Jaka wiara, takie Halloween

(fot. John Althouse Cohen / Foter.com / CC BY-ND)

Nie podoba mi się to, że w kręgach kościelnych zapanowała moda na swoistą krucjatę przeciwko Halloween. To tylko pospolite ruszenie bez pozytywistycznej pracy u podstaw… nad pogłębianiem wiary - pisze Maciej Biskup OP.

Halloween nie miało prawa mnie nigdy pociągnąć ze względów czysto estetycznych, a tym bardziej z jakichś głębszych powodów. Na szczęście, bardzo szybko dana mi była łaska wejścia z jednej strony, przez fakt szybkiego odejścia do wieczności wielu moich bliskich, w rzeczywisty, przeżywany w wierze, a nie bajkowo świat zmarłych, a z drugiej strony, w świat przyjaźni ze świętymi. W poznawaniu świętych udało mi się obronić siebie także przed wepchnięciem w nie mniej kiczowaty od świecącej dyni ten typ hagiografii, w której króluje oleodrukowa ikonografia i słodko-wymiotna narracja. W świętych szukałem prawdziwych ludzi, a swój osobisty kult opierałem o wizerunki pochodzące z bardziej wymagającej sztuki, o zdjęcia - jeśli takowe były, a potem także o ikony.

Nie podoba mi się w ogóle to, że zapanowała w kręgach kościelnych moda na swoistą krucjatę przeciwko Halloween. Ta pusta "tradycja", jak pusta i wydrążona jest dynia, ani nie przyszła znikąd, ani tym bardziej nie pojawiła się i nie zadomowiła bez przyczyny. Jest nią nasz kryzys wiary. I na niego należy zwrócić uwagę, a nie na przesadne demonizowanie rzeczywistości zewnętrznej.

Ten obcy (zewnętrznie), pogański zwyczaj przywoływania duchów, zakorzenił się tak szybko, bo znalazł w Polsce podatny grunt dość powierzchownej wiary i religijności. Rytualny katolicyzm, mało ewangeliczny, a jeszcze mniej refleksyjny, z jego karykaturalnym kultem świętych, którym przez lata przyklejano bezpłciową gębą, a ich prawdziwe oblicza retuszowano z ludzkich odruchów, rozterek poszukującego wiary i egzystencjalnych zmagań człowieka z krwi i kości, przyśpieszyły to, co na gotowej tacy podała nam masowa kultura.

Dziwi mnie więc i wkurza przesadna krytyka i nagonka na współczesną kulturę, na rodziców, szkołę, przy jednoczesnej bezkrytycznej postawie Kościoła wobec lat własnych zaniedbań nad pogłębieniem w ludziach osobistej wiary, dojrzałej i egzystencjalnej relacji z Bogiem, przy jednoczesnym przesadnym zatroskaniu o masowość powierzchownych praktyk religijnych. Wiele także zrobiono w Kościele, by zakrólował kiczowato-infantylny obraz świętości, a jej smak wydawał się słodko-mdły i odrzucający.

Wiele trzeba czasu, a ten zależy od ewangelicznej, cierpliwej pracy nad zmianą mentalności społeczeństwa. Ale na Boga, nie wolno tej przemiany umysłów zaczynać od obrażania ludzi i obrażania się na ludzi. Czy naprawdę o wartości tego, co posiadamy jako chrześcijanie, musimy mówić językiem negatywnym, językiem konfrontacji i dość pretensjonalnego przechwalania się? Oto nagle uświadomiliśmy sobie, że można pięknie przywołać własną chrześcijańską tradycję, a o świętych i swojej relacji z nimi można rozmawiać bez obciachu. Dlaczego jednak musimy przy okazji dokopać przeakcentowując komunikat negatywny i apologetyczny? Potraktujmy Halloween jako potrzebną nam prowokację, jako szansę do pozytywnej odpowiedzi. Oby! Obawiam się jednak, że cała ta reakcja pod hasłem "Wszystkich Świętych, nie Halloween!" to tylko pospolite ruszenie bez pozytywistycznej pracy u podstaw… nad pogłębianiem wiary.

O kryzysie wiary z jednoczesnym wskazaniem kierunku, jak go przekraczać bez lęku i nadmiernego demonizowania rzeczywistości, głęboko i mądrze mówił bp Andrzej Czaja z Opola w kazaniu wygłoszonym do członków ruchów, wspólnot i stowarzyszeń katolickich obecnych 19 października 2013 na diecezjalnym kongresie w Winowie:

Kryzys wiary, który papież Benedykt XVI jasno zdiagnozował w Kościele, pchnął go do ogłoszenia Roku Wiary. Ten czas objawia nam w Polsce kryzys niedowiarstwa. Niby wierzę, a nie dowierzam (…) Bywa, że nie dowierzamy nawet Chrystusowi. Jest w nas dziwne niedowiarstwo odnośnie Jego ostatecznego zwycięstwa nad śmiercią, piekłem i szatanem. Przejawia się to w dość częstej dzisiaj demonizacji. Prawie wszystko się już demonem wyjaśnia i główne zagrożenia dla życia wewnętrznego upatruje się w rzeczach zewnętrznych: horoskop, wahadełko. Tymczasem główne zagrożenie jest w środku, to skłonność do grzechu. Myśląc inaczej, przechodzimy na poziom dziwnej magii (…) Obawiam się, że widzimy na razie wierzchołek góry lodowej, ale wyłaniać się zaczyna w chrześcijaństwie nowy, dziwny dualizm: teologiczny, kosmologiczny i antropologiczny (...) Niebezpieczeństwo tkwi w stawianiu na równi dobrego Boga i złego ducha. Gdzie jest w tym myśleniu zwycięstwo Chrystusa? Zły duch z dobrym duchem nie ma szans (…) Strach nas zdradza, przecież Jezus mówi: "nie lękajcie się". Potrzeba nam więcej Jezusa w życiu, a nie lęku o to, że jestem pod wpływem złego ducha (…) Z kolei dualizm antropologiczny związany jest z tym, że coraz bardziej dzielimy ludzi na dobrych, do których ja należę, i złych, którzy inaczej widzą i oceniają. Taka postawa to nie jest chrześcijaństwo (....) Nie można mówić, że jest dobry i zły świat. Świat jest jeden, Bóg go stworzył, odkupił i zbawił (...) Potrzeba nam wiary prawdziwej, żywej, zgodnej z apostolskim depozytem wiary. Korzystajmy z tego, co Kościół przez wieki podawał z pewnością.

Maciej Biskup OP - ur. 1972, dominikanin, po studiach doktoranckich z teologii dogmatyczno-fundamentalnej na UAM w Poznaniu, wykładowca Studium Chrześcijańskiego Wschodu przy klasztorze na Służewie. Był dyrektorem oficyny wydawniczej "W drodze". Obecnie jest przeorem klasztoru i proboszczem parafii dominikańskiej w Szczecinie.

Tekst pochodzi z bloga Macieja Biskupa OP z serwisu dominikanie.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jaka wiara, takie Halloween
Komentarze (130)
JS
~Jadwiga Szumilas
21 listopada 2019, 23:46
Mieszkajac w Polsce wydaje sie Ojcu i wielu Polakom, ze Halloween to tylko estetyka. Zapraszam do USA, moze pojawi sie Ojciec na zabawie Haloweenowej w przykoscielnej szkole katolickiej i zapyta zaproszona tam wrozke o swoja przyszlosc. Zapraszam do sklepow, w ktorych po wejsciu przywitaja Ojca co roku coraz gorsze maszkary. Moja "ulubiona" to niemowle zombie. Zapraszam tez do przejazdzki po osiedlach domkow i przyjzenia sie maszkarom z najgorszych koszmarow. Moje male dzieci tez na to patrza. I moze jeszcze "zagramy" we wspaniala "gre planszowa" Ouija, gdzie przesuwajacy sie trojkacik bedzie odpowiadal na pytania. No i zeby dodac dreszczyku powywolujemy duchy na cmentarzu. Jest o co walczyc Ojcze. Haloween to nie sama estetyka. A Ojciec w szatana wierzy, czy wg Ojca egzorcysci bajki opowiadaja? Co do ludzi i poglebiania ich wiary to ten kto chce znajdzie miejsce dla siebie w Kosciele ja poglebi, reszta zadowoli sie wiara w... tradycje.
JJ
~Jozek Jozkowy
21 listopada 2019, 23:04
Kolejne dominikanskie macenie w glowach na jezuickim macacym Deonie. Bog mowi wprost w Apokalipsie: Ap 3 15-16 Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust.
7 listopada 2015, 19:02
Witam, bardzo odwaznie i madrze napisany tekst. Chociaz nie do konca zgodze sie z autorem. Halloween, jak autor pisze, jest "pusta tradycja" Ale ta "tradycja" udeza przeciez niestety w najczulszy punkt w rodzinie- w dzieci! Jak wytlumaczyc dziecku, ze nie moze wziasc udzialu w imprezie halloween u kolezanki? Nawet jesli zrozumie powody to czy inne dzieci tez zrozumia? Czy nie stanie sie ono odrazu "naznaczone" i inne? Czy naprawde ta tradycja wziela sie "z nikad"? Ja sadze ze nie...
AJ
Anita Juszczyk
1 listopada 2015, 16:36
Dziwna wypowiedz, trocha zamotana i kompletnie sprzeczna z nauka obecnego papieza Franciszka cyt. : "Holoween nalezy zakazac". A poza tym ojciec dominikanin chyba niewie o rewolucji jaka Duch Swiety przeprowadza teraz nie tylko w Polsce ale i na calym swiecie. I jeszcze jedno: tak dla haloween- stoi w sprzecznosci z nasza wiara chrzescijanska ale nie znaczy to ze mamy innych obrazac czy zrzucac wine za wszystko co sie dookola dzieje na demony.
