Czy zwierzęta cierpią tak samo jak ludzie?

(fot. Duszności Szymona / YouTube.com)
Szymon Hołownia / Michał Lewandowski

"Mój szacunek do nich nie wynika jednak z tego, że w iluś tam procentach umieją coś podobnego, co ja, ale z tego, że stworzył je mój Bóg, że są Jego dziełem, jego własnością. I mają swoje z nim relacje, o których nic mi nie jest wiadomo, bo nie zostałem do nich zaproszony (może dlatego, że jestem zbyt pyszny i nic bym nie zrozumiał). Kropka" - mówi Szymon Hołownia.

Michał Lewandowski: Czyli kotlety sojowe lepsze w smaku?

Szymon Hołownia: To jak ze wszystkim - zależy kto i jak je robi. Znajdziesz takie o smaku tektury, znajdziesz kulinarne arcydzieła. Ten rynek zmienia się z roku na rok tak, roślinne jedzenie staje się tak różnorodne, tak pyszne, że znikają już nawet te smakowe argumenty, które mogłyby nas przy mięsożerstwie utrzymać.

Pogadajmy o hodowli mięsa w laboratorium. To ma szansę na sukces?

DEON.PL POLECA


Tak, choć musimy być świadomi tego, że to nie zastąpi wszystkiego. Dobrze by było, gdyby te alternatywne techniki zajęły 10-20% rynku. Zauważyłem jednak, że dla wielu taki sposób pozyskiwania mięsa jest problemem. Ciekawe, że nie jest dla nich problemem to, co się dziś dzieje w rzeźniach. Tak czy inaczej, uważam, że zamienniki roślinne mają do odegrania o wiele większą rolę.

Dlaczego?

Kiedy spróbowałem tego, co wypuściła firma "Beyond Meat", oniemiałem. Serio, nie ma żadnej różnicy w smaku. To zupełnie nowa jakość, której nie da się porównać z niczym. Tak samo "Impossibile Burger", coś, co w smaku jest dokładnie takie samo jak prawdziwy wołowy burger.

Czy problem leży tylko w mięsie?

Nie, ale ono jest emblematem tego, co tak naprawdę robimy światu. Jest też pokazaniem, jak nasze obecne myślenie o odżywianiu się wybija nas ze świadomości, że ten świat został stworzony przez Boga i do Niego należy. Franciszek wyraźnie mówi w "Laudato si'", że wartość zwierząt przekracza to, że są dla nas użyteczne.

Co cię uderzyło szczególnie w tym tekście?

Na przykład to, że papież sugeruje tam, że zwierzęta naprawdę przeżywają śmierć. Że istnieje coś takiego jak niebo zwierząt. Mówi wyraźnie, że naszym zadaniem jest "przyprowadzić stworzenia do ich Stwórcy".

Czekaj, ale czy cierpienie zwierząt można w ogóle porównywać z cierpieniem ludzi?

Nie wiemy nawet, czy zwierzęta cierpią. Ja pytam jednak - a co to za różnica? Jeśli stworzenie wyraźnie sygnalizuje, że czuje dyskomfort, ból, że się boi, że nie chce umierać - po co mi jeszcze szukanie pewności, czy ono umie to za kogoś ofiarować, albo napisać o tym esej, albo wiersz? Bóg dał mu wystarczającą ilość narzędzi, by zakomunikować mi, co dla owego stworzenia jest dobre, a co złe. Podobne debaty toczymy nad tym, czy zwierzęta mają samoświadomość: czy myślą o własnym istnieniu, o własnych myślach.

I znowu: a co za różnica? Dlaczego zwierzę ma mieć dla mnie wartość dopiero wtedy, gdy można powiedzieć: "ma inteligencję dwuletniego dziecka"? Zwierzę to zwierzę, dziecko to dziecko. Niektóre zwierzęta mają niezwykłe umiejętności: nie tylko samoświadomość, ale i kreatywną wyobraźnię, zdolność do altruizmu, umiejętność rozwiązywania złożonych problemów, uczenia się.

