Mam dość
Ze smutkiem obserwuję nieustanną zbieraninę w naszym kraju. To wygląda wręcz na epidemię. Zbieramy na chore dzieci, na Owsiaka, na wszelkie możliwe szczytne cele. Pieniądze. Zasmuca mnie to, bo co miesiąc mam problemy, by zapłacić za kilka osób ZUS-u, VATu i podatku dochodowego. I wokoło słyszę, że na wszystko brakuje pieniędzy. Mam dość.
Sąsiad, gdy walczył z nowotworem córki, stał się dla mnie przykładem. Gdy w Szczeicnie kazano mu płacić za coś 15 tys. położył dziecko do szpitala w Warszawie. Nic nie płacił.
Stale w necie pojawiają się maile, by wsprzeć to czy tamto, a ja zadaję proste pytanie: Co jest grane ? Po co płacę na ten system, po co się eksploatuję, by w zębach zanosić tyle pieniędzy fiskusowi (żonie oddaję duuużo mniej).
Oburza mnie to, że mojego kraju nie stać wyłożyć 1 mln dol na operację dziewczynek syjamskich, a zapewne nikt z obywateli nie miałby nic przeciw. Szej arabski wyłożył kasę, piękny gest. Ale i polskie dziadostwo decydentów, naszych odbić w lustrze wyborów.
Oburzają mnie bajońskie sumy za operację. Może zamiast bezmyślnie słać pieniądze, napisać ostry list do tych, którzy tak je wysoko wyceniają, napisz 1000 listów do lekarzy i ministrów, którzy za to odpowiadają. To może lepsze.
Niech Bóg poruszy ich sumienia. Niech przypomną sobie co ślubowali i to, że są ludźmi.
Zrozpaczonym rodzicom walczącym o dziecko, radzę przykucie się do filaru w Sejmie i głośne cytowanie zapisów Kosntytucji, które mówią o opiece zdrowotnej państwa.
Uff. Niech to będzie apel o myślenie, odwagę i upór.
Skomentuj artykuł