Jaki jest sens publicznego zawierania małżeństwa?

(fot. shutterstock.com)
Christopher Ash /br

Małżeństwo powinno być zobowiązaniem podejmowanym dobrowolnie, ale czy konieczne jest publiczne złożenie przysięgi?

Wyrazić zgodę na zawarcie małżeństwa to tyle, co złożyć publiczną obietnicę wierności jednej osobie na całe życie. Oznacza to, że w obecności świadków wypowiadamy słowa: "Ja... biorę sobie ciebie... za męża/żonę". Dodatkowo trzeba to zdanie wypowiedzieć w czasie teraźniejszym. Nie mówimy "Zamierzam wziąć sobie ciebie..." (w takim przypadku mamy do czynienia z zaręczynami), ale "Biorę sobie ciebie".

Małżeństwo jest związkiem zawieranym publicznie. I narzeczeni muszą tę zgodę wyrazić publicznie. Ludzie, którzy mówią, że nikt nie powinien się wtrącać w "prywatne sprawy sypialni", wykazują się płytkością myślenia. Relacje seksualne zawsze bowiem dotyczą również innych ludzi i mają wpływ na większą społeczność. Efekty życia seksualnego nigdy nie są osobistą, prywatną sprawą człowieka. Niekiedy słyszy się opinie, jakoby publiczny wymiar małżeństwa był niedawnym wymysłem Kościoła, ponieważ w Piśmie Świętym ludzie nie pobierali się "w kościele" (czy w synagodze), a ceremonia zaślubin w kościele jest wyłącznie kwestią kulturową.

DEON.PL POLECA

Niezależnie jednak od różnorodności ceremonii, które w różnych kulturach towarzyszą zawieraniu małżeństwa, jedną z najważniejszych jego cech było to, że zawierano je publicznie. W Nowym Testamencie "małżeństwo" to "weselna uczta" (np. Mt 22, 2), czyli publiczna ceremonia, w trakcie której dwoje ludzi się pobiera. Wesele w Kanie Galilejskiej nie odbywało się po ceremonii zaślubin. Publiczna uczta była właśnie momentem zawarcia małżeństwa
(J 2, 1-11).

Dwoje ludzi nie wstępuje stopniowo w związek małżeński, dopiero po jakimś czasie pieczętując ten fakt urządzeniem przyjęcia (jeśli im przyjdzie na to ochota). Przeciwnie: urządzają publiczną ceremonię, która właśnie jest momentem zawarcia małżeństwa. Niezależnie od tego, jakich dokładnie używa się słów, zarówno oni sami, jak i wszyscy tam obecni rozumieją, że w tym dniu stali się mężem i żoną.

Małżeństwo rozpoczyna się od złożonego publicznie przyrzeczenia

Oczywiście od małżonków oczekuje się, że skonsumują swój związek poprzez seksualne zbliżenie. Kolejność czynności ma jednak niebagatelne znaczenie, ponieważ to, co w Biblii nazwane jest "nagością" (w znaczeniu nagości związanej z seksualną intymnością), jest znakiem całkowitej bezbronności. W żadnej innej sytuacji życiowej nie otwieramy się na siebie tak bardzo, jak w intymnych kontaktach seksualnych. Takie okazanie bezbronności może być bezpieczne tylko w przypadku, jeżeli najpierw przyrzekliśmy sobie dozgonną wierność. Seks w ramach małżeństwa ma być seksem w poczuciu bezpieczeństwa. Aktywność seksualna poza małżeństwem lub przed jego zawarciem wiąże się z niebezpieczeństwami.

Wyznacznikiem zawarcia małżeństwa jest publiczne przyrzeczenie, a nie jego seksualne skonsumowanie. Jeżeli jednak publicznie złożą śluby, stają się mężem i żoną, niezależnie od tego, czy później uda im się skonsumować swój związek. Małżeństwo zaczyna się po publicznym wypowiedzeniu przyrzeczenia, w którym zostaje wyrażona obopólna zgoda na jego zawarcie. Po tym fakcie ani mąż, ani żona nie mogą twierdzić, że nie zawarli małżeństwa.

