Taka będzie przyszłość. Kościół czeka duża zmiana

(fot. shutterstock.com)

Główna różnica nie przebiega wcale między wierzącymi a niewierzącymi. Przebiega ona pomiędzy poszukującymi i przekonanymi. Jak to wpłynie na zmiany w Kościele? Mówi ks. Tomáš Halík.

"Kryzys chrześcijaństwa", "upadek Kościoła", "zmarnowana szansa" - to tylko niektóre określania, które można usłyszeć w debacie o Kościele. Czy faktycznie jest się czego obawiać i współczesne chrześcijaństwo to tylko mizerne odbicie dawnych czasów? Ks. Tomáš Halík, jeden z najwybitniejszych współczesnych teologów, zmierzy się z trudnymi wyzwaniami, które stawia Kościołowi dzisiejszy świat. "Czy zadaniem katolików jest walczenie z ateistami?", "Jak żyć w małżeństwie mieszanym, w którym są niewierzący i wierzący?", "Jaki jest największy grzech współczesnego chrześcijanina?". Odpowiedzi w nowym cyklu wideo "Popołudnie Chrześcijaństwa. Odkryj wiarę, która nie boi się kryzysów i trudnych pytań". Nowe odcinki w każdy poniedziałek. Tylko na DEON.pl.

DEON.PL POLECA

Wszystkie odcinki cyklu znajdziesz TUTAJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Taka będzie przyszłość. Kościół czeka duża zmiana
Komentarze (8)
8 listopada 2017, 13:08
''Taka będzie przyszłość. Kościół czeka duża zmiana'' 4 I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: «Ludu mój, wyjdźcie z niej2, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli: 5 bo grzechy jej narosły - aż do nieba, i wspomniał Bóg na jej zbrodnie. 6 Odpłaćcie jej tak, jak ona odpłacała, i za jej czyny oddajcie podwójnie: w kielichu, w którym przyrządzała wino, podwójny dział dla niej przyrządźcie! 7 Ile się wsławiła i osiągnęła przepychu, tyle jej zadajcie katuszy i smutku! Ponieważ mówi w swym sercu: "Zasiadam jak królowa i nie jestem wdową3, i z pewnością nie zaznam żałoby", 8 dlatego w jednym dniu nadejdą jej plagi: śmierć i smutek, i głód; i będzie ogniem spalona, bo mocny jest Pan Bóg, który ją osądził.
7 listopada 2017, 22:35
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem (Mt 28 19-20). "Prorokowi" Halikowi (podobno ksiądz) już dziękujemy
KJ
k jar
7 listopada 2017, 17:03
Kościół po Soborze Watykańskim II zmienił wektory: z myślenia wertykalnego na horyzontalny i z widzenia inside na outside. Ewangelizacja została zmieniona w coaching duchowy (nawet nie religijny!), zaś samo chrześcijaństwo uległo humanizacji. Bóg został wyrzucony poza Kościół i liczy się tylko człowiek w Kościele, który przechodzi swoistą terapię:ma być mu dobrze,miło, ma sobie uwić gniazdko na ziemi, a wiara ma być usensowiona. Jaka przyszłość? Raczej zgodna z pytaniem Jezusa: Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? (Łk 18,8). Przecież wiara jako taka w Boga jest współczesnym katolikom niepotrzebna skoro mają być wg ks. Halika tylko poszukującymi. Baczmy,abyśmy nie przespali w dysputach terapeutycznych przyjścia Pana.
no_name (PiotreN)
7 listopada 2017, 23:29
Przyznaję, używa Pani ładnych słów, metafor, przenośni. Ale z drugiej strony trochę szkoda, że rozumuje Pani wszystko na opak. :-)
8 listopada 2017, 13:10
"zaś samo chrześcijaństwo uległo humanizacji" I to jest dobry kierunek. Zbyt długo katolicyzm był mało humanitarny .... niestety Jan XXIII zmarł i zmiany szybko wyhamowały. Nastał Paweł VI który spowolnił niektóre zmiany a nawet je całkowicie zatrzymał.  Ale Pani się podobało jak było kiedyś. Za mordę, w łeb i na stos jak ktoś wyrażał jakakolwiek wątpliwość. 
KJ
k jar
9 listopada 2017, 09:48
Pan chyba nie rozumie słowa "humanizacja"-to oblanie doktryny religijnej ideologią humanizmu.Co to ma do traktowania człowieka- myli Pan humanizm z personalizmem
9 listopada 2017, 14:23
Rozumiem co to humanizacja, choć może nie rozumiem dokładnie co Pani miała na myśli. Kościół oddzielił się od ludzi tworząc niedostępną instytucję która mogła decydować o losach Państw i ludzi. Instytucję nie zwracającą uwagi na coś tak mało istotnego jak człowiek. No bo coż człowiek znaczy wobec jedynej godnej istoty jaką jest Bóg (ten wymyślony i kultywowany) i jego prywatnych przestwaicieli tu na ziemi czyli hierarchię kościelną. Z opisów jakimi dysponujemy, jeśli wziąć pod uwagę Jezusa i jego postrzeganie ludzi to stało ono w sprzeczności z tym jak postrzega ludzi bezduszna hierarchiczna instytucja wyniosiona przez siebie samą na piedestał (osiągnięty m.im dzięki wielkiemu kłamstwu).  Logicznym więc było pójście w stronę uczłowieczenia tej instytucji. Czyli w inną stronę niż trzymanie ludzi za mordę a w wypadku wątpliwości nałożenia na niego kary.
7 listopada 2017, 16:44
Puste ławy i puste kościoły.