Z Szawłem w drodze do Damaszku
Ale właściwie co takiego szczególnego przydarzyło się Szawłowi, który udając się do Damaszku, „ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich" (Dz 9, 1)? Czy przeżył jedynie - jak chcieli niektórzy egzegeci - nawrócenie o charakterze moralnym? Czy Szaweł, będąc wielkim grzesznikiem, w tym konkretnym momencie swojego życia dostrzegł zło, które wyrządzał, i zdecydował radykalnie zmienić swój styl życia? A może -wyjaśniali inni - Szaweł w drodze do Damaszku zmienił jedynie gwałtownie swoją opcję życiową? Może ten gorliwy wyznawca religii Mojżeszowej postanowił nagle zaangażować swoje zdolności, siły, wszechstronne przygotowanie i doświadczenie na rzecz nieznanego dotychczas bliżej Chrystusa?
Wysłuchaj rozważania o nawróceniu św. Pawła
[-tj805_07.mp3-]
Te elementy były niewątpliwie obecne w wydarzeniu w drodze do Damaszku, ale nie wskazują, a tym bardziej nie wyczerpują jego istoty. Gdzie więc jej należy szukać? Jest rzeczą charakterystyczną, że apostoł Paweł nie używa nigdy w odniesieniu do tego doświadczenia terminu „nawrócenie" (metanoia), jednego z ważniejszych słów w Nowym Testamencie, które, jak wynika z Dziejów Apostolskich, jest mu dobrze znane (por. Dz 26, 20). Również pisząc Listy, wie dokładnie, co oznacza nawrócić się, a jednak uważa, że w jego przypadku chodziło o coś więcej.
O co? - pytamy.
Czytamy z uwagą te fragmenty Listów, które dotyczą wydarzenia u bram Damaszku i szybko dostrzegamy, jak jest ich w sumie niewiele. Kilka zdań w Liście do Galatów (1 Ga 1, 15-16); kilka w Liście do Rzymian (Rz 8, 29-30); kilka w Pierwszym Liście do Koryntian (1 Kor 9, 1; 15, 8-9), dłuższy fragment w Liście do Filipian (Flp 3, 4-9) i jeszcze kilka innych, raczej krótkich wzmianek. Jeśli byśmy chcieli wybrać jedno zdanie, które mogłoby najlepiej oddać istotę przemiany, jaka dokonała się w Szawle, można przytoczyć charakterystyczne wyrażenie z Listu do Filipian: „To wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę" (Flp 3, 7).
W duchu Szawła nastąpiło całkowite przewartościowanie jego dotychczasowego świata wewnętrznego. To wszystko, co do tej pory wydawało mu się ważne, nagle straciło całkowicie swoje znaczenie. To, czego wcześniej nie wyrzekłby się w żadnym wypadku, teraz było jak śmieci, ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, dla którego wyzuł się ze wszystkiego (por. Flp 3, 8). Mistyczne i tajemnicze poznanie Chrystusa odegrało w duchowej drodze Pawła rolę pierwszorzędną i zmieniło całkowicie jego dotychczasowy sposób myślenia i postrzegania świata.
Wydarzenie spod Damaszku pozostanie w jakiejś mierze tajemnicą, którą należy ciągle zgłębiać, biorąc pod uwagę historię naszej duchowej wędrówki. Wielu chrześcijan odnajduje bowiem w doświadczeniu Pawła obraz własnego przeżycia i je konfrontuje z tym, o czym on pisze. Warto w tym kontekście posłuchać raz jeszcze opisu tego wydarzenia, jaki przekazują Dzieje Apostolskie. Może on stanowić dla nas punkt wyjścia w naszym wewnętrznym dialogu z Pawłem: (Szaweł) udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?". „Kto jesteś, Panie?" - powiedział. A On: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić". Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Zaprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce (Dz 9, 1-8).
Opisane wydarzenie doczekało się wielu interpretacji w sztuce, zwłaszcza w malarstwie. Najbardziej znani mistrzowie starali się uwiecznić spotkanie Szawła z Chrystusem i nadać mu własną interpretację. Chciałbym zwrócić dzisiaj uwagę na dwa arcydzieła, które możemy podziwiać w Rzymie.
Pierwsze z nich, autorstwa samego Michała Anioła, jest trudno dostępne dla przeciętnego pielgrzyma. Znajduje się bowiem w Pałacu Apostolskim, w tzw. Kaplicy Pawłowej. Jest tam duży fresk, na którym można bez trudu dostrzec dwa łatwo odróżniające się plany, oddzielone linią horyzontu. Górna część fresku przedstawia Chrystusa w otoczeniu aniołów, który jedną ręką kieruje światło łaski w stronę Szawła, a drugą wskazuje mu miasto, do którego ma pójść. W dolnej części dzieła dostrzegamy porażonego Szawła w otoczeniu żołnierzy, który z zamkniętymi oczami podtrzymuje się prawą ręką w pozycji półleżącej, a lewą ręką zasłania oczy przed oślepiającym go światłem i jednocześnie trochę w tajemniczy sposób ku niemu się zwraca.
Drugie arcydzieło, autorstwa Caravaggia, możemy podziwiać w kościele Santa Maria del Popolo. W znajdującej się tam po lewej stronie w głębi Kaplicy Cerasi umieszczono słynne dzieło obrazujące wydarzenie spod Damaszku. Jego kompozycja jest trochę prostsza niż dzieła Michała Anioła. Caravaggio umieścił na pierwszym planie leżącego Szawła, który podnosi swoje ramiona w kierunku mocnego strumienia światła, co wyraża jego otwarcie na przyjęcie Chrystusowej łaski. Tajemniczej scenie przygląda się z niezwykłym spokojem koń i opiekujący się nim sługa. Wydaje się, że na obydwu dziełach szczególną rolę odgrywa światło, wyraźnie skierowane na Szawła, znak Bożej obecności, Boskiego wezwania i Bożej mocy będącej w stanie przemienić najbardziej zatwardziałych grzeszników i uczynić z nich apostołów.
Skomentuj artykuł