3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił

(fot. OpalMirror / flickr.com)
www.marcin1985.blogspot.com

Zmartwychwstanie Chrystusa możemy świętować z innymi w kościele. Możemy też świętować w hipermarkecie, robiąc zakupy na cały tydzień. Można ucztować przy stole Jezusa, lub też leczyć kaca z sobotniej imprezy.

Istnieje mnóstwo aforyzmów, cytatów czy też innych mądrości, mówiących nam o tym, że ważniejszy jest spokój ducha niż Lexus w garażu. Jedne bardziej udane, łapiące za kilka kabli mózgowych od razu, inne powoli drążą sobie drogę do ludzkiego rozumu. Jedną z sentencji drugiego rodzaju chwycił mnie kiedyś mój znajomy: "Chcesz mieć, czy chcesz być?" W tamtym czasie nie wierzyłem w Boga i pewnie dlatego pierwszą myślą jaka przyszła mi do głowy po usłyszeniu tego pytania było: " Zmień producenta, dostawcę i aptekę, w której kupujesz sobie to świństwo, robiące z twojej głowy filozoficzną pustynię". Na szczęście Bóg znalazł drogę i do mojego serca. Dzięki temu inaczej patrzę na mieć czy być.

Tak kiedyś wrzeszczałem w sklepie, widząc kolorowy kartonik z rysunkiem Formuły 1. Najczęściej kończyło się to tym, że, wychodząc ze sklepu, już ćwiczyłem swoją żuchwę pyszną gumą. Dzisiaj te potrzeby troszkę się zmieniły (nie ma już gum Turbo) na bardziej przyziemne i życiowe. Człowiek chce mieć własne mieszkanie bez, wiszącego nad głową, kredytu na kilkadziesiąt lat. Samochód jakby był trochę większy, to też nic złego by się nie stało. I można by tak wymieniać bez końca. Tak sobie myślę, że przecież Bóg to wszystko widzi i doskonale wie, co jest człowiekowi potrzebne. Stworzył człowieka jako istotę potrzebującą. Daje nam to, co jest potrzebne, do tego żeby być, a nie żeby mieć. Samo posiadanie nie powinno być celem łażenia po tym świecie.

Potrzeby mogą być bardzo przyziemne, takie jak choćby sytuacja w Kanie Galilejskiej, kiedy to młodym małżonkom zabrakło wina dla gości. Maryja podeszła do Jezusa i nie narzekała, nie prosiła, nie owijała w bawełnę tylko walnęła prosto z mostu "Nie mają wina" J 2,3. a za chwilę pouczyła służbę weselną "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" J 2,5. Doskonale znała ludzkie potrzeby w danej chwili i wiedziała co zrobić. Wiedziała też doskonale o tym, że wszystkie potrzeby człowieka mogą spełnić się w Chrystusie. Zarówno te materialne jak i duchowe.

10080

Naturalną potrzebą każdego katolika jest życie w Chrystusie. Poprzez to zbieramy punkty na ostateczny egzamin przed Bogiem. Dążąc do świętości, pracujemy na zbawienie naszej duszy. Wszystko brzmi pięknie tylko spójrzmy, ile czasu w ciągu tygodnia poświęcamy na zbieranie punktów. Tydzień od poniedziałku do niedzieli ma 168 godzin, czyli 10080 minut. Ile minut z całego tygodnia człowiek jest w stanie poświęcić na eucharystyczne spotkanie z Chrystusem? Na najważniejsze ze spotkań z Synem Bożym w dniu jego zmartwychwstania. Na spotkanie, które punktowane jest co najmniej podwójnie. Niedziela jest szczególnym dniem dla każdego katolika. Jest dniem, w którym spotykamy się z Jezusem w jego domu, w kościele. Zaprasza nas do swojego stołu i chce się z nami podzielić wszystkim co ma, całym sobą. Pragnie dodać nam sił do życia w świętości przez cały kolejny tydzień. Ładuje ludzkie serce słowem Bożym, daje mądrość do zrozumienia bezinteresownej miłości drugiego człowieka i chce się z nami podzielić radością z pokonania grzechu i szatana, ze swojego zmartwychwstania.

Źródło świętości

Inną zupełnie kwestią jest to, w jaki sposób podejdziemy do Niedzieli. Zmartwychwstanie Chrystusa możemy świętować z innymi w kościele. Możemy też świętować w hipermarkecie, robiąc zakupy na cały tydzień. Można ucztować przy stole Jezusa a można też leczyć kaca z sobotniej imprezy. Można dążyć do świętości i w niedzielę podładować akumulator w Domu Bożym, a można też utkwić na 10 godzin przed telewizorem i oglądać Złotopolskich albo fascynować się Familiadą. Można wszystko.

Można też zastanowić się nad tym, czy zakupów nie można zrobić przez pozostałych sześć dni w tygodniu. Można spróbować opuścić jeden z tysięcy odcinków ulubionego serialu czy też teleturnieju. Można zamiast leczyć kaca, wstając o 13.00 w niedzielę, spróbować bawić się w sobotę bez alkoholu. W końcu można też po skończonej ziemskiej wędrówce stanąć przed Bogiem z podniesionym czołem lub oglądając palce u nóg ze wstydu. Jednego można być pewnym, odchodząc od źródła miłości, jakim jest Eucharystia, odchodzimy od Boga i życia wiecznego u jego boku.

"Eucharystia jest sakramentem obecności Chrystusa, który daje nam siebie bo nas kocha. Kocha każdego z nas w sposób osobisty i jedyny w konkretnych sytuacjach codziennego życia: w rodzinie, wśród przyjaciół, w miejscach nauki i pracy, w chwilach wypoczynku i aktywności. Postawcie Eucharystię w centrum swojego życia osobistego i wspólnotowego. Kochajcie ją, adorujcie ją, sprawujcie ją przede wszystkim w niedzielę, dzień Pański. Żyjcie Eucharystią, dając świadectwo miłości Boga do ludzi". Jan Paweł II.

Z Bogiem

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.