Św. Stanisław ze Szczepanowa - Mężny Biskup

Św. Stanisław ze Szczepanowa (1030- 1079) (mal. Stanisław Samostrzelnik / Wikimedia Commons)

Stanisław urodził się ok. 1030 r. w Szczepanowie. Studiował teologię w Paryżu a po ukończeniu nauki otrzymał święcenia kapłańskie. W 1072 roku został biskupem krakowskim. Był gorliwym duszpasterzem, dbał o swoich diecezjan, zwłaszcza o ubogich a także o kapłanów. W 1079 r. zginął śmiercią męczeńską na rozkaz króla Bolesława Śmiałego.

Król Bolesław Śmiały nie mógł już dłużej znosić napomnień, jakich biskup Stanisław mu udzielał pragnąc bardziej słuchać Boga aniżeli ludzi. Wytykał królowie niesprawiedliwe rządy, okrucieństwo wobec podwładnych oraz zaniedbywanie państwa. Zapłacił za to najwyższą cenę. Królewscy siepacze ranili  śmiertelnie biskupa Stanisława, gdy ten odprawiał Mszę Świętą na Skałce.
Warto poznać fragmenty poematu Stanisław, który został napisany przez Karola Wojtyłę. Wersety te są świadectwem jego wielkiego przywiązania do Kościoła krakowskiego i piękna ziemi ojczystej:

STANISŁAW
Karol Wojtyła

I.      
(…)
Był człowiek, w którym moja ziemia ujrzała, że jest związana z niebem.
Był taki człowiek, byli ludzie... i ciągle tacy są...
Poprzez nich ziemia widzi siebie w sakramencie nowego istnienia.
Jest ojczyzną: bowiem w niej dom Ojca się poczyna, z niej się rodzi.
Pragnę opisać mój Kościół w człowieku, któremu dano imię Stanisław.
I imię to król Bolesław mieczem wpisał w najstarsze kroniki.
Imię to mieczem wypisał na posadzce katedry, gdy spłynęły po niej strugi krwi.
(…)
Na glebie ludzkiej wolności już rodziło się Ciało i Krew,
przecięte mieczem królewskim w samym rdzeniu kapłańskiego słowa,
przecięte u podstaw czaszki, przecięte w żywym pniu...
Ciało i Krew nie zdążyły jeszcze się narodzić - miecz ugodził
o kielich z metalu i pszenny chleb
Myślał król może:
nie narodzi się z ciebie Kościół jeszcze dziś -
nie narodzi się naród ze słowa, co karci ciało i krew,
narodzi się z miecza,
z mego miecza, który przetnie w połowie Twe słowa
narodzi się z krwi rozlanej...: myślał może król.
(…)
Myślał może Stanisław: słowo moje zaboli ciebie i nawróci,
przyjdziesz do bram katedry jak pokutnik,
przyjdziesz postem wycieńczony, prześwietlony wewnętrznym głosem...
i dołączysz się do Stołu Pańskiego jak marnotrawny syn.
Słowo nie nawróciło, nawróci krew -
nie zdążył może pomyśleć biskup: odwróć ode mnie ten kielich.

II
Ziemia przebiega w oknach, przebiegają drzewa i pola.
I mieni się śnieg na gałęziach, a potem w słońcu opada.
I znowu zieleń: młoda naprzód, potem dojrzała, wreszcie gasnąca jak świece.
Ziemia polska przebiega w zieleniach, jesieniach i śniegach.
Chłonie ją pieszy wędrowiec - z krańca do krańca trudno przejść.
I ptak nie przeleci tak łatwo, lecz samolot
w godzinę pochłonie tę przestrzeń - Ojczyznę zamknie w swój kwadrat.
Ziemia trudnej jedności. Ziemia ludzi szukających własnych dróg.
Ziemia długiego podziału pośród książąt jednego rodu.
Ziemia poddana wolności każdego względem wszystkich.
Ziemia na koniec rozdarta przez ciąg prawie sześciu pokoleń,
rozdarta na mapach świata! a jakżeż w losach swych synów!
Ziemia poprzez rozdarcie zjednoczona w sercach Polaków jak żadna.
Skąd wyrosło to imię, jakie otrzymał dla ludzi?
dla rodziców, dla rodu, dla stolicy biskupiej w Krakowie,
dla króla Bolesława zwanego Śmiałym i Szczodrym?
dla dwudziestego stulecia? To imię.