AK
Arkadiusz Kozłowski
29 października 2015, 09:31
Z pełnym szaciunkiem dla autora artykułu, ale zupełnie się nie zgadzam z postawioną tezą, jakoby kontroferta i krytyka w kościoła  "tradycji" halloween była płytka i nie stanowiła pracy formacyjnej. Dla mnie marsze wszystkich świętych (bo mimo że nie padło to sformułowanie to one tak naprawde są konkretną odpowiedzią na helloween) są właśnie najczystszym przykładem pracy u podstaw. Tutaj zapoznajemy się z tradycją chrześcijańska, nadajemy nowego (a raczej właściwego) znaczenia świętu Wszystkich Świętych (dotychas traktowanego jako święta zmarłych), przy okazji zaciesniając więzi społeczne. Ruch przeciw helloween to właściwa reakcja środowisk katolickich na tradycje nam dotychczas obcą, która jeszcze do niedawna nie była naszym problemi. Siedzenie z założonymi rękami i liczenie na to, że członkowie kościoła zostana poddani głębokiej formacji, zapominając o ich codzienności, brak ustosunkowania się do takich "dziwactw" jak święto śmierci promowane przez kraje anglojęzyczne, to właśnie byłby brak podstawowej pracy duszpasterskiej, czyli brak pracy u podstaw. Ruch antyhellowen może przyjać  różne formy. Ja uważam, że modne ostatnio marsze wszystkich świętcy to praca ewangalizacyjna skrojona na nasze czasy. My potrzebuujemy takiego ruchu jedności, potrzebujemy zobaczyć, że katolicyzm to nie tylko nasza prywatna sprawa. Takie ruchy pokazują, że my jako katolicy nie mamy być bezkrytyczni względem obcego. Krytykowanie przez autora krytyki helloween to dziwny ruch w kierunku pogłębiania naszej duchowości. Acz rozumiem, że autor ocenia rzeczywistość z poziomu teologiczno-filozoficznego, natomiast ja dotykam wiary takiej na codzień, gdzie ruchy anty złu sa niezbędne do mojego pogłębiania wiary i zrozumieniu zasad kościoła.
PM
Patryk Marek
28 października 2015, 22:00
Halloween w Polsce nie jest praktykowane jako kult zmarłych czy demonów! Jest to dzień, który polega na zbieraniu cukierków w nagrodę za swoją kreatywność i przebranie się za jakąś postać! Wbrew pozorom, w Halloween nie przebiera się tylko za zombie, demony, ale np. za swoje ulubione postaci z książek czy filmów! Prymitywna Polska jak i chyba Kościół traktuje tą sprawę zbyt poważnie! Polska na hasło haloween rzuci OD RAZU zdanie "HALLOWEEN! TO NIE AMERYKA! PRZESTRZEGAJCIE POLSKICH TRADYCJI! OBCHODZIĆ ŚWIĘTO ZMARŁYCH A NIE HALLOWEEN!" A przepraszam bardzo, że tak kolokwialnie napiszę - co ma piernik do wiatraka? A zajączek wielkanocny to co? Przecież to tradycja z Niemiec! To Wam już nie przeszkadza? A Walentynki? Halloween w Polsce jest zabawą, która nie ma nic wspólnego z amerykańskim świętem. Geneza ZAPOŻYCZONEGO Halloween w Polsce jest zupełnie inna niż geneza tego, które NARODZIŁO SIĘ w Ameryce! Poza tym - to tylko dzieci. Czy kandydatura dziecka na posadę w sejmie byłaby rozpatrywana na poważnie? Oczywiste, że nie! Dziecko niewinnie przebierające się za jakąś postać nie ma na myśli żadnego praktykowania demonów! A jak jest w szkole przedstawienie, np. jasełka i dziecko odgrywa rolę szatana, diabła? Na wielkanoc kusiciela? To już nie jest złe? Co ja bym odpowiedział dziecku na pytanie czym jest halloween? Nie przybliżał bym mu pojęcia, a raczej wyjaśnij, że w zamian za kreatywne, śmieszne lub straszne przebranie może dostać od kogoś troszkę słodyczy. Halloween nie jest złe. Dodając - jest to nieco bardziej kreatywna i niecodzienna forma poszerzenia wyobraźni dziecka, rozeznania się wśród obejmujących świat tradycji oraz po prostu frajda - bo dzieci mają do tego pełne prawo.
IL
~IRENEUSZ LANGE
1 listopada 2019, 20:50
Bzdury piszesz człowieku.
MS
Michał Strzeszewski
28 października 2015, 15:33
Ojcze Macieju! Nieładnie tak krytykować swojego papieża: [url]http://www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html[/url]
5
579
3 listopada 2014, 09:47
Czy to jest normalne, że mała dziewczynka przebiera się w czarownice, twierdząc że to jest dobra czarownica, bo w bajce taką widziała. Jak można nazywać zło - dobrem. Może niektórzy niezauważają nic niepokojącego w Halloween, ale ten kto ma dziecko, powinien sobie zdawać sprawę z zagrożeń. Dlaczego na "siłę" w szkołach czy przedszkolach mówi się o Halloween i robi się ozdoby z dyni. Moje dziecko powiedziało pani w przedszkolu, że nie obchodzi Hallowen (nawet nie wie co to jest i po co), tylko święto Wszystkich Świętych, czemu własnie w szkołach pomija się to nasze polskie święto, a preferuje amerykańskie. A jak dziecko zapyta co to jest Halloween - to co odpowiesz? Ja potrafię wytłumaczyć dlaczego obchodzimy dzień wszystkich świętych czy pamięci wszystkich zmarłych i dlaczego odwiedzamy cmentarze. A Halloween cóż to jest!? 
PM
Patryk Marek
28 października 2015, 21:56
Halloween w Polsce nie jest praktykowane jako kult zmarłych czy demonów! Jest to dzień, który polega na zbieraniu cukierków w nagrodę za swoją kreatywność i przebranie się za jakąś postać! Wbrew pozorom, w Halloween nie przebiera się tylko za zombie, demony, ale np. za swoje ulubione postaci z książek czy filmów! Prymitywna Polska jak i chyba Kościół traktuje tą sprawę zbyt poważnie! Polska na hasło haloween rzuci OD RAZU zdanie "HALLOWEEN! TO NIE AMERYKA! PRZESTRZEGAJCIE POLSKICH TRADYCJI! OBCHODZIĆ ŚWIĘTO ZMARŁYCH A NIE HALLOWEEN!" A przepraszam bardzo, że tak kolokwialnie napiszę - co ma piernik do wiatraka? A zajączek wielkanocny to co? Przecież to tradycja z Niemiec! To Wam już nie przeszkadza? A Walentynki? Halloween w Polsce jest zabawą, która nie ma nic wspólnego z amerykańskim świętem. Geneza ZAPOŻYCZONEGO Halloween w Polsce jest zupełnie inna niż geneza tego, które NARODZIŁO SIĘ w Ameryce! Poza tym - to tylko dzieci. Czy kandydatura dziecka na posadę w sejmie byłaby rozpatrywana na poważnie? Oczywiste, że nie! Dziecko niewinnie przebierające się za jakąś postać nie ma na myśli żadnego praktykowania demonów! A jak jest w szkole przedstawienie, np. jasełka i dziecko odgrywa rolę szatana, diabła? Na wielkanoc kusiciela? To już nie jest złe? Co ja bym odpowiedział dziecku na pytanie czym jest halloween? Nie przybliżał bym mu pojęcia, a raczej wyjaśnij, że w zamian za kreatywne, śmieszne lub straszne przebranie może dostać od kogoś troszkę słodyczy. Halloween nie jest złe.
PM
Patryk Marek
28 października 2015, 21:58
Dodając - jest to nieco bardziej kreatywna i niecodzienna forma poszerzenia wyobraźni dziecka, rozeznania się wśród obejmujących świat tradycji oraz po prostu frajda - bo dzieci mają do tego pełne prawo.
4
448
2 listopada 2014, 16:38
Jak widać, moda na Halloween idzie u dominikanów w parze z modą na gwałty (sprawa O. Andrzeja W.). Co się dzieje z naszym Kościołem???
PP
Piotruś Podlizuch
2 listopada 2014, 17:00
W ramach przyuczania do pokory, dominikanie powini gwałcić niegrzeczne panienki aż polubią przebieranie się za upiory.
B
bałwan
2 listopada 2014, 13:41
Przestańcie demonizować demony!
U
ulik
1 listopada 2014, 22:33
czy rzeczywiście te ciągłe artykuły o haaloween służą budowaniu wspólnoty? mam wrażenie że dzielą nas katolików jeszcze bardziej...dokąd to zmierza? jak te dzieci mają wierzyć, jak widzą jak my dorośli się obrzucamy argumentami "za" "przeciw" - papież ma rację, papież nie ma racji...co się dzieje??
OD
Ojciec D
1 listopada 2014, 17:35
Komentowałem już z niedosytem artykuł o. Grzegorza o tym święce i ten artykuł rzeczywiście wyjaśnia więcej. Wewnętrznie potrzebujemy więcej refleksji, nawet na na tak błahe tematy jak straszenie dynią. Również super słowa bp. Andrzeja, gdy je wypowiadał do naszych wspólnot dały mi łyk świeżego powietrza o tym, by głosić Jezusa i nie demonizaować. Teza autora artykułu, by skupiać się na pozytywnym przekazie wiary jest aktualna jak nigdy (mam w tym nawet swój mały udział), wciąż jednak drąży mnie niedosyt, żeby nie uciekać od zlokalizowania złego w dzisiejszych przestrzeniach wspólnych (kulturze, życiu codziennym, zwyczajach) Nie chodzi o to, żeby zamknąć temat szatana w jakiś katalog. Francuski autor książki "Wiara Demonów" snuje swoje rozważania, że diabeske jest zarówno niepohamowane dąrzenie do wolności, które uzurpuje sobie zbawienie. Taka wolność bez miłości i krzyżą ale z drugiej strony wskazuje konserwatywne "piekiełko" które zabija ducha literą i błędnym odczytywaniem kontekstów, różnych wydarzeń oraz znaczeń. I tu i tam kryją się demony, które przecież wierzą i drzą... Dlatego zasadne wydaje mi się klarowne pisanie o zagrożeniach duchowych tak, by nie wylewać dziecka z kompielą. pozdr.
O
od
1 listopada 2014, 17:37
kąpielą - przepraszam.
