W Adwencie Bóg może cię ukarać. Wiesz za co?

(fot. unsplash.com)

No tak, kolejny Adwent przed nami. Trzeba jak zawsze dobrze przygotować się do Bożego Narodzenia. Nie olewać, nie mówić sobie, że są ważniejsze sprawy, nie przekładać tego, co trzeba było zrobić dzisiaj, na jutro. Tyle do zrobienia, a czasu tak mało. Na pewno zdążysz?

To będzie z pewnością cudowny czas, bo wypełniony słuchaniem rozmaitych rekolekcji, głębokim przeżywaniem każdego słowa znanego księdza lub zakonnika. Ile to płyt z rekolekcjami zalega na półce, ile książek, które dawno miały być przeczytane, ile filmów z rekolekcji w sieci, które trzeba zobaczyć, bo bez tego przecież to nie to samo. Nie miałeś do tej pory czasu na ich przesłuchanie? Najwyższa pora, drugi raz okazja może się nie powtórzyć.

No i roraty, jak można o nich zapomnieć! Przecież to najważniejsze, bez nich nie ruszysz dalej na drodze duchowego rozwoju. Każda opuszczona msza roratna to stracona szansa. Pamiętaj o tym!

DEON.PL POLECA

Wszystko, co robisz, zależy od ciebie

Na początku Adwentu trzeba jasno sobie wbić do głowy, że "samo się nie zrobi" i tylko wzięcie wszystkiego w swoje ręce może przynieść upragnione efekty. Dlatego nie słuchaj tych, co mówią o jakimś miłosierdziu, że niby za darmo, że ktoś coś ci da. W życiu nie ma nic ot tak, liczy się tylko twoja praca, włożone zaangażowanie, krytyczne podejście do tematu i samozaparcie.

Te cechy nie są charakterystyczne tylko dla książek Ewy Chodakowskiej. Wszystko w życiu rządzi się tymi prawami, nawet wiara.

Dlatego musisz być bardzo uważny, żeby nie przeoczyć niczego w Adwencie, bo skutki tego mogą być opłakane. Pamiętasz o tych płytach na półce? O nieprzeczytanych książkach? Zrób koniecznie i szybko, co trzeba, nie skupiaj się na innych rzeczach, tylko czytaj, rób notatki, udowodnij sobie, że możesz być idealny i zająć się tym, co do tej pory sprawiało ci trudność. Jeśli nie zrobisz tego teraz, to już się nie liczy! Tyle wiedzy ucieka, a ty ciągle nie masz na to czasu?

Co do rorat, musisz być na każdych. Jeśli opuścisz choć jedne, to będziesz gorzej przygotowany do świąt. Patrz, małe dzieci mogą o tej 6.15 zasuwać z lampionami, a ty się migasz, że praca, że uczelnia. Jak możesz być tak niewdzięczny?

Bóg daje, Bóg zabiera

Musisz się starać, bo jak nie, to Bóg nie da ci tych łask, których najbardziej potrzebujesz. Mówisz, że to brutalne, ale taki jest świat. Na wszystko trzeba sobie zapracować, nie ma niczego, czego nie osiąga się bez porządnego "wypocenia".

Bóg docenia tylko tych, którzy naprawdę się starają i robią wszystko, by był zadowolony. Jeśli uważasz, że to jakakolwiek bezinteresowna miłość, to lepiej szybko zmień myślenie, bo On taki nie jest. Wszystko zależy od ciebie.

Postresuj się trochę, bo bez stresu nie osiągniesz nic. Wrzuć wszystkie swoje problemy na warsztat, przejmuj się każdym szczegółem (wiadomo, że tam tkwi diabeł), pamiętaj, że rozwiązanie każdego problemu zależy tylko od ciebie, nic nie poradzą jakieś tam modły czy oddawanie Bogu swoich problemów.

Działaj według schematu, bo tylko tak osiągniesz jakąkolwiek korzyść i dobrze przeżyjesz Adwent, który owszem, niektórzy nazywają czasem radosnego oczekiwania, ale w rzeczywistości to ciężka harówka, w której liczy się konkretna statystyka i działanie. Bez tego nie ma nawet po co startować.

Pamiętasz tę przypowieść o talentach? Wiesz, co Bóg zrobi z tymi, którzy nie wykorzystają maksymalnie tego, co od Niego otrzymali? Przeczytaj lepiej uważnie Ewangelię i weź się ostro do roboty, bo w przeciwnym razie czeka cię wielka kara.

Bóg nie lubi tych, którzy mu nic nie dają, nie zadowala się byle jakimi katolikami, którzy zbywają rozmowę z Nim jakimś tam pojedynczym "Ojcze nasz", czy "Zdrowaś Mario". Skrzętnie zapisuje wszystko, co robisz dla Niego, a Jego wielka księga, gdzie lądują wszystkie twoje dobre i złe uczynki, jest nieustannie otwarta.

