Na dobranoc i dzień dobry - Mt 11, 25-30

(fot. Amen-Ra / Foter / Creative Commons Attribution-NonCommercial-ShareAlike 2.0 Generic / CC BY-NC-SA 2.0)
Mariusz Han SJ

Ucieczka nic nie da…

Objawienie Ojca i Syna. Wezwanie do utrudzonych

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.

DEON.PL POLECA

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».

Opowiadanie pt. "Ucieczka przed śmiercią"

Po radę do mądrego szejka Abd el-Krima ludzie przybywali niekiedy z bardzo daleka. Potrafił rozwiązać najbardziej zawiłe problemy.Pewnego dnia stanął przed Abd el-Krimem wysłannik Allacha, Anioł Śmierci i oznajmił, że o wyznaczonej godzinie zabierze go z tego świata. Mądry szejk pogrążył się w zadumie, a po pewnym czasie kazał sobie przyprowadzić najszybszego wielbłąda. Wyruszył w drogę…

Ciągle popędzał swojego dromadera. W jego sercu rodziła się coraz większa radość, że uciekł tak daleko Aniołowi Śmierci. Po godzinach morderczej gonitwy trzeba było jednak odpocząć, bo zwierzę i podróżny zaczęli odczuwać trudy podróży. Na widnokręgu Abd el-Krim zauważył oazę. Tam się skierował, aby w cieniu drzew nabrać sił i uzupełnić zapas wody na dalszą podróż.

Przerażenie jego nie miało granic, gdy pod palmą zobaczył Anioła Śmierci. Ten widząc szejka rzekł: - Teraz wiem dlaczego mnie tu posłano i stąd kazano mi ciebie zabrać. Dziwiłem się tylko, jak ty w tak krótkim czasie zdołasz pokonać tak wielką odległość.

Refleksja

Każdego dnia podejmujemy trud naszego życia. Wiele problemów, które spada na nasze barki, chcielibyśmy odsunąć gdzieś na bok, albo na tzw. niekonczące się jutro. Trwa to czasami przez wiele miesięcy i lat, a my stoimy w miejscu. Uciekamy przez sobą i ludźmi, chcąć mieć wreszcie święty spokój. Tymczasem w środku naszego umysłu i serca kotłuje się moc, która nie daje nam sił, ani życia. Wewnętrzne napięcie prowadzi do tragedii. Żyjemy koło siebie…

Jezus mówi nam, żebyśmy trud naszego codziennego życia nie podejmowali sami, ale we współpracy z Nim. Wszystko w myśl zasady: "Nie samemu, ale razem z Tym komu ufasz". Pustka naszego serca zostanie wypełniona i nie będziemy wtedy sami realizować własnego planu, ale Jego plan. Codzienne przebywanie z Nim daje moc w podjęciu i realizacji kolejnych wyzwań dnia. Nie będziemy uciekać wtedy od życia, ale podążać Jego drogą i za Nim z radością i uśmiechem…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego warto podejmować trud życia każdego dnia?
2. Dlaczego uciekamy przed sobą i ludźmi?
3. Dlaczego warto współpracować z Jezusem?

I tak na koniec...

Ucieczka przed walką jest czymś najgorszym, co może się nam przytrafić. Jest o wiele gorsza od przegranej, ponieważ klęska zawsze może stać się dla nas źródłem doświadczenia i nauką, a ucieczka daje nam tylko jedną możliwość: głosić zwycięstwo naszego wroga (Paulo Coelho)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Mt 11, 25-30
Komentarze (1)
S
Szczególarz
5 lipca 2014, 22:26
Opowieść jest trochę zmienioną wersją starej arabskiej przypowieści o nieuchronności losu... "W Bagdadzie bogaty kupiec ujrzał anioła śmierci - Azraela kroczącego po suku, nagle obrócił się, spojrzał na niego, i wskazała palcem... Lękając się tego dziwnego omenu, kupiec kupił najszybszego wielbłąda i ruszył czym prędzej do Damaszku... Poganiał wielbłąda do granic wytrzymałości. W końcu zatrzymał się znurzony w jednej z oaz... Tam pod palmą siedział Azrael. Kupiec przeraził się: Co tu robisz? Myślałem że czekasz na mnie w Bagdadzie, dlatego wskazałeś mnie palcem. Anioł Śmierci pokręcił głową: Nie - odrzekł. Gdy Cię ujrzałem w Bagdadzie byłem po prostu zaskoczony... Miałem Cię zabrać z oazy na drodze do Damaszku..." Wiem że to niby to samo, ale ta wersja legendy naucza o nieuchronności losu.