D
do
1 listopada 2014, 17:43
drżą :)
ZW
zabawa w obrzędy szatana
1 listopada 2014, 16:24
Halloween – neopoganizm czy niewinna zabawa? Wiele osób uczestniczących w zabawach halloweenowych tłumaczy się, że nie mają z satanistami nic wspólnego, że nie oddają czci szatanowi, że to tylko zabawa. Niestety, przez sam fakt obchodzenia Halloween włączają się w obrzędy ku czci szatana, jedynie czynią to w inny, bezkrwawy sposób. Zwolenników argumentacji: „to dla mnie tylko zabawa” wypadałoby zapytać, czy wiedzą, że bawią się w obrzędy, które powstały dla oddawania demonom czci? Czy zatem taka „zabawa” podoba się Bogu? Czy Bóg akceptuje to, że osoba podzielająca wiarę w Niego włącza się w obrzędy, które swoimi korzeniami sięgają najczarniejszych pogańskich praktyk demonicznych? Dla chrześcijanina świadomość, że w czasie Halloween prawdziwi czciciele szatana oddają mu cześć, powinna być wystarczającym argumentem, aby odcinać się od wszystkiego, co ma związek z tym świętem, zgodnie z zasadą „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1Tes 5). [url]http://www.pch24.pl/halloween---neopoganizm-czy-niewinna-zabawa-,18799,i.html[/url]
PO
promocja okultyzmu na deonie
1 listopada 2014, 16:30
Strzeżcie dzieci przed pogańskim halloween W ostatnich dniach jesteśmy świadkami kolejnej próby wypromowania w Polsce, kraju o przeszło tysiącletnich tradycjach katolickich, pogańskiego zwyczaju halloween. Wraz z tym „świętem”, pod pozorem żartu i zabawy lansowane są sprzeczne z naszą Wiarą praktyki magiczne, wróżbiarskie i okultystyczne, przed którymi Kościół zawsze przestrzegał.  [url]http://www.pch24.pl/strzezcie-dzieci-przed-poganskim-halloween,7056,i.html[/url]
M
Marcin
2 listopada 2014, 13:01
Od razu wyjaśnię, dlaczego piszę Twój bóg. Zostałem ochrzczony przez rodziców ale nie uważam się za katolika. Podobno Twój bóg jest wszechmogący i wszecwiedzący? Dlaczego więc miałaby mu się nie spodobać niewinna zabawa dzieci, które nie wiedzą skąd wywodzi się halloween? Przecież skoro jest wszechwiedzący to wie, że dzieci robią to tylko dla zabawy, nie sądzisz? Jeśli nie to dlaczego Twój bóg jest taki małostkowy?
I
Inga
3 listopada 2014, 07:52
Wszechmogący i bedący miłością Bóg obraża się na małe głupitkie bawiące się w przebieranki dzieci?
T
Tomasz
1 listopada 2014, 11:24
Czego innego naucza Papież Franciszek - http://www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html#ixzz3Hl3vVFji Czy autor zapoznał się za nauczaniem Papieża? 
A
Asx
1 listopada 2014, 11:45
Przeczytaj artykuł jeszcze raz i powiedz gdzie jest napisane, co powiedział p. Franciszek.
K
KiT
1 listopada 2014, 12:12
Pan Tomasz widać uwielbia krucjaty i sam by chętnie się zapisał lub nawet poprowadził, choćby taką dyniową. Autor moim zdaniem ma wartościowy pogląd, który warto choćby głęboko rozważyć.
S
san
1 listopada 2014, 09:03
Skoro tak nie dowierzacie w negatywną sfere Halloween to polecam iść na msze charyzmatyczną i zobaczysz jak łatwo wejść na złą strone i wcale nie musisz trudzić się nad wywoływaniem duchów, żeby załapać demona. To nie jest wcale takie trudne, jak niektorzy mysla :) 
W
wp
1 listopada 2014, 11:30
a co to jest msza charyzmatyczna?
C
cris
1 listopada 2014, 14:53
Co to znaczy "złapać demona", czy to jakaś odmiana eboli?
K
kriz
1 listopada 2014, 22:39
A co to znaczy "psikus lub cukierki", czy to jakaś odmiana pedofilii?
C
cris
2 listopada 2014, 13:44
Według powyższego myslenia - wszystko możliwe...
M
mati
1 listopada 2014, 08:18
Jak dobrym zachowaniem(patrząc pod kątem wiary) moze być malowanie się na kościotrupa, rysowanie sobie rogów, przebieranie za wampiry, doczepianie sobie szponów do palców, przyklejanie kłów do zębów i bieganie po zmierzchu po ulicy? Patrząc pod kątem wiary nie może , nie ma po prost takiej opcji.        W Świeto Wszystkich Świętych mamy oddawać cześć Bogu a obchodząc halloween mam wrażenie że oddeajmy cześć złemu.   Nie zgadzam się praktycznie z żadnym zdaniem tutaj napisanym, jak chociażby : ,,Rytualny katolicyzm, mało ewangeliczny, a jeszcze mniej refleksyjny, z jego karykaturalnym kultem świętych, którym przez lata przyklejano bezpłciową gębą, a ich prawdziwe oblicza retuszowano z ludzkich odruchów, rozterek poszukującego wiary i egzystencjalnych zmagań człowieka z krwi i kości, przyśpieszyły to, co na gotowej tacy podała nam masowa kultura ,, -> Rytualny katolicyzm? mało ewangeliczny? jeszcze mniej refleksyjny?  jeszcze mniej refleksyjny? ksiądz się przypadkiem z powołaniem nie pomylił? Deonie dokąd zmierzasz...
O
o.
1 listopada 2014, 09:43
trzeba czytać ze zrozumieniem, a nie tak jak się chce rozumieć. To, że widzi co jest złego w Kościele ("Rytualny katolicyzm, mało ewangeliczny, a jeszcze mniej refleksyjny, z jego karykaturalnym kultem świętych...") znaczy, że jest dobrym księdzem i się z powołaniem nie pomylił. Jeśli nie uświadomimy sobie co jest przyczyną złej kondycji Kościoła, nie uda nam się tego poprawić. amen.amen.
N
nie
1 listopada 2014, 06:03
Znam ludzi, którzy obchodzą ze swoimi dorastającymi dziećmi Halloween, a  przez resztę roku stawiają sobie pytania typu: gdzie jest syn/córka, dlaczego znowu uciekł/a z domu, dlaczego zadaje się z satanistami, jak go/ją ukryć przed policją kiedy znowu coś zmalowało? Oczywiście między jednym a drugim nie widzą żadnego związku. 
DK
dominikańskie krasomówstwo
1 listopada 2014, 05:52
I Michnik poklepie po ramieniu i do kiesy coś wpadnie, same korzyści. 
C
ciekawy
1 listopada 2014, 03:47
Na tym zdjęciu powyżej to autor tekstu Maciej Biskup  ? 
O
o.
1 listopada 2014, 09:47
strasznie smutno mi czytać wiele z tych komentarzy, ziejących sarkazmem i złośliwych. świetni z nas katolicy skoro plujemy sami na siebie. Nie musimy się ze sobą zgadzać, ale bez przesady, kopać też nie. Swoje racje można wyłożyć normalnie i na temat. Stwierdzenie "I Michnik poklepie po ramieniu i do kiesy coś wpadnie, same korzyści." nie ma nic do tego tekstu. 
I
i
1 listopada 2014, 16:08
Jak cie zalewają na deonie odchody n-tego artykułu odszczepieńców i mataczycieli to trudno się bawić w wersal. trzeba ratować życie
A
Alef
1 listopada 2014, 00:58
Wklejka spod wskazanego linku: << Papież Franciszek uważa, że należy zakazać „zła”, jakim jest Halloween. Ojciec święty jest przerażony rosnącą liczbą opętań wśród dzieci, które wcześniej bawiły się w Halloween. Podczas niedawnego spotkania egzorcystów w Rzymie ks. Aldo Buonaiuto zwrócił uwagę na fakt, iż około 31 października co roku setki niewinnych dzieci zostaje opętanych przez demony. Na całym świecie do egzorcystów zgłaszają się rodzice z prośbą o interwencję. Ks. Buonaiuto, który ma poparcie papieża Franciszka, zauważył, że wbrew temu, co sądzi wielu „Halloween nie jest niewinną zabawą, lecz stanowi przedsionek do czegoś znacznie bardziej niebezpiecznego”. Wyjaśnił, że osoby biorące udział w Halloween nie muszą uczestniczyć w złych rytuałach, składać ofiary ze zwierząt, profanować cmentarze i kraść Hostie. Halloween to najlepsza pora do rekrutacji nowych członków przez różne sekty. To jest po prostu otwarcie się na działanie diabła. Papież chce, by święto duchów i upiorów zastąpić bezpiecznym dla dzieci świętem Holyween. W tym roku włoskie dzieciaki będę przebierać się za świętych i uczestniczyć w czuwaniach modlitewnych w kościołach w całym kraju.  Ojciec święty zachęca inne kraje do podobnych działań. Przeciwko Halloween w 2009 r.  wypowiedział się Benedykt XVI. Stwierdził on, że jest to „święto antychrześcijańskie i niebezpieczne”. Halloween „promuje kulturę śmierci” i „popycha nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazów okultystycznych”. >> ------------------------------------------------------------------------------------- Papież  Franciszek i  Benedykt XVI  wiedzą co mówią lepiej od niejednego księdza...
A
ALEF
1 listopada 2014, 00:37
Danko, nie powinnaś czuć się winna. Nie zrobiłaś nikomu krzywdy i zachowałaś się bardziej po ludzku niż ktoś, kto w tej sytuacji trzasnąłby przed dziećmi drzwiami bez słowa. To, co zrobiłaś, nie było nietaktem - była to asertywna postawa chrześcijanina, który postąpił po chrześcijańsku, wyjaśniając swój brak akceptacji dla - skądinąd - niechrześcijańskich praktyk. Miałaś odwagę przyznać się do Chrystusa i opowiedzieć o Nim innym - czyż nie tacy powinniśmy być wszyscy? Pozdrawiam! Też tak myślę. To prawidłowa postawa.
Kamila
1 listopada 2014, 00:01
Rewelacyjny wpis! Głęboka diagnoza. I co z nią zrobimy? Zakrzyczymy, że duchy i monstra są be? A może by tak przemyśleć, co Ojciec napisał i zacząć tę powolną pracę nad pogłębianiem wiary? 
R
rk
1 listopada 2014, 00:01
Mt 5,18 "Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni". A w Piśmie Świętym Jezus mówił jasno o tym co dobre, a co złe. Nie kwestionujmy tego.
P
puchatka2
31 października 2014, 23:15
A mnie się nie podoba,że dzieci i młodzież zabawiają się w duchy i monstra.Widząc po moich znajomych uważają, za fajną zabawę, szkoda tylko,ze rodzice nie mogą zapanować nad swoimi dziećmi a potem psycholog lub ....................
M
margarett
1 listopada 2014, 14:59
.....lub egzorcysta, terapie psychologiczne bądź konsultacje psychiatryczne. Tyle, że należałoby wziąc pod uwagę różne czynniki wpływające na degradację psychiki, w tym głównie zachowania samych rodziców. Jak mogą zapanowac nad swoimi dziećmi skoro nie panują nad swoimi frustracjami i sami roznoszą zło, wyładowując się w różnoraki sposób na innych  odgrywając się za swoje niepowodzenia? A dzieci na to patrzą i to RODZIC jest największym autorytetem, korego zachowania powielają. Zrzucanie winy na wydłubana dynię, czy usmolony nos na zabawie halloweeen nie jest tu główną i wiodącą pryzczyną. Ono nie ogranicza się tylko do dnia duchów.
