Ks. Puzewicz: może z Gdańska popłynie fala nowej solidarności

(fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk)
ks. Mieczysław Puzewicz

Modlę się, abyśmy na nowo stali się wspólnotą narodową, jakkolwiek górnolotnie to zabrzmi. Wspólnotą solidarną, wspierającą się, rozumiejącą, szanującą wzajemnie, bliską, mądrą i pełną braterskiej miłości - pisze na swoim blogu ks. Mieczysław Puzewicz.

Poniżej publikujemy dwa wpisy z ostatnich dni z bloga ks. Mieczysława.

Poniedziałek, 14 stycznia 2019

DEON.PL POLECA

W chwili gdy ten tekst zostanie opublikowany, prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, walczy o życie po ataku nożownika. Kiedy usłyszałem o tym dramacie pomodliłem się o zdrowie ciężko rannego, tyle mogę zrobić.

Podobnie jak wielu z Was po usłyszeniu informacji o zamachu jestem zszokowany. To mogło się zdarzyć w Polsce? Dzisiaj? Niedawno świętowaliśmy stulecie odzyskania niepodległości, teraz mamy 30 lat nowej polskiej wolności. Kilka miesięcy temu pisałem o narastającej nienawiści i agresji pomiędzy Polakami.

Żałuję, że miałem rację.

Od wielu lat nie ma już jednej Polski, najbardziej podział na dwie, może trzy czy cztery Polski, zaznaczył się po odejściu św. Jana Pawła II w 2005 r. Świat polityko sięgnął po agresję i nienawiść jako środki zdobywania czy utrzymywania władzy, a te emocje udzielają się wielu rodakom. Media, włączone w tę walkę, podsycają jeszcze bardziej złe emocje. Zasadniczo nie ma dialogu, rozmowy, wymiany opinii, jest wojna domowa. Przeważnie na słowa, ale jak widzimy także na noże.

Mam nadzieję, że tragedia w Gdańsku będzie impulsem do otrzeźwienia i nawrócenia. Do szacunku dla innych ludzi, do traktowania ich z godnością (pomimo różnic w poglądach), do ujrzenia w każdym siostry i brata, do łagodności i zrozumienia. Do pokoju i jedności, słowem do wciąż nierealizowanego w Polsce przesłania Chrystusa i Ewangelii.

Wtorek, 15 stycznia 2019

Narody zjednoczone i zgodne - tak jak rodziny - są szczęśliwe i silne. Te, które toczy wojna, choćby tylko na ostre słowa, prędzej czy później przegrywają i marnieją. Głębokie podziały w narodzie prowadzą nawet do wojen domowych, w poprzednim wieku doświadczyła tego Hiszpania i Rosja, w tym jeszcze płonie Syria i Jemen. Polska także, na mniejszą skalę, miała w historii rokosze i konfederacje w trakcie których Polacy zabijali Polaków.

O tym, że można się pięknie różnić, bez nienawiści i agresji, mówi się od wieków i na tym polega wielkość ludzi i społeczeństw.

Mieliśmy w najnowszej historii Polski dwa wydarzenia, które poruszyły cały naród, odejście Jana Pawła II prawie 14 lat temu i katastrofę smoleńską sprzed 9 lat. Zabójstwo ś. p. Pawła Adamowicza przeżywa dziś większość Polaków. Dwie poprzednie szanse z 2 kwietnia 2005 r. i z 10 kwietnia 2010 roku zmarnowaliśmy.

Gdańsk dla mojego pokolenia był miejscem narodzin nowej polskiej wolności w sierpniu r. 1980, może teraz popłynie stamtąd fala nowej solidarności, która zjednoczy nas Polaków, pomimo różnic w poglądach. Modlę się, abyśmy na nowo stali się wspólnotą narodową, jakkolwiek górnolotnie to zabrzmi. Wspólnotą solidarną, wspierającą się, rozumiejącą, szanującą wzajemnie, bliską, mądrą i pełną braterskiej miłości.

ks. Mieczysław Puzewicz - wieloletni rzecznik prasowy lubelskiej kurii metropolitarnej, współzałożyciel Centrum Wolontariatu w Lublinie, działacz społeczny, inicjator programów pomocy bezdomnym, więźniom, uchodźcom, dzieciom ulicy, młodocianym przestępcom, chorym psychicznie, młodzieży w schroniskach dla nieletnich. Laureat nagrody "Veritatis Splendor"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Puzewicz: może z Gdańska popłynie fala nowej solidarności
Komentarze (7)
AS
Aleksandra Szeliga
16 stycznia 2019, 13:16
@CzarnySzymon: zamiast konkretnej odpowiedzi ze wskazaniem osoby wyrażającej cyt. "patologiczną radość po katastrofie smoleńskiej" otrzymałam wypowiedź zupełnie nie na temat mojego wpisu. Czy mogę prosić u sprecyzowaną odpowiedź?
S
Szymon
16 stycznia 2019, 13:48
Już ją dostałeś - sam masz wyszukać, tak w ramach terapii. To tacy jak ty są odpowiedzialni za tą całą agresję (obustronną, żeby nie było) i nie próbuj zwalać winy na polityków czy media, bo to ty ją tu usprawiedliwiasz, nie oni. PS. pod każdym wpisem jest opcja "odpowiedz".
AS
Aleksandra Szeliga
16 stycznia 2019, 12:42
Odpowiedź na post Księdza przyszła właśnie z Sejmu:- Kaczyński, Mazurek, Terlecki ostentacyjnie nie uczestniczyli w upamiętnieniu śp. Pawła Adamczyka. Dla gawiedzi Kaczyński zrobi wszystko- nawet nekrolog umieści w gazecie, nie wystawi kandydata do wyborów w Gdańsku, ale jego rzeczywisty punkt widzenia pokazało właśnie to zachowanie w Sejmie. Do mojego poprzedniego postu: KOD to odpowiedź na działania PiS. Wskaż proszę choć jedną osobę wyrażającą cyt. "patologiczną radość po katastrofie smoleńskiej".
S
Szymon
16 stycznia 2019, 13:07
Dla każdego łajdactwa można znaleźć jakieś usprawiedliwienie i tak się ta nienawiść pasie. Skoro ją widzisz po stronie PiSu to sam wyszukaj jej objawy u ich przeciwników. Nie musisz ich tu wypisywać.
AS
Aleksandra Szeliga
15 stycznia 2019, 23:54
Z Gdańska płynęła fala solidarności- na tym polegała służba śp. Pawła Adamowicza na rzecz swojego miasta. W zamian dostał akt zgonu od przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej, co zostało uznane przez prokuraturę za - o ile dobrze pamiętam- "formę wypowiedzi swoich poglądów politycznych". W kampani wyborczej PiS też nie szczędził trudu, aby obrzucić błotem prezydenta Gdańska. Wniosek więc jest jeden: aby solidarność istniała, po drugiej stronie musi ktoś być. W przypadku zwolenników PiS nie ma nikogo.
S
Szymon
16 stycznia 2019, 10:35
Bądźmy sprawiedliwi - w przypadku PO i KODu też nikogo nie ma. "strzelanie do kaczek", "zimny Lech", "mamy tu polew" i cała patologiczna radość po katastrofie smoleńskiej a potem fanatycy na ulicach "w obronie demokracji" zdyskwalifikowały te środowiska na amen.
JK
Jan Kowalski
15 stycznia 2019, 20:53
#MuremZaOwisakiem