Młodość mija, a ja niczyja

(fot. michaeldorokhov / flickr.com)
Adam Szustak OP

To jest oczywiście przerobiony kultowy tekst studentek. Jak byłem duszpasterzem w Krakowie, to zawsze był tok, że przychodziły do mnie dziewczyny na ostatnich latach studiów i mówiły: "Ojcze, piąty rok mija, a ja niczyja".

Ewentualnie dziewczyna pojechała na wakacje i mówi: "Trzeci dzień urlopu mija, a ja niczyja". To jest oczywiście prowokacyjne, bo ja zupełnie nie o tym będę mówił. Tak naprawdę chciałbym wam powiedzieć o samotności.

Publikujemy pierwszą część konferencji wygłoszonej przez o. Adama w ramach Dominikańskiej Szkoły Wiary w Łodzi pod tytułem: "Młodość mija, a ja niczyja, czyli jak sobie radzić z samotnością?".

DEON.PL POLECA


Kup kubek i wesprzyj DEON.pl & projekt faceBóg:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Młodość mija, a ja niczyja
Komentarze (50)
K
kaszmira
27 lutego 2014, 21:44
Zarabiaj poprzez rozrywkę spore pieniądze! Grasz w sapera, a piąsze wpadają na Twoje konto Wystarczy pobrać plik i założyć konto wypłaty prawie co tydzień We wstawionym zdjęciu przedstawiam Wam moje zarobki Link do pobrania subskrypcji -   [url]http://filespeedy.net/download/149488/NzAzY[/url]
L
luthien
22 lutego 2014, 13:07
Bardzo lubię sposób, w jaki o. Szustak mówi. Ale tym razem nie do końca mnie przekonał... Mam wrażenie (subiektywne oczywiście), że to, co mówi, miejscami przeczy sobie nawzajem... Z jednej strony mówi "są TYLKO 3 rodzaje samotności" (i tylko jedna z nich jest wyborem - osoby konsekrowane), a z drugiej mówi "jak nie jesteś w żadnej z tych grup, to UMIEŚĆ SIĘ SAM w tej trzeciej". To trochę tak, jakby mówił pogódź się z tą samotnością i udawaj(!), że ja wybrałeś, to będziesz szczęśliwy, bo będziesz miał więcej czasu, by szukać Boga i szukać siebie w sobie. Z jednej strony mówi "KAŻDY(!!!) człowiek jest powołany do małżeństwa i - poza tymi trzema grupami - to jest normalne", a z drugiej mówi, że "jak nie jesteś w małżeństwie i to nie z wyboru, to nic nie szkodzi, bo i tak Bóg jest ważniejszy i prawdziwe szczęście może Ci dać tylko On, a nie małżeństwo".
B
Bogusia
20 lutego 2014, 10:57
samotna, nie z wyboru - rozumiem Cię. Mam dosyć bycia samą ... mam wyjść z transparentem na ulicę "szukam kogoś". Nie dramatyzuję i nie twierdzę że tak ma być, nie jęczę - ja poprostu nie wiem co robić ...a czemu nie jęczysz o.Adam właśnie zachęca żeby jęczeć. jęcz płacz krzycz szukaj wyjścia idź na terapię, zacznij kochać tych których spotykasz...ja przeszłam tą drogę i chętnie przegadałabym z tobą noc żeby ci dodać nadziei...polecam książkę "Poszukiwany poszukiwana" poradnik dla singli, polecam portale randkowe i modlitwę. A nade wszystko to, o czym mówi o.Adam samotność przeżywaną chwila po chwili z Panem Bogiem. często teraz mi jej brakuje.
B
Bogusia
20 lutego 2014, 10:51
samotna, nie z wyboru - rozumiem Cię. Mam dosyć bycia samą ... mam wyjść z transparentem na ulicę "szukam kogoś". Nie dramatyzuję i nie twierdzę że tak ma być, nie jęczę - ja poprostu nie wiem co robić ...a czemu nie jęczysz o.Adam właśnie zachęca żeby jęczeć. jęcz płacz krzycz szukaj wyjścia idź na terapię, zacznij kochać tych których spotykasz...ja przeszłam tą drogę i chętnie przegadałabym z tobą noc żeby ci dodać nadziei...polecam książkę "Poszukiwany poszukiwana" poradnik dla singli, polecam portale randkowe i modlitwę. A nade wszystko to, o czym mówi o.Adam samotność przeżywaną chwila po chwili z Panem Bogiem. często teraz mi jej brakuje.