W naszych sercach śpiewajmy dzisiaj hymn:

1  Raduj się, Polsko, ojczyzno,
Szlachetnym synem wsławiona;
Króla wieczności wychwalaj
Za Jego dzieła wspaniałe.

2  On bowiem sprawił swą łaską,
Że święty biskup Stanisław
Blaskiem potężnym jaśnieje
Przez śmierć męczeńską i cuda.

3  Ganiąc odważnie monarchę
Za jego czyny okrutne,
Palmę osiągnął męczeństwa,
Gdy rozsiekano go mieczem.

4  Tak umierając zasłużył,
By wejść do chwały niebieskiej;
Możny opiekun narodu
Do Boga za nim się wstawia.

5  Przeto, szczęśliwy Krakowie,
Świętego ciała strażniku,
Stwórcę całego wszechświata
Błogosław w każdej godzinie.

6  Ojcu, Synowi, Duchowi
Niech będzie cześć nieustanna;
Dla nas wesele i pokój
Przez męczennika zwycięstwo. Amen.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Św. Stanisław ze Szczepanowa - Mężny Biskup
Komentarze (15)
L
leszek
11 maja 2010, 21:24
bracie_robocie, pisałeś że są też inne źródła Gall Anonim czy Wincenty Kadłubek. Zapytełem więc jakie, ale nic nie odpowiedziałeś. Mam nie liczyć na odpowiedź?
L
leszek
10 maja 2010, 08:53
leszku, są inne źródła. Jest choćby list papieża Paschalisa II. Wiem, że były też teorie mówiące o przepisaniu przez Galla fragmentu jakiejś hagiografii z latopisu ruskiego, Kadłubek miał to bezkrytycznie przejąć, ale oczywiście odwracając oceny. Ta ostatnia teza nie jest już chyba brana pod uwagę. bracie_robocie, wyraziłeś się niezbyt precyzyjnie, otóż... nie ma listu papieża Paschalisa... zachowało się jedynie kilka różniących się między sobą jego odpisów. W dodatku, nie ma w nim żadnych interesujących nas informacji. List papieża Paschalisa mógłby być bardzo cennym dokumentem jako że powstał w interesującym nas czasie, ale jego najstarszy odpis pochodzi już niestety z czasów Wincentego Kadłubka. W dodatku, wcale nie jest takie pewne czy ten list w ogóle dotyczy naszej sprawy, gdyż są podzielone zdania co do adresata listui jego bohaterów. Ale nawet gdyby uznać że rzeczywiście w liście jest mowa o Stanisławie i Bolesławie to i tak nic nam to nie mówi o samym konflikcie. W liście tym papież wyraża pretensje do (jakiegoś) biskupa, że po otrzymaniu paliusza nie złożył mu przysięgi wierności tłumacząc się negatywnym stanowiskiem króla i jego rady. Zwraca mu również uwagę, że przecież jego poprzednika król skazał bez wiedzy papieża. I tyle tylko, że: król skazał poprzedniego biskupa. I ani słowa o tym jak do tego doszło. Piszesz, że są inne źródła CHOĆBY list Paschalisa. Ciekawi mnie co takiego uznajesz za te źródła. Ale zależy też CZEGO to mają być źródła. Potwierdzające istnienie Stanisława i Bolesława, czy przedstawiające ich konflikt? To że są różne teorie to wiem. Dwie nawet znam. Jedna, że biskup zrobił to co powinien, a druga, że biskup był zdrajcą. I kolejne warianty teorii mnie nie interesują. Interesują mnie fakty i dokumenty. Ale dokumenty źódłowe, a nie różniące się pomiędzy sobą ich o co najmniej sto lat młodsze odpisy. z pozdrowieniami
10 maja 2010, 00:03
Zresztą jak się prześledzi historię relikwii św. Wojciecha, to też można się złapać za głowę. Trudno czasem legendę od historii oddzielić.
10 maja 2010, 00:01
leszku, są inne źródła. Jest choćby list papieża Paschalisa II. Wiem, że były też teorie mówiące o przepisaniu przez Galla fragmentu jakiejś hagiografii z latopisu ruskiego, Kadłubek miał to bezkrytycznie przejąć, ale oczywiście odwracając oceny. Ta ostatnia teza nie jest już chyba brana pod uwagę.
