Środowiskom katolickim często odmawia się prawa do wyrażania opinii [WYWIAD]

Środowiskom katolickim często odmawia się prawa do wyrażania opinii [WYWIAD]
(fot. archiwum prywatne Krzysztofa Skórzyńskiego)
Magda Fijołek / Krzysztof Skórzyński

Czy nie mam prawa - jako praktykujący, zaangażowany katolik - skrytykować mojego proboszcza czy biskupa, za słowa, które są tylko jego opinią? - mówi w rozmowie z Magdą Fijołek Krzysztof Skórzyński.

W rozmowie z Kasią Olubińską w książce "Bóg w wielkim mieście" nazwałeś sam siebie "nudnym katolikiem", czyli takim, który nie przeżył spektakularnego nawrócenia, ale od dziecka był wychowywany w poczuciu łączności z Kościołem. Nie masz wrażenia, że dziś dzieciakom może nie wystarczyć, że przyszły na świat w wierzącej rodzinie? Jeśli spojrzymy na kryzys polskiego Kościoła - na skandale pedofilskie, czy nie tak dawne, kontrowersyjne wypowiedzi niektórych hierarchów odnośnie do środowisk LGBT, można odnieść wrażenie, że Kościół traci dziś autorytet.
To temat na książkę, a nie krótki wywiad. Problemów w Kościele jest bardzo wiele, ale to, czego zostałem nauczony przez rodziców i co chcę przekazać dalej dzieciom, to traktowanie kościoła jako miejsca spotkania z Bogiem, gdzie ksiądz jest tylko pośrednikiem. Fundamentem mojej świadomości wiary jest to, że nie ma jej bez Kościoła. Nie wierzę w wiarę niepraktykowaną - jeśli jestem katolikiem, to najważniejszym elementem jest żywy Kościół powszechny. Jeżeli jestem katolikiem, to przyjmuję Kościół z całym dobrodziejstwem inwentarza, w tym z jego problemami. To, co według mnie jest dziś bardzo poważnym problemem, to rozpolitykowanie Kościoła, niezależnie od sympatii w prawo, czy w lewo. Mamy dziś przecież biskupów mówiących głosem obecnie rządzących i księży, którzy stoją na szańcach opozycji. 
Są i tacy, którzy zawsze "lubili" się z władzą, niezależnie od barw partyjnych.
Tak. Ale to się da całkiem prosto wytłumaczyć: większość z nich dorastała w latach 80. i czasach Okrągłego Stołu, gdzie mariaż biskupów z polityką i ówczesną opozycją był czymś naturalnym. Kapłaństwo wyrastało wówczas ze sprzeciwu wobec władzy. Niestety, wielu z nich powiela ten schemat zachowania również i dzisiaj.
Ale przyjęcie pozycji oblężonej twierdzy dziś się nie sprawdza…
Prawda. To zabawne, bo badania wskazują, że jesteśmy społeczeństwem konserwatywnym, a to że spadają współczynniki dominicantes i communicantes, to właśnie wina biskupów i księży. Mariaż z polityką - z którąkolwiek ze stron - dziś po prostu szkodzi. Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, gdy w kościele u biskupa X jest człowiek, który głosował na Platformę Obywatelską albo po prostu nie sympatyzuje z władzą. Co ten człowiek ma sobie pomyśleć, gdy słyszy biskupa, który mówi dokładnie tym językiem, co dzisiejsi rządzący? Czy nie poczuje się nieproszony? W moim odczuciu, to jeden z większych grzechów, jakie popełnia dziś Kościół: odejście od ewangelicznego zrozumienia swojej posługi, co zraża część ludzi.  Mamy księży X, którzy krytycznie wyrażają opinie o dzisiejszej władzy, a z drugiej strony abp. Jędraszewskiego, który dostrzegł problem LGBT i twórczo go rozwinął, gdy obecna władza wzięła go na celownik.
No właśnie. Jak pogodzić słowa abp. Jędraszewskiego z wizją Kościoła, który nie wyklucza?
