Na dobranoc i dzień dobry - Łk 21, 1-4

(fot. Pauli Antero / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)
Mariusz Han SJ

Wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało…

Grosz wdowi

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł: Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie.

Opowiadanie pt. "O królu, katedrze i biednej staruszce"

DEON.PL POLECA


Opowiadają, że w dawnych czasach pewien król (jak to zwykle wówczas bywało) budował na chwałę Boga przepiękną katedrę. Chciał przy tym jednak coś dla swojej chwały też zrobić, dlatego zarządził, że nikt w królestwie, pod groźbą srogich kar, niech się nie waży nawet złamanego grosza ofiarować na ten zbożny cel. Król chciał bowiem sam pokryć wszystkie koszta związane z budową. A miał z czego, bo skarbce królewskie w dawnych czasach nie miały zwyczaju świecić pustkami.

Przed oddaniem katedry do użytku kazał też wypisać złotymi literami w marmurze tę oto informację na wieczną rzeczy pamiątkę: "Ten wspaniały dom Boży jest dziełem samego tylko króla".

Jakże się zdziwiono nazajutrz, gdy na tablicy zamiast imienia króla ujrzano imię biednej kobieciny z okolicy. Oczywiście rzemieślnicy musieli zaraz przystąpić do korygowania tego kawału. Niewiele to jednak pomagało, bo znowu zjawiało się uparcie imię owej staruszki. W końcu król nie wytrzymał, kazał odszukać i przyprowadzić przed swoje oblicze winowa] czynię. - Powiedz szczerze - zagadnął monarcha trzęsącą się ze strachu staruszkę -ofiarowałaś coś naprawdę na budowę tego kościoła?

Kobieta nie miała innego wyboru, rzuciła się więc do nóg . królewskich i z płaczem wyznała całą prawdę: - Przebacz mi, mój panie królu. Zarabiam ciężko na chleb, cały Boży dzień siedzę z wrzecionami w ręku. Zaoszczędziłam trochę i chciałam chętnie ofiarować to na chwałę Boga. Znałam jednak twoje zakazy i bałam się kary. Dlatego kupiłam trochę siana i dałam je wołom, co ciągnęły kamienie i na budowę tego wspaniałego kościoła. W ten sposób spełniło się moje pragnienie, a przy tym nie przekroczyłam twojego prawa.

Król zrozumiał swą pychę i głupotę. A biedną starowinkę obdarzył szczodrze, tak że już do końca życia nie musiała pracować.

Refleksja

Wolimy dawać z tego, co nam zbywa, a nie z tego, o co dzień w dzień walczymy. Zwłaszcza, kiedy okupujemy tą walkę naszym czasem, poświęceniem i życiem. Tymczasem człowiek ubogi to ten, kto umie dzielić się tym, co posiada z najbardziej potrzebującym. Żadne dobro w ręku człowieka ubogiego nie jest bezowocne. Ubogi to również ten, kto żyjąc dla innych, całą ufność pokłada w Bogu…

O ile bogactwo i nędzę można nazwać stanem w jakim się człowiek znajduje, o tyle ubóstwo jest szczególnym rodzajem twórczej aktywności, zmierzającej do właściwego wykorzystania wszystkich talentów, celem uszczęśliwiania innych ludzi…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dzielisz się z kimś tym co Ci zbywa, czy dlatego, że jest taka potrzeba?
2. Potrafisz zrezygnować z siebie i pokładać całe swe życie w Bogu?
3. W jaki sposób dziś pomagasz ludziom ubogim?

I tak na koniec...

"Ile dasz, tyle otrzymasz, czasem z najbardziej niespodziewanej strony" (Paulo Coelho, Czarownica z Portobello)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 21, 1-4
Komentarze (3)
M
Maciek
25 listopada 2014, 14:11
Apropo cytatu - niezgadzam się z nim i nie pasuje do opowiadań. Kobieta dała trochę siana wołom otrzymała kasę do końca życia - więc otrzymała o wiele wiele wiele więcej niż dała.
U
Ula
26 listopada 2012, 19:16
 Nie rozumiem dlaczego na takiej stronie, gdzie jest napisane Słowo Boże, pod nim piękne opowiadanie, pytania do refleksji a poźniej? Cytat osoby która nie powinna byc autorytetem w kosciele katolickim. Mozna go nazwać: "wilk w owczej skórze". Przykre jest czytanie słów kogoś, kto tak NAPRAWDĘ walczy z kościołem, nawet jeśliby miał najpiekniej ułożone zdania składające się z najpiekniejszych słow.
26 listopada 2015, 12:55
Uleńko, wielu wielkich twórców, odkrywców, wynalazców, filozofów, myślicieli, nauczycieli, naukowców, z których wiedzy i mądrości dziś korzystamy, otwarcie twierdziło, że nie wierzą w jakiegoś Boga a jednak żyli, tworzyli i służyli innym ludziom -aż po dziś dzień. Jeden z tych nauczycieli sam gotów był zburzyć świątynię z kamienia i na cztery wiatry przegnać uczonych w Piśmie. Pamiętasz przecież jak miał na imię - Jezus. Wiesz dlaczego? Bo On twierdził, że to Człowiek jest świątynią Ducha Św., a więc świątynią Wiedzy i Mądrości. Jezus był Człowiekiem świadomym jedności z Bogiem. On nie założył żadnej instytucji, nie klęczał przed nikim, nie mówił "wierzę w Boga" czy "wierzę w Kościół" - On wiedział, że On i Ojciec tj. Życie Wieczne to Jedno. Wierzył w Człowieka i to w Niego zainwestował całą swoją działalność, Jemu służył czasem i wiedzą, do Niego przyszedł z misją, by to właśnie Człowiek usłyszał i pojął Jego naukę. Niestety, jakiś człowiek go niewłaściwie zrozumiał i tak narodziła się religia chrześcijańska i instytucja zwana Kościołem z murowanymi świątyniami na całym globie. A człowiek mimo, że pięknie nazwany Naśladowcą Chrystusa rzucony został na kolana przed Nim, przyciągnięty do stawiania kolejnych murowanych świątyń, nazwany niegodnym Jego słowa grzesznikiem i zepchnięty w otchłań nieświadomości swojej Jedności z Ojcem. Teraz rozumiesz, dlaczego wielcy myśliciele i twórcy korzystają z daru mądrości i tworzenia dzieł nowych nie padając przed nikim na kolana? Wiesz, dlaczego potępia się dzialaność wielu z nich, dlaczego kiedyś płonęli na stosach, dlaczego do dziś nazywa się ich bluźniercami i heretykami, a samego Jezusa nadal krzyżuje (tak, Jego też ukrzyżowano za bluźnierstwo, pamiętasz). Ci wszyscy ludzie po prostu nie pozwolili sobie odebrać możliwość korzystania właśnie z prawdziwych Bożych darów i prawdziwej Wiedzy swojej duszy - tej z wnętrza płynącej oraz poczucia Kim są w istocie.