Ksiądz Dolindo o tym, jak często katolicy powinni się spowiadać

(fot. radiosantamariatv / youtube.com // shutterstock.com)
ks. Dolindo Ruotolo / dolindo.org / kw

Posiadamy wielki skarb miłosierdzia zawarty w sakramencie pokuty i nie powinniśmy być na tyle nierozsądni, by żyć z dala od niego. O ileż mniej goryczy, nędzy i niesprawiedliwości byłoby na tym świecie, gdybyśmy częściej się spowiadali!

Ten, kto żyje z dala od tego sakramentu, napotyka w życiu wiele problemów i czuje, że jego dusza wydaje się pełna boleści i pusta, gdyż brakuje jej życia.

Drodzy, przystępujcie do spowiedzi przynajmniej co kilka tygodni lub przynajmniej raz w miesiącu i róbcie to starannie, bo dobra spowiedź jest duchowym skarbem dla duszy i przynosi owoce w codziennym życiu.

Wraz ze spowiedzią ożywa dusza, grzech zostaje odpuszczony i nie chowa się w nas; odnajdujemy wartości stłamszone przez grzechy, gdyż znów stają się żywe, a przede wszystkim na nowo odzyskujemy kontakt z Bogiem.

Poznaj cudowną modlitwę "Jezu, Ty się tym zajmij" >>

Dzięki spowiedzi dusza się doskonali, z dala od wszystkich zniechęceń, które uniemożliwiają czynienie dobra. W 1839 roku znany protestant G.E. Naville w swoim przemówieniu na Akademii w Genewie tak mówił o spowiedzi świętej:

"Któż czasami nie zazdrościł tego trybunału pokuty? Któż nie pragnął, w goryczy wyrzutów sumienia, w niepewności przebaczenia Boga, usłyszeć słowo wypowiedziane mocą Jezusa Chrystusa: Idź w pokoju, twoje grzechy są odpuszczone? Jeśli chodzi o mnie, chciałbym móc uwierzyć, że Kościół katolicki ma tę moc, to cenne i niewyczerpane źródło pojednania i skutecznej pokuty".

Chciałbym zakończyć pięknymi słowami słynnego włoskiego pisarza Alessandro Manzoniego:

"Klękamy przed kapłanem, wyznajemy nasze błędy, słuchamy jego rad oraz otrzymujemy pokutę. To nie jest niewola, to jest godność. Kiedy kapłan, drżąc w swoim sercu z powodu jego upokorzenia i pełni swojej funkcji, podnosi swoje poświęcone ręce nad naszą głowę; kiedy uniży się, by obdarzyć krwią Przymierza, za każdym razem, dziwiąc się wypowiadaniu słów, które dają życie, on - sam jako grzesznik - in persona Christi przebacza grzesznikowi. My, grzesznicy u jego stóp, wstając, nie czujemy, że popełniliśmy coś tchórzliwego. Jesteśmy u stóp człowieka, który reprezentuje Jezusa Chrystusa, aby złożyć wszystko, co skłoniło naszą duszę do podłości, jarzmo namiętności, miłość do ulotnych rzeczy świata, strach przed jego osądzaniem; byliśmy tam, aby odzyskać godność wolnych ludzi i dzieci Bożych".

Módlmy się, aby Jezus dał nam wielką miłość do tego sakramentu, módlmy się razem w tej intencji: Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… i Chwała Ojcu…

