Przywrócił mi godność dziecka Bożego [ŚWIADECTWO]

Fot. belchonock/depositphotos.com

Mam teraz 30 lat, ale to już szósty rok, jak Pan Jezus dał mi łaskę nawrócenia. Żeby to opowiedzieć, muszę się cofnąć parę lat do okresu, kiedy skończyłem szkołę podstawową i poszedłem do szkoły zawodowej.

Nowi koledzy śmiali się ze mnie, że nie spróbuję piwa i papierosów… I po pewnym czasie skosztowałem. Zaczęło się niewinnie - od piwa, dwóch… ale to było za mało. Zacząłem coraz więcej pić, aż stałem się alkoholikiem, mimo tak młodego wieku. Koledzy, imprezy i picie do nieprzytomności. Na drugi dzień nic nie pamiętałem. Do kościoła chodziłem tylko od święta. Za to co tydzień w niedzielę chodziliśmy za kościół, gdzie paliliśmy papierosy albo szliśmy spod kościoła do sklepu na piwo.

Po kilku latach wpadłem w taki nałóg, że trzeźwiałem dwa razy dziennie. Kiedy tylko otwierałem oczy, musiałem coś wypić, bo robiłem się cały siny i trząsłem z braku alkoholu. Tak samo było i po południu. Ponad dziewięć lat piłem tak codziennie. Pewnego dnia w moim sercu i umyśle dał się słyszeć jakiś głos, który mówił mi, żebym się powiesił, odebrał sobie życie, bo i tak nikt mnie nie kocha. Jestem przecież nikomu niepotrzebny, bo pijak ze mnie i menel.

Dzięki Bogu upiłem się tak, że nie dałem rady tego zrobić. Teraz wiem, że był to Zły. Chciał, abym oddał mu swoją duszę. Gdy piszę to świadectwo, z oczu kapią mi łzy.

DEON.PL POLECA

Po sylwestrze 2007 roku zachorowałem i znalazłem się w szpitalu. W sali zobaczyłem obrazek Matki Bożej, a w moim sercu i umyśle usłyszałem głos: „Oto Matka. Ona ci pomoże, zwróć się do Niej”.

Po wielu latach musiałem nauczyć się wszystkiego od nowa: różańca, „Koronki do Miłosierdzia Bożego” i innych modlitw. Każdą wolną chwilę poświęcałem Matce Bożej i Panu Jezusowi. Często chodziłem do kościoła, do spowiedzi i do Komunii. Zawsze kiedy

się wyspowiadałem i byłem na Mszy świętej, Matka Boża przychodziła do mnie we śnie i uśmiechała się przyjaźnie. W moim życiu działy się wtedy wspaniałe rzeczy: broniłem ludzi biednych i pomagałem chorym, wstawiałem się za tymi, którzy byli wyśmiewani przez innych tylko dlatego, że są biedniejsi. To Matka Boża nauczyła mnie tej miłości do Pana Boga i bliźnich. Matka Boża wyprosiła mi u swojego Syna miłosierdzie.

Dwa dni przed tym, jak pokazał mi się we śnie ubiczowany i ukrzyżowany nasz Pan Jezus, usłyszałem piękny, męski, ale stanowczy głos, który powiedział mi, że muszę pokutować. Na drugi dzień klęczałem przed Panem Jezusem, a On stał jak na tym obrazie, który kazała namalować Siostra Faustyna, z prawą ręką podniesioną do góry, a z Jego lewego boku wydobywały się dwa promienie: jeden czerwony, a drugi blady. Było to wspaniałe przeżycie.

Jestem pokutnikiem z woli naszego Pana Jezusa, ale także mam być Jego świadkiem w dzisiejszych czasach i mówić o Jego miłosiernej miłości do wszystkich ludzi, bez względu na rasę czy religię. To doświadczenie nauczyło mnie, że Pan kocha wszystkich ludzi: grzeszników i sprawiedliwych, biednych i bogatych, chorych i zdrowych, tych, którzy wierzą w Niego, i tych, którzy nie wierzą w Niego albo nie chcą wierzyć. Kocha wszystkich taką samą wspaniałą miłością. Pan jest wspaniały, dobry i miłosierny. On jest najlepszym przyjacielem każdego człowieka. Tak to Pan mnie, najgorszemu grzesznikowi, przywrócił godność dziecka Bożego. Niech będzie uwielbiony i wywyższony na wieki wieków.

„Ja, Pan, powołałem cię słusznie, ująłem cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności”. (Iz 42, 6–7).

To i inne świadectwa przeczytasz w książce „Cuda świętej Siostry Faustyny. Świadectwa i modlitwy”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przywrócił mi godność dziecka Bożego [ŚWIADECTWO]
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.