Uczmy się, nie nauczajmy! - Łk 6, 39-42

Mieczysław Łusiak SJ

Tego "jak powinno być" uczymy się całe życie. Całe życie jest szkołą Miłości, która "powinna być" wszędzie i zawsze. A nauczyciel i mistrz w tej szkole jest tylko jeden - Jezus Chrystus. Wszyscy inni są tylko mniej lub bardziej zaawansowanymi w nauce uczniami.

Jezus opowiedział uczniom przypowieść: "Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu: «Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku», gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata".

Bardzo łatwo przychodzi nam podejmować rolę nauczyciela dobrego postępowania. Łatwo przybieramy rolę eksperta od tego, "jak powinno być", stając się domorosłymi fachowcami, którzy tak naprawdę niewiele mają do zaoferowania. Tego "jak powinno być" uczymy się całe życie. Całe życie jest szkołą Miłości, która "powinna być" wszędzie i zawsze. A nauczyciel i mistrz w tej szkole jest tylko jeden - Jezus Chrystus. Wszyscy inni są tylko mniej lub bardziej zaawansowanymi w nauce uczniami.

Może zamiast mówić i myśleć tyle o tym, "jak powinno być" włóżmy więcej energii w jakość naszej relacji z Jezusem. I innym pomagajmy spotkać Jezusa, zamiast ich pouczać.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uczmy się, nie nauczajmy! - Łk 6, 39-42
Komentarze (16)
WD
Wojtek Duda
11 września 2011, 22:25
Wojtasie, uważam, że oba fragmenty mówią o tym samym: A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale [ma] być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. 25 Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, (2 TM 2, 24) «Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz» (2 Tm 4, 2). Oczywiscie, ze te dwa fragmenty nie sa sprzeczne - 'moj' cytat mocno podkresla  lagodnosc nauczania (i to dwukrotnie). 'Two'j mowi tylko o cierpliwosci - uwazam, ze zestawienie tych dwoch fragmentow lepiej oddaje mysl tego tekstu.
K
klara
11 września 2011, 08:37
Wojtasie, uważam, że oba fragmenty mówią o tym samym: A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale [ma] być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. 25 Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, (2 TM 2, 24) «Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz» (2 Tm 4, 2).
WD
Wojtek Duda
10 września 2011, 22:59
Klaro - a moze tak:  A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale [ma] być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. 25 Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy 26 i może oprzytomnieją i wyrwą się z sideł diabła, żywcem schwytani przez niego, zdani na wolę tamtego5. (2 TM 2, 24) odczytaj prosze ten komentarz o. Lusiaka w kontekscie innych fragmentów Ewangelii.... naprawde, moim zdaniem, on jest trafny i na miejscu...
K
klara
9 września 2011, 15:03
ad . 'kaplani powinni nauczac' - a gdzie jest napisane, ze nie powinni ? kwestia jest 'JAK'. Ja nie uwazam , ze 'nauczanie', ktorego sednem jest wytykanie bledow jest skuteczne. Jak nauczać? Może tak - «Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę,  wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz» (2 Tm 4, 2).
WD
Wojtek Duda
9 września 2011, 14:14
Otóz to - są zbyt ludzkie i zbyt osobiste. A - jak słusznie zauważa @gos.c - problem się zaczyna, gdy pouczającemu zdaje się, że głosi naukę Jezusa, a głosi jedynie jej interpretację. Ludzkie - to znaczy uwzgledniajace  ludzka nature i nasze uwarunkowania  - coz w tym zlego - takie wlasnie powinny byc !  Osobiste - wycofuje sie z tego - o co innego mi chodzilo, a faktycznie moze to byc nie tak zrozumiane. ad . 'kaplani powinni nauczac' - a gdzie jest napisane, ze nie powinni ? kwestia jest 'JAK'. Ja nie uwazam , ze 'nauczanie', ktorego sednem jest wytykanie bledow jest skuteczne. W wielu przypadkach, natomiast moze byc 'pompowaniem' swojej wlasnej wartosc i wlasnych racji. Kolejna sprawa - sposob nauczania nie moze byc naiwny i nierozsadny . Powinien byc dostosowane i adekwatny do szeroko pojetych okolicznosci. ad. klara -  nauka KK jest powszechnie (przynajmniej w krajach tzw. Zachodu) dostepna. ale jest tez wolna wola - jesli ktos nie chce - to trudno go w kolko pouczac ad. klara
V
veritas
9 września 2011, 13:08
@pawel - nie wiem dlaczego tak Ci sie nie podoba komentarz o.Łusiaka Ja uwazam, w wiekszosci, ze sa one wysokiej klasy - ludzkie, osobiste, bliskie podnoszace na duchu. Otóz to - są zbyt ludzkie i zbyt osobiste. A - jak słusznie zauważa @gos.c - problem się zaczyna, gdy pouczającemu zdaje się, że głosi naukę Jezusa, a głosi jedynie jej interpretację.
