Sposób na najlepszy post - Mt 9, 14-15

(fot. sarka_s / sxc.hu)
Mieczysław Łusiak SJ

Post, rozumiany tradycyjnie, czyli jako powstrzymanie się od jakiś przyjemności, na przykład od jedzenia, jest czymś pożytecznym. Istnieje jednak post, który jest jeszcze pożyteczniejszy...

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: "Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?"

Jezus im rzekł: "Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki oblubieniec jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im oblubieńca, a wtedy będą pościć".

Komentarz do Ewangelii:

DEON.PL POLECA

Post, rozumiany tradycyjnie, czyli jako powstrzymanie się od jakiś przyjemności, na przykład od jedzenia, jest czymś pożytecznym. Istnieje jednak post, który jest jeszcze pożyteczniejszy. Tym postem jest tak zwane "strapienie duchowe". Cechuje się ono brakiem poczucia Bożej obecności i wyraźną niechęcią do czynienia jakiegokolwiek dobra, zwłaszcza takiego, które dużo kosztuje. To właśnie taki post, jeśli jest właściwie przeżywany, czyli bez ulegania zniechęceniu w wierze, nadziei i miłości, jest najlepszą drogą do doskonałości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sposób na najlepszy post - Mt 9, 14-15
Komentarze (11)
TT
tak to rozumiem
21 lutego 2013, 09:07
@tak przeczytaj ten komentarz w kontekście podanego fragmentu ewangelii. Na drodze wiary bywa, że mamy poczucie obecności Boga - gdy czujemy, że nasze serce wznosi się ku Niemu, mamy wtedy ochotę czynić dobro, okazywać miłość, jesteśmy pełni nadziei i ufności. Są jednak i takie momenty, gdy tego poczucia obecności Bożej nie mamy (pomijam w tym kontekście powód strapienia), wtedy nie mamy ochoty czynić dobra, Bóg wydaje się kimś dalekim, nie chce nam się brać udziału w życiu wspólnoty, pomagać sąsiadce, tracić czas dla chorych, bliskich. Mamy tu dwa wyjścia - pierwsze to poddać się zniechęceniu z powodu braku pocieszeń. Drugie to mimo tego poczucia zniechęcenia dalej czynić dobro, miłować - ile ono wtedy nas kosztuje! - i to jest właściwie przeżyty ten "post" duchowy. Bynajmiej jak tak rozumiem ten komentarz.
E
Ellais
15 lutego 2013, 15:22
yyyyyyyy.....no właśnie dla mnie też komentarz jest nieco pozbawiony logiki (z mojego , oczywiście punktu widzenia)
S
szafirek
15 lutego 2013, 14:55
Z tych komentarzy ks. Mieczysława niewiele wynika, a niektóre mogą wprowadzać w błędne myślenie. Pomylenie pojęć- ogólnie i nie wiadomo o co chodzi.
T
tak
15 lutego 2013, 14:41
"Istnieje jednak post, który jest jeszcze pożyteczniejszy. Tym postem jest tak zwane "strapienie duchowe". Cechuje się ono brakiem poczucia Bożej obecności i wyraźną niechęcią do czynienia jakiegokolwiek dobra, zwłaszcza takiego, które dużo kosztuje." Przepraszam ale nic z tego nie rozumiem. Gdy nie mam poczucia Bożej opaczności i nie mam ochoty czynić dobra to jest to w właściwy post? Pomóżcie mi to zrozumieć, zwłaszcza Ci, którzy z takim entuzjazmem ocenili powyższy komentarz do Ewangelii.
M
maruda
15 lutego 2013, 14:27
Tu potrzebny jest dłuzszy komentarz. Post od Boga?
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
15 lutego 2013, 12:42
Cała gama propozycji na Wielki Post: od miesiąca miodowego po strapienie duchowe. Każdy ma wybrać według własnych preferencji? Dla każdego co innego będzie postem? Chyba tak? Dla jednych post od świata, dla innych post od Boga. Na obu ścieżkach, w finale mamy być bliżej Boga.
K
kas
15 lutego 2013, 11:30
Niestety, ale chyba brak mi podkładu do zrozumienia tego fragmentu. Gdzie mogłabym poczytać więcej o tym rodzaju postu? Padło hasło Dzienniczka, coś jeszcze?
15 lutego 2013, 09:43
Tego mi dzisiaj było trzeba. Dzięki!
J
JUT
15 lutego 2013, 09:37
Ania- poczytaj Dzienniczek św.Faustyny. ;)
A
ania
15 lutego 2013, 09:27
nie rozumiem...
K
krzysiek
15 lutego 2013, 09:04
Bardzo ciekawe spojrzenie. Utwierdza mnie w moich postanowieniach na Wielki Post. Wszystko na większą chwałę Bożą.