Nie potrzebujemy pomocy. Potrzebujemy pokoju

(fot. Caritas Syria)
Sandra Awad / Caritas Syria

Syria stała się boiskiem piłkarskim, na którym wielkie mocarstwa grają życiem niewinnych jak piłką - pisze rzeczniczka Caritasu Sandra Awad.

Bojownicy włażą z buciorami wszędzie: niszczą infrastrukturę, fabryki i budynki. Wysiedleni ludzie, brak żywności, brak edukacji, migracje, porzuceni starcy i dzieci bawiące się w ciągłym stanie wojny - oto konsekwencje tego konfliktu. Bardziej niż pomocy Syria potrzebuje pokoju. Z okazji Międzynarodowego Dnia Pokoju Sandra Awad, szefowa Działu ds. Kontaktu z Mediami Caritas Syria, wystosowała do AsiaNews poruszający list.

Słuchając codziennie o tragediach spowodowanych przez wojnę, rzeczniczka tej katolickiej organizacji charytatywnej, która przoduje w niesieniu pomocy ofiarom konfliktu, zauważa, że jedyną rzeczą, która tak naprawdę ma dla ludzi znaczenie, jest pokój. "Wszyscy marzymy o dniu, w którym obudzimy się rano i zauważymy, że walki ustały i nie już nie musimy się bać tych wielkich buciorów i piłkarskich rozgrywek. Gra skończona".

Ustanowiony 30 września 19891 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, Międzynarodowy Dzień Pokoju obchodzony jest co roku 21 września. Według ONZ ma to być dzień pokoju i wstrzymania przemocy, w którym narody i ludzie uwikłani w wojny są nawoływani do powstrzymania się od wrogości przynajmniej na jeden dzień. Dlatego dzień ten jest znany także jako "dzień zawieszenia broni".

DEON.PL POLECA

Poniżej pulikujemy treść wezwania, które tego dnia wystosowała rzeczniczka Caritasu:

Drodzy partnerzy i przyjaciele!

Kiedy słyszymy w wiadomościach o paktach zawieranych przez kolejne kraje w sprawie Syrii, o decyzjach niektórych państw, aby wspierać te czy inne zbrojne grupy wewnątrz kraju, o ugodach dotyczących zawieszenia broni zawiązywanych przez obce rządy lub o szkoleniu i wysyłaniu większej liczby żołnierzy do Syrii, albo o zagranicznych samolotach bojowych, które przecinają nasze niebo bez pozwolenia - czujemy się, jakbyśmy oglądali mecz piłki nożnej rozgrywany na naszej ziemi przez wielkie światowe mocarstwa, które jako piłki używają syryjskich ludzi.

Niestety mecz ten sprowadza się do tego, że gracze wchodzą z buciorami do naszego kraju i kontynuując grę, niszczą naszą infrastrukturę, budynki, fabryki, miażdżą Syryjczyków, zwłaszcza ubogich, którzy teraz stanowią większość społeczeństwa.

Po sześciu latach wojny, my, Syryjczycy, jesteśmy wyczerpani. Ta wojna nie tylko wyniszcza nasz kraj, ale także wyniszcza od środka nasze dusze. Wojna zapukała do każdych drzwi, weszła do każdego syryjskiego domu, zostawiła swoje ślady wszędzie, w każdym sercu…

Wojna sprawiła, że większość z nas została wysiedlona wewnątrz naszego własnego kraju, że straciliśmy wszystko, co posiadaliśmy, wszystkie wspomnienia z dzieciństwa i całą naszą przeszłość…

Wojna sprawia, że przez cały czas, nawet kiedy jesteśmy we własnych domach, czujemy niepokój…

Wojna sprawiła, że większość z nas stała się ludźmi ubogimi, niezdolnymi do tego, aby kupić rzeczy niezbędne do życia czy chleb dla naszych dzieci…

Wojna weszła od środka do naszych rodzin, rozdzierając je i dezintegrując…

Wojna sprawiła, że edukacja stała się nieosiągalnym marzeniem dla naszej młodzieży i dzieci…

Wojna sprawiła, że nasze ulice są pełne bezdomnych, zwłaszcza tych małych, dzieci…

Wojna zamknęła zagraniczne firmy, ambasady, zniszczyła fabryki i pozostawiła większość ludzi bez pracy…

Wojna podnosi ceny żywności i stała się dla nas codziennym ciężarem…

Wojna pozbawiła nas prądu, opieki medycznej i czystej wody, i przeniosła nas z powrotem do epoki kamienia łupanego…

Wojna sprawiła, że w zimie trzęsiemy się z zimna, ponieważ nie mamy jak ogrzać siebie i naszych dzieci…

Wojna zmusza nas do codziennego żegnania się z tymi, których kochamy, a którzy zdecydowali się wyemigrować, zwłaszcza z młodymi ludźmi…

Wojna pozostawiła naszych starców bez nikogo, kto mógłby się nimi zaopiekować, i pozbawiła godności w ostatnim etapie życia…

Wojna dopuściła do tego, że najlepszą zabawą naszych dzieci jest zabawa w wojnę - wtargnęła do ich rozmów, do ich sposobu myślenia, ich zabaw i niszczy ich niewinne dzieciństwo…

Lista skutków wojny w naszym życiu jest bardzo długa i nasze potrzeby teraz są ogromne, zwłaszcza o tej porze roku. Nadchodzi zima, niedawno zaczęła się szkoła - obie te rzeczy mocno nadwerężają finansowo syryjskie rodziny.

Niestety bez wsparcia Caritasu i innych organizacji pozarządowych aktywnie działających w Syrii wiele rodzin nie jest w stanie tego przetrwać. Wiele rodzin polega całkowicie na naszej pomocy, a my odczuwamy to, że nasze wsparcie jest jak kropla wody w obliczu wielkiego pragnienia.

Poprzez nasze projekty zaopatrujemy ludzi w żywność, lekarstwa, środki na opłacenie mieszkania, odzież, wsparcie edukacyjne, wsparcie dla osób starszych oraz pomoc psychologiczną i społeczną. Ale kiedy pytamy naszych beneficjentów o to, czego najpilniej potrzebują, najczęściej odpowiadają jednym słowem: POKOJU!

Wszyscy potrzebujemy pokoju, aby móc odbudować siebie, nasze życie i nasz kraj. Wszyscy marzymy o dniu, w którym obudzimy się rano i zauważymy, że walki ustały i już nie musimy się bać tych wielkich buciorów i piłkarskich rozgrywek. By gra była już skończona.

- Sandra Awad, rzeczniczka Caritas Syria

* * *

Aby dowiedzieć się więcej o działalności Caritas Syria, kliknij tutaj.

Przyjąć przybysza - to cykl tekstów dotyczących problematyki migracji i uchodźców. Wraz z Caritas Polska przygotujemy dla czytelników DEON.pl wywiady, reportaże i opracowania związane z obecnym kryzysem migracyjnym. Chcemy, by dotarły do was opinie osób, które stykają się z migrantami od wielu lat i poświęcili im swoje życie. Chcemy, by dyskusję na temat uchodźców prowadzono spokojnie, bez uprzedzeń i w oparciu o fakty. Aby dowiedzieć się, jak możesz wesprzeć Caritas Polska w pomocy uchodźcom, kliknij tutaj.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie potrzebujemy pomocy. Potrzebujemy pokoju
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.