Czy Bóg istnieje? Zróbmy eksperyment
Drogi Ty, poważny problem: Bóg. Jest czy Go nie ma? Czy jest w ogóle sens o to pytać? I jakiego rodzaju odpowiedzi oczekujemy, pytając? Zrobimy zaraz prosty eksperyment myślowy.
W jednej z opowieści Bertolta Brechta główny bohater zapytany o to, czy istnieje Bóg, odpowiedział:
"Radzę ci wpierw zastanowić się, czy - w zależności od odpowiedzi - zmieniłoby się twoje postępowanie. Jeżeli nie, to pytanie takie można uznać za niebyłe. Jeżeli tak, to mogę przynajmniej w tym pomóc, że powiem ci, że decyzję już podjąłeś: ty potrzebujesz Boga".
O co chodzi w tym cytacie? Ten niezbyt skomplikowany eksperyment myślowy ma nam pomóc w zrozumieniu kwestii Boga. Czy Bóg istnieje? To pytanie wszyscy znamy - każdy z nas je sobie czasem zadaje. Pewnie znamy też różne argumenty za istnieniem Boga lub za Jego nieistnieniem; temat stary jak świat albo jeszcze starszy (?). Zobaczmy więc, jak nam może pomóc ta łamigłówka.
Zastanówmy się, czy istnieje Bóg. Możliwości są dwie: istnieje lub nie istnieje. Oczywiście, teraz musimy postawić trudne pytanie: co rozumiesz przez słowo "Bóg"? Nie wchodząc w szczegóły (temat niewyczerpany od tysięcy lat), przez Boga rozumiemy kogoś, kto stworzył świat i nas wszystkich oraz kogoś, kto jest odwieczny, wszechmocny, sprawiedliwy i dobry. I takiego Boga będziemy mieli okazję spotkać po śmierci (jest to idea Boga co najmniej trzech wielkich religii świata: chrześcijaństwa, islamu i judaizmu).
Postawmy teraz pytanie: jeżeli taki Bóg istnieje, to czy miałoby to wpływ na Twoje życie? Bez kombinowania, postaraj się uzyskać od siebie szczerą odpowiedź.
Jeżeli zaakceptowanie istnienia Boga nie zmieniłoby Twojego życia, to zapomnij o sprawie. Jeżeli jednak w jakiś sposób fakt Jego istnienia miałby na Ciebie wpływ, to znaczy, że na pytanie o istnienie Boga masz już w głowie odpowiedź pozytywną.
Co to znaczy? To znaczy, że jest w Tobie jakaś idea Boga, która już teraz ma wpływ na Twoje życie. Ty już teraz dopuszczasz, że Bóg istnieje (może istnieć), a więc ta idea Boga w jakiś sposób porządkuje Twoje życie, nawet jeśli w Niego nie wierzysz. Gdybyśmy tę ideę usunęli, to nasz świat mógłby się rozsypać. Obojętnie czy wierzymy, praktykujemy, czy nie, i diabeł wie co jeszcze - my potrzebujemy Boga. Potrzebujemy Go do porządkowania świata wartości, do odpowiadania sobie na pytania o sens istnienia, do prowadzenia dobrego życia, do znoszenia cierpienia, do wybaczania innym etc.
Ten nasz eksperyment myślowy wcale nie jest żadnym dowodem. To raczej próba introspekcji - zajrzenia w głąb siebie i odkrycia własnych pragnień lub intuicji, które są gdzieś głęboko w nas. Nie znaczy to oczywiście, że Bóg jest poza nauką i racjonalnością - raczej znaczy to tyle, że dużo łatwiej jest Go spotkać w osobistej wędrówce aniżeli w dyskusjach filozoficzno-naukowych (tam też można!). To raczej odnajdywanie drogi po okruchach - szukanie śladów Boga w sobie samym.
Tekst ukazał się na blogu "Myśl i żyj"
Jakub Pruś - filozof, bloger i publicysta. Studiował na Akademii Ignatianum w Krakowie i Heythrop College, University of London. Lubi podróże autostopowe, muzykę Leonarda Cohena i pierogi.
Skomentuj artykuł