Na dobranoc i dzień dobry - Mt 5, 38-48

(fot. ~Aphrodite / Foter / CC BY-NC-ND)
Mariusz Han SJ

Heroiczne zadanie…

Prawo odwetu

Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: "Oko za oko i ząb za ząb". A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nastaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.

Słyszeliście, że powiedziano: "Będziesz miłował swego bliźniego", a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.

Opowiadanie pt. "Wina niedopuszczona"

Chłopiec uczy się dobrze, ma śmiałe plany życiowe. Niedługo zdaje maturę. Jest sam z matką. Ojciec przebywa w więzieniu ukarany za przestępstwa gospodarcze. Pewnego dnia po przyjściu ze szkoły młodzieniec znajduje w domu list od matki:

"Jesteś już dorosły, zostawiam ci mieszkanie i pieniądze. Do matury już tylko kilka miesięcy. Mnie się też od życia coś należy. Wyjeżdżam z panem X do Gdańska. Po maturze przyjedź do nas!"

Z listem w ręku wychodzi na ulicę. Godzinami krąży bez celu. Wieczorem przygodny pijak pchnął go na szybę wystawową sklepu. Ludzie z sąsiednich okien patrzą nań jak na winowajcę. Ktoś zawiadomił milicję. Chłopiec patrzy na trzymany w ręce list: "Jesteś już dorosły..."

Bierze stojącą na wystawie butelkę koniaku, siada na chodniku i zaczyna pić. Podjeżdża radiowóz milicyjny. Młody człowiek zamroczony alkoholem rzuca butelką w zbliżającego się milicjanta. Zostaje zamknięty w domu poprawczym.

Refleksja

W naszym życiu kierujemy się często prawem odwetu. Starotestamentalne myślenie: "oko za oko, czy ząb za ząb" jest prawem, które wydaje nam się jest najbardziej sprawiedliwe. Każda ze stron dostaje "po równo". Każdy otrzymuje to, na co zasłużył. W ten sposób zło zbiera swoje żniwo. Bo oto zamiast pomniejszać ludzkie cierpienia, przyczyniamy się do tego, aby rozrastało się w nieskończoność…

Jezus wie, że spirala zła ma tendencję do rozszerzania się. Dlatego zaleca, abyśmy wciąż przebaczali naszym przeciwnikom, aby zatrzymać falę nienawiści i bólu. Trzeba przebaczyć, gdyż jeśli tego nie zrobimy, to w nieskończoność rozwija się zło w świecie. To bardzo ciężkie do zrealizowania, bo jest w nas wciąż chęć i pragnienie odwetu. Tym bardziej trzeba pracować nad sobą, aby nie doprowadzić do rozwijającej się spirali zła… 

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego tak często chcemy skorzystać z "prawa odwetu"?
2. Dlaczego zło często zbiera swoje żniwo?
3. Dlaczego tak ciężko nam przebaczyć?

I tak na koniec...

Przebaczenie silniejsze jest niż odwet (autor nieznany)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Mt 5, 38-48
Komentarze (6)
AC
Anna Cepeniuk
23 lutego 2014, 18:05
~baska - pozwolisz, że będę sama decydować kogo czytam, a kogo nie czytam..... Zawsze oczywiście możesz się nawrócić...Mam nadzieję, że boże miłosierdzie dotknie również Ciebie.... i zaczniesz pisać o sobie, nie o innych.... Ja przynajmniej jedno wiem... Ciebie nie zamierzam czytać, ani do Ciebie pisać...... Ale bardzo Ci współczuję....
AC
Anna Cepeniuk
23 lutego 2014, 11:03
~baska - Ty może lepiej poczytaj ze zrozumieniem dzisiejsze czytania.... Masz komu przebaczyć.... jak widać po Twoich namolnych wpisach powtarzanych jak zepsuta płyta...
S
S...a
22 lutego 2014, 22:20
Do ~m Powiedzenie prawdy, nie jest odwetem. Myślę że gdy powiesz głośno o przykrościach,które Cię spotkały nie będziesz przekazywać dalej nienawiści. Wręcz przeciwnie ! Właśnie TY uzyskasz spokój, a Twój mąż postawiony przed bolesną prawdą może oprzytomnieć, i kto wie ? Może następnego dnia, roku, dziesięciolecia przemyśli swoje zachowanie i stanie się lepszym człowiekiem. W tej sytuacji, to co możesz zrobić najlepszego to powiedzieć na głos prawdę, i przebaczyć. Bo to właśnie o wybaczenie chodzi, a nie kłamstwo. A jeśli nie będziesz umiała przebaczyć, to pokornie proś Boga o łaskę wybaczenia. Ważne też są zamiary, przez które opowiesz o tym. Jeśli będziesz chciała uzyskać spokój, to nie ma w tym nic złego. Kierujesz się miłością do siebie, a to jest zgodne z wolą Boga. W końcu on też Cię kocha, i chce dla Ciebie dobrze. Jeśli jednak będziesz kierować się nienawiścią, to proś o już wspomnianą łaskę wybaczenia. Nie chowaj się, bo masz prawo do tego aby powiedzieć wyraźnie co Cię spotkało. Mam nadzieję że dasz sobie radę. Pozdrawiam!
B
BB
22 lutego 2014, 22:20
~m Módl się za swojego męża o opamiętanie. Też się pomodle i za niego, i za Ciebie, abyś miała siłę i nie podupadła. Może pomyśl o grupie wsparcia lub stowarzyszeniu dla osób z kłopotami małżeńskimi lub po rozwodzie. Niech Bóg będzie z Tobą.
22 lutego 2014, 22:16
Jestem przed sprawą rozwodową z powództwa męża, który mnie zdradzał, chciał ze mnie zrobić chorą psychicznie, oskarżył o stalking, bił. Chce rozwodu bez orzekania o winie. Mogłabym postawić mu zarzut używania przemocy domowej, zdecydowanie lepiej bym się poczuła. Myślałam o tym od kilku dni, od ostatniego użycia siły, sinców, zadrapań, guza i wizyty u lekarza. Teraz mam wątpliwości ... Ja bym powiedział prawdę... Wiele osób na rozprawach rozwodowych naciąga różne fakty, próbuje obsmarować współmałżonka. Tego bym nie robił, nawet jeśli taką taktykę przyjęła druga strona. O tym mówi dzisiejsze czytanie. Przynajmniej tak je rozumiem. Natomiast Jezus nie powiedział, by nie szukać sprawiedliwości, by żyć w poczuciu winy i wyrządzonej krzywdy. Dlatego na Twoim miejscu nie rezygnowałbym z zarzutu przemocy domowej. Jak już napisałem --- powiedziałbym prawdę. 
M
m
22 lutego 2014, 21:59
Jestem przed sprawą rozwodową z powództwa męża, który mnie zdradzał, chciał ze mnie zrobić chorą psychicznie, oskarżył o stalking, bił. Chce rozwodu bez orzekania o winie. Mogłabym postawić mu zarzut używania przemocy domowej, zdecydowanie lepiej bym się poczuła. Myślałam o tym od kilku dni, od ostatniego użycia siły, sinców, zadrapań, guza i wizyty u lekarza. Teraz mam wątpliwości