L
leszek
9 maja 2010, 22:51
Od kiedy to zdrajcow uwaza sie za swietych? No, w Polsce mamy jeszcze jednego swietego zdrajce - to sw. Wojciech pochodzenia czeskiego. W bylej Czechoslowacji zawsze byl uwazany za zdrajce a u nas za swietego. Boleslaw II Szczodry, nie Smialy, nigdy nie  podnioslby reki na biskupa, gdyby ten nie bruzdzil mu i nie byl zdrajca. Biskupowi nie podobala sie silna wladza krola. Chcial ja oslabic i calkowicie uniezaleznic sie od krola, czyli krotko mowiac stworzyc "panstwo w panstwie". BoleslawII Szczodry byl najswietniejszym wladca Polski z rodu Piastow. Krol postapil bardzo slusznie ! Smierc zdrajcom !!!! Oj ~Antoni... Jak chcesz się sensownie wypowiadać to zapoznaj się z tematem w którym chcesz zabrać głos! Jedynymi znanymi źródłami są rzetelny Gall Anonim oraz konfabulujący Wincenty Kadłubek. Znasz jakieś inne źródła? Czy tylko na zasadzie nie, bo nie, swoje fantazje przedstawiasz jako fakty? Wybacz ale piszesz głupoty.
Józef Więcek
9 maja 2010, 21:42
..św. Stanisławie patronie nasz...
A
Antoni
9 maja 2010, 21:25
Od kiedy to zdrajcow uwaza sie za swietych? No, w Polsce mamy jeszcze jednego swietego zdrajce - to sw. Wojciech pochodzenia czeskiego. W bylej Czechoslowacji zawsze byl uwazany za zdrajce a u nas za swietego. Boleslaw II Szczodry, nie Smialy, nigdy nie  podnioslby reki na biskupa, gdyby ten nie bruzdzil mu i nie byl zdrajca. Biskupowi nie podobala sie silna wladza krola. Chcial ja oslabic i calkowicie uniezaleznic sie od krola, czyli krotko mowiac stworzyc "panstwo w panstwie". BoleslawII Szczodry byl najswietniejszym wladca Polski z rodu Piastow. Krol postapil bardzo slusznie ! Smierc zdrajcom !!!!
L
leszek
8 maja 2010, 14:35
Panowie, zajrzyjcie pod link, tam jest krótko ( zlegendami) o patronie. <a href="http://www.parafia.dabiekrakow.pl/index.php?id=2">http://www.parafia.dabiekrakow.pl/index.php?id=2</a> Rzeczywiście w miarę krótko, a co gorsza  legendy podawane jako fakty historyczne. Ale do rzeczy. Gall Anonim będąc współczesnym tamtych wydarzeń musiał wiedzieć jak było naprawdę. Ale nie zrobił tego!. Słynął z tego, że wyrażał się w sposób wyważony, a w drażliwych sprawach wręcz powściagliwie. Te jego znamienne 'długo byłoby o tym mówić' występuje wszędzie tam gdzie zwyczajnie nie chciał bo nie mógł napisać prawdy a kłamać nie chciał. W związku z tym, z jego relacji nie wiemy kompletnie nic. Zacytuję odnośny fragment Galla Anonima: Bolesław sam będąc pomazańcem Bożym nie powinien byt pomazańca za żaden grzech karać cieleśnie. Wiele mu to bowiem zaszkodziło gdy grzech przeciw grzechowi zastosował i za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. My zaś nie usprawiedliwiamy biskupa, zdrajcy, ani me zalecamy króla, który tak szpetnie dochodził swych praw. Wynika z tego jedynie, że król Bolesław skazał biskupa Stanisława na obcięcie członków. Ale już nawet nie bardzo wiadomo za co. Bo uzyte w oryginale łacińskie słowo traditor niekoniecznie należy tłumaczyć jako grzech, a może być też oddawane jako wierność, niezłomność. Możnaby więc tłumaczyć np. jako niezłomnego biskupa.  