Małżeństwo, w którym (z fizycznych lub psychologicznych przyczyn) kontakty seksualne nie mogą mieć miejsca, nadal jest małżeństwem, jakkolwiek by to było smutne i frustrujące. Trzeba o tym pamiętać, ponieważ delikatny i wrażliwy proces uczenia się intymnych kontaktów seksualnych powinien odbywać się w gwarantującej bezpieczeństwo świadomości, że wypowiedziano już uroczyste obietnice. Nie ma takiego momentu w małżeństwie, w którym żona lub mąż musieliby cokolwiek udowadniać poprzez udane życie seksualne.

Jest to kolejny dowód na to, że instytucja małżeństwa jest wspaniałym darem Bożej łaski. Seks w ramach małżeństwa jest bowiem poddany łasce i nie służy do udowadniania czegokolwiek. Parze małżeńskiej może "iść dobrze" albo może "iść źle" w sprawach seksu i mogą się z tego serdecznie śmiać, wiedząc, że nawet jeśli idzie im źle, ich związek nie jest zagrożony. Nawet jeżeli problemy są zbyt poważne, żeby mogli beztrosko się z nich śmiać, mogą cierpliwie pracować nad ich rozwiązaniem, mając świadomość, że losy ich małżeństwa nie zależą od sukcesu w tej dziedzinie, lecz od uroczystych publicznych przyrzeczeń, które już przecież złożyli. Dla nich seks jest "poddany łasce" w bezpiecznych ramach nakreślonych przez złożone obietnice.

Natomiast seks pozamałżeński zawsze jest (i był) "poddany prawu". W takiej sytuacji człowiek zawsze bowiem stara się coś udowodnić, zawsze stara się wypaść na tyle dobrze, żeby zatrzymać partnera przy sobie, nieustannie obawia się, czy partner nie uzna, że to mu/jej nie wystarcza, jest poddawany nieustannej próbie.

Miernikiem małżeństwa jest publiczne przyrzeczenie, a nie osobiste emocje

Należy wyraźnie podkreślić, że to właśnie publiczne złożenie przysięgi sprawia, że dwoje ludzi staje się małżeństwem. Należy również jasno powiedzieć, że publiczne wyrażenie zgody zawarte w przysiędze małżeńskiej rzeczywiście jest zgodą obojga zainteresowanych ludzi. Nie ma znaczenia, w jakim stanie uczuciowym znajdowali się w chwili składania tej przysięgi i czy bardzo się wtedy bali. Wypowiadając te słowa publicznie, zobowiązują się wypełnić publiczne obietnice, niezależnie od tego, jaki zamęt panowałby w ich głowach i jak bardzo zżerałyby ich nerwy. Obietnica to obietnica: człowiek jest zobowiązany jej dotrzymać, niezależnie od tego, ile by go to miało kosztować. Dlatego właśnie psalmista radzi, aby dotrzymywać przysięgi bez względu na koszty (Ps 15, 4).

Małżeństwo -jako publicznie zawarty związek, w który powinny być zaangażowane rodziny, a nie tylko dwoje ludzi -poprzez rodzinną mądrość może dać ochronę bezbronnym, aby ich nie wykorzystano i aby pod wpływem namiętności nie podejmowali niemądrych decyzji.

Publiczne złożenie małżeńskiej przysięgi jest konieczne, ponieważ kiedy składamy obietnicę wobec innych ludzi, wraz z nią wystawiamy na osąd publiczny naszą reputację i prawdomówność. Kiedy jednak moi bliżsi i dalsi krewni, moi przyjaciele i koledzy z pracy wiedzą, że publicznie złożyłem takie przyrzeczenie, istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, że go dotrzymam. Nie chcę przecież, żeby uważali mnie za kłamcę. To wszystko stanowi wzmocnienie i wsparcie dla małżeństwa i pomaga nam do końca zachować obietnice, które złożyliśmy na samym początku.

Więcej w książce: Złączeni przez Boga i dla Boga. Jak osiągnąć doskonałość w małżeństwie - Christopher Ash

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jaki jest sens publicznego zawierania małżeństwa?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.