V
Vega
31 października 2014, 20:43
Cóż, świadomość ludzi, zwłaszcza tych z misjami kanonicznymi sprowadza się do wrzasku na "nieee", albo na "taaak" w konkretnych momentach, wobec ideologii, czy jakichś wydarzeń. Sa przy tym mega dumni, ze swojej pokazowki, że umieją "rozróżniać'. I na tym się ich świadomość nauki chrześcijańskiej kończy. Mega żałosne jest to, że nawet na stronach internetwocyh wydziałów katechetycznych pojawia się usilna prośba zwierzchników, aby katecheci skupili sie na tych swiętach... No cóż, sami by na to nie wpadli. Ot, samodzielność i świadomość. Trzeba prowadzić za rączkę. I tacy ludzie ucza wasze dzieci.
A
Anglia
31 października 2014, 20:07
Szanowny Autorze, polecam przeczytac http://www.pch24.pl/papiez-franciszek--halloween-trzeba-zakazac-,31834,i.html
1
161
31 października 2014, 19:25
To może już czas na oswojenie czarnej mszy ?
CC
Cobra Commander
31 października 2014, 15:38
A ja się generalnie z tekstem zgadzam. Powierzchowność czy rytualność wiary to coraz większy problem. Weźmy np. ślub! Dam sobie rękę uciąć, że jakieś 3/4 ludzi, którzy np. chcą wziąć ślub w Kościele (a jakże!) nie ma tak naprawdę zielonego pojęcia w czym uczestniczy. Ksiądz ma udzielić ślubu i basta! A, przepraszam najmocniej, niby dlaczego ma? Bo wąsaty teściu się zezłości jeśli go nie będzie? Bo stare ciotunie spod Kielc będą rozczarowane? Sakrament to poważna sprawa. Ludzie traktują Kościół jak jakąś intytucję usługową. Ksiądz ma udzielić ślubu, ma ewentualnie ochrzcić i później do Komunii dziateczki przygotować i oczywiście odprawić pogrzeb. Ale niech ksiądz tylko spróbuje coś powiedzieć a propos niemoralnego naszego prowadzenia się, antykoncepcji, in vitro, żłopania alkoholu, zdrad, korupcji, kombinatorstwa czy powszechnej bylejakości! Oooo nie! Co to, to nie księże! Siedź w kruchcie i się nie wtrącaj, bo to w ogóle obciach co wygadujesz! My nowocześni, my na Platformę głosujemy ( a jakże by inaczej!), co ludzie powiedzą?! W ręku Katechizmu KK nigdy nie mieliśmy, Biblii nie czytamy, nie mówiąc już o encyklikach czy adhortacjach, bo po co? Na pierwszą Komunię kupimy dziecku quada czy inne badziewie i wyrośnie na takiego samego jak my egoistycznego, aroganckiego dupka. I temu aroganckiemu, egoistycznemu dupkowi też będziesz musiał udzielić ślubu! Dlaczego? Bo musisz! Kij z tym, że przed ślubem dymał tę lafiryndę jak dziki i generalnie wiara, Kościół to dla niego abstrakcja, ale udzielisz im ślubu. Tylko niech ceremonia nie trwa zbyt długo, bo goście już spragnieni tańcowania i gorzały!
Z
zygmunt
31 października 2014, 16:52
zgadzam się w 100%
31 października 2014, 21:06
Jest tylko jedno ale, ksiadz katolicki nie udziela małżonkom ślubu w Kościele. 
KK
Ktoś kto czyta Biblię
31 października 2014, 14:36
A może zamiast toczyć taką "piękną" retorykę zobaczyć co na ten temat mówi Pismo Święte, bo chyba to dla nas chrześcijan jest najważniejsze i dyskusja będzie skończona.
S
Sylwia
31 października 2014, 14:33
Aż boli serce jak się takie teksty czyta. To straszne że tak wysoko w kościele są ludzie tak małej wiary. Pięknie się brat wysławia, no tego mu nie można odmówić.pozdrawiam
P
Pi
31 października 2014, 17:46
straszne ze takie dewoty chodzą po swiecie i straszą dynią
!
!!!
31 października 2014, 19:16
Nie zapominajmy o tym obchodzą Dzień Niepodległości 4 lipca.
K
Kamil
31 października 2014, 13:34
Szczerze się wstydzę za mój Kościół, kiedy czytam takie teksty...
P
Pabli
31 października 2014, 13:06
Może w przebieraniu się niema nic złego, piękno jest kwestią gustu ale trzeba uważać na symbole, tak jak katolik nosi medalik który jest symbolem poświęcenia się Matce Bożej, tak wydrążona dynia z świecą jest poświęceniem domu złemu duchowi. I teraz pytanie czy noszenie nieświadomie medalika sprawia że Matka Boża bierze sobie pod opiekę takiego człowieka ze względu na to że nosi jej symbol na piersi? Zapewne te same prawa obowiązuję inne istoty duchowe. W tak postawionej sprawie bez udzielania wielkich wywodów każdy może sobie odpowiedzieć na pytanie co można, a co nie. 
A
azahar
31 października 2014, 12:41
Cały problem w tym, że Halloween to nie "pusta tradycja", jak to można w tym tekście przeczytać. A fascynacja tątradycjąwcale nie musi wynikać z kryzysu wiary.
D
danka
4 listopada 2013, 13:33
Po zapoznaniu się z treścią Biskupa OP przyznam,że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.Ja dosyć na serio potraktowałam dzieci,które chciały do mnie zagościć na Halloween.Powiedziałam,że nie życzę sobie takiej wizyty,za które to wypowiedziane słowa następnie przeprosiłam i wyjaśniłam swoje postępowankie.Przepraszając wyjaśniłam,że wracałam z pięknej uroczystości,która miała miejsce w mojej Parafii a  mianowicie peregrynacja Krzyża Błogosławionego Jana Pawła II,Krzyża,który obejmował Ojciec Świętay nie mając już siły uczdestniczyć w Drodze Krzyżowej.Powiedziałam,że wysłuchałam pięknej homilii  Ks.Rekolekcjonisty i nie chcę mieć nic wspólnego z pogańskimi tradycjami.Czytając ten tekst trochę czuję się winna a trochę jestem usprawiedliwiona gdyż powiedziałam,że dzieci są tutaj najmniej winne gdyż to rodzice nie potrafią wskazać im drogi do Pana Boga,czyli brak wiary.Teraz uważam,że przepraszając i tłumacząc swoje zachowanie zrobiłam dobrze.Jest nam wszystkim brak wiary i mało wkłada się w to pracy,aby ją pogłębiać.
A
Anna
31 października 2014, 12:16
Danko, nie powinnaś czuć się winna. Nie zrobiłaś nikomu krzywdy i zachowałaś się bardziej po ludzku niż ktoś, kto w tej sytuacji trzasnąłby przed dziećmi drzwiami bez słowa. To, co zrobiłaś, nie było nietaktem - była to asertywna postawa chrześcijanina, który postąpił po chrześcijańsku, wyjaśniając swój brak akceptacji dla - skądinąd - niechrześcijańskich praktyk. Miałaś odwagę przyznać się do Chrystusa i opowiedzieć o Nim innym - czyż nie tacy powinniśmy być wszyscy? Pozdrawiam!
D
Deborah
2 listopada 2013, 15:46
"Dlaczego katolicy w Polsce tak mało mówią o tym, że niechęć, podziały, nienawiść to nie demonicze sprawki, a przecież diabolos znaczy dzielić. Szukamy diabła w wydrążonej dyni a nie widzimy diabła w sercu wydrążonym z pragnienia pojedniania". Slowa madrosci. Widzimy wiele grzechow jednak najciezej nam dostrzec brak milosci blizniego. Sadze ze nagonka na Halloween i inne tego typu zjawiska ma zwiazek z tym iz o ile ludzie wiedza, przynajmniej w teorii o przykazaniu milosci, nie maja pojecia ze homeopatia, wrozby i bioenergoterapia sa okultyzmem. Sama znam osoby ktore byly nieswiadome przez lata iz czynia zlo, a uwazajace sie za dobrych wierzacych. A potem zdziwienie i zarzuty wobec Pana Boga czemu w ich zyciu i ich rodziny dzieje sie tyle zla...
K
Krystyna
2 listopada 2013, 01:47
To nie jest zadna moda ale upominanie wiernych, do tego kaplan jest powolany. Ojciec Posacki bardzo dobrze pisze o zagrozeniach, ktore niesie ze soba Halloween. Warto siegac po jego ksiazki i artykuly. Nieczego nie rozmydla, pisze madrze i rzeczowo.
A
an
31 października 2014, 17:48
krystyna nie siej zabobonow i dewotyzmu
!
!!!
31 października 2014, 19:28
Zajmij się dekorowaniem domu w wilkołaki i kościotrupy, a nie Krystyną.
S:
spostrzegawcza :p
2 listopada 2013, 01:05
Teraz wśród duchownych jest trendy być po stronie satanistów którzy drą Biblię i dzieciaków przebierających się za upiory. Taki satanizm usankcjonowany przez Obłudnik Powszechny & consortes. Nawet Gazeta Wyborcza jest mniej postępowa niż ta część polskiego Kościoła http://wyborcza.pl/1,75478,14861473,Halloween_po_bozemu__czyli__Holy_wins___Zamiast_przebierac.html
MI
mniej inteligentna
2 listopada 2013, 00:52
Nie wiem czemu ma służyć wypowiedź Ojca. Nie niesie ona dobra by budować wiarę, nie uskrzydla do działania na polu ewangelizacji, nie jest świadectwem wiary, które porywa i prowadzi do nawrócenia, .....Po co na portalu katolickim taki tekst? Nie jestem pewnie tak inteligentna i wykształcona jak Ojciec, bo momentami zwyczajnie nie rozumiem o czym Ojciec mówi mimo, że kilkakrotnie starałam się przeczytać ten tekst ze zrozumieniem. Dla mnie to jakiś bełkot czy popis pustej retoryki. Wolę już więc internetowe akcje promujące kult świętych. One przynajmniej inspirują do myślenia np. "kto to jest?", "po co ktoś zmienia avatar?", "o co chodzi z tym świetowaniem?", itp.
