Święty Jan z Dukli - nie posiadał nic prócz Boga

(fot. Wuhazet - Henryk Żychowski / Wikimedia Commons / CC BY 3.0)
Marek Wójtowicz SJ / Błażej Guz SJ

Święty Jan z Dukli (1414-1484) stał się na nowo bardziej znany w Polsce, gdy Jan Paweł II odwiedził sanktuarium poświęcone jego czci, znajdujące się nieopodal pustelni, gdzie przebywał przed wstąpieniem do zakonu franciszkanów konwentualnych w 1435r.

Ojciec Święty kanonizował błogosławionego Jana 10 czerwca 1997r. Nawiedzając sanktuarium w Dukli powiedział: Bardzo chciałem tu przybyć, aby w ciszy klasztoru wsłuchać się w głos jego serca i wspólnie z wami wgłębić się w tajemnicę jego życia i świętości. A było to życie całkowicie oddane Bogu. Zaczęło się w pobliskiej pustelni. To właśnie tam, wśród ciszy i duchowej walki, "uchwycił go Bóg" i tak już pozostali razem do końca. Wśród tych gór uczył się żarliwej modlitwy i przeżywania Bożych tajemnic. Powoli utwierdzała się jego wiara, krzepła miłość, aby później wydać owoce już nie w odosobnieniu, na pustelni, ale w murach klasztoru franciszkanów konwentualnych, a następnie u bernardynów, gdzie spędził ostatni okres swego życia.

DEON.PL POLECA

Sam, nie posiadając nic prócz Boga, święty Jan z Dukli pragnął jak najwięcej ludzi ubogacić swym największym skarbem: bliskością z Panem. Był bardzo zdolnym człowiekiem i w zakonie pełnił wiele odpowiedzialnych funkcji, między innymi w Krośnie i we Lwowie, gdzie w 1463r. przeszedł do zakonu bernardynów. Zasłynął tam jako mądry kaznodzieja i gorliwy spowiednik. Z wielką pasją głosił Ewangelię ludziom, którzy tłumnie schodzili się, by go słuchać i zaczerpnąć u niego rady. U kratek konfesjonału otrzymywali od Świętego umocnienie. Pod koniec życia stał się niewidomym, ale nie przestał nadal nawracać i prowadzić ludzi do Boga, chodząc po omacku do swego konfesjonału. Możemy dzisiaj zapytać, co było tajemnicą jego życia, która powodowała w ludziach pragnienie nawrócenia? Myślę, że była to Jego świętość, promieniująca na innych. Bo kiedy spotykamy na naszej drodze świętych, przeczuwamy także w swoim sercu niewypowiedzianą tajemnicę Boga. Jak napisał francuski jezuita, kardynał Henri de Lubac (Na drogach Bożych) o tajemnicy spotkania ze świętym: Objawia się nam nagle nowe życie, strefa nowego istnienia z całą głębią nie tylko niespodziewaną, ale nawet dźwięczącą obco i dziwnie. Coś jakby nowa "ojczyzna", początkowo nieznana, ale zaraz potem odbierana jako najdawniejsza i najprawdziwsza ojczyna jakiej zawsze serce pragnęło.

Każde spotkanie z człowiekiem świętym, także dzisiaj poprzez lekturę jego dzieł czy przekazanej żywej tradycji, powinno być dla nas wezwaniem do nawrócenia i do podjęcia decyzji, by z większą niż dotąd gorliwością szukać Boga i budować Jego Królestwo w świecie.

Żeby choć trochę postąpić na drodze do świętości, której celem jest spotkanie z Bogiem, trzeba zadbać o naszą pustelnię w codziennym życiu. Dotykamy tajemnicy pustelni, przestrzeni Bożej obecności, gdy na przykład na kilka minut wchodzimy do kościoła czy kaplicy, w której obecny jest Jezus w Najświętszym Sakramencie. Pustelnią może być także nasz kącik w pokoju z zawieszonym na ścianie krzyżem czy świętym obrazem, przed którym modlimy się. A wtedy również nasze życie będzie coraz bardziej przemieniane, będziemy nieść ludziom pokój i dobro, a przez to najbardziej wpływać będziemy także na los naszej Ojczyzny i bieg historii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Święty Jan z Dukli - nie posiadał nic prócz Boga
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.