Ksiądz Dolindo o tym, jak często katolicy powinni się spowiadać
Posiadamy wielki skarb miłosierdzia zawarty w sakramencie pokuty i nie powinniśmy być na tyle nierozsądni, by żyć z dala od niego. O ileż mniej goryczy, nędzy i niesprawiedliwości byłoby na tym świecie, gdybyśmy częściej się spowiadali!
Ten, kto żyje z dala od tego sakramentu, napotyka w życiu wiele problemów i czuje, że jego dusza wydaje się pełna boleści i pusta, gdyż brakuje jej życia.
Drodzy, przystępujcie do spowiedzi przynajmniej co kilka tygodni lub przynajmniej raz w miesiącu i róbcie to starannie, bo dobra spowiedź jest duchowym skarbem dla duszy i przynosi owoce w codziennym życiu.
Wraz ze spowiedzią ożywa dusza, grzech zostaje odpuszczony i nie chowa się w nas; odnajdujemy wartości stłamszone przez grzechy, gdyż znów stają się żywe, a przede wszystkim na nowo odzyskujemy kontakt z Bogiem.
Poznaj cudowną modlitwę "Jezu, Ty się tym zajmij" >>
Dzięki spowiedzi dusza się doskonali, z dala od wszystkich zniechęceń, które uniemożliwiają czynienie dobra. W 1839 roku znany protestant G.E. Naville w swoim przemówieniu na Akademii w Genewie tak mówił o spowiedzi świętej:
"Któż czasami nie zazdrościł tego trybunału pokuty? Któż nie pragnął, w goryczy wyrzutów sumienia, w niepewności przebaczenia Boga, usłyszeć słowo wypowiedziane mocą Jezusa Chrystusa: Idź w pokoju, twoje grzechy są odpuszczone? Jeśli chodzi o mnie, chciałbym móc uwierzyć, że Kościół katolicki ma tę moc, to cenne i niewyczerpane źródło pojednania i skutecznej pokuty".
Chciałbym zakończyć pięknymi słowami słynnego włoskiego pisarza Alessandro Manzoniego:
"Klękamy przed kapłanem, wyznajemy nasze błędy, słuchamy jego rad oraz otrzymujemy pokutę. To nie jest niewola, to jest godność. Kiedy kapłan, drżąc w swoim sercu z powodu jego upokorzenia i pełni swojej funkcji, podnosi swoje poświęcone ręce nad naszą głowę; kiedy uniży się, by obdarzyć krwią Przymierza, za każdym razem, dziwiąc się wypowiadaniu słów, które dają życie, on - sam jako grzesznik - in persona Christi przebacza grzesznikowi. My, grzesznicy u jego stóp, wstając, nie czujemy, że popełniliśmy coś tchórzliwego. Jesteśmy u stóp człowieka, który reprezentuje Jezusa Chrystusa, aby złożyć wszystko, co skłoniło naszą duszę do podłości, jarzmo namiętności, miłość do ulotnych rzeczy świata, strach przed jego osądzaniem; byliśmy tam, aby odzyskać godność wolnych ludzi i dzieci Bożych".
Módlmy się, aby Jezus dał nam wielką miłość do tego sakramentu, módlmy się razem w tej intencji: Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… i Chwała Ojcu…
tłum. Klaudia Królikowska
Skomentuj artykuł