2 listopada 2013, 00:04
Coraz modniejsza jest w niektórych okolicach Kościoła pedagogika wstydu i wyrzekanie wyłącznie na współbraci, natomiast w ewidentnych wrogach dostrzeganie wyłącznie zagubionych dusz wymagających jedynie wyrozumiałości, miłości i zrozumienia.
K
Kaja
31 października 2014, 14:31
Piotrze, od dawna z przyjemnością czytam Twoje komentarze, będące głosem rozsądku wobec "postępowych" postów części tutejszych redaktorów, czy o zgrozo; kapłanów - redaktorów. Na chwilę obecną uważam, że wdając się w dyskusje postępujesz słusznie, bo starasz się jasno określić granicę pomiędzy dobrem, a złem, którą z niewiadomych przyczyn niektórzy publicyści tego portalu starają się zatrzeć... Chciałabym częściej i więcej Ciebie czytać, nie tylko Piotra oponującego, ale także Piotra dającego świadectwo; w myśl słów bł. Teresy: "Zamiast walczyć z ciemnością, zapal światło." Czy nie myślałeś o tym, żeby założyć własnego bloga? Tobie i Twojej rodzinie życzę błogosławionego weekendu.
G
grzesiek
1 listopada 2014, 00:50
Owszem, zdaje się, że jest taka moda w niektórych kręgach. Jednak nie każdy, kto wskazuje na braki w Kościele kieruje się modą.
J
jajajaja
2 listopada 2014, 13:43
szatan nie ma duszy, więc końcówka komentarza trochę o czymś innym moim zdaniem. Zagubiony grzesznik zawsze nim będzie, Pan Jezus pił i jadł z grzesznikami a "czepiał się" faryzeuszy
M
m
1 listopada 2013, 23:59
Mnie niepokoi najbardziej to, na co żaden z postępowych księży nie zwraca uwagi - że od zabawy w trupy i demony, całkiem blisko do czynienia zła, które jest przeciez takie fajne, imprezowe i świąteczne, zamordujmy kogoś i zróbmy z niego trupa takiego za jakiego sie przebraliśmy, będzie wesoło. Dynia jest tylko symbolem czegoś dużo bardziej niebezpiecznego. Zapewne nie chciałby Ojciec być winnym grzechu, zła, zbrodni popełnionej pod wpływem postawy przyzwolenia, jaką Ojciec reprezentuje. A przecież zostaniemy rozliczeni z każdego wypowiedzianego przez nas słowa. Zwłaszcza księża piszący w tym tonie, powinni brać sobie to do serca.
M
Magda
1 listopada 2013, 23:29
1. "Dziwi mnie więc i wkurza przesadna krytyka i nagonka" - proszę Ojca, zawsze mi wpajano, że kulturalny człowiek nie używa publicznie słowa "wkurzać", a z tego samego pokolenia, co Ojciec jestem.  2. Pisze Ojciec z pozycji kogoś, kto dystansuje się od Kościoła, czyżby dominikanie i jezuici byli "lepsi"? To się chyba pychą nazywa. Patrząc na to z pozycji ojca kłamstwa, to ma powody do radości, niestety. A Kościół to zarówno my - świeccy, jak i wy, czyli duchowni. 3. Pisze Ojciec, że "główne zagrożenie jest w środku, to skłonność do grzechu" i że nie nalezy wszystkiego demonizować. Wszystkiego nie, to oczywiste. Ale Zło jest na świecie, przestrzega przed nim sam Chrystus. Pisze Ojsciec, że "Nie można mówić, że jest dobry i zły świat. Świat jest jeden, Bóg go stworzył, odkupił i zbawił". Wszystko się zgadza, ale idąc tym tokiem rozumowania, nie ważne, co w życiu będę czynić, Chrystus mnie zbawił, i wszystko, co robię jest dobre. O zgrozo! Czy na pewno o to Ojcu chodzi?
SO
siedem odjąć jeden
1 listopada 2013, 22:59
Tak, tak proszę Ojca Dominikanina - a co Ojciec zrobił w sprawie pracy u podstaw???? - mówił ludziom o "dualiżmie antropologicznym"????? W polskim narodzie łatwiej zawsze krytykować cudzą inicjatywę, której samo się nie wymyśliło - tym bardziej, że owa "krucjata przeciwko Hallowen" wypłynęła od świeckich i przez nich jest propagowana, nie przez księży. Słusznie Ojciec zauważył brak pracy w kościele - to prawda, inicjatywa powinna przyjść do K. hierarchicnego, z tamtąd powinno przyjść wskazanie dróg ewangelicznego radykalizmu, a nie rozmiękczanie naszej wiary i flirt z władzą (a to dopuszczenie zadeklarowanych ateistów do uczestnictwa w Eucharystii od początku do końca, bo to politycy rządzący, a to brak upomnienia prezydenta, że jego poglądy i postępowanie jest sprzeczne z nauką KK i jako katolik nie może przystąpić do komunii itp., a to wskazanie niektórym politykom, że nie można być tylko poza sejmem chrześcijaniniem, a w sejminie to już nie itp. spraw można mnożyć bez liku - tego ludzie mają w końcu dosyć).  A może to duch zazdrości - że coś się wymyka i inicjatywa nie nasza. Coraz bardziej dziwią mnie takie teksty zakonników i księży jak Ojca właśnie, bo oto lud się może przebudził, to za to obrywa a to do Gazety Wyborczej a to od Deonu.  ...Bo Deon to ramię GW.
SO
sidem odjąć jeden
1 listopada 2013, 22:56
No i jak zwykle znalazł się jakiś "postępowy" dominikanin... a TVNie już był...? Dominikanie zacznijcie się modlić! Na kolana a nie przed kamery tylko i na portale byle powiedzieć lub napisać coś co będzie inne, co będzie kontestowało, chodziło po granicach... Dośc dominikańskiego pyszno-ambitnego medialnego wyścigu szczurów! Zacznijcie żyć wspólnotowo i pokornie... Gdzie Ci Dominikanie którzy się przede wszystkim modlą jak O. Salij czy O. Szymona z Krakowa a nie to młode, pyszne pospólstwo, które najpierw przychodzi do telewizji jako Ojciec a za jakiś czas pojawia się jako "Pan"... Pokory i modlitwy ! ...trzeba być trendy i w medialnym mainstreamie, co tam modlitwa, co tam Chrystus.
R
rogaty666
1 listopada 2013, 22:00
A troska o polską tradycję kulturową! Dlaczego, pomijając demoniczny rodowód celtyckich praktyk, mamy bezmyślnie małpować??? ...a dlaczego bezmyślnie małpujemy niemiecką tradycję i co roku stawiamy w domu choinkę? przecież to zwyczaj całkiem nowy, jeśli wziąć pod uwagę historię chrześcijaństwa w Polsce...
1 listopada 2013, 07:05
Podstawowym prawem każdego z nas, jest prawo wyboru. Można iść za głosem świata i bawić się w głupkowatych "halowinach", można wydrążać dynie, czy tańczyć w korowodzie świętych. przebierać sie za diabły lub świętych. Można też uwierzyć w obcowanie świętych, w zmartwychwstanie ciał. Zbędna staje się potrzeba oswajania w zabawie leków przed śmiercią, lub też leków przed "helowinowymi" dyniami i cukierkami. Ale zbędna staje sie tez obłudna postawa publicznego smutku i nadętej powagi wobec tajemnicy śmierci. Bo z wiary wynika życie nadzieją spotkania ze wszystkimi świętymi. I takiego spotkania ze świętymi, po zakończeniu ziemskiej drogi, życzę dziś każdemu.
1 listopada 2013, 00:50
Katolickie korzenie Halloween... zachęcam do przeczytania: [url]http://rebelya.pl/post/4984/o-augustine-thompson-op-katolickie-korzenie-hal[/url] w ramach szukania prawdy
SP
szukajmy prawdy
1 listopada 2013, 00:08
Jeśli ktoś nadal uważa że Halloween to tylko zabawa niech poświęci 2 min na obejrzenie tego filmiku  https://www.facebook.com/photo.php?v=194846594032004&set=o.446257888743631&type=2&theater
SP
szukajmy prawdy
1 listopada 2013, 00:05
Wiele osób uczestniczących w zabawach halloweenowych tłumaczy się, że nie mają z satanistami nic wspólnego, że nie oddają czci szatanowi, że to tylko zabawa. Niestety, przez sam fakt obchodzenia Halloween włączają się obrzędy ku czci szatana, jedynie czynią to w inny, bezkrwawy sposób. Zwolenników argumentacji: „to dla mnie tylko zabawa” wypadałoby zapytać, czy wiedzą, że bawią się w obrzędy, które powstały dla oddawania demonom czci? http://ewastankiewicz.wordpress.com/2013/10/31/nie-ma-bezpiecznego-halloween/
A
Alef
1 listopada 2013, 00:00
(...)  czy my naprawdę musimy wszystko kopiować z USA? ... nie musimy, ale...
K
Kate
31 października 2013, 23:49
Halloween jest w krajach anglosaskich z czasów kiedy w Polsce praktykowano dziady.  Druga sprawa: w średniowieczu w sztuce często używano motywu danse macabre, żeby oswoić się ze śmiercią. Poza tym kolędnicy w Wigilię też się przebierają i też za diabła. Moim zdaniem Halloween może być o ile nie będzie motywów satanistycznych i wywoływania duchów. Jeśli są tylko przebieranki za jakieś upiory (przecież filmy - horrory też istnieją) albo inne postacie oraz dobra zabawa, która ma oswoić śmierć to wszystko w porządku. I nie ma znaczenia, że następnego dnia idzie się na cmentarz. Bo nawet jeśli się poprzedniego dnia bawię, to jeżeli następnego jestem nad grobem bliskiej mi osoby, to jest mi przykro z powodu tego, że jej już nie ma ze mną. A takie sztuczne, nienaturalne kazanie ludziom być smutnym w jednym dniu, bo zmarli są na cmentarzu jest faryzejskie. Ja nie czuję smutku, bo jest 1. czy 2. listopada, ale dlatego, że drogie mi osoby już ze mną nie porozmawiają (choć jednocześnie mam ufność, że są teraz szczęśliwe z Bogiem).
P
Paladyn
31 października 2013, 22:47
Nie samo Halloween (jako forma zabawy, a nie kultu), ale czas w jakim występuje jest zupełnie nietrafiony. Jak wprowadzić dzieci w stan wyciszenia, wspomnień, odwiedzin bliskich zmarłych, gdy dzień wcześniej imprezowali bawiąć się w "trupy"? Z drugiej strony, czy my naprawdę musimy wszystko kopiować z USA?
31 października 2013, 22:32
Jak zwykle bardzo mądry głos o.Macieja nie straszący i nie demonizujący ale potrafiący co ważne uderzyć się we własną pierś.
