Czy warto walczyć o siebie?
Ograniczanie wolności jest jednoznacznie postrzegane jako kara, będąca konsekwencją popełnienia zabronionego czynu. Zasadniczo mało kto, z własnej nieprzymuszonej woli, pragnie pozbawić się wolności.
Niestety, niewielu z nas jest świadomych, że oprócz wolności czynienia tego, na co mamy ochotę (oczywiście w świetle pewnych ogólno przyjętych zasad), mamy również wolność myślenia.
Mimo tego, że jesteśmy w stanie oddać własne życie za wolność swoją, kraju czy ukochanej osoby, to nie potrafimy stoczyć bitwy o własną wolną myśl. Czasami bitwa ta może przerodzi się walkę, a nawet wojnę i to nas chyba po prostu przeraża.
Walka o niezależną myśl staje się najistotniejszym sposobem na określenie własnej tożsamości. To właśnie dzięki wolnej myśli potrafimy odpowiedzieć sobie, kim jesteśmy, skąd przyszliśmy i gdzie jest nasz cel. Odnoszę wrażenie, że jest to coraz trudniejsze, bo świat tak bardzo chce podporządkować, przystosować nas do współczesności i zdominować nasz umysł.
Wcale nie musimy wpisywać się w żaden paradygmat, klasę lub rodzaj. Każdy z nas jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. Możemy utożsamiać się z jakąś grupą bądź ideologią, w większym lub mniejszym stopniu, ale nigdy nie możemy bezmyślnie podążać za tłumem, kierując się przy tym zasadą, "bo tak trzeba" lub "tak będzie najbezpieczniej". Poznanie siebie, swojej tożsamości to droga do poznania Boga i odwrotnie - poznanie Boga prowadzi do odkrycia własnego "ja" w świetle niezmiennych prawd Ewangelii.
Skomentuj artykuł