Weźmijcie Ducha Świętego! - J 20, 19 - 23

(fot. hops_76/flickr.com/CC)
Stanisław Biel SJ

"Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane".

Po swoim zmartwychwstaniu Jezus napełnił uczniów swoim Duchem. Św. Jan określa Ducha Świętego słowem "paraklet". Ten grecki wyraz ma bardzo wiele znaczeń. Można go tłumaczyć jako: adwokat, wspomożyciel, obrońca, pośrednik, doradca, pocieszyciel. Każde z tych określeń zawiera pewien atrybut, cechę działania Ducha Świętego.

Duch Święty jest "adwokatem i obrońcą". On broni przed fałszem i wszystkimi niewłaściwymi kierunkami, jakie proponuje współczesny świat. Duch Święty jest "wspomożycielem, doradcą". Poprzez Niego Jezus jest obecny w swoich uczniach, zwłaszcza w sytuacjach trudnych, w zderzeniu z rzeczywistością świata, życia. Duch Święty jest "pocieszycielem i ożywicielem". On ożywia to wszystko, co w nas chore, obumarłe. Wnosi w życie nową nadzieję. Duch Święty jest "duchem prawdy". On przyszedł, jak mówi Jezus, aby przekonać świat "o sądzie, sprawiedliwości i grzechu".

Czas Kościoła określa jest czasem działania Ducha Świętego. Jako chrześcijanie mamy szczególny udział w Duchu Świętym. Święty Paweł nie zawaha się nazwać uczniów Jezusa "Świątyniami Ducha Świętego". W Kościele wschodnim nazywa się chrześcijan "nosicielami Ducha Świętego". Być świętym oznacza, być naczyniem wypełnionym po brzegi Duchem Świętym. Kościół zachodni z kolei akcentuje świętość jako dar Ducha.

Św. Paweł wśród owoców Ducha Świętego wymienia: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5, 22n). Ale właściwie każdy wiek, każdy czas ma swoje szczególne dary Ducha. Wydaje się, że największym darem Ducha dla nas dziś jest nadzieja i radość. Ich brak wynika z różnych zniewoleń. Jesteśmy zniewoleni poprzez lęki, strach, przez oceny, osądy, uwarunkowania, zależności i manipulacje. Jesteśmy zniewoleni poprzez sposób wychowania, indoktrynacje, reklamę, szkołę, różnego rodzaju ideologie. Anthony de Mello dodaje: nasze przekonania, idee, przyzwyczajenia i lęki.

Zwykle patrzymy na rzeczywistość przez pryzmat zniewoleń i nawet nie jesteśmy tego świadomi. Większość z nas staje się konformistami; dostosowujemy się do sposobu życia, warunków, przekonań i zniewoleń, jakie nam narzucili inni. W świadomy lub nieświadomy sposób rezygnujemy z naszej wolności. Tymczasem gdy brakuje wolności, nie ma również miłości, radości, pokoju, cierpliwości, dobroci… Te wszystkie dary pozostają wówczas na obrzeżach życia. Nawet jeżeli je posiadamy nie potrafimy się nimi cieszyć ani żyć.

Jaki atrybut Ducha Świętego jest mi szczególnie bliski? Który z owoców Ducha Świętego jest mi najbardziej potrzebny dziś? Co mnie szczególnie zniewala? Jakie świadectwo daję Duchowi Świętemu? Czy jest to świadectwo udanego życia - zadowolonego, pełnego nadziei, jasnego spojrzenia w przyszłość w wolności i radości?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Weźmijcie Ducha Świętego! - J 20, 19 - 23
Komentarze (5)
14 maja 2015, 18:41
Dużo mądrości w tych słowach. Dziękuję.
J
Joanna
30 grudnia 2013, 23:38
Dzięki temu artykułowi wypunktowałam sobie na kartce owoce Ducha Świętego oraz pytania które postawiłam sobie samej. I odkryłam, że dziś najbardziej zniewala mnie strach przed życiem, ciągły lęk czy jutro nie wydarzy się coś strasznego, coś co mnie totalnie powali. Brakuje mi wolności i radości życia. Jednak pojawia się również iskra nadziei, że nie muszę i nie chcę tak żyć, bo przecież mam Potężnego Pocieszyciela i Obrońcę, który jeśli mu zezwolę wypełni moją pustkę.
C
creativa
27 maja 2012, 12:12
 Nie było dwa razy!!! święty Jan umieszcza Zesłanie Ducha świętego w wieczór zmartwychwstania by pokazać, że jest to jedno wielkie wydarzenie: Zmartwychwstały udziela uczniom tego, co uzyskał dla nich na Kalwarii.  Łukasz w Dziejach Apostolskich Zesłanie Ducha umieszcza w dniu Pięćdziesiątnicy i tak przyjęte to jest w liturgii Kościoła
T
tak
27 maja 2012, 11:44
Skoro Jezus Chrystus tchnął na uczniów i dał im Ducha Świętego to co się stało w dniu Pięćdziesiątnicy? Na czym polegało to ponowne zesłanie Ducha Świętego? I dlaczego nastąpiło dwa razy?
A
andrzej
14 maja 2015, 16:43
Duch Święty jest tajemnicą, która dla nas jest jakby drabiną z wieloma szczeblami wiary do pokonania, a także do przyjęcia. Całe obecne nasze ziemskie życie to przestrzeń być może jedynie tylko kilku tych szczebli drabiny wiary. Ci co będą się po niej wspinać jeszcze tu za życia (ciała) będą ją (drabinę wiary) kontynuować i po tym życiu w wymiarach Ducha.  Nie da się tego chyba precyzyjniej opisać, ani wyjaśnić w zrozumiały dla wszystkich sposób. Tą tajemnicę poznaje się w Duchu Boga i u Boga na jakimś etapie swego życia i na którymś szczeblu tej swojej drabiny wiary. Każdy z nas musi szukać Boga w swoim życiu, odnajdować Go i się z nim jednoczyć korzystając ze wskazówek, które pozostawili po sobie Święci lub/i natchnień Ducha Bożego.  I mimo, iż jest to droga indywidualna to w nią jest również wpisana droga całego Kościoła Świętego (Świętych w wymiarze Ducha i tych tutaj dążących do własnej świętości dzięki zjednoczeniu z Bogiem).  Tak więc, gdy otrzymujemy Ducha Świętego to nigdy nie zapełniamy w nas (samych) Jego Pełni, bo nie jesteśmy do tego zdolni. Do tej pełni dążymy poprzez całe swoje życie, podczas którego  jesteśmy cały czas uzdalniani przez Boga. A więc trzeba karmić swoją duszę Duchem Świętym cały czas i przez całe życie.