31 października 2013, 21:29
Zgadzam sie w czesci z autorem o potrzebie pracy u podstaw, ewangielizacji, postawy milosci chrzescijanina wobec ludzi. Jednak starotestamentowe pierwsze, najwazniejsze przykazanie brzmi Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Co wiecej Bog wybaczyl Dawidowi grzech cudzolostwa i zabojstwa ale nie wybaczyl krolowi Saulowi ktory praktykowal wrozbiarstwo. Mowi to samo za siebie. Rowniez Jezus mowi: Będziesz miłował Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy. Autor zapewne nawoluje do przestrzegania tego drugiego przykazania milosci. Zapomina jednak o pierwszym, a nie mozna dwom Panom sluzyc, prawda? I tak uwazam ze Halloween to demoniczna sprawa. Nalezy o tym mowic i przestrzegac wierzacych. Glowna jednak rola Kosciola jest niesienie dobrej nowiny = milosci grzesznikom. A czy ja nawołuję do obchodzenia Hellowen? Proszę czytać artykuł ze zrozumieniem. Po za tym proszę zapoznać się ze staniskiem episkopatu USA, skąd przyszedł zwyczaj oraz z ostatnimy wypowiedziamu biskupów, choćby bpa Czai i abpa Jędraszewskiego, którzy w imieniu Kościoła i Jego wiary przestrzegają przed prostym demonizowaniem rzeczywistości. Dlaczego katolicy w Polsce tak mało mówią o tym, że niechęć, podziały, nienawiść to nie demonicze sprawki, a przecież diabolos znaczy dzielić. Szukamy diabła w wydrążonej dyni a nie widzimy diabła w sercu wydrążonym z pragnienia pojedniania. św. Tomasz z Akwinu nie bez przyczyny rozrtropność uznał za najważniejszą cnotę kardynalną i odwoływał się i zwywał do zdrowego rozsądku. ...
D
Deborah
31 października 2013, 21:06
Zgadzam sie w czesci z autorem o potrzebie pracy u podstaw, ewangielizacji, postawy milosci chrzescijanina wobec ludzi. Jednak starotestamentowe pierwsze, najwazniejsze  przykazanie brzmi Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Co wiecej Bog wybaczyl Dawidowi grzech cudzolostwa i zabojstwa  ale nie wybaczyl krolowi Saulowi ktory praktykowal wrozbiarstwo. Mowi to samo za siebie. Rowniez Jezus mowi: Będziesz miłował Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy. Autor zapewne nawoluje do przestrzegania tego drugiego przykazania milosci. Zapomina jednak o pierwszym, a nie mozna dwom Panom sluzyc, prawda? I tak uwazam ze Halloween to demoniczna sprawa. Nalezy o tym mowic i przestrzegac wierzacych. Glowna jednak rola Kosciola jest niesienie dobrej nowiny = milosci grzesznikom.
A
Augustyn
31 października 2013, 20:37
Uważam że z bojk Halloween to gruba przesada. Byłem w stanach i widziałem Halloween w normalnym wydaniu które przypomina bardziej bal kostiumowy (postacie filmowe, aktorzy ale nie upiory), wszystko zależy od tego kto i jak te Halloween organizuje. Chciałbym znowu odwołać się do przykładu stanów gdzie księża organizują Halloween w parafiach - jest to okazją do bliższej integracji parafian( podczas tych zabaw dzieci nie przebierają się za potwory, wiedźmy, itp.)
M
mapis
31 października 2013, 20:29
Autor blogu wpadł, niestety, we własne sidła czyli w pułapkę. Zapewne jest człowiekiem bardzo emocjonalnym. Innym zarzuca posługiwanie się mało odpowiednim językiem w podejmowaniu ważnych tematów dotyczacych wiary i zycia Kościoła.Tymczasem on sam zastosował w blogu język negatywny, pretensjonalny, pop-kulturowy (np "rozmawiać bez obciachu"), nasycony konfrontacją, zabarwiony pochwałą własnej doskonałości... w pojmowaniu (i chyba przeżywaniu) WIARY, KULTU ŚWIĘTYCH i ZADAŃ KOŚCIOŁA. Krótko, z niesmakiem odebrałem język i kierunek myślenia Autora blogu.
31 października 2013, 20:13
Pogłębianie wiary nie jest odpowiedzią kiedy szkoła lub przedszkole organizuje zabawę z potworami. Tu potrzebne są konkretne działania i projekty. Halloween się w Polsce nie przyjął, bo to co na razie jest to nie jest Halloween w pełnej krasie. Na razie znicze sprzedają się zbyt dobrze, żeby wprowadzać inny przekaz. Pytanie jak długo jeszcze? Oby wiecznie! Zachęcam do przeczytania "Do Diogeneta" z II wieku... tam wszystko napisali n.t., że pogłębiać wiarę można zawsze... nie obrażając się na ciało, że nie kocha duszy (chrześciajnie w świecie, jak dusza w ciele). Jeśli rodzice w domu dają dzieciom na codzień silne chrześcijaństwo, świat tak łatwo je nie zmiecie... natomiast nie żadajmy, aby świat nam przyklaskiwał... czy Jezusowi świat dał optymalne warunki by nas zbawić? ...
P
Praktyk
31 października 2013, 19:41
Pogłębianie wiary nie jest odpowiedzią kiedy szkoła lub przedszkole organizuje zabawę z potworami. Tu potrzebne są konkretne działania i projekty. Halloween się w Polsce nie przyjął, bo to co na razie jest to nie jest Halloween w pełnej krasie. Na razie znicze sprzedają się zbyt dobrze, żeby wprowadzać inny przekaz. Pytanie jak długo jeszcze? Oby wiecznie!
31 października 2013, 19:23
"A tak nawiasem: dlaczego dominikanin nie rozumie działań Kościoła?" Nie ma jednego stanowiska Kościoła w sprawie Halloween. Ja też, i wiele osoby, które podziela moje obawy, jest w Kościele, angażuje się w Niego i Go kocha... i zapewniam to także się działania Kościoła. A poza tym, gdyby drogi Pan przeczytał mój tekst ze zrozumieniem, odkryłby że nie jestem ani propagatorem ani tym bardziej entuzjastą Hallowen. Zwracam tylko uwagę, że zajmijmy się pogłębianiem wiary, ale ludzi mając "sensus fidei" nie będą mieli ochotę sięgać po żadne tam Halloween. ...
K
Katka
31 października 2013, 19:06
uważam, że katolicy powinni po prostu OLAĆ Halloween, że użyję tu takiego określenia
B
Bielik
31 października 2013, 18:28
Zgadzam się z autorem artykułu. Wśród moich znajomych zapanowała ogromna nagonka na Halloween na facebook'u - już po prostu nie mogę, co nie oznacza, że uważam, że Halloween jest dobre. Dla porównania - wśród ludzi nie związaznych z Kościołem nikt nie chwali się, że bierze udział w Halloween ...Szanowna Pani, Czcigodny Ojcze, przekaz kościoła musi być jasny. Czy uczestnictwo w takich imprezach jest odpowiednie (zwłaszcza dla dzieci), czy też nie. Jestem ojcem dzieci w wieku szkolnym i z dużym niepokojem obserwuję, jak w zabawy Halloween-owe dzieci wciąga szkoła, szkoły językowe, prywatki w domach rodziców miejski dom kultury z którego korzystają. Nie zgadzam się z Ojcem że ta prowokacja jest moim dzieciom potrzebna.
V
Verdi
31 października 2013, 17:49
Niektórzy ludzie Kościoła mają talent do wywracania kota ogonem w stylu żonglerki. O każdym problemie mogą powiedzieć z ośmiu punktów widzenia, byle inaczej, byle kontrowersyjnie. Wszystko może być zarówno dobre, jak i złe. Zaprotestujesz - dobrze, nie zaprotestujesz - też dobrze, przemilczysz - jeszcze lepiej. SZOK jak dalece odeszła nauka niektórych teologów od Jezusowego TAK - TAK, NIE - NIE. A ludziom tylko w głowach mieszacie.
S
szara siostra
31 października 2013, 17:44
Widać, ze z DOMINIKANAMI coś nie tak!!! Przykro
JA
Jan Antoni Kłys, Szczecin
31 października 2013, 17:39
Czcigodny Ojcze! Po grzecznym pozdrowieniu niegrzeczna prośba: niech Ojciec nie zawraca głowy! Najwyższy czas, aby polski Kościół zajął się zwalczaniem inspiracji i obyczajowości pogańskich, a takie propozycje zawierają obchody Halloween. W bieżącym roku Kościół podjął wreszcie  dawno oczekiwane działania. Wg klasycznej techniki inkulturacji, czyli nasycania negatywnych obyczajów pozytywną treścią. Chwała mu za to i tak "należy trzymać"! Proszę więc nie grymasić, ale pomyśleć o racjach. Osobiście popieram wszystko, co służy krzewieniu prawdziwej wiary, zatem i współczesne formy zwalczania Halloween. A tak nawiasem: dlaczego dominikanin nie rozumie działań Kościoła?
C
caritas
31 października 2013, 17:36
Niech Wasza mowa będzie tak, tak - nie, nie. Wszystko co poza tym od złego pochodzi. A O. Maciej jak zwykle krytykuje, kontestuje i marudzi a sam nie ma żadnego ale to żadnego pomysłu co tu zrobić żeby było dobrze. Mam wrażenie że ciągłe krytykowanie jest metodą wtedy, kiedy nie ma się nic do powiedzenia a ma się parcie na "szkło". Jeśli tak będziesz robił Ojcze to diabeł nic nie musi robić bo wykonujesz jego robotę.
A
agata
31 października 2013, 17:33
Zgadzam się z autorem artykułu. Wśród moich znajomych zapanowała ogromna nagonka na Halloween na facebook'u - już po prostu nie mogę, co nie oznacza, że uważam, że Halloween jest dobre. Dla porównania - wśród ludzi nie związaznych z Kościołem nikt nie chwali się, że bierze udział w Halloween
KJ
Któż Jak Bóg?
31 października 2013, 17:08
Nie pozostaje nic jak tylko, skrytykować kościół za to, że stworzył tak "kiczowato-infantylny" obraz świętości, zająć się soba i nie wtykać nosa w nie swoje sprawy... A jeśli już to tylko tak delikatnie zaprosić zwlenników halloween czyli "podatny grunt dość powierzchownej wiary", do tego aby przekonali się, że lepiej jest zwrócić oczy na Świętych. Taka bierna postawa zamknięcią się w swojej relacji z Bogiem na pewno ochroni innych przed skutkami społecznej degrengolaty duchowej i kulturowej. Najlepiej nie mówimy o zagrożeniach duchowych, bo to przecież stawia szatana na piedestale... Tak, tak świetny artykuł...
K
Kuba
31 października 2013, 16:42
i jeszcze jedno...martwi mnie to, że już kolejny artykuł na deonie, który neguje nasze internetowe działania na rzecz walki z Halloween i wyznawanie swojej wiary
K
Kuba
31 października 2013, 16:41
Halloween jest złe i nie można tego tuszować. Może zamiast bojkotować czarne msze w naszych miastach pracujmy u podstaw i nie mówmy, że są złe?...Może to jest dobry początek na pracę u podstaw - pokazanie, że kult śmierci i demona jest zły. Pomagam trochę przy egzorcyzmach i wiem co to za siła i wiem jak "przypadkiem" można się wplątać w relacje ze złym. Nazywajmy rzeczy po imieniu. HALLOWEEN JEST ZŁE. może chrześcijanie uczestniczący w zabawach halloween nie robią nic złego?
A
Alicja0815
31 października 2013, 16:38
Generalnie zgadzam sie tu z Ojcem Maciejem. Zatracilismy sens Prawdy. Wiara stala sie WIARA, ZE SIE WIERZY. Takie czasy, takie serca. Jednak to TU jest wlasnie miejsce dla KAPLANOW i calego KOSCIOLA, aby wlasnie zaczac od podstaw! Przestac tylko gadac, oskarzac, dzielic, rzucac kamieniami - to NICZEGO nie zmieni. Zaczerpnijmy DUCHA SW., zacznijmy KOCHAC, MODLIC SIE. Uczynkami pokazujmy Jezusa. Robmy tylko TO, a reszta sama sie zmieni, bez kamieni i dzielenia. Mamy tak DUZO, nie pozwolmy aby i to nam zabrano. Starajmy sie miec jeszcze wiecej! Z Bogiem nie ma rzeczy niemozliwych. Wiara rodzi sie ze sluchania, a wiec GLOSCIE PASTERZE, glosmy Jezusa. Kto ma uszy bedzie sluchal. A ci, co nie chca, niech beda w naszych modlitwach. Halloween jest tu totalnie niewazny.
K
kasia
31 października 2013, 16:33
@Nika, ksiadz z Chicago ma sporo racji, ale artykul trzeba czytać przede wszystkim w kontekście amerykańskim. Choć jest to długie, jest jeszcze za krótkie dla Polaka, który nigdy się tym nie interesował. Ponieważ ja coś tam czytałam, postaram się  strescic. 1. Rzeczone swieto, w tym czasie roku, bylo obchodzone przez wiele ludów poganskich na rozne sposoby, i jak wiekszosc swiat bylo zwiazane z cyklami przyrody. Celtowie obchodzili wtedy nowy rok, wierzyli przy tym ze w noc pomiedzy nowym i starym rokiem nasz swiat otwiera sie na inne swiaty (poganie nie znali pojecia piekla, wierzyli ze dusze moga przebywac w jakiejs dalekiej krainie, skad moga czasem powrocic..). Celtowie nie byli jednyni, mysmy mieli Dziady, Germanie wlasne obrzadki, itd. 2. Kosciol wprowadzajac Wszystkich Swietych nadal swietom jesiennym inny sens, jednoczesnie dokonujac swoistej akulturacji pewnych symboli dotyczacych tego okresu. (nawet znicze nagrobne sa z poganskich czasow, a czy ktos je potepia?) 3. Wspolczesni neopoganie nadali swietu wlasny sens, po swojemu je interpretujac a jednoczesnie wmawiajac wyznawcom ze to to samo co przed wiekami. 4. Wielki biznes zrobil swoje, komercjalizacja zmienila skromne swieto wspolczesnych Celtow (glownie Irlandczykow w USA) ze swieta poznych zniw i poczatku sezonu zimowego w kolorowy horror. Pierwszy raz spotykam sie z opinia ze sami katolicy z USA zawinili, wycofujac ze swiat symbole katolickie. Byc moze! Protestanci kiedys bardzo utrudniali im zycie... ...
M
myska
31 października 2013, 16:28
"Obawiam się jednak, że cała ta reakcja pod hasłem "Wszystkich Świętych, nie Halloween!" to tylko pospolite ruszenie bez pozytywistycznej pracy u podstaw… nad pogłębianiem wiary." - moim zdaniem ludzie, którzy wzięli udział w tej inicjatywie właśnie pracują nad pogłębianiem wiary bo np. nie wstydza się pokazać w przestrzeni internetowej swoich pogladów. Dają świadctwo, małe, ale zawsze coś. Sama zmieniłam avatar na swojego patrona i kilka osób dopytało sie o co chodzi. Miałam okazje sie wypowiedzieć na temat moich pogladów na święto Halloween. Przecież nie nawrócę wszystkich na siłe, ani Kosciół nie przemieni całego społeczeństwa w wierzące. Ksiądz się oburza, że ludzie maja wolny wobór. Moim zdaniem wywody księdza są bez sensu, ponieważ żywej wiary chrześcijanie byli i zawsze bedą mniejszością. 
B
basia
31 października 2013, 16:15
kiepski artykuł. to co? my katolicy mamy siedzieć i patrzeć jak nam psują dzieci? powiem księdzu jak to wygląda w szkole w ktorej katechizuję. dzieci, ktore nie chodzą na religię można policzyć na palcach, prawie wszystkie chodzą na religię, do Komunii, różaniec itd. Ale. Samorząd uczniowski organizował dyskoteki halloween, pani dyrektor nad tym ubolewała, ale przecież to ona na to pozwalała. Aż tu w roku ubiegłym obiecała mi, że halloween więcej nie będzie. Ale mamy w szkole tak mądre panie od angielskiego, które i tak uczą o halloween, dzieci się na lekcje przebierają, wykonują prace dotyczące tego zjawiska. Oczywiście na religii z dziećmi rozmawiam o tym jak my chrześcijanie obchodzimy te dni i czym jest halloween. Ale dzieciom mieszają się treści w głowach, nie zawsze pamiętają co powiedziałam ja, a co pani od angielskiego. Zadziałałam w tej kwestii. Niech mi ojciec nie mówi, że mam pozwolić jak halloween powoli, drobnymi krokami deprawuje dzieci.
N
Nika
31 października 2013, 16:09
Pamietam, ze w Polsce swieto Wszystkich Swietych i dzien Zaduszny zawsze mialy inna forme przezywania niz na "Zachodzie." Pomimo, ze wyjechalam z kraju jako nastolatka, nie raz tesknie za tym skupieniem, wyciszeniem i zjednoczeniem, ktore zdawalo sie towarzyszyc Polakom w tych dniach (a moze to tylko moje "romantyczne" wspomnienia tamtych dni). Coz, przyszlo mi zyc w Ameryce Polnocnej, a tu od "kultury" Halloween nie da sie uciec. Moze sie starac troche od niej opedzic, ale uciec sie nie da - dynie, trupy i inne glupoty sa wszedzie. Jakze wielkie bylo wiec moje zdziwienie, kiedy przeczytalam dzis artykul na temat Halloween promowany w biuletynie mojej katolickiej parafii. W owym artykule, ks. Barron (dosc znany w amerykanskich mediach ksiadz katolicki z Chicago) opisuje katolickie korzenie tego swieta. Tekst jest co prawda po angielsku, ale jesli ktos moze i chce przeczytac ow artykul, <a href="http://www.wordonfire.org/WoF-Blog/WoF-Blog/October-2013/Culture--Time-for-Catholics-to-Embrace-Halloween.aspx">oto link</a>.
7
7
31 października 2013, 15:58
a ciekawe co ksiądz zrobił w naszym Kościele i kto księdza tak zranił, że taka wypowiedź i zła opinia o całym Kościele, zastanawiam się jeszcze po co ksiądz jest w tym kościele
K
katy
31 października 2013, 15:43
A ja się cieszę, że Halloween jest oficjalnie bojkotowane, bo nie czuję się już jak kosmita z innej planety, który tłumaczy dzieciom w szkole, że nie zorganizuje im Halloween bo to pogańskie i okultystyczne święto. Jeszcze do niedawna ich reakcja była taka, jakbyto mi coś dolegało. Bardzo dobrze, że jest większa świadomość wśród katolików.
S
sprzeciw
31 października 2013, 15:31
Oczywiście nie ma czegoś takiego jak Zły, obcowanie z rzeczami, które od Boga mogą odciągnąć - też jak rozumiem nie jest złe. W ogóle na wszystko trzeba spojrzeć wielowymiarowo, to nie jest takie oczywiste.  A przypadku dręczeń, depresji - no cóż - to pewnie uwarunkowania środowiskowe...... "Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" -- to jest jedyny kierunkowskaz. Wszystko inne jest rozmydlaniem. Za dużo rozumu, za mało Wiary proszę Ojca.
SI
swiety inkwizytor
31 października 2013, 15:12
Zamiast suspendować O. Posackiego to z Deonem i niektórymi zuitami trzeba było to zrobić! ... Psy szczekają, a karawana jedzie dalej...
Z
ZS
31 października 2013, 14:21
Z całej wypowiedzi o. Macieja jedno jest warte przyjęcia i zapamiętania: zainteresowanie halloween jest okazją do "pozytywnej odpowiedzi", do ewangelizacji. Zamiast narzekania, że kiedyś coś źle zrobiliśmy przydałaby się jednak rada jak taką odpowiedź dać, bo ja nie mam pomysłu
P
pg
31 października 2013, 14:18
"Dziwi mnie więc i wkurza przesadna krytyka i nagonka na współczesną kulturę, na rodziców, szkołę,". Zapomniał autor jeszcze o nagonce na gender, o czym pisze Tygodnik Powszechny. No i jeszcze trzeba wspomnieć o powszechnej i delikatnej trosce o Kościół w polskich mediach. Kiedyś mówiło się w takich przypadkach kochany ojcze Macieju - żebyście się nie obudzili z ręką w nocniku. Przecież rzeczy trzeba nazywać po imieniu, a nie kombinować. Jak coś jest złe, to jest złe.
Z
Zuza
31 października 2013, 14:13
Ma ojciec Maciej wiele racji w tym, co pisze, ale z drugiej strony taki artykuł jest rodzajem manifestacji indywidualizmu i pozornej normalności i jednoczenia się z ludem - jestem fajny, bo trochę staję po stornie jednym i drugich. Nie jestem radykalny, tylko taki letni, zamiast zimny lub gorący. Sporo skomplikowanych językowo zdań, trochę oskarżeń wobec kościoła, czyli bicie się w piersi i...tyle. I daje ojciec w ten sposób narzędzie do ręki tym, którzy szukają haka na całą akcję - jeśli już sam ksiądz katolicki krytykuje, to znaczy, że jednak mieliśmy rację! Pewnie jest w tym trochę racji, że jest to wynikiem kryzysu wiary. Dotąd nie było tak jawnie mówione o Halloween, bo może aż tak nie zalewała nas ta fala. A skoro już zalała, to trzeba budować wał przeciwpowodziowy, nie? Nikt nikogo nie obraża, po prostu myślę, że zwyczajnie próbujemy bronić wiary i polskości. A ojciec Maciej nie może odpowiadać za miliony - być może rzeczywiście wpłynie to na pogłębienie wiary, bo wielu, by dowiedzieć się więcej, zaczyna poszukiwać... A kto szuka, o dnajdzie, a kołaczącemu otworzą. Bo to takie kołatanie jest, dobijanie się do ludzkiej świadomości. Nie widze tu żadnej nagonki ze strony Kościoła. Wręcz przeciwnie - nagonkę ze strony tych, co to z wiarą i Kościołem mają najmniej wspólnego, że my jesteśmy ciemnogrodem. I oni mogą nas obrażać, a my mamy się uderzyćw klatę i siedzieć cicho, tak? Bo taki trochę wydźwięk ma ten artykuł...
M
majka
31 października 2013, 14:05
A ja zwykle się z ojcem nie zgadzam.Tym razem robię wyjątek. Zamiast wspominać zmarłych moi znajomi katolicy oszaleli na punkcie bojkotowania hallowin. Nie wiem już czy to bojkot, czy reklama? To jakieś samonakręcające się szaleństwo.
S
stanoil
31 października 2013, 13:57
Hmm ... obserwując akcję Holly Win na facebook'u widzę, że zazwyczaj włączają się w nią ci, którzy wierzą w świętych obcowanie ... pozostałym może to po prostu jest obojętne ?
I
Inkwizytor
31 października 2013, 13:34
Zamiast suspendować O. Posackiego to z Deonem i niektórymi zuitami trzeba było to zrobić!
C
cztery
31 października 2013, 13:32
Domikanom i Jezuitom najbardziej się w głowach poprzewracało w stronę złego . Módlmy się za ich nawrócenie bo inaczej to będzie kasata!
A2
Aleja 26
31 października 2013, 13:27
To czyńcie (budujcie podstawy wiary), a tamtego nie zaniedbujecie (informujcie co jest złe). ... Słusznie, tylko jak zwykle jest kwestia proporcji i kolejności. Najpierw kerygmat, potem katecheza. A jak katecheza, to nie przede wszystkim negatywna. Jak mawia drogi memu sercu ks. Staniek: Tak jestem zajęty rozpoznawaniem woli Bożej i jej wypełnianiem, że nie mam czasu grzeszyć. ... @Aleja26 Sęk w tym, że ze strony egzorcystofobowej nie ma konstruktywnych głosów zmiany proporcji, a jest stawianie fałszywej dychotomii: albo zainteresowanie diabłem, albo zainteresowanie Bogiem. ... Z braku możliwości rozpisywania się: [url]http://opole.gosc.pl/doc/1747471.Nie-przechodzmy-na-poziom-magii[/url] [url]http://opole.gosc.pl/doc/1747471.Nie-przechodzmy-na-poziom-magii[/url]
C
ck
31 października 2013, 13:19
O. Macieju, a co jest złego w tym, że Chrześcijanie cieszą się i wielbią Pana Boga za to, że Zmartwychwstał i że pokonał śmierć. Cieszymy się z tego, że każdy może tak jak Ci święci być święty. A praca u podstaw...no cóż to budowanie żywej wiary przez osobową relację z Panem, aby to nastąpiło czas Ewangelizacji(patrz Świadectwa ludzi którzy nie boją się powiedzieć Wierzę w Świętych obowani, Wierzę w Ciebie Boże ŻYWY!:)
PO
przy okazji
31 października 2013, 13:17
z życia św. Dominika (+1221): Zbłąkani, którzy gubią swą duszę, byli szczególnym przedmiotem jego modlitewnej troski. Jego krzyk, który w środku nocy dobiegał nieraz aż do dormitorium, budził braci i "wzruszał niektórych do łez". "Panie - wołał - zmiłuj się nad swoim ludem! Cóż się stanie z grzesznikami!" źródło: M.-H. Vicaire OP, Dominik i jego bracia kaznodzieje, W drodze, Poznań 1985.  
31 października 2013, 13:13
To czyńcie (budujcie podstawy wiary), a tamtego nie zaniedbujecie (informujcie co jest złe). ... Słusznie, tylko jak zwykle jest kwestia proporcji i kolejności. Najpierw kerygmat, potem katecheza. A jak katecheza, to nie przede wszystkim negatywna. Jak mawia drogi memu sercu ks. Staniek: Tak jestem zajęty rozpoznawaniem woli Bożej i jej wypełnianiem, że nie mam czasu grzeszyć. ... @Aleja26 Sęk w tym, że ze strony egzorcystofobowej nie ma konstruktywnych głosów zmiany proporcji, a jest stawianie fałszywej dychotomii: albo zainteresowanie diabłem, albo zainteresowanie Bogiem.
MZ
Magda Zurawska
31 października 2013, 13:13
Ciekawe, co mówi Kościół o Andrzejkach...
31 października 2013, 13:10
Wszystko już było. Autor zżyma sie, jak postępowe środowiska katolickie z PAXu i "Więzi" na szanowanie ludowego katolicyzmu przez śp. Stefana Kardynała Wyszyńskiego przed circa półwieczem.
31 października 2013, 13:06
"Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie." Łk 16.10
A2
Aleja 26
31 października 2013, 13:05
To czyńcie (budujcie podstawy wiary), a tamtego nie zaniedbujecie (informujcie co jest złe). ... Słusznie, tylko jak zwykle jest kwestia proporcji i kolejności. Najpierw kerygmat, potem katecheza. A jak katecheza, to nie przede wszystkim negatywna. Jak mawia drogi memu sercu ks. Staniek: Tak jestem zajęty rozpoznawaniem woli Bożej i jej wypełnianiem, że nie mam czasu grzeszyć.
W
Wojciech
31 października 2013, 12:59
Karykaturalny kult swietych ? Karykaturalny to jest coraz bardziej zakon dominikański który sciga się z jezuitami kto szybciej i efektowniej wyskoczy z obleżonej twierdzy Koscioła. To złosc to chyba z  tego ze ukochana Platforma sie żre ? Tylko co ma do tego dojrzała wiara ?
PD
prawie doktor teologii :)
31 października 2013, 12:57
Tak, tak proszę Ojca Dominikanina - a co Ojciec zrobił w sprawie pracy u podstaw???? - mówił ludziom o "dualiżmie antropologicznym"????? W polskim narodzie łatwiej zawsze krytykować cudzą inicjatywę, której samo się nie wymyśliło - tym bardziej, że owa "krucjata przeciwko Hallowen" wypłynęła od świeckich i przez nich jest propagowana, nie przez księży. Słusznie Ojciec zauważył brak pracy w kościele - to prawda, inicjatywa powinna przyjść do K. hierarchicnego, z tamtąd powinno przyjść wskazanie dróg ewangelicznego radykalizmu, a nie rozmiękczanie naszej wiary i flirt z władzą (a to dopuszczenie zadeklarowanych ateistów do uczestnictwa w Eucharystii od początku do końca, bo to politycy rządzący, a to brak upomnienia prezydenta, że jego poglądy i postępowanie jest sprzeczne z nauką KK i jako katolik nie może przystąpić do komunii itp., a to wskazanie niektórym politykom, że nie można być tylko poza sejmem chrześcijaniniem, a w sejminie to już nie itp. spraw można mnożyć bez liku - tego ludzie mają w końcu dosyć).  A może to duch zazdrości - że coś się wymyka i inicjatywa nie nasza. Coraz bardziej dziwią mnie takie teksty zakonników i księży jak Ojca właśnie, bo oto lud się może przebudził, to za to obrywa a to do Gazety Wyborczej a to od Deonu. 
AC
Anna Cepeniuk
31 października 2013, 12:53
Bardzo dziękuję za ten tekst  i zgadzam się z Jego autorem...... Mam też nadzieję, że taka postawa i praca u podstaw "rozkwitną" w Kościele... zanim bedzie za późno...... Bo coraz mniej ludzi na mszach niedzielnych.... i często podziwiam ich i swoją wytrwałość i cierpliwość... Tego co "ględzą" na kazaniach nie tylko nie da się słuchać, ale jest albo żenujące,albo wkurzające.... i oczywiście z nutą wpuszczania w poczucie winy..... że to nasza - świckich wina......
K
kasiaa
31 października 2013, 12:50
A troska o polską tradycję kulturową! Dlaczego, pomijając demoniczny rodowód celtyckich praktyk, mamy bezmyślnie małpować???
GS
Gdzie są normalni Dominikanie??
31 października 2013, 12:48
No i jak zwykle znalazł się jakiś "postępowy" dominikanin... a TVNie już był...? Dominikanie zacznijcie się modlić! Na kolana a nie przed kamery tylko i na portale byle powiedzieć lub napisać coś co będzie inne, co będzie kontestowało, chodziło po granicach... Dośc dominikańskiego pyszno-ambitnego medialnego wyścigu szczurów! Zacznijcie żyć wspólnotowo i pokornie... Gdzie Ci Dominikanie którzy się przede wszystkim modlą jak O. Salij czy O. Szymona z Krakowa a nie to młode, pyszne pospólstwo, które najpierw przychodzi do telewizji jako Ojciec a za jakiś czas pojawia się jako "Pan"... Pokory i modlitwy !
31 października 2013, 12:47
To czyńcie (budujcie podstawy wiary), a tamtego nie zaniedbujecie (informujcie co jest złe).
A
aka
31 października 2013, 12:40
@Polaku, pisz po polsku, na miły Bóg!
P
Polak
31 października 2013, 12:34
Dla mnie  samo święro może byc ale na Boga nie w tym terminie, kirdy powinnismy nachylić się nad tymi co odeszli!  Jak mozna imprezowac do rana a później nnie mieć sił odwiedzić groby ??? Wielu Amerykanów to ćwoki którzy za nic maja pamięc o zmarłych.. Nie bierzmy więc przykładu z debili i i nie dawajamy radochy hadlowcom oraz knajpa.