1
1237
9 września 2011, 12:37
A co nie jest interpretacją? I kto nie jest "pogrążony w relatywizmie"?
I
IPDC5
9 września 2011, 12:22
Kapłani powinni nauczać. Wszyscy - dawać dobry przykład. Nie ma nic bardziej gorszącego niż zarozumiały ewangelizator hodujący na boku swoją pychę i różne grzechy. Tacy mogą tylko odwieść bliźnich od wiary i przyczynić się do osłabienia Kościoła.
K
klara
9 września 2011, 11:41
Paweł, Klara - wydaje mi się, że nie chodzi tutaj o to by całkowicie odpuścić sobie zwracanie uwagi wtedy, kiedy nasz bliźni robi coś rażącego, czy po prostu błądzi, ale o to, żeby nie wchodzić w rolę wszechwiedzącego autorytetu, który zjadł wszystkie rozumy i ma wyłączność w decydowaniu, co należy, a czego nie...Przy tej okazji przypominają mi się słowa Pawła VI, które być może lepiej wyrażą to, co mam na myśli: stwierdził On, że dzisiejszemu światu bardziej niż nauczycieli wiary potrzeba jej ŚWIADKÓW!! A mnie się wydaje, ze dzisiejszemu  pogrążonemu w relatywiźmie światu brakuje właśnie klarownej wykładni tego co należy, a czego nie. I potrzeba ludzi, którzy by odważnie taką naukę głosili. Nie trzeba pozjadać wszystkich rozumów - wystarczy przyjąć naukę Jezusa i głosić ją innym. Ale trzeba odwagi - bo oczadziały na punkcie "tolerancji" świat akurat tego nie toleruje.
WD
Wojtek Duda
9 września 2011, 11:41
@kamajla  - tez tak mi sie wydaje  - przykladem mozna zdzialac o wiele wiecej niz nauczaniem - a szczegolnie jest jesli jest to 'nauczanie'  nachalne, potepiajace oceniajace i nie biorace wszystkich aspektow sprawy pod uwage, nieadekwatne to miejsca i okolicznosci w ktorych sie znajdujemy. Co jest skuteczne ?  @pawel - nie wiem dlaczego tak Ci sie nie podoba komentarz o.Łusiaka Ja uwazam, w wiekszosci, ze sa one wysokiej klasy - ludzkie, osobiste, bliskie  podnoszace na duchu. Nie mam nic do komentarzy z mateusza.pl - ale dlaczego tutaj krytykujesz ? 
Kamila
9 września 2011, 11:11
Paweł, Klara - wydaje mi się, że nie chodzi tutaj o to by całkowicie odpuścić sobie zwracanie uwagi wtedy, kiedy nasz bliźni robi coś rażącego, czy po prostu błądzi, ale o to, żeby nie wchodzić w rolę wszechwiedzącego autorytetu, który zjadł wszystkie rozumy i ma wyłączność w decydowaniu, co należy, a czego nie...Przy tej okazji przypominają mi się słowa Pawła VI, które być może lepiej wyrażą to, co mam na myśli: stwierdził On, że dzisiejszemu światu bardziej niż nauczycieli wiary potrzeba jej ŚWIADKÓW!!
M
maria
9 września 2011, 10:10
Może zamiast mówić i myśleć tyle o tym, "jak powinno być" włóżmy więcej energii w jakość naszej relacji z Jezusem. I innym pomagajmy spotkać Jezusa, zamiast ich pouczać. Nie tak dawno to do mnie dotarło. Był czas, że parszywa sytuacja między ojcem matką, mną i bratem Niewiele do mnie docierała. Przecież byłam popychadłem, niedojdą i głupią. Nie było wtedy we mnie szarpania się, pokazywania jęzora, wykrzykiwania (upominania) że mi robi jeden drugi krzywdę. A wcześniej i później taka moja postawa normal. Dlaczego tak wtedy funkcjonowałam? Żyłam w wielkiej bliskości z Jezusem.
KL
kumpel lumpa
9 września 2011, 10:02
Uczmy się, nie nauczajmy! Takie słowa w ustach kapłana, to podcinanie gałęzi, na której siedzi. Bo od razu nasuwa się wniosek, że trzeba by zlikwidowac ambony.
JJ
jest jeszcze to
9 września 2011, 08:48
I innym pomagajmy spotkać Jezusa, zamiast ich pouczać. Z Katechizmu Kościoła Katolickiego: Grzechy cudze - 3. Zezwalać na grzech 6. Milczeć, gdy ktoś grzeszy. Uczynki miłosierne co do duszy - 1. Grzeszących napominać. Upomnieć brata, by tym sposobem szybciej spotkał Jezusa. <a href="http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,691,idz-i-upomnij-go-w-cztery-oczy-mt-18-15-20.html">http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,691,idz-i-upomnij-go-w-cztery-oczy-mt-18-15-20.html</a>
P
Paweł
9 września 2011, 08:16
Brawo Klara! Nie pierwszy raz nie zgadzam się z Komentującym. Zdecydowanie bardziej podobają mi się komentarze do czytań publikowane w mateusz.pl - tam nawiązują też do czytań, nie tylko Ewangelii. Pozdrawiam
K
klara
9 września 2011, 08:00
I innym pomagajmy spotkać Jezusa, zamiast ich pouczać. Z Katechizmu Kościoła Katolickiego: Grzechy cudze - 3. Zezwalać na grzech                          6. Milczeć, gdy ktoś grzeszy. Uczynki miłosierne co do duszy - 1. Grzeszących napominać.