B
Bogusia
20 lutego 2014, 10:49
samotna, nie z wyboru - rozumiem Cię. Mam dosyć bycia samą ... mam wyjść z transparentem na ulicę "szukam kogoś". Nie dramatyzuję i nie twierdzę że tak ma być, nie jęczę - ja poprostu nie wiem co robić ...a czemu nie jęczysz o.Adam właśnie zachęca żeby jęczeć. jęcz płacz krzycz szukaj wyjścia idź na terapię, zacznij kochać tych których spotykasz...ja przeszłam tą drogę i chętnie przegadałabym z tobą noc żeby ci dodać nadziei...polecam książkę "Poszukiwany poszukiwana" poradnik dla singli, polecam portale randkowe i modlitwę. A nade wszystko to, o czym mówi o.Adam samotność przeżywaną chwila po chwili z Panem Bogiem. często teraz mi jej brakuje.
B
Bogusia
20 lutego 2014, 10:48
samotna, nie z wyboru - rozumiem Cię. Mam dosyć bycia samą ... mam wyjść z transparentem na ulicę "szukam kogoś". Nie dramatyzuję i nie twierdzę że tak ma być, nie jęczę - ja poprostu nie wiem co robić ...a czemu nie jęczysz o.Adam właśnie zachęca żeby jęczeć. jęcz płacz krzycz szukaj wyjścia idź na terapię, zacznij kochać tych których spotykasz...ja przeszłam tą drogę i chętnie przegadałabym z tobą noc żeby ci dodać nadziei...polecam książkę "Poszukiwany poszukiwana" poradnik dla singli, polecam portale randkowe i modlitwę. A nade wszystko to, o czym mówi o.Adam samotność przeżywaną chwila po chwili z Panem Bogiem. często teraz mi jej brakuje.
N
N
20 lutego 2014, 04:43
Niee raz czytałam historie, że dopiero gdy kobieta przyjęła swoją samotność, gdy pojednała się sama z sobą,ze swoim życiem, poznawała tego jedynego i wchodziła za mąż. ...To są czcze słowa, krasomówstwo wiadomego pochodzenia. Ja nieraz widziałem jak dziewczyny wychodziły za maż po tym, jak zrywały z przesadną pobożnością i stawały się obojetne religijnie. Dopiero wtedy otwierały sobie drogę do małżeństwa. Przedtem, o codziennej Komunii i częstej spowiedzi, same porazki i widmo samotności aż po grób. 
S
Słaba
20 lutego 2014, 01:38
Wysłuchałam tylko pierwszą część (tzn. całość tego, co tutaj zamieszczono). Mam niedosyt. Może po wysłuchaniu drugiej części to się zmieni. Ale ponieważ drugiej części nie zdecydowano się tu zamieścić, to czuję się uprawniona do wyrażenia swoich uwag: 1) Te słowa są adresowane także do osób w separacji lub rozwiedzionych samotnych. Ta grupa różni się od grupy osób nie związanych małżeństwem. Ich perspektywą jest nie tylko samotność, ale i to - co oznacza dochowanie wierności, nie tylko w sferze seksu? To jest bardzo trudne pytanie i ani tu, ani nigdzie indziej w Kościele, nie widzę odpowiedzi. 2) Brak małżeństwa, to nie tylko brak relacji seksualnej. To także brak bliskiej rodziny, zwłaszcza w nieco starszym wieku, kiedy rodzice już nie żyją, a następnego pokolenia tzn. dzieci nie ma. W obecnym kryzysie relacji międzyludzkich (z rodzeństwem mającym własne życie rodzinne, tym bardziej z dalszymi krewnymi czy znajomymi) to może oznaczać brak bliskich osób. Jest on szczególnie odczuwalny w sytuacjach choroby, niesprawności, starości. Tego być może nie widać z perspektywy rodziny zakonnej, gdzie człowiek chory nie pozostaje raczej bez jedzenia i prania, bo nie jest w stanie sobie poradzić o własnych siłach. 3) Problemem samotności (ciężkim chyba zwłaszcza dla kobiet) jest też "życie bezdotykowe", czyli brak możliwości kochania i bycia kochanym z czułością, z gestami bliskości, od męża i dzieci. Jest to częściowo sprawa kulturowa, ale nie tylko. Tego mi brakuje w odsłuchanych tu słowach...