Stwierdzenie że biskup Stanisław popierał obce stronnictwa jest zwyczajną mniemanologią opartą na założeniu, że traditor to na pewno zdrajca. A Wincenty Kadłubek? Ten rozpisywał się wprost malowniczo. Nawet nasze polskie potyczki z Juliuszem Cezarem i Aleksandrem Wielkim opisał... oczywiście potyczki zwycięzkie... A więc, nie dość że żył sto lat później więc nie był świadkiem i znał tylko relacje, to jeszcze pisarz-fantasta. A treść na tamtej parafialnej stronie dobrze oddaje to co pisał Kadłubek. Jego relacje nie mogą jednak być uznawane za wiarygodne.
Grażyna Urbaniak
8 maja 2010, 12:00
Czyżby Kraków i oo.Jezuici nie pamiętali, że dziś jest okrągła rocznica?  Na pocz. XVII w, .pod wpływem wizji Matki Najświetszej i św. Stanisława Kostki  włoski jezuita - Juliusz Mancinelli już jako bardzo sędziwy staruszek wybrał się do Polski. 8 maja 1610 roku zjawił się w katedrze krakowskiej. Podczas uroczystej Mszy św. przy grobie św. Stanisława, składając mu podziękowania za to, że tak dobrze opiekował się św. Stanisławem Kostką i modląc się za pomyślność Królestwa Polskiego, wpadł w ekstazę, podczas której ujrzał Maryję w królewskim, olśniewającym majestacie, jakiego jeszcze nigdy nie oglądał. Bogarodzica powiedziała mu: – Jam jest Królowa Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do mnie za Nim i o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie, a ja ci zawsze będę, jakom jest teraz miłościwą. (Vita P. Julii Mancinelli, s. 116 –117.)
Jadwiga Krywult
8 maja 2010, 11:36
Tak czy siak ówczesny biskup Stanisław lepiej wypada niż współczesny.
8 maja 2010, 11:19
Odnoszę wrażenie że autor chciał mieć tylko pretekst aby zamieścić utwór naszego Papieża. Przyznajmy, że niespecjalnie udany.
PG
poranny gość
8 maja 2010, 11:19
Panowie, zajrzyjcie pod link, tam jest krótko ( zlegendami) o patronie. <a href="http://www.parafia.dabiekrakow.pl/index.php?id=2">http://www.parafia.dabiekrakow.pl/index.php?id=2</a>
L
leszek
8 maja 2010, 08:13
Dlaczego artykuł nie wspomina nic o relacji Galla na konflikt Stanisława z królem Bolesławem? Bo ta wersja może być niespecjalnie budująca dla wiernych? Nie sądzę. Po prostu, to nie rozprawa naukowa. Opierając się wyłącznie na źródłach nie da się współcześnie rozstrzygnąć na czym dokładnie polegał konflikt i kto go wierniej przedstawia. Jednak od samego początku w Kościele jednoznacznie uznawano właśnie tę jedną wersję. Ale artykuł uważam za wyjątkowo marny. Odnoszę wrażenie że autor chciał mieć tylko pretekst aby zamieścić utwór naszego Papieża.
8 maja 2010, 07:03
Dlaczego artykuł nie wspomina nic o relacji Galla na konflikt Stanisława z królem Bolesławem? Bo ta wersja może być niespecjalnie budująca dla wiernych?
GP
gość poranny
8 maja 2010, 05:42
STANISŁAW Karol Wojtyła I.  (…) Był człowiek, w którym moja ziemia ujrzała, że jest związana z niebem. Był taki człowiek, byli ludzie... i ciągle tacy są... Poprzez nich ziemia widzi siebie w sakramencie nowego istnienia. Jest ojczyzną: bowiem w niej dom Ojca się poczyna, z niej się rodzi. Pragnę opisać mój Kościół w człowieku, któremu dano imię Stanisław. I imię to król Bolesław mieczem wpisał w najstarsze kroniki. Imię to mieczem wypisał na posadzce katedry, gdy spłynęły po niej strugi krwi. .... itd. przeczytajcie cały poemat Wielkego Papieża Jana Pawła II (naszego rodaka)