Jeśli chodzi o LGBT, to jest to problem - bo nazwano go ideologią. Mam znajomych homoseksualnych, którzy mimo pozostawania w związkach chodzą do kościoła, mam też takich, którzy są homoseksualni, ale wybrali życie w czystości i abstynencję seksualną. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że gdy słyszą o tym, że Kościół walczy z tęczową zarazą, to czują, że walczy z nimi. Mało tego, znam księży, którzy są gejami, a żyją w celibacie. To, co Kościół uznaje za grzech, to czyny homoseksualne. Ale za tę samą kategorię grzechów Kościół uznaje życie w konkubinacie, czy seks przed ślubem. A tymczasem głos Kościoła wypycha poza wspólnotę ludzi o skłonnościach homoseksualnych bez względu na to, jak żyją.
Ortodoksja w Kościele, czyli wierność prawdzie wiary, jest dla mnie fundamentem. Ale cała reszta to kwestia dyskusji. Czy nie mam prawa - jako praktykujący, zaangażowany katolik - skrytykować mojego proboszcza czy biskupa, za słowa, które są tylko jego opinią? Mam. A bardzo często środowiskom katolickim jest odmawiane prawo do wyrażania opinii. Sam przeszedłem tutaj sporą drogę i doceniam tych, którzy wprowadzają ferment, zmuszają do dyskusji. 
A używając słów Franciszka - robią raban.
Tak, dokładnie o tę genialną intuicję papieża tu chodzi. 
Jeśli chodzi o krytykę środowisk LGBT, mam nieodparte wrażenie, że bardzo często w "obronie Kościoła" stają ci, którzy mają z nim tak naprawdę niewiele wspólnego. O zagrożeniu "tęczową ideologią" grzmią publicyści, którzy na przykład sami żyją z drugą, czy trzecią żoną. 
Hipokryzja niektórych jest tutaj bardzo daleko idąca. Jest mi czasami przykro, gdy niektórzy dostają bęcki od osób, które powinny spojrzeć w lustro i posprzątać na własnym podwórku. Im jestem starszy, tym bardziej niuansuję, bo widzę, że życie nie jest czarno-białe. Sam kiedyś byłem kato-talibem, który traktował każde odejście od konserwatyzmu w Kościele jako pójście na skróty. Dziś lepiej rozumiem na przykład kwestię osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Znam kobietę, która odeszła od męża, bo ten niemiłosiernie ją katował. Dopiero w kolejnym, zdrowym związku znalazła miłość i ukojenie. I co, mamy odmawiać teraz takim osobom miejsca w kościele? Nie, rolą Kościoła jest tutaj mówienie, że pewne rzeczy można uregulować, np, starać się o stwierdzenie nieważności takiego małżeństwa. A radykalizm w osądach może spowodować, że ktoś taki poczuje się po prostu niechciany, wykluczony. Żeby było jasne - nie uważam, że Kościół powinien być kółkiem dyskusyjnym, jeśli chodzi o prawdy wiary. Kościół oczywiście ma obowiązek ostro krytykować grzech, ale w obrębie właśnie tych prawd - a bardzo często w dyskusji publicznej nadużywana jest fraza ze św. Mateusza: "tak, tak, nie, nie - a co nadto, od złego pochodzi". Takim wytrychem można zamknąć każdą dyskusję.
To niewielki fragment wywiadu z Krzysztofem Skórzyńskim, pozostałą jego część znajdziecie w najnowyszym wydaniu magazynu "Czytaj Dalej".

Magda Fijołek - dziennikarka kulturalna, publicystka DEON.pl. Współpracowała m.in. z "Plusem Minusem", "Gościem Niedzielnym", Niezalezna.pl i TVP Kultura
Krzysztof Skórzyński - dziennikarz TVN, reporter "Faktów". Mąż Ani, tata Antka, Helenki i Marysi

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Są takie momenty, kiedy brakuje nam tchu.
Są takie chwile, kiedy nie mamy już na nic sił.
Są takie dni, kiedy trudno nam dostrzec nadzieję.

Nadziejnik, który trzymasz w swoich rękach, jest właśnie...

Skomentuj artykuł

Środowiskom katolickim często odmawia się prawa do wyrażania opinii [WYWIAD]
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.