Na dobranoc i dzień dobry - J 19, 25-27

(fot. 55Laney69 / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic / CC BY 2.0)
Mariusz Han SJ

Ciężkie przeżycie…

Testament z krzyża

Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój.

Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Opowiadanie pt. "Wytrwała pomoc"

W jednej ze znajomych rodzin, ojciec stał się alkoholikiem. Był przedtem człowiekiem wierzącym, dobrym mężem. Teraz zaczęło się piekło i rozkład rodziny. Wracał nocą pijany. Przestał chodzić do Kościoła. Żona z dziećmi modliła się stale o jego nawrócenie, jednak bezskutecznie.

W końcu powiedziała do Matki Bożej: "Co wieczór, gdy męża nie będzie w domu, a dzieci pójdą już spać, będę leżała krzyżem na podłodze do chwili jego powrotu i modlić się o nawrócenie, aż do skutku". Trwało to długo, cały rok. Mąż o niczym nie wiedział, bo gdy słyszała, że pijany wraca, cicho kładła się spać. Była tym bardzo wymęczona.

Po roku powiedziała do męża wobec dzieci: "Pójdziemy na Jasną Górę prosić o nawrócenie dla tatusia". On niespodziewanie powiedział: - "Pójdę z wami".

Na miejscu, w Częstochowie matka mówi do dzieci: - "ldziemy do spowiedzi". On po chwili. "Ja też". Od tej chwili przestał pić i stał się przykładnym mężem i ojcem.

Żona w czasie próby stanęła obok niego jako prawdziwa pomoc. Modlitwą i cierpieniem uzyskała wielką łaskę. W ten sposób pomagamy cierpieniem.

Refleksja

Wielu z nas w swoim dotychczasowym życiu doświadczyło umierania, czy to fizycznego, czy też duchowego lub psychicznego. Sytauacje życiowe, których doświadczamy nie pozwalają nam popatrzeć na życie z radością, ale smutkiem, który ogarnia także i tych, którzy są obok nas. Tylko pójście na pustynie samotności pozwalaj nam na odejście od codziennego myslenia i zobaczenie swojego cierpienia z pewnego dystansu…

Jezus mimo, ze umierał sam na krzyżu, to jednak miał wiele osób w około siebie. To one dzieliły z Nim smutek, który ogranął całą ziemię. Doświadczenie samotności i wybocowania, to ciężki chwile, ale to one pozwalają nam dotrzeć do sedna naszej egzystencji. Dotykamy bowiem najgłębszych pokładów naszej egzystencji, która jeśli tylko zostanie zrozumiana, może pomóc wielu ludziom, ale szczególnie nam samym…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Co oznacza "doświadczyć umierania"?
2. Dlaczego warto pójść na "pustynię samotności"?
3. Dlaczego potrzeba nam doświadczyć samotności?

I tak na koniec...

Przestałem marzyć, jak człowiek nie marzy, umiera (Ryszard Riedel)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - J 19, 25-27
Komentarze (7)
S
sosi
9 czerwca 2014, 17:29
Znam podobną historię tylko w odwrotnych rolach to mąż modlił się za swoją żonę. Postawa żony daje do myślenia, to postawa, która z jednej strony bulwersuje i budzi sprzeciw (bo dlaczego ktoś każe mi znosić takie cierpienie i mówi, że tak być powinno) z drugiej daje natchnienie. Nie wiem jak zachowałabym się na miejscu żony ale wiem, że w dużej mierze jesteśmy społeczeństwem, które zdaje się mówić "mnie się należy" (mnie się należy szczęście, jeśli jesteś chory (alkoholizm to choroba) i mi go nie dajesz to ja tolerować tego nie będę) oraz żyjemy w czasach które nie hołduje zasadzie, że kiedy się coś psuje to się to naprawia a nie wyrzuca.
E
esse
9 czerwca 2014, 07:48
Co tu komentować - kiedy poucza nas moderator dysydenckiego i postmodernistycznego deonu. Czy jest wiarygodny, czy jest świadkiem wiary czy tylko głosi innym - a co sam robi?
J
Joanna
9 czerwca 2014, 03:57
Dziś ksiądz na kazaniu za wszelkącene uczepil się, że to dojrzały mąż opuszcza żonę i szuka młodej panienki i przez to niszczy rodzinę. I tylko o tym mówił. A przecież znam wiele sutuacji, kiedy żona zostawia mężą , bo on jej się znudził, albo jest chory. Każdy kij ma dwa końce, no nie? Jesli ktoś miał w przeszłości problem alkoholowy, szansa, że powróci do nałogu jest wieksza. Ale nie jest to regułą..
J
Joanna
9 czerwca 2014, 03:53
A dlaczego mężczyzna wierzący, kochający Boga staje się alkoholikiem? Czy czasem żoncia jędzą nie była? A kiedy teraz wpadł w nałóg ona krzyżem leży ? Czy to czasem żoncia nie przyczyniła się do jego nalogu poprzez gderanie, narzekanie, unikanie miłości fizycznej...
A
Amen
9 czerwca 2014, 02:28
Nie ma komentarzy, bo ludzie wreszcie nauczyli się puszczac mimo uszu zacęhty do samotności i cierpienia.
J
ja
8 czerwca 2014, 23:26
wiecie co ... wkurza mnie  to ...delikatnie mowiac...
J
ja
8 czerwca 2014, 23:20
jak to  mozliwe  ze nie ma kometarzy ???