H
Hania
19 lutego 2014, 22:41
Gdyby drugi człowiek (nawet ten najbardziej kochany) był w stanie wypełnić do końca naszą pustkę to nie tęsknilibysmy za Bogiem. Juz tu na ziemi byłaby pełnia i nie byłoby za czym tęsknić.
H
Hania
19 lutego 2014, 22:40
Gdyby drugi człowiek (nawet ten najbardziej kochany) był w stanie wypełnić do końca naszą pustkę to nie tęsknilibysmy za Bogiem. Juz tu na ziemi byłaby pełnia i nie byłoby za czym tęsknić.
A
Ania
19 lutego 2014, 21:07
Bardzo dziękuję za konferencję (obie części). Zgadzam się z Anitą. Ojciec kilkakrotnie podreślał dla kogo jest konferencja. Sama mam 34 lata więc wszystko może się jeszcze wydarzyć - jestem otwata na małżeństwo, ale mam świadomość, że być może będę sama. Nie raz czytałam historie, że dopiero gdy kobieta przyjęła swoją samotność, gdy pojednała się sama z sobą,ze swoim życiem, poznawała tego jedynego i wchodziła za mąż.
A
Ania
19 lutego 2014, 21:06
Bardzo dziękuję za konferencję (obie części). Zgadzam się z Anitą. Ojciec kilkakrotnie podreślał dla kogo jest konferencja. Sama mam 34 lata więc wszystko może się jeszcze wydarzyć - jestem otwata na małżeństwo, ale mam świadomość, że być może będę sama. Nie raz czytałam historie, że dopiero gdy kobieta przyjęła swoją samotność, gdy pojednała się sama z sobą,ze swoim życiem, poznawała tego jedynego i wchodziła za mąż.
A
Ania
19 lutego 2014, 21:03
Bardzo dziękuję za konferencję (obie części). Zgadzam się z Anitą. Ojciec kilkakrotnie podreślał dla kogo jest konferencja. Sama mam 34 lata więc wszystko może się jeszcze wydarzyć - jestem otwata na małżeństwo, ale mam świadomość, że być może będę sama. Nie raz czytałam historie, że dopiero gdy kobieta przyjęła swoją samotność, gdy pojednała się sama z sobą,ze swoim życiem, poznawała tego jedynego i wchodziła za mąż.
A
Ania
19 lutego 2014, 21:02
Bardzo dziękuję za konferencję (obie części). Zgadzam się z Anitą. Ojciec kilkakrotnie podreślał dla kogo jest konferencja. Sama mam 34 lata więc wszystko może się jeszcze wydarzyć - jestem otwata na małżeństwo, ale mam świadomość, że być może będę sama. Nie raz czytałam historie, że dopiero gdy kobieta przyjęła swoją samotność, gdy pojednała się sama z sobą,ze swoim życiem, poznawała tego jedynego i wchodziła za mąż.
NT
no to jak
19 lutego 2014, 20:43
do księdza Adama Skoro to w jaki sposób potoczyło sie moje życie to nie wolą Boża, to w jaki sposób mam pełnić wolę Boża w moim życiu? serio pytam
G
gość
19 lutego 2014, 18:10
To jak ks. Adam rozumie Bożą Opaczność..?
G
gość
19 lutego 2014, 18:09
To jak ks. Adam rozumie Bożą Opaczność..?
A
anita
19 lutego 2014, 15:47
LUDZIE! A gdzie ten ojciec powiedział, że namawia do samotności..? Albo, że próbuje z niej zrobić coś na siłę fajnego..? Przecież mówi, że to trudne! I, że wie że łatwo się mówi. I nie dorabia do tego żadnej ideologii, trzaska Pismem Świętym, wskazuje na małżeństwo jako na podstawowe powołanie! Manipulowanie młodymi też nie wchodzi w grę w grę bo to nie do nich ta mowa!  Zwróćcie uwagę na to dla kogo przeznaczona jest konferencja zanim zaczniecie się dołować czy obrażać... Jasno (i kilkakrotnie) jest powiedziane, że do osób które już rozeznały, że są nikłe szanse na zmianę stanu i jest im z tym trudno i to do nich kierowane są słowa : "opłacz to i rusz z miejsca" (parafrazuję oczywiśćie) Dobrze chyba najpierw określić do jakiej grupy, spośród tych przywoływanych z Ewangelii się należy. Ja za konferencję (obie części) BARDZO dziękuję.