Mój szacunek do nich nie wynika jednak z tego, że w iluś tam procentach umieją coś podobnego, co ja, ale z tego, że stworzył je mój Bóg, że są Jego dziełem, jego własnością. I mają swoje z nim relacje, o których nic mi nie jest wiadomo, bo nie zostałem do nich zaproszony (może dlatego, że jestem zbyt pyszny i nic bym nie zrozumiał). Kropka.

Całość wywiadu znajdziesz TUTAJ >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy zwierzęta cierpią tak samo jak ludzie?
Komentarze (3)
Andrzej Ak
31 marca 2019, 20:01
Myślę, że w tym co brat Szymon mówi może być wiele racji. To że jeden z nas otrzymał od Boga wiedzę, której być może wielu z nas nie rozumie, nie oznacza że on się myli. W zwierzętach jest jakaś świadomość, one nie są bezmyślnymi ograniczonymi do zaprogramowanych algorytmów stworzeniami. One postrzegają świat w sposób dla nas nie zrozumiały, co nie oznacza że one są jakieś ułomne, lecz to że my coś chyba zatraciliśmy, albo nam odebrano. Cała wiedza Buddyzmu opiera się na "obserwacji" świata natury i jego naśladowania. Wszystkie sztuki walki opierają się na "doskonałych" ruchach zwierząt (tygrys, żuraw, małpa) lub owadów (modliszka, węże) lub nawet sił natury jak woda, czy wiatr. Medycyna opiera się na podglądaniu zwierząt co robią gdy zachorują. Powstało wiele tomów traktatów które liczą sobie tysiące lat i wszystko to zaczęło się od podglądania i naśladowania doskonałości otaczającej nas przyrody. A my? My jesteśmy jacyś inni, jakby nie z tego świata albo ograniczeni na wskutek manipulacji genetycznych naszych Praprzodków, o których czytamy na pierwszych kartach Starego Testamentu. Co musiłavy dzisiaj zrobić za pomocą inżynierii genetycznej człowiek aby żyć 1  tysiąc lat? No i tu zagadka urasta do rangi tajemnicy naszego pochodzenia. Czy świat zwierząt należy do Boga? Sądzę że TAK. Czy obecnie żyjący człowiek ma prawo bezgranicznie zabijać zwierzęta? Nad tym zagadnieniem trzeba się pochylić bardziej niż nam się wydaje.
IC
Iwona czaplicka
31 marca 2019, 16:28
co za debil! Tak, zwierzeta cierpia. Co jest od dawna dobrze poznane. Tak jak i odczuwaja bol- a sa to dwie rozne sprawy. Natomiast co do duszy/przezycia smierci/nieba dla zwierzat brak danych. Tak jak i dla tego samego u czlowieka. Nich ktos udowodni istnienie duszy.
Andrzej Ak
30 grudnia 2019, 01:20
Śmierć kliniczna i widzenie własnego ciała tak jakby spod sufitu. Wielu ludzi na świecie przeżyło podobne doświadczenie. Niektórzy potem opowiadali co widzieli, co kto mówił itd. Sam tego doświadczyłem wiele lat temu. To są potwierdzenia iż nasze ciało jest jedynie biohemiczną maszyną w kórej żyje dusza (nasza nieśmiertelna świadomość), aby doświadczać i uczyć się w tym naszym ziemskim wymiarze. Dusza ludzka jednak nie pochodzi z tego wymiaru. Apostołowie NT przeniknięci Mądrością Ducha Świętego mówią jeszcze o duchu ludzkim, iż i on jest ważny w naszym życiu tu na ziemi. Zwierzęta mogą mieć duszę, może być ona trochę inna niż ludzka. Czy zwierzęta mają ducha? Chyba już nie. Jednak co do świadomości zwierząt nie mam wątpliwości.