Na dobranoc i dzień dobry - Mk 1, 29-39

(fot. shashish / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)
Mariusz Han SJ

Naszym życiem i modlitwą wielbimy Boga…

W domu Piotra i liczne uzdrowienia w okolicy Kafarnaum

Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, tak iż gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest.

Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: Wszyscy Cię szukają. Lecz On rzekł do nich: Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem. I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

Opowiadanie pt. "O modlitwie i fachowcach"

Działo się to w Kościele Wschodnim, gdzie radę o modlitwie za chorych bierze się dosłownie, tak jak to pisze św. Jakub: "Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie" (5,14).

W tej wierze pewien kapłan polecił swemu diakonowi, aby zgromadził dziesięciu mężczyzn, którzy mieliby wspólnie modlić się o uzdrowienie jakiejś miejscowej osobistości.

Gdy zebrana gromada orantów zabrała się do modlitwy, jeden z "usłużnych dobrodziejów" ostrzegł duchownego: - Między nimi jest wielu znanych włamywaczy. - Tym lepiej - odparł ksiądz - bo gdy bramy łaski byłyby zamknięte, to mamy fachowców, którzy poradzą sobie z tym problemem.

Refleksja

Naszym życiem i modlitwą często wielbimy Boga. Wsłuchując się w Jezusa, naśladując to, co On przekazuje nam przez swoje słowo i czyn, automatycznie przemieniamy nasze serce, które potrafi wtedy zdziałać cuda. Jezus uczy nas, że przed każdą ważną podejmowaną przez nas decyzją, należy wpierw pójść w miejsce osobne, aby tam na modlitwie, wsłuchać się w głos własnego serca. Tylko w ciszy można usłyszeć to, co mówi do nas Bóg...

Nie długie godziny na modlitwach zmieniają nasze życie, choć i one mogą być bardzo przydatne, ale przede wszystkim zaangażowanie naszego serca. Nasza wiara potrzebuje prób, które potwierdzają to, w co wierzymy. Choroba, utrata najbliższej osoby, czy domu oraz środków do życia, to one są takim egzaminem naszej wiary. Aby prawidłowo odebrać znak Pana Boga, potrzebna jest modlitwa, która daje nam dystans do siebie, innych osób oraz rzeczy, które często wprowadzają zamęt wokół nas…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Jak przemieniać własne życie?
2. Czy potrafisz czynić cuda?
3. Co przybliżyło Cie najbardziej do Boga?

I tak na koniec...

"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko" (Albert Einstein)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Mk 1, 29-39
Komentarze (1)
H
hrbeeee
15 stycznia 2013, 22:08
http://www.youtube.com/watch?v=7QFtgSwTveI