1
123456789
19 lutego 2014, 15:34
To nie jest takie oczywiste ty prymitywie. Może tak została zaprogramowana przez duszpasterzy. Młodzi ludzie są podatni na wpływy, wszystko sobie dadzą, wmówić i wszystko biorą do serca. Niesłusznie, bo ci któzy nimi sterują często są powodowani zwykłą żądzą władzy nad drugim człowiekiem. To takie przyjemne, wiedzieć że się komuś znizszczyło zycie i wymyślić do tego ideologię religijną. 
L
lm
19 lutego 2014, 15:23
to że jesteś sama to nie jest plan Boży - to po prostu Ty jesteś taka beznadziejna
L
lm
19 lutego 2014, 15:21
to że jesteś sama to nie jest plan Boży - to po prostu Ty jesteś taka beznadziejna
M
mdago
19 lutego 2014, 13:47
Miłość przychodzi kiedy chce, ale warto poczekać spokojnie, żeby byc pewnym swojego wybranka.
A
Aśka
19 lutego 2014, 12:22
Rozumiem, ze temat dotyczy samotności, ale dla równowagi chciałoby się napomknąć, jakie to koszmarnie ciężkie i niespełnione życie można prowadzić w małżeństwie. Krzyż spotyka się w każdym stanie życia, może po prostu taka jest życia uroda. Lament nad samotnością powoduje idealizowanie innych opcji. Wszustkim życzę wypełnienia woli Bożej, bo chyba tylko wtedy trudom życia towarzyszy jakieś poczucie sensu, a to wiele zmienia.
E
Esther
19 lutego 2014, 09:18
Chcesz wyjść za mąż? W młodości trzymaj się z daleka od dominikanów i zakonnic. Ci pierwsi wmówią ci że masz być samotna, te drugie poświęcą całe życie na modlitwę, aby się tak stało. Chyba ktoś ma problem z Kościołem:) Dominikanie i zakonnice FORMUJĄ człowieka a nie wmawiają samotność lub życie zakonne. Totalna bzdura, żeby odstraszyć młodych od osób zakonnych... ...
L
Los
19 lutego 2014, 07:49
Do Dominikanów idą mężczyźni którzy nie lubią i nie potrzebują kobiet, stad ich pełna zgoda na brak rodziny i samotność, a w niektórych przypadkach odejście w pewną stronę (...), jak Bartosia i innych.
D
DZIEWCZYNO!
19 lutego 2014, 07:07
Chcesz wyjść za mąż?  W młodości trzymaj się z daleka od dominikanów i zakonnic. Ci pierwsi wmówią ci że masz być samotna, te drugie poświęcą całe życie na modlitwę, aby się tak stało. 
DC
domini canis
19 lutego 2014, 06:21
Zostańcie sami, a po latach, jak będziecie na skraju samobójstwa, to też was wyszydzę, tak jak teraz za chęć złożenia rodziny. 
E
ewa
18 lutego 2014, 23:52
samotna, nie z wyboru - rozumiem Cię. Mam dosyć bycia samą ... mam wyjść z transparentem na ulicę "szukam kogoś". Nie dramatyzuję i nie twierdzę że tak ma być, nie jęczę - ja poprostu nie wiem co robić
SN
samotna, nie z wyboru
18 lutego 2014, 22:29
też jestem sama, byłam od zawsze, jak do tej pory nie byłam z nikim w żadanym związku i nie jest tak, ze jestem wydumaną damą, która wszystkich odtrąca, po prostu nidgy nawet nie zdarzyła się , chyba, że  ja nie dostrzegłam, okazja, by stworzyć z kimś związek, nie wiem gdzie jest problem:( mam 28 lat i czasem tak po ludzku zazdroszczę, że ludzie mają kogoś, kto ich kocha, kto może potrzymać za rękę, przytulić, wysłuchać, pocieszyc, mają kogoś komu mogą zaufać, kto na nich czeka, z kim można wyjść, pobawić sie, pośmiać, z kim można cieszyć się życiem. Nie wiem, czy to moje przeznazenie, być samej, czy coś ze mną jest nie tak, czy ja nie potrafię otorzyć się na miłość, czy mam resztki nadzei, ze jeszcze przede mną prawdziwe uczucie
T
Tatul
18 lutego 2014, 21:10
"Singiel to nie status zwiazku, to styl życia" - takie i podobne sentencje pojawiają się na facebooku wklejane dosyć bezrefleksyjnie przez młode osoby. Feministlki również to lansuja. Bądź mocna, dasz radę, jesteś i bedziesz wolna od rytuału: Zupka, kupka, pieluchy i facet, które jest jedynie dużym kolejnym dzieckiem.... Nie godzę się z takim podejściem i prowadzę swoistą wojnę z podobnymi produktami Netu. Napisałem na Dzień Singla tekst wykorzystaniem oryginalnego opisu życia osoby samotnej. Tu widać jakie świetne jest życie singla. Zapraszam do lektury:http://tatulowe.blog.onet.pl/2014/02/15/jak-to-jest-byc-singlem/
.
....
18 lutego 2014, 19:46
Mężczyzna w małżeństwie dożywa średnio 82 lata Rozwdnik 72-73 lata Kawaler  - 71-72 lata Kobieta w małżeństwie dożywa średnio 85 lat Rozwódka - 83-84 lata Singielka 83-84 lata
K
korniszon
18 lutego 2014, 18:48
Jeśli ktoś jest samotnym z wyboru gratukuję , jeśli zwyczajnie mu się nie udało wspólczuję , to kalectwo , okrunie cięzki jest krzyż niespełnienia , odbiera radość życia.  Wiele niebezpieczeństw czycha na rodziny zalożone  ale ile zostało zamordowane w "stanie embrionalnym "  A właściwie gdzie ma sobie znaleźć partnera na życie porządna dziewczyna której słownictwo nie ma nic wspólnego az rynsztokiem ,na dyskotece ?  Chłopcy też mają swoje lęki , tak ci którzy chcą mieć kogoś bliskiego , nie tylko "razówkę "  Poważne zamiary ...a z jakim  dorobkiem , czasy niepewne , czy rodzice ewntualnej lubej nie spojrzą kosym okiem na adoratora na dorobku ?  A czy wyższe wykształcenie ukochanej nie peszy potencjalnego mechanika czy ślusarza , nie wystraszy się wygórowanych wymagań ?  Ponoć chrzescijaństwo jest jak człowiek potykający się nie o góry ale  małe kretowiska , tak nie żartuję, biologiczny składnik ludzkiego bytowania to rodzina , a początki rodziny to ,życie towarzyskie.   Jakie to trudne do zrozumienia dla ojców kościoła .  Dużo łatwiej jest napisać uczoną księgę niż zająć się problemami j/w.
SS
Sama samotna
18 lutego 2014, 18:40
Tu II część: http://www.youtube.com/watch?v=azM_1GBd0KA W drugiej części nadzieja się budzi i to jest piękne, że ta samotność nie jest bez sensu. Dziękuję za konferencję :)
A
Ania
18 lutego 2014, 17:35
Bardzo dziękuję za tą konferencję.
K
Kallenia
18 lutego 2014, 17:10
samotna, nie wiem dokładnie w jakiej jesteś sytuacji, ale jestem pewna, że w rzeczywistości nie jest tak źle jak piszesz. Bóg obdarzył każdego człowieka talentami, chociaż czasami nie potrafimy ich odkryć. Nie ma tak, że człowiek do niczego się nie nadaje i sama na pewno w głębi serca o tym wiesz, tylko być może różne sytuacje w Twoim życiu sprawiły, że popadłaś w takie przygnębienie. Mam nadzieję, że odkryjesz swoje powołanie. Polecam Ci stronę: <a href="http://www.mojepowolanie.pl">www.mojepowolanie.pl</a> , znajduje się tam wiele ciekawych artykułów. Sama jeszcze nie jestem pewna, co mam robić w życiu, ale mam nadzieję, że Bóg mi pomoże. Obiecuję Ci, że pomodlę się w Twojej intencji. Życzę Ci błogosławieństwa Bożego w dalszym życiu.
S
samotna
18 lutego 2014, 15:56
Najgorsze jest to, ze ja wiem, ze nie mam żadnego talentu i nadodatek nikt mnie nie zechce. Nie wiem co mam w zyciu robic, jakie jest moje powołanie, bo do niczego sie nie nadaje. Wiec co mam robic, jak zarabiac?
-
-
18 lutego 2014, 15:26
zgdadzam się z "olka". Ja jestem zdołowana. ktoś kto ma pragnienie życia w rodzinie jak ma w ciągu 2 miesięcy przestać pragnąć? wyłączyć guzik?
-
-
18 lutego 2014, 15:24
zgdadzam się z "olka". Ja jestem zdołowana. ktoś kto ma pragnienie życia w rodzinie jak ma w ciągu 2 miesięcy przestać pragnąć? wyłączyć guzik?
-
-
18 lutego 2014, 15:23
zgdadzam się z "olka". Ja jestem zdołowana. ktoś kto ma pragnienie życia w rodzinie jak ma w ciągu 2 miesięcy przestać pragnąć? wyłączyć guzik?
-
-
18 lutego 2014, 15:21
zgdadzam się z "olka". Ja jestem zdołowana. ktoś kto ma pragnienie życia w rodzinie jak ma w ciągu 2 miesięcy przestać pragnąć? wyłączyć guzik?
K
Kris
18 lutego 2014, 15:18
Dobre. Mysle ze kazdy odnajdzie cos dla siebie pozdrawiam :)
K
Kris
18 lutego 2014, 15:17
Dobre. Mysle ze kazdy odnajdzie cos dla siebie pozdrawiam :)
K
Kris
18 lutego 2014, 15:16
Dobre. Mysle ze kazdy odnajdzie cos dla siebie pozdrawiam :)
O
olka
18 lutego 2014, 14:36
Konferencja dotyczy ludzi po przejsciach zyciowych lub po wiekszych przemysleniach na temat "bycia samotnym" . Ojciec prowadzacy chcialby aby sluchacze byli na "jego etapie" przerobienia tematu samotnosci , "zlote rady " - oplacz swoja samotnosc i wez sie w garsc - naprawde nie pomoga komus kto nie jest na etapie "godzenia sie " z samotnoscia . Rozumiem jego techniki "oplakiwania" , "dania sobie wolnosci na bycie samotnym" , "zaczecia zycia z radoscia " ...ale to nie sa rady dla samotnych ludzi , ktorzy sa na etapie szukania 2 giej polowki i ktorzy CHCA miec meza/zone , rodzine , chca kogos kochac i byc kochane . Takie osoby ta konferencja raczej zdoluje.
E
Esel
18 lutego 2014, 14:34
A ja uważam, że temat ugryziony z wielu stron. Zestawione jest zdanie Boga i zdanie człowieka, natchnionego Jego Duchem :) I uważam, że przesłanie jest bardzo pozytywne, tylko trzeba chcieć zobaczyć to pozytywne myślenie. Odwrócić się od swojej depresji i zniechęcenia, i spojrzeć na to z Bożej, a nie ludzkiej perspektywy! Podziękowania dla Ojca i dla portalu za opublikowanie tego materiału :) Szczęść Boże!
E
Esel
18 lutego 2014, 14:33
A ja uważam, że temat ugryziony z wielu stron. Zestawione jest zdanie Boga i zdanie człowieka, natchnionego Jego Duchem :) I uważam, że przesłanie jest bardzo pozytywne, tylko trzeba chcieć zobaczyć to pozytywne myślenie. Odwrócić się od swojej depresji i zniechęcenia, i spojrzeć na to z Bożej, a nie ludzkiej perspektywy! Podziękowania dla Ojca i dla portalu za opublikowanie tego materiału :) Szczęść Boże!
P
P.
18 lutego 2014, 14:15
poczulam się wolna.... :) choc moze ta konferencja nie bardzo dla mnie,bo chyba należe do tej 3 grupy. Dobrze mi z moją samotnoscią, a zaciekawił mnie tytuł, bo bałam sie, ze to moje pragnienie jest nienormalne, teraz bede je inaczej traktowała, jako dar i blogoslawieństwo od Boga :) Pozdrawiam wszystkich samotnych z wyboru :)
SS
Sama samotna
18 lutego 2014, 13:44
Ale za to zachęcające słowa Adama Szustaka OP :)
K
kovval
18 lutego 2014, 13:24
nie zachęcajacy komentarz
-
-
18 lutego 2014, 12:16
po wysłuchaniu tej konferencji, mam wrażenie że odebrao mi nadzieje...