Krzyż powinien zostać
- Konstytucja ani słowem nie wspomina o krzyżu. Nie ma w niej sformułowania, że państwo polskie jest świeckie. Wprost nie mówi nawet o tzw. rozdziale Kościoła od państwa, chociaż faktycznie go gwarantuje - mówi prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. - Takie są fakty. Jednak część polityków i dziennikarzy, choć ich nie zna, stale odwołuje się do konstytucji w tzw. wojnie o krzyż w Sejmie.
W nocy z 19 na 20 października 1997 r., czyli dokładnie 14 lat temu, krzyż zawisł po prawej stronie sali obrad, za plecami marszałkowskiego fotela. Posłowie Piotr Krutul i Tomasz Wójcik z AWS, bez żadnych konsultacji powiesili krzyż. Ówczesna opozycja, czyli SLD, złożyła formalny protest. Jednak w oświadczeniu napisał: "Byłoby rzeczą najgorszą dla Polski, gdyby rozpętano wojnę o symbole, zastępując nią spór o przyszłość kraju i Polaków".
Zdaniem prof. Winczorka, skoro krzyż został w Sejmie zawieszony i nie przeszkadzał przez 14 lat, to "niech nadal tam wisi". Według niego, zajmowanie się krzyżem w Sejmie jest obecnie sprawą marginalną, wręcz zbędną, gdyż budzi złe emocje, a przez polityków jest wykorzystywana do celów partykularno-partyjnych.
Przypomnijmy. Niemal natychmiast po ogłoszeniu powyborczych sondaży, 9 października, Janusz Palikot ogłosił, że doprowadzi do zdjęcia krzyża z sali plenarnej Sejmu. Zaznaczył przy tym, że posłowie z jego klubu sami krzyża nie będą ściągać. - Żadnych awantur nie będzie. Chcemy, by zgodnie z konstytucją w Sejmie nie było krzyża - przekonywał. Dodawał, że jeśli większość posłów nie zgodzi się na usunięcie krzyża, to złoży skargę w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. A jak i Trybunał nie pomoże, zwróci się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Błyskawicznie zareagował prezes PiS Jarosław Kaczyński, który domagał się, by Sejm przyjął uchwałę chroniącą krzyż. Przypomniał stosunkowo niedawne orzeczenie Trybