Mężczyzna musi się uniżyć?

(fot. Liz Grace / Foter.com / CC BY)

Serce Jezusa, zelżywością napełnione, zmiłuj się nad nami.

On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi (Flp 2, 6).

Bóg szukał różnych sposobów by do nas trafić, byśmy w końcu pojęli czym jest Jego miłość do człowieka. W końcu Bóg decyduje się na dramatyczny krok - staje się człowiekiem, jednym z nas. Przestaje być dla człowieka odległą ideą, przestaje być w bezpiecznym dystansie do tego, co dzieje się w naszym życiu. Jezus przychodzi na ten świat, bo Bóg chce być blisko nas, ale święty Jan napisze: przyszło do swoich, a swoi Go nie przyjęli. On przyszedł, by przybliżyć nam Ojca.

DEON.PL POLECA

Jego przyjście jest uniżeniem się Boga. Bóg tak umiłował nas, tak nie mógł już patrzeć na naszą krzywdę, że postanowił stać się jednym z nas. I właśnie dlatego mężczyzna nie może chcieć wchodzić w logikę świętego spokoju, w logikę ciepłych pantofli i wygodnego fotela. Chciejmy wraz z Bogiem, stać się człowiekiem, dla drugiego człowieka. Chciejmy wraz z Jezusem stać się synem Ojca. Stając się synem Ojca, moim powołaniem jest bycie oparciem dla innych, uniżanie się do ich poziomu. Nie ocenianie ich z góry, wydawanie sądów, że nie dorastają do mojego pułapu. Jeśli wzorem mężczyzny jest dla nas Chrystus, to męstwem będzie przyjęcie upokorzenia, w miejsce gdzie należy mi się chwała i zwycięstwo.

Mężczyzna, który zna swoją wartość jest świadomy tego, że takie uniżenie nie przyniesie mu ujmy, że uniżenie się nie jest poniżaniem siebie, ale dobrowolną rezygnacją z chwały, która mu się należy. On wie, że od tego splendoru i udowadniania racji nie zależy jego chwała.

Postawa Jezusa uczy nas, że żadne uniżenie, odrzucenie nie musi być moim przekleństwem, że może być moim błogosławieństwem i wyzwaniem.

Panie Jezu, chcę Cię dziś prosić o to, bym potrafił dobrowolnie rezygnować ze swojej chwały, bym przede wszystkim wartość siebie budował na silnym przekonaniu o tym, że jestem synem Ojca.

Panie Jezu, jest wkoło mnie presja, że to ja mam uciskać innych, że muszę za wszelką cenę zawalczyć o swoją pozycję, proszę przypominaj mi, że Ty sam nie skorzystałeś z tego, co Ci się należało, ale by przybliżyć się do mnie, pozwoliłeś to sobie odebrać. Wpajaj w moje serce, decyzje i działanie takie myślenie, że drogą dotarcia do innych jest rezygnacja z tego, co mi się należy.

Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serca nasze, według Serca Twego!

"Męskie Serce" - to cykl komentarzy do wezwań litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa przygotowany przez o. Grzegorza Kramera SJ (współtwórca projektu Banita). Kolejne komentarze będą publikowane przez cały czerwiec na DEON.pl oraz na blogu o. Kramera.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mężczyzna musi się uniżyć?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.