Specjalista od najgorszej choroby - Mt 9, 9-13

(fot. sxc.hu)
Mieczysław Łusiak SJ

Grzech jest grzechem nie dlatego, że jest czymś niezgodnym z wolą Boga, ale dlatego, że zabija nas.

Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: "Pójdź za Mną". On wstał i poszedł za Nim.

Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: "Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?" On, usłyszawszy to, rzekł: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary». Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".

Komentarz do Ewangelii:

Człowiek, który grzeszy potrzebuje pomocy, nie potępienia. Taki człowiek ginie, powoli umiera. Nie ma grzechu, który nie odbierałby człowiekowi choć trochę życia. Grzech jest grzechem nie dlatego, że jest czymś niezgodnym z wolą Boga, ale dlatego, że zabija nas. I dlatego, że nas zabija jest niezgodny z wolą Boga.

Skoro grzech jest chorobą, to należy go leczyć. Nikt raczej nie leczy się sam, chyba że nie ma innego wyjścia. Zanim więc weźmiemy się za walkę z grzechem, poszukajmy pomocy. Najlepiej u najlepszego specjalisty - u Jezusa. U tego Specjalisty nie ma kolejek, ani limitów przyjęć.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Specjalista od najgorszej choroby - Mt 9, 9-13
Komentarze (4)
K
klara
4 lipca 2014, 17:01
 Grzech jest grzechem nie dlatego, że jest czymś niezgodnym z wolą Boga, ale dlatego, że zabija nas. Jakieś to zdanie niejasne. Czy grzech jest zgodny z wolą Boga? Czy też jest czynem niezgodnym z wolą Boga, ale tym nie musimy się przejmować, bo przede wszystkim trzeba się martwić o siebie. [Chociaż nawet pobieżna obserwacja świata pokazuje, że z tym zabijaniem "nas" niezupełnie tak jest - wielu grzeszników kwitnie sobie w swoich grzechach jak pączuszki w maśle.]
M
Maria
4 lipca 2014, 13:13
Grzech wynikający z ludzkiej słabości - tak, to choroba.Wtedy jest gotowość, zeby Bóg nas wzmocnił. Grzeszeniu towarzyszy pokora Jednak zastanawiam się, czy tylko ze słabości wynika grzeszność? Jeśli grzeszeniu nie towarzyszy ani trochę pokory - czy to nie znak, że nie ma grzech wiele wspólnego z chorobą? Grzech grzechowi nierówny. Nie jest tak? Może nie ma do końca odpowiedzi ma moje pytania.Bo zło jest też tajemnicą. Ale proszę o pouczenie. Bardzo mnie gnębi ta sprawa.
O
ona
4 lipca 2014, 13:59
patrząc od naszej strony możesz próbować grzech stopniować, szczególnie gdy sama odczuwasz jego skutki. Wtedy jeden wydaje Ci się większy od drugiego, ale od strony Pan Boga każdy grzech wyrządza nam krzywdę, używając słów o. Mieczysława - zabija nas. I ten komentarz ma pomóc nam popatrzeć na grzesznika oczami Pana Boga, miłującymi oczami Ojca, który pochyla się nad każdym swoim dzieckiem. hmm... no i grzeszeniu nigdy nie towarzyszy pokora. Grzech to forma zuchwałości wobec Boga. Nawróceniu towarzyszy pokora. 
A
aka
4 lipca 2014, 14:12
Chyba za bardzo komplikujesz prostą w gruncie rzeczy sprawę. Oczywiście, że grzechy mają różny "ciężar gatunkowy", jednak lekkie czy ciężkie - pozostają grzechem. Grzech = choroba to dobre opisanie sprawy. Choroba to stan, w którym ciało funkcjonuje źle. Grzech to stan, w którym dusza funkcjonuje źle, bo nie w łączności z Bogiem, co jest jej naturalnym stanem. Sądzę, ze grzeszeniu nigdy nie towarzyszy pokora. Ona może sie pojawić potem, kiedy do nas dociera, że zrobiliśmy źle. Proszę, nie traktuj mojego wpisu jako "pouczenia", bo nie mam do niego najmniejszego prawa.