Z Jezusem odkryjesz siebie - Mt 9, 35 - 10, 8

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości.

A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo".

Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości.

Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: "Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie".

Rozważanie do Ewangelii:

Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy (umiejętności), które sam posiada, aby robili to samo, co On. Jesteśmy powołani i uzdolnieni do robienia tego samego, co Jezus. Tylko my rzadko w to wierzymy.

Bez Chrystusa człowiek nie zrozumie kim jest i czym jest obdarowany. Dlatego warto przyjaźnić się z Nim, warto Mu zaufać. Poprzez kontakt z Jezusem człowiek staje się "kimś". Nie czuje się lepszy od innych, ale odkrywa swoją prawdziwą tożsamość, czyli wielkość.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Z Jezusem odkryjesz siebie - Mt 9, 35 - 10, 8
Komentarze (7)
@
@Anlu
3 grudnia 2011, 23:34
Nie wszyscy gardzą ubogimi i nie dzielą się z innymi,chyba nie można aż tak uogólniać .To że przyłożę rękę do bolącej głowy, i ból przechodzi to chyba nie jest żaden cud(może prędzej odruch),myślę że wiele matek tak postępuje zwłaszcza z małymi dziećmi.Pozdrawiam. I twierdzisz, że to "nie jest dobrze widziane w Kościele? ...  (Jest grzechem?)"
A
anlu
3 grudnia 2011, 22:31
Nie wszyscy gardzą ubogimi i nie dzielą się z innymi,chyba nie można aż tak uogólniać .To że przyłożę rękę do bolącej głowy, i ból przechodzi to chyba nie jest żaden cud(może prędzej odruch),myślę że wiele matek tak postępuje zwłaszcza z małymi dziećmi.Pozdrawiam.
@A
@ Anlu
3 grudnia 2011, 21:23
Ubogimi gardzimy, z głodnymi nie dzielimy się chlebem, itd., a zachciewa się nam czynić cuda. To chyba kpina, zwykłe efekciarstwo, szukanie własnej chwały, łatwych rozwiązań i jeszcze trochę więcej, ale na tym zakończę.
A
anlu
3 grudnia 2011, 18:50
Jesteśmy powołani i uzdolnieni do czynienia tego co Jezus (tylko trzeba w to uwierzyć).... dlaczego więc uzdrawianie np. za pomocą nakładania rąk,nie jest dobrze widziane w Kościele, i zaliczane jest raczej do..... bioenergoterapii ?(jest grzechem ?)
B
blip
3 grudnia 2011, 17:49
Odkrywać swoją tożsamość przyjdzie mi prawdopodobnie do końca moich dni, ale odkrywam, że jest to fascynujące zadanie. :)
T
t.
3 grudnia 2011, 15:35
Paweł a komputera nie wywaliłeś? ;) tam też zagrożenia.
P
Paweł
3 grudnia 2011, 10:25
Tymczasem  porównuje się człowiek z innym i utwierdza się w swojej bylejakości/wspanialości. Słucha mediów i stylizuje się na seksowca, luzaka, trendy- srendy. W sumie na coś niewiele mające wspólnego z nim samym. Przebierańca, kalekę, błazna, idiotę. Wywaliłem z domu wszystkie telewizory. To największe zagrożenie.