Na dobranoc i dzień dobry - Łk 10, 1-9

(fot. thegift73 / flickr.com / CC BY 2.0)
Mariusz Han SJ

Potrzeba nam pomocy w działalności…

Wysłanie siedemdziesięciu dwóch

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.

Powiedział też do nich: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie!

DEON.PL POLECA


Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.

Opowiadanie pt. "O lwach w niewoli"

Świeżo schwytany lew dostał się do niewoli. Ku swemu zdziwieniu spotkał w obozie innych swych współplemieńców, którzy przebywali tutaj już wiele lat, a nawet spędzili całe życie. Wkrótce poznał też układy społeczne lwów za kratami. Jedna grupa składała się z lwów salonowych, druga interesowała się rozrywką, trzecia uprawiała działalność kulturalną i pielęgnowała tradycje i zwyczaje z tych czasów, kiedy Iwy żyły jeszcze na wolności.

Inne grupy oddawały się znowu czynnościom religijnym, tzn. zbierały sio razem, aby śpiewać wzruszające i pobożne pieśni o przyszłej dżungli bez klatek i krat. Młodsze Iwy nastawione były raczej bojowo. Od czasu do czasu wybuchała też rewolucja: została wówczas wytrzebiona jedna czy druga grupa albo ginęli strażnicy (którzy zresztą szybko byli podmieniani przez następnych).

I kiedy tak nowy przybysz rozglądał się po obozie, zauważył na uboczu pewnego Iwa, który wyglądał na zamyślonego samotnika. Wiało od niego grozą i zwątpieniem. Do tego nowego odezwał się w te słowa:- Nie dołączaj się do żadnej grupy. Ci biedni głupcy troszczą się i niepokoją o wiele, ale zapominają o tym, co najważniejsze. - A co jest najważniejsze? - zapytał "nowicjusz". - Rozmyślanie o gatunku kraty - padła - odpowiedź.

Refleksja

"Co dwóch to nie jeden" brzmi stare powiedzenie. Wystarczy, że we własnym środowisku będziemy głosić Jezusa, a szybko zorientujemy się, że wielu ludzi przyłączy się, aby również odkryć prawdę o Jezusie. Łańcuszek dobrych i szczerych intencji, poparty dobrymi czynami ma moc nieograniczoną…

Prawość i siłę wielu osób widział też Jezus, który powołuje jeszcze innych, aby pomagali apostołom w głoszeniu Dobrej Nowiny. Jezus wie, że Jego czas na ziemi nieubłagalnie upływa. Przecież niedługo zginie na krzyżu. Misję należy kontynuować. Oby nasza logika była taka sama, gdzie poczucie ciągłości w zaangażowanie misji Kościoła da moc kontynuowania misji Mistrza: Jezusa…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Czy szukasz porozumienia z innymi ludźmi?
2. Czy szczerość pomaga nam w życiu?
3. Czy masz świadomość ciągłości misji Kościoła?

I tak na koniec...

"Nie znajdziemy zbyt wielu szczerych przyjaciół - nie ma też na nich dużego popytu" (Marie von Ebner-Eschenbach, Aforyzmy Eschenbach)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 10, 1-9
Komentarze (3)
Ż
żałosny
25 stycznia 2015, 23:50
Tekst bardzo dobry.Ale odpowiedź na 2. pytanie mam negatywną.Z własnego doświadczenia.Staram się nie kłamać w rozmowach z ludźmi i dlatego doświadczam traktowania mnie jak starego głupca.Kiedyś w rozmowie,jeden z księży też mi powiedział,że nie można byc szczerym,bo się sobie szkodzi.I to dla mnie jest niezrozumiałe,że na ambonie mówi się o prawdzie,a poza kościołem-"takie jest życie".I myślę,że nie jestem ani dziecinny ani naiwny,a jednak tak wychodzi.J. Garfield powiedział"prawda cię wyzwoli,ale wpierw uczyni cię żałosnym".Niestety,tego doświadczam.Stąd mój nick.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
26 stycznia 2015, 00:59
A któż to jest Garfield? Garfieldów jest wielu, Bóg jest jeden. I to jego trzeba słuchać. Cóż z tego, że zyskasz (na chwilę) cały świat (w tym uznanie), a swej duszy szkodę poniesiesz. Co dasz w zamian za duszę? Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony. A reszta będzie ciężko pokutować dopełniając Bożej sprawiedliwości. Pan Bóg na pewno nie kocha kłamstwa (ósme - nie mów ...). Ale w szczerości należy kierować się przede wszystkim miłością bliżniego. Powinna ona wyglądać tak, jak chciałbyś, aby tobie była okazywana -taktowna i szanująca godność drugiej osoby.
ŻD
żałosny do Agnes
27 stycznia 2015, 00:00
James Garfield to był prezydent USA,pół roku po wyborze zastrzelony przez prawnika,który nie został powołany na konsula.Zdaje się,że nie zostałem zrozumiany i wyszedłem na tego,który "mówi falszywe świadectwo".Tak to bywa ze zrozumieniem.Życzę zdrowia.