Powody, dla których Bóg stworzył małżeństwo #4

(fot. shutterstock.com)
John Mark Comer /br

W Księdze Rodzaju rodzina jest kamieniem węgielnym całego społeczeństwa. W Piśmie Świętym Bóg jest nazywany Ojcem, a my jesteśmy Jego synami i córkami oraz braćmi i siostrami. Rodzina stoi w centrum Bożej wizji świata.

Po czwarte: rodzina

DEON.PL POLECA

Adam i Ewa żyli bardzo dawno temu. Na długo przed wyprodukowaniem prezerwatyw i wprowadzeniem kontroli urodzeń. Oznacza to, że nie upłynęło dużo czasu i pojawił się Kain... i Abel... i Set... i "inni synowie i córki".

Tak miało być. "Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi»" (Rdz 1, 28). Wiedzieliście, że właściwie to jest pierwsze przykazanie, jakie pojawia się w Biblii?

Bóg polecił pierwszym ludziom, aby mieli dzieci. Podoba mi się taki Bóg. To Bóg, któremu naprawdę zależy na rodzinie.

W Księdze Rodzaju rodzina jest kamieniem węgielnym całego społeczeństwa. W Piśmie Świętym Bóg jest nazywany Ojcem, a my jesteśmy Jego synami i córkami oraz braćmi i siostrami. Rodzina stoi w centrum Bożej wizji świata.

Żyjemy w kulturze, która popada w skrajności.

Z jednej strony są tacy, którzy w ogóle nie chcą mieć dzieci. Seks, oczywiście. Ślub, może. Rodzina? Nie ma mowy! Dynamika milionów relacji jest taka: zejść się z kimś, pomieszkać razem i zerwać ze sobą. Dzieci to przeszkoda dla obu stron.

Ponad dwadzieścia procent ciąż w Stanach Zjednoczonych kończy się aborcją.

Jedno na troje dzieci kładzie się spać bez taty.

Liczba dzieci urodzonych poza związkiem małżeńskim z kobiet poniżej trzydziestego roku życia w większości rejonów kraju wynosi ponad pięćdziesiąt procent.

W takim sposobie myślenia dzieci postrzega się jako ciężar, a rodzinę jako ograniczenie "wolności". Jakże dalekie jest to od Bożego serca!

Z drugiej strony są tacy, którzy traktują dzieci jak idoli. Obserwuję to zjawisko w Kościele. Podkreślamy wartość rodziny do tego stopnia, że staje się ona czymś w rodzaju bóstwa. Młode pary nie mogą zrobić trzech kroków, żeby ktoś ich nie zapytał: "Kiedy planujecie mieć dzieci?".

Ukryty przekaz jest taki: jeśli nie macie dzieci, nie należycie do klubu.

Nie jest to tylko problem Kościoła. Zjawisko to wydaje się wszechobecne. Jeśli ludzie nie znajdują życia w Bogu, zaczynają szukać gdzie indziej, a rodzina stanowi naturalny punkt wyjścia. Dzieci stają się bogami. Wychowywanie dzieci zajmuje miejsce religii. Rodzice żyją po to, aby je uszczęśliwiać.

W efekcie małżeństwo zdecydowanie zbyt często zostaje poświęcone na ołtarzu rodzicielstwa skupionego wyłącznie na dziecku. Wszyscy to widzieliśmy - rodzina wysypująca się z minivana, zmęczona matka, samotny i sfrustrowany ojciec, szalejące dzieciaki. Wtedy myślisz sobie: "Coś takiego nigdy mi się nie przydarzy".

Nie taki obraz Bóg miał przed oczami.

Rodzina istnieje po to, aby umacniać Boże panowanie nad światem. Jeśli mamy "zaludniać ziemię i czynić ją sobie poddaną", trzeba więcej niż jednego człowieka, więcej niż jednego małżeństwa, więcej niż jednej rodziny. Potrzeba całej rasy ludzkiej.

Nie oznacza to, że każdy musi brać ślub albo że wszystkie małżeństwa muszą mieć dzieci. Niektóre nie mogą. Są jednak inne sposoby, aby przeżywać to powołanie. Owszem, oznacza to też, że rodzina jest jednym z powodów, dla których Bóg stworzył małżeństwo.

Fragment pochodzi z książki "Miłologia. Bóg. Seks. Miłość. Rock'n'Roll".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Powody, dla których Bóg stworzył małżeństwo #4
Komentarze (4)
M
Malina
13 lutego 2015, 06:42
Bóg stworzył małżeństwo poto by silniejszy mężczyzna mógł bezkarnie bić słabszą od siebie żonę i by mógł niszczyć psychicznie przez alkohol własne dzieci a żona nie mogła się z nim rozwieśc po to przecierz jest święty sakrament
TD
Tomasz Dyć
20 kwietnia 2017, 14:43
taka żona powinna Policję wzywać, takiego męża do izby wytrzeźwien, jak trzeba to do aresztu, wywalić z domu, separację zasądzić z alimentami. I dopóki sie nie nawróci modlić się za niego i do domu nie wpuszczać. I tu nic Bóg nie ma do gadania, że facetowi odbije po alkoholu. Każdy ma wolną wolę i (niestety) może ją wykorzystać przeciw sobie czy innym.
J
ja
6 lutego 2015, 22:34
piszecie o rodzinie.....a kosciol faktycznie wynosi na wysokosci tych ktorzy sa winni rozpadowi malzenstwa......dlaczego ?a tym ,,wywyzszonym,,wydaje sie ze zrobili dobrze , wszystko jest ok. mozna nadal tak robic bo jestesmy kochani przez kosciol ,,,daje sie przyzwolenie .....
R
Radość
14 lutego 2015, 21:01
Interesuje mnie w jaki sposób wg. Ciebie Kościół "wywyższa" osoby, które są winne rozpadowi małżeństwa? W kościele, do którego uczęszczam nigdy nie było  takiej sytuacji, októrej Ty piszesz.