Wolność wielbłąda - Mt 19, 23-30

(fot. steve phillips / flickr.com)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego".

Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi".

"Ucho igielne" to była bardzo wąska brama w murach Jerozolimy, tak wąska, że przeprowadzając przez nią wielbłąda trzeba było zdjąć z niego bagaż. Człowiek bogaty, o którym dziś mówi Jezus, to człowiek, który nie potrafi zdjąć z siebie bagażu, czyli stracić tego, co posiada. Dlatego jest "gorszy" od wielbłąda, który nigdy nie stawia oporu, gdy zdejmuje się z niego bagaż.

Ludziom bogatym trudno wejść do królestwa niebieskiego nie dlatego, że są bogaci, ale dlatego, że często przywiązują się do tego, co posiadają. Kto się przywiązuje, jest niewolnikiem, czyli ma bardzo ograniczone możliwości. Brońmy się przed tym! Bądźmy raczej podobni do wielbłąda.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wolność wielbłąda - Mt 19, 23-30
Komentarze (4)
E
ewelina
22 sierpnia 2012, 10:36
Też myślę Pupil że pieniądze mogą być błogosławieństwem Boga - oby tylko uczciwie zapracowane .Nie wbrew sumieniu i kosztem drugiego człowieka, bo wtedy przyniosą szkodę temu kto je w niewłaściwy sposób zdobył (zauważyłam że tak właśnie się dzieje w życiu). Jeżeli Pupil "osądzasz" (również księży) - sam również zostaniesz "osądzony".Chcesz tego ?.Osobiście wolę podlegać pod miłosierdzie Boga niż pod Jego sąd. Napisałeś :"Szczęść Boże biedzie"- i rzeczywiście Pan "błogosławi biednych", którzy nie z własnej winy,nie przez lenistwo zostali biednymi (w Polsce łatwo jest zostać biednym). To "błogosławieństwo biednych" polega na tym, że mając minimalne środki do życia niczego tym biednym (o których wspominam) nie brakuje, i są pozbawieni utrapień których przyczyną jest pieniądz.Można by powiedzieć, że Ci ludzie mają pewną wolność, której innym brakuje.Mnie po mojej biedzie (już materialnie żyje się nam lepiej), zostało trwałe przekonanie że "moim budżetem rządzi Bóg"(związane jest to z uczuciem 'ulgi" w życiu).Powtarzam to zdanie najbliższej rodzinie i....pozwolono mi nadal z Bogiem zarządzać rodzinnym budżetem.Dziękuję Bogu że "poddał mnie" mnie biedzie ! .Już się "jej" nie boję ! (wiem że Pan nie opuści !).Jestem wolna od strachu przed biedą.... Nie muszę "zdobywać" za wszelką cenę.
P;
Pupil ;)
21 sierpnia 2012, 17:43
Ja wolę być bogatym i tyle. A zarówno Bóg Izraela i w osobie Pana Jezusa nigdzie nie zabronił bogacenia się. Zaś to co robi kler to już jest ukoronowanie bogactwa i majętności w każdej postaci i pod każdą marką byle więcej mieć. Bo żaden ksiądz jegomość nie przyjdzie do biednego ale wierzącego pijaczka na pogrzeb, ale do niewierzącego Kuronia to cała świta biskupia się zleciała. Szczęść Boże biedzie ale mnie Panie błogosław pieniędzmi :)))))
E
ewelina
21 sierpnia 2012, 16:12
Bieda materialna uczy pokory.(autentycznej)
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
20 sierpnia 2012, 22:25
Na tym świecie bogatego stać na to, by zbudować bramę szeroką, która zapewni mu wygodę. Jedyny kłopot jaki ma to ten, że niczego z tego świata nie może przenieść na tamten. Człowiek przychodzi na ten świat bogaty Bogiem i jego życie będzie udane tylko wtedy, gdy jak najmniej z tego bogactwa utraci. Ktoś mądry powiedział, że droga do królestwa niebieskiego ma taką dziwną właściwość, że początkowo wąska i trudna stopniowo poszerza się i łagodnieje w miarę nawiązywania przez nas dobrych relacji i pociągania ludzi do wspólnego wędrowania.