Ma być perfekcyjnie, inaczej nie ma sensu

Ponieważ dopiero początek Adwentu, to wiedz, że wszystko przed tobą. Dokładnie wszystko zaplanuj, bo bez planu może nie wyjść dobrze. A jak mimo to upadniesz lub nie zrealizujesz dokładnie celu? No to "wtopa" i lepiej, żebyś nawet nie próbował dalej. Dlaczego?

Przede wszystkim wstyd, bo niby taki z ciebie porządny katolik, a nie potrafisz dotrzymać słowa, które dałeś sobie, a przede wszystkim Bogu. Ludzie sobie pomyślą, że przecież jesteś hipokrytą, bo jak tak można ciągle tyle mówić o Bogu i Kościele i wyłożyć się na tak prostych rzeczach. To bardzo niedobrze o tobie świadczy.

Perfekcjonizm jest najważniejszy, jeśli robisz cokolwiek w Adwencie, to wiedz, że ma być idealne od początku do końca. Załóż sobie dzienniczek, w środku napisz wielkimi literami: W MOIM SŁOWNIKU NIE MA SŁOWA "BŁĄD". Presja jest najważniejsza, bez presji niewiele w życiu osiągamy.

Co musisz zapamiętać na początku Adwentu

Bądź perfekcjonistą i uważaj, że wszystko zależy od ciebie i twojego starania - tak, bo ty musisz się nawrócić, musisz przesłuchać dziesiątki rekolekcji, musisz chodzić na każde roraty, bo jak opuścisz choć jedne, to Bóg nie da ci swojej łaski. Przecież udziela jej tylko tym, którzy zasłużyli i "wypocili" sobie uznanie u Boga za pomocą uczynków i dobrego sprawowania.

* * *

A teraz na poważnie. Powyższy tekst to prowokacja, która ma na celu pokazanie, że w czasie Adwentu okropnie się spinamy, żeby wszystko było idealnie, a nasze przygotowania były jak najbardziej skuteczne. Wiadomo, że to ważny czas, że szczególnie szukamy w nim nawrócenia, ale nie popadajmy w samouwielbienie i nie wiążmy naszego nawrócenia z liczbą przesłuchanych rekolekcji, przeczytanych "nabożnych książek" i porannych rorat. Początkiem nawrócenia zawsze jest Bóg, to On wyciąga rękę do człowieka, On pierwszy zaczyna z nami rozmawiać.

W setkach innych głosów, także tych pochodzących z Kościoła, znajdź swoje miejsce, mały świat, w którym będziesz mógł spokojnie poczekać na Jego przyjście. Nadmiar nigdy nie jest dobrym pomysłem, dlatego lepiej, jak przesłuchasz jedne rekolekcje, na roraty pójdziesz raz w tygodniu, skończysz tę jedną książkę.

Postaw na minimalizm, bo w wielogłosie, który otacza nas w Adwencie, możesz faktycznie zgubić to, co najważniejsze - Jego głos, który woła cię po imieniu i zaprasza do stołu.

* * *

Antyporadnik na adwent - nie staraj się zrobić nic szczególnego. Adwent zleci, potem święta, po świętach znowu to samo życie. Nie rób nic, albo rób tak, żeby sobie wszystko pokomplikować. Ustaw priorytety do góry nogami, nie zajmuj się tym, co najważniejsze, załatw to szybko i żyj dalej, bo nie warto tracić czasu na coś, co i tak nie przyniesie rezultatu. Prowokacja? Jasne, że prowokacja. Ale adwent to czas, w którym trzeba zmienić swoje życie. Po prostu.

Michał Lewandowski - dziennikarz DEON.pl, publicysta, teolog. Prowadzi autorskiego bloga "teolog na manowcach".

Dziennikarz, publicysta, redaktor DEON.pl. Pisze głównie o kosmosie, zmianach klimatu na Ziemi i nowych technologiach. Po godzinach pasjonują go gry wideo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Adwencie Bóg może cię ukarać. Wiesz za co?
Komentarze (3)
10 grudnia 2017, 10:48
Najlepszą formą rekolekcji adwentowych będzie udanie się do kina na film "Cicha noc". Jestem świeżo po obejrzeniu i dziwię się, że ani slowa do tej pory o tym filmie nie było jakby nie patrzeć na portalu który na bieżąco śledzi wszystkie mniejsze bądź większe nowinki, w świecie kinematografii także. Kocham polskie kino nie tylko za wspaniałych aktorow, przede wszystkim za przenikliwość, za to czego nikt inny na tym naszym swojskim podwórku nie dostrzeże. Dwa tygodnie temu oglądałam "Listy do M 3", "Cicha noc" stoi na drugim biegunie. Słodkie cynamonowe cappucino z czekoladowymi gwiazdeczkami i zimna kawa z fusami. Polecam gorąco!
10 grudnia 2017, 11:11
Amelcia Mel?
10 grudnia 2017, 11:26
Wszędzie ją widzisz, tak bardzo za nią tęsknisz?choroba