tłum. Klaudia Królikowska

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ksiądz Dolindo o tym, jak często katolicy powinni się spowiadać
Komentarze (11)
MW
~Marian Wąsiewicz
28 października 2021, 13:18
Najlepiej nie grzeszyć, nie błądzić w życiu i nie szukać szczęścia tam gdzie go nie ma. Trzeba samemu się rozgrzeszać i wracać do równowagi.
M*
Monika * Monika
22 grudnia 2020, 13:03
Zastanawia mnie jedno: księża powinni spowiadać się co dwa tygodnie (tak wyczytałam), natomiast odprawiają mszę codziennie. Czyli księża pedofile odprawiali mszę w stanie grzechu? Bo nie wierzę, że spowiadali się po każdym tego typu uczynku. Gdzieś słyszałam, że księża odmawiają jakąś modlitwę i mogą wówczas odprawiać mszę. Dlaczego nigdzie nie mogę znaleźć informacji na ten temat?
ES
~emigrant stary juz Slazak
23 grudnia 2020, 23:26
Bedac u spowiedzi w Niemczech, na koniec zadalem pytanie spowiednikowi, Chrystusowcowi, w podeszlym wieku byl juz, czy popelniam grzech biorac udzial w nabozenstwie pokutnym, u nas sa takie w Niemczech praktykowane, potem mozna isc do spowiedzi, ale nikt nie idzie. Odpowiedz mnie zdumiala, powiedzial mi, jesli chcesz przystapic do Stolu Panskiego zmow przed Msza swieta: spowiadam sie Bogu Wszechmogacemu i wam bracia i siostry...............potem mozesz przystapic do Komunii Swietej, praktykuje to zawsze, czy jestem po spowiedzi czy przed.
M*
Monika * Monika
27 grudnia 2020, 16:46
dziękuję! pozdrawiam serdecznie
AS
Aleksander Stasiak
14 listopada 2021, 15:35
W żadnym wypadku nie powinno przystępować się do komunii w stanie grzechu po takiej osobistej modlitwie, spowiedź jest konieczna.
M*
Monika * Monika
22 grudnia 2020, 11:25
ja też mam problem ze spowiedzią. Coraz bardziej postrzegam ją jako jeszcze jedną formę wymuszania uległości wiernych przez żądny władzy kler. W świetle wydarzeń w Polsce (sojusz tronu z ołtarzem, pedofilia w KK) straciłam całe zaufanie do księży i wydaje mi się, że oni po prostu sprytnie wykorzystują ludzką potrzebę wiary. Obudowali nam Boga różnymi ceremoniami, w których de facto my, wierni zmuszeni jesteśmy do pokory wobec nich, księży rzekomo reprezentujących Chrystusa. Gdybyż oni jeszcze zachowywali się godnie, ale bezeceństwa, pycha i chciwość wylewają się z KK coraz szerzej. A że potrzebuję Boga, coraz bardziej skłaniam się ku szukaniu Go poza KK, choć nigdy nie przypuszczałam, że będę myśleć o konwersji...
JM
~Jan M.
22 grudnia 2020, 14:33
Monika, spodziewam się, że dostaniesz tu zaraz hejt że ho ho. - że jesteś małej wiary, - że nie masz wytrwałości, - że dałaś się zmanipulować wrogom Kościoła, - że diabeł już zaciera ręce,- że jest im Cię "żal" i że będą się za Ciebie "modlić", - że tak naprawdę to nigdy nie byłaś katoliczką, - że nie rozumiesz czym jest sakrament spowiedzi, - że jesteś pyszna i masz twardy kark, - że choćby ksiądz był najgorszy zbir to jego ręce są rękami Chrystusa itd itd
CX
~czloax x
23 grudnia 2020, 23:02
Nic z grzechów nie przybyło. Jeden przypadek zdarzający się na tysiące pasterzy zostaje wyśledzony przez antykościelne media i tak spreparowany pod względem redakcji, żeby pokazać Kościół jako siedlisko samych złoczyńców. Inna sprawa, że sam obserwuję np spowiednika jaki ma szacunek do Boga, na ile mogę bom sam jest omylny. Ale wierzę w Opatrzność i mam nadzieję wytrwać w Kościele świętym.
JM
~J M
22 grudnia 2020, 08:13
Jeszcze nigdy nie widziałem księdza który by się spowiadał. Nigdy.
HW
~Hanna Wielkopolska
28 lipca 2021, 22:45
Być może widziałeś, ale o tym nie wiesz, bo niekoniecznie przystępujący do spowiedzi ksiądz jest w sutannie czy w koszuli z koloratką i klęka do konfesjonału w swojej parafii. Po prostu - nie musi być rozpoznawalny. Takie sceny łatwiej jest zaobserwować w sanktuariach itp. A ja widziałam pierwszy raz jako chyba nastolatka. Podczas wyjazdu z duszpasterstwem. Byl dzień poświęcony na treści pokutne i ważną rzeczą, jaką zrobił towarzyszący nam ksiądz, bylo wyspowiadanie się. Widzę tę scenę nadal. Wszedl do kościoła ze stułą na szyi, ukląkł w ławce, potem nagle zdjął stułę i ukląkł przy konfesjonale. Mocno to pamiętam. To bardzo wiele znaczyło. Dawno to było, ksiądz dawno nie żyje - zmarł jako czterdziestodwulatek... Jestem znacznie już od niego starsza... za ten przyklad jestem Księdzu Markowi przeogromnie wdzięczna.
RR
~Real Real
22 grudnia 2019, 07:11
Jakoś nie mogę odebrać tego jak skarb. Zazwyczaj na pogrzebach zmuszam się do tego ale rozum mi podpowiada, że to bezsens. Po spowiedzi czuję, że zrobiłam coś wbrew mojej woli, coś w rodzaju gwałtu?...