Pokuta po spowiedzi. Tego powinien wystrzegać się spowiednik

Fot. Olga Yastremska, New Africa, Afr / Depositphotos
o. Kazimierz Fryzeł CssR

Nakładanie na penitenta pokuty powinno być przemyślane i spersonalizowane. Spowiednik nie może dowolnie nią szafować, a już na pewno powinien wystrzegać się rutyny. Nade wszystko musi uświadomić sobie, czym jest sakrament pojednania i mieć na uwadze dobro człowieka, który przyszedł prosić o przebaczenie.

Zarówno niefrasobliwość, jak i rutyna mają charakter destrukcyjny. Dotyczy to wszystkich dziedzin życia, także duchowego. Znużeni spowiednicy potrafią przenieść ją nawet do konfesjonału. Najczęściej jest to spowodowane tradycyjno-zwyczajowym traktowaniem sakramentu pokuty, brakiem pogłębiania życia religijnego i duchowego, a także pośpiechem wynikającym ze złej organizacji czasu przeznaczonego na tę posługę. Ostatni przypadek tylko z pozoru wydaje się najmniej szkodliwy, trzeba jednak mieć na uwadze, że to właśnie niedostatki organizacyjne powodują nadmierny, falowy napływ penitentów i tworzenie się kolejek, a w rezultacie zmęczenie duchownych posługujących w konfesjonale.

Oko za oko?

Powszechnie wiadomo, że zadana pokuta powinna mieć dla winowajcy charakter leczniczy, a dla pokrzywdzonego zadośćuczynny. Przy jej nakładaniu spowiednik musi wziąć pod uwagę poziom religijny, intelektualny oraz pochodzenie społeczne penitenta, a także dopasować ją do grzechów i możliwości wypełnienia bez większych obciążeń.

Tak zadana pokuta sakramentalna będzie pomagać w formowaniu sumienia, bowiem przede wszystkim jest ona procesem rozpoczynającym uzdrowienie penitenta przez odpokutowanie winy oraz naprawienie wyrządzonego zła. Jej przyjęcie i chęć wypełnienia jest wyrazem żalu, postanowienia poprawy i woli zadośćuczynienia, jak również chęci przemiany i nawrócenia.

Z powyższego wynika, że nałożenie pokuty to ważki akt. Obowiązek ten spowiednik winien wypełnić w oparciu o zasady moralne, bowiem nałożenie zbyt małej pokuty za grzechy śmiertelne obciąża go przewiną, a w przypadku penitenta deformuje jego sumienie i skutkuje niewłaściwą postawą wobec grzechu. Teologia moralna zaleca, aby miała ona charakter "uczynkowy", co oznacza, że powinny się na nią składać uczynki albo akty do spełnienia.

Katalog pokuty

Akty i uczynki do spełnienia, które mogą stanowić pokutę sakramentalną, można pogrupować w pięciu kategoriach.

Pierwszą z nich stanowią akty czci Bożej. Obecnie radzi się, aby w miarę możliwości odchodzić od zadawania pokuty w postaci modlitw do odmówienia, np. dziesięciu "Ojcze nasz" czy "Zdrowaś Maryjo". Zamiast tego spowiednik może proponować adorację, rozmowy o życiowych problemach i drodze przemiany, rozważenie fragmentu Pisma Świętego, uczestnictwo w nabożeństwach paraliturgicznych, pielgrzymki do sanktuariów, udział w dniach skupienia czy dodatkowych rekolekcjach, przemyślenie postaw życiowych w powiązaniu z głębszym przemodleniem. Tego typu pokuty winny być zadawane penitentom, którzy mało troszczą się o rozwój duchowy i nie pogłębiają relacji z Bogiem. Stąd też obowiązkiem spowiednika jest ich należyte objaśnienie. Z rozwagą powinien on także podchodzić do ludzi starszych, przyzwyczajonych do tradycyjnych pokut. Ponadto nie może zadawać jako pokuty modlitw, do których penitent jest zobowiązany z racji powołania lub tradycji życia chrześcijańskiej, gdyż ma to być praktyka dodatkowa. Niewskazane jest także nakazywanie przystępowania do sakramentów, np. udziału w Eucharystii.

Uczynki miłosierdzia to drugi rodzaj pokuty. Może to być np. pomoc sąsiedzka, opieka nad samotną osobą, troska o chorych pozostawionych samym sobie, opieka nad opuszczonymi i zaniedbanymi dziećmi, a nawet pomoc materialna w trudnej sytuacji, na którą penitenta naprawdę stać. Uczynki te mogą mieć przeróżne sposoby realizacji, zależnie od konkretnej sytuacji, którą trzeba z penitentem omówić. Ten rodzaj praktyk pokutnych spowiednik powinien zadawać zwłaszcza tym, którzy nie wykazują troski o swoich najbliższych (współmałżonka, dzieci, bliskich krewnych) albo gdy ich zainteresowanie drugim człowiekiem jest nazbyt małe, ponieważ skupiają się wyłącznie na sobie i swoich bliskich.

Każdy penitent korzystający z sakramentu pojednania zobowiązuje się wprawdzie w ramach postanowienia poprawy i odnowy życia do rozwijania życia religijnego, ale też spowiednik może mu w tym pomóc przez zadanie aktów pogłębienia znajomości Objawienia Bożego: przeczytanie fragmentu Katechizmu Kościoła Katolickiego, artykułu czy książki religijnej, skorzystanie z prelekcji, konferencji, odczytu, rekolekcji itp. Taka pokuta zalecana jest dla ludzi zaniedbanych duchowo.

Bóg nieustannie okazuje człowiekowi swoje miłosierdzie, ale ten nie zawsze ma siłę, aby przekazać je najbliższym, przyjaciołom, znajomym, nie mówiąc o tzw. "obcych". Dlatego penitentom zapominającym o tym obowiązku spowiednik powinien zadawać pokutę, która uwrażliwi ich sumienie. Może to być na przykład: okazywanie szczególniejszej cierpliwości wobec chorych, starszych i dzieci, czynienie drugiemu człowiekowi dobra pomimo jego złego nastawienia, okazywanie przebaczenia i towarzyszenie tym, którzy nie zasługują na miłosierdzie, pomaganie pomimo braku wdzięczności, wspieranie nawet zupełnie obcych, którzy nie radzą sobie z różnych powodów.

Ponadto spowiednik w ramach pokuty może zaproponować akty wynagrodzenia. Powinien przy tym zaznaczyć, że te formy pokut nie są tożsame z obowiązkiem zadośćuczynienia za krzywdy moralne i materialne wyrządzone przez penitenta, co do spełnienia których zobowiązuje ich jeden z warunków dobrego przeżywania sakramentu pokuty. Ta forma pokuty winna być stosowana w stosunku do penitentów będących w stanie podjąć ją dla duchowego rozwoju. Chodzi bowiem o przekraczające zwyczajność zachowania: otoczenie miłością i pomocą tych, których dotychczas mało się miłowało i doceniało; przyjęcie tych, których się w życiu odrzucało i nimi pogardzało; gorliwsze podejmowanie opieki - rodzicielskiej, wychowawczej, duszpasterskiej lub innej - do której jest się zobowiązanym z racji powołania.

Co dla kogo

Powyższych form pokuty nie można zadawać seryjnie ani automatycznie, lecz po rozpoznaniu poziomu życia duchowego penitenta, jego możliwości i uwarunkowań, mając na uwadze dalszy rozwój jego życia religijnego.

W przypadku dzieci spowiednik powinien wziąć między innymi pod uwagę ich wiek, stopień rozwoju oraz uwarunkowania środowiskowe, w których żyją. Psychologia rozwojowa i pedagogia podpowiadają zaś, że nie należy zadawać im wciąż podobnej pokuty, zwłaszcza modlitewnej, ponieważ szybko się nią znudzą i wpadną w rutynę. Dlatego trzeba podsuwać im inne formy, które powinny być konkretne i nie trwać zbyt długo. Bardziej rozwiniętym dzieciom dobrze jest dać możliwość wyboru aktu pokutnego, gdyż czynienie dobra powinno przynosić radość. Taki jest najgłębszy sens pokuty.

Natomiast penitentom, którzy nie potrafią opanować podstawowych instynktów czy wzburzeń, zaleca się zadawanie praktyk pokutnych utrwalonych tradycją. Są to: post, umartwienia i wstrzemięźliwość od wszelakiego rodzaju używek. Nakładając je, roztropny spowiednik powinien objaśnić, że mają one służyć wzmocnieniu woli w przypadku jej osłabienia oraz wyrobieniu umiejętności podejmowania dobrych wyborów, jeśli nie umie się rozpoznać właściwych wartości.

Ciężko chorym zadaje się pokutę dostosowaną do możliwości jej wypełnienia. Może to być nawet zaofiarowanie cierpień, choroby, lęków. Po odzyskaniu sił ludzie ci sami mogą obrać stosowne dla siebie akty pokutne. W przypadku osób prawie konających wystarczy razem z nimi wypowiedzieć akt ofiarowania Bogu trudów życia, cierpień i obecnej trudnej sytuacji.

Zadawanie i wypełnianie pokuty we wskazanym duchu i w opisanych formach przyczynia się do owocniejszego przeżywania sakramentu pojednania. Sprawia również, że staje się on przyczyną prawdziwego odrodzenia.

Ojciec Kazimierz Fryzeł - redemptorysta, wykładowca spowiednictwa i kierownictwa duchowego m.in. w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie, Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Salezjańskiego w Krakowie, Wyższym Seminarium Duchownym Braci Mniejszych Konwentualnych w Krakowie, a także w krakowskim Instytucie Homiletycznym. Autor książek i artykułów głównie z zakresu teologii pastoralnej i spowiednictwa. Zmarł 1 stycznia 2023 roku w wieku siedemdziesięciu sześciu lat.

Artykuł pochodzi z dwumiesięcznika "Głos Ojca Pio".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pokuta po spowiedzi. Tego powinien wystrzegać się spowiednik
Komentarze (16)
JP
Jarek Pawlak
5 lipca 2024, 17:46
Kiedy w Piśmie Świętym czytamy słowo "pokuta" to warto sprawdzić znaczenie oryginału. Okazuje się, że oryginał grecki każdorazowo jest taki sam - to "metanoia", czyli "przemiana sposobu pojmowania". Dlatego nikt nie może "zadać pokuty" ponieważ nie można "nakazać zmiany myślenia".
JW
~Joanna Wiśniewska
7 lipca 2024, 01:27
Tak, nie można nakazać zmiany myślenia. Ale może spowiadający się gdy wysłucha kapłana który pokaże inny sposób pojmowania danego grzechu zrozumie co robi źle i co może zrobić by tego uniknąć.
~Go Ść
10 lipca 2024, 17:22
Grzech, to cierpienie. W skrócie, jednak to jedyna, odpowiednia definicja. Wrogowie (o ile mamy wrogów), by to wykorzystali, nie mogą. A to przez Garb, który nas zasłania Wrogom. To tak skrótowo dość
WT
~Wojtek T.
5 lipca 2024, 09:28
pokuta powinna być jasno określona i konkretna, oraz ograniczona czasowo w rozsądny sposób. Jeśli to byłoby np. odmawianie jakiejś modlitwy przez miesiąc, to co miałby zrobić penitent, gdyby przydarzył mu się grzech ciężki przed upływem tego czasu? (A przy poważnym traktowaniu życia duchowego zaleca się iść do spowiedzi niezwłocznie, jak popełni się grzech ciężki.) Dodatkowo można zalecić różne dodatkowe zadania, np. poważniejsze lektury, itd., ale to już nie stricte w ramach sakramentu. Pokuta i tak jest symboliczna, to nie jest tak dobrze, że ona spełnia zadanie całej kary za popełnione grzechy, zwłaszcza ciężkie. Te trzeba odpracować w życiu, przyjmując - biernie i / lub czynnie - w duchu wynagradzającym różne umartwienia, lub w czyśćcu.
LH
~Leon Hedwig
4 lipca 2024, 18:35
Problemem nie jest odmówienie pokuty. Problemem jest oddanie rzeczy ukradzionych, naprawienie rzeczy zniszczonych, odwołanie oszczerstw, przywrócenie zniszczonego pokoju i zgody w rodzinie. Mam wrażenie że 90% spowiadających się nie uznaje piątego warunku spowiedzi za konieczny. A pamiętam naukę ks. Proboszcza w III klasie, który uczył nas że "grzech nie będzie odpuszczony, dopóki wziątek nie będzie zwrócony" Bez zadośćuczynienia nawet najwspanialsza spowiedź jest nieważna. Jak więc spowiadają się złodzieje, wandale, oszczercy, niszczyciele miru rodzinnego ?
MN
Mariusz Nowak
5 lipca 2024, 13:09
A co z tymi, którzy pierwszy milion ukradli?
JP
Jarek Pawlak
5 lipca 2024, 17:53
Czy zawsze można w pełni zadośćuczynić człowiekowi? Nie zawsze. Nie można np. wskrzesić zabitego. Czy w jakikolwiek sposob można zadośćuczynić Bogu za grzech? Tak, jedynym zadośćuczynieniem za grzech jest śmierć wieczna grzesznika (por. Rz 6,23). Dlatego Jezus Chrystus oddał swoje życie w nasze miejsce - byśmy sami nie musieli płacić za grzech.
~Go Ść
10 lipca 2024, 17:28
Ofiara Jezusa, miała inną funkcję, sam o ty pisałeś: zmiana myślenia, →zmiana Świata (wytrącenie fundamentu IRzym, czyli niewolnictwa). Jednak 'przyroda" nie znosi pustki. Weszły Wyższe formy niewolnictwa: Smartfony, kredyt, nie pomijając standardu, czyli .. Fizjologii. Grzech to Cierpienie. Każda inna definicja, prowadzi na manowce. Nie grzesz, nie cierp, nie wystawiaj się na cierpienie. Ale wysiłe, jest konieczny, nieodzowny (znowu fizjologia). Zbawienie dokonało się na krzyżu. Nie w grobie.
JN
~Jan Nowak
4 lipca 2024, 18:31
Jeżeli spowiadający się uważa że zadana pokuta była zbyt mała, lub nieadekwatna do ciężaru jego grzechów - zawsze może po jej wypełnieniu dołożyć coś więcej od siebie, wykonać dodatkowo jakiś czyn czy modlitwę w intencji wynagrodzenia za grzechy. Kościół zawsze pochwalał taką postawę
AS
Alek Sander
4 lipca 2024, 16:33
„otoczenie miłością i pomocą tych, których dotychczas mało się miłowało i doceniało„ genialny pomysł: w ramach pokuty mam miłować? A jak bardzo miłować, albo jak długo miłować, żeby wykonać pokutę?
JW
~Joanna Wiśniewska
7 lipca 2024, 01:37
Może chodzi o to, że np jak kogoś oceniam i o nim plotkuję to przestać to robić. Że jak traktuję dzieci surowo bo je wychowuję to wziąć głęboki oďdech i być cierpliwym. Zmienić swoje zachowanie na łagodniejsze. Nie wrzeszczeć na ludzi bo zaparkowali na moim opatrzony miejscu. Itp itd Takie drobne gesty które świadczą o umiłowaniu bliźniego w codziennym życiu. Tak to rozumiem.
LL
~Leon Leonidas
4 lipca 2024, 16:33
Wystraszać? A nie: wystrzegać?
AS
Alek Sander
4 lipca 2024, 16:31
Totalnie pomylenie z poplątaniem. Np. „ okazywanie szczególniejszej cierpliwości wobec chorych, starszych i dzieci” to pokuta, której wykonanie jest totalnie niemierzalne, więc zaraz pojawia się kolejki osób, które będą mówiły: nie wiem czy wykonałem pokutę albo czy wystarczająco dobrze wykonałem pokutę…
TB
~Tadeusz Borkowski
5 lipca 2024, 19:12
Może ważne jest to, że pomaga się danej osobie zobaczyć sytuację , która wzbudziła w jej sumieniu niepokój, przy pomocy osoby zewnętrznej bardziej obiektywnej i wyznającej tę samą wiarę.?
MM
~M M
4 lipca 2024, 14:05
Szczerze uważam że taka praktyka by przyniosła wiele pożytku dla nas samych i ludzi z otoczenia. Przyznam , że czasem towarzyszy mi myśl po spowiedzi, że modlitwa to zbyt mało wobec naszych zaniedbań i grzeszności względem Boga i bliźniego. Osobiście chciałabym by zadawano mi w ramach zadośćuczynienia jakieś uczynki, akty i inne praktyki ..itd. Myślę że w połączeniu z modlitwą bardziej kształtuje w wzrastaniu w wierze i glebszym rozumieniu Bożej miłości. Uważam spostrzezenia w tym artkule za bardzo trafione i godne wcielenia w praktykę. ....Świat będzie lepszy, więcej człowieka w człowieka...
PR
~Ppp Rrr
4 lipca 2024, 12:55
Z tymi uczynkami miłosierdzia radziłbym uważać. Jeśli jakiś uczynek będzie nakazywany jako pokuta (rozumiana jako KARA), to może zostać odrzucony i unikany w codziennym życiu. Pozdrawiam.