Konflikt płci w Kościele narasta. Kobiety coraz bardziej czują się dyskryminowanymi "niewiastami"
Jednym z najpoważniejszych problemów Kościoła w krajach zachodnich jest przejawiające się bardzo ostro odwrócenie się od niego młodszych kobiet. Czują się w Kościele zaniedbywane pod względem strukturalnym, a nawet dyskryminowane. Kościół katolicki odbierają jako „Kościół kleru”, a nawet jako „Kościół mężczyzn” - pisze ks. Marek Jagodziński w książce "Kościół komunii".
Ks. Jagodziński analizuje obecny stan Kościoła, wskazując przyczyny różnych kryzysów i ich możliwe rozwiązania. Publikujemy fragment książki.
Kobiety w Kościele czują się dyskryminowane
Jednym z najpoważniejszych problemów Kościoła w krajach zachodnich jest, wyrastające często z głębokich zranień i przejawiające się bardzo ostro, odwrócenie się od niego młodszych kobiet – grupy, która w przeszłości stanowiła podstawę przekazywania wiary. Jest czymś niezwykle pozytywnym, iż w Mulieris dignitatem Jan Paweł II podkreślił wyraźnie antropologiczne, społeczne, prawne i duchowe równouprawnienie kobiet oraz ich godność – w widocznym przeciwieństwie do poprzednich epok Kościoła.
Rosnącej liczbie kobiet to jednak nie wystarcza. W dalszym ciągu czują się w Kościele zaniedbywane pod względem strukturalnym, a nawet dyskryminowane.
Kościół mężczyzn vs "niewiasty"
Kościół katolicki [kobiety] odbierają jako „Kościół kleru”, a nawet jako „Kościół mężczyzn”. Część zarzutów wyrasta z duchowości personifikującej Kościół jako „niewiastę”. Duchowość ta niesie ze sobą niebezpieczeństwo spirytualizacji rzeczywistości kościelno-strukturalnej, oceniającej żądania przemian jako zewnętrzne, nieistotne i „niepobożne”, co prowadzi do powstawania swoistego monofizytyzmu eklezjologicznego.
Preferowana przez tę duchowość symbolika jest związana z tradycyjnym rozumieniem odniesienia między Bogiem a ludzkością, Chrystusem a Kościołem, mężczyzną a kobietą – w ramach androcentrycznego obrazu świata, który nie należy jednak do normatywnego przekazu Objawienia. Obraz Kościoła jako niewiasty koresponduje tu z obrazem Boga i Kościoła jednostronnie określanego przy pomocy „męskich” analogii. Ten starożytny język symboli nie zawierał w sobie pierwotnie intencji zmierzających do niedowartościowania kobiety, ale w rzeczywistości przyczynił się do strukturalnej nieprawidłowości.
W Kościele wciąż panuje podział ról ze względu na płeć
Symbolika ta mogłaby także dzisiaj wzbogacić duchowość Kościoła, ale pod warunkiem, że uwolniłaby się od konotacji z androcentrycznym pojmowaniem Boga, świata i człowieka, a obraz małżeństwa łączyłaby przede wszystkim z obrazem przyjaźni. Wyczulenie na sprawy sposobów wyrażania i podziału ról w Kościele wydatnie wzrosło oraz prowadzi do coraz większych napięć. Jest to całkowicie zrozumiałe, gdyż z jednej strony Kościół zaakceptował współczesne poczucie wolności i demokracji, a nawet stał się rzecznikiem równouprawnienia w dziedzinie płci, z drugiej zaś strony w układzie własnych struktur zachował podział ról oparty tylko na różnicy płci.
Tak zwane teologiczne argumenty za tym stanem rzeczy coraz bardziej tracą na sile przekonywania, a nawet popadają w podejrzenie o ideologię. Potencjał konfliktowy jest bardzo głęboki, a najdotkliwiej odczuwanymi przez kobiety są kwestie języka androcentrycznego, selektywnego „bycia współmyślanym” oraz wykluczenia kobiet z urzędu kościelnego.
Trzeba poszerzyć przestrzenie dla kobiet w Kościele
O kobietach w Kościele papież Franciszek wypowiedział się zdecydowanie w adhortacji Evangelii gaudium, nr 103: „Kościół uznaje nieodzowny wkład kobiety w społeczeństwie, z wrażliwością, intuicją i pewnymi szczególnymi zdolnościami, które zwykle są bardziej właściwe kobietom niż mężczyznom. Na przykład, specjalna uwaga kobiet zwrócona na drugich, wyrażająca się szczególnie, chociaż nie wyłącznie, w macierzyństwie. […] wiele kobiet podziela odpowiedzialność duszpasterską razem z kapłanami, wnosząc swój wkład w towarzyszenie osobom, rodzinom lub grupom i ofiarując nowy wkład w refleksję teologiczną. Ale potrzeba jeszcze poszerzyć przestrzenie dla bardziej znaczącej obecności kobiecej w Kościele. Ponieważ «kobiece cechy są niezbędne we wszystkich przejawach życia społecznego, dlatego też obecność kobiet również w obszarze pracy powinna być zagwarantowana» w różnych miejscach, gdzie podejmowane są ważne decyzje, zarówno w Kościele, jak i w strukturach społecznych”.
---
Tekst jest fragmentem książki "Kościół komunii" autorstwa ks. Marka Jagodzińskiego, wydanej nakładem Wydawnictwa WAM.
Skomentuj artykuł