Na dobranoc i dzień dobry - Łk 9, 18-22

(fot. Ol.v!er [H2vPk] / Foter / CC BY-NC-SA)
Mariusz Han SJ

Za kogo Ty Mnie uważasz?…

Wyznanie Piotra

Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: Za kogo uważają Mnie tłumy?

Oni odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. Zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego.

Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie.

Opowiadanie pt. "O młotku"

Pewien pan domu chciał powiesić sobie nowy obraz. Był już w posiadaniu gwoździa, ale brakowało mu jeszcze młotka. Wiedział, że sąsiad ma ten sprzęt, więc postanowił od niego pożyczyć.

Ale w tym momencie ogarnęło go zwątpienie: Co to będzie, gdy sąsiad nie zechce mi pożyczyć owego młotka? Wczoraj już mnie tak jakoś niedbale pozdrowił na klatce schodowej. Może się śpieszył, a może tylko pośpiechem chciał zakryć swoją niechęć do mnie? Może ma jakieś urazy do mnie? Ale co to może być? To muszą być czyste urojenia. Jeżeli ktoś chciałby ode mnie pożyczyć jakieś narzędzie; dałbym mu natychmiast.

A dlaczego on nie chce tego zrobić? Jak można być takim "nieużytkiem"? I na dodatek wydaje mu się, że jestem zależny od niego. Po prostu dlatego tylko, że on posiada akurat ten głupi młotek, którego ja potrzebuję...

tego już za dużo...

I pan domu wypada z mieszkania jak furiat, dzwoni do sąsiada. Sąsiad otwiera drzwi i zanim zdążył powiedzieć "dzień dobry", ten na niego z krzykiem: - Ty chamie, udław się tym swoim młotkiem!

Refleksja

Tylko odwaga pozwala nam w naśladowaniu Jezusa. My jednak bardzo często robimy ten błąd, że więcej zastanawiamy się długo nad tym co i jak będzie, stwarzając sobie często pseudo problemy. Nie podejmujemy żadnej decyzji w podjęciu konkretnych działań. Wyobrażenie nadchodzących problemów blokuje nas w podjęciu jakiejkolwiek decyzji i nie zmiania to wcale naszej sytuacji. Przez to często mamy pretensję nie tylko do siebie, ale przede wszystkim do innych ludzi, a tkaze Boga. Brak własnego zdecydowania przerzucamy winę na innych…

Piotr uczy nas, jak powinien zachować się uczeń Jezusa. Nie ma w Jego rozumowaniu żadnych spekulacji. On tylko mówi to, co czuje Jego serce, które się nie myli. W ten sposób Piotr nie zdaje się na opinię innych, tylko opiera swój osąd na podstawie tego co czuje i widzi. Jego opinia oparta jest na "byciu" z Jezusem i poznania Go takim, jakim jest. Aby znać  i wiedzieć coś o Jezusie, wpierw trzeba z Nim "troszkę" samemu pobyć… 

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Jak naśladować Jezusa najlepiej jak potrafimy?
2. Dlaczego pretensje do siebie i innych są złe?
3. Dlaczego "bycie" z Jezusem jest tak ważne?

I tak na koniec...

Wydaje się, że naśladowanie bohatera lub bohaterki nie jest szczególnie satysfakcjonującym zajęciem. Może lepiej pogodzić się z naszą prawdziwą osobowością? (Bertrand Russell)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 9, 18-22
Komentarze (2)
F
fajne
25 września 2014, 22:42
Doskonałe. Zrozumienie i uwierzenie w to, że kiedy ktoś "niedbale pozdrowił", "krzywo spojrzał", "miał kamienną twarz kiedy do mnie mówił...", w 99% przypadków nie ma żadnego związku ze mną zajęło mi wiele lat. Na ogól okazywało się, że tamta osoba intensywnie wtedy myślała o jakimś własnym problemie, albo odwrotnie - obawiała się niechęci z mojej strony, bo kilka dni wczesniej to ja "krzywo spojrzałam" bo akurat się czymś martwiłam, byłam zmęczona, itd.
N
nexttome
26 września 2013, 22:16
tekst dobry, chociaż brakuje trochę takiej puenty,  błędy - literówki, widać że tekst pośpiesznie pisany, ale zwraca uwagę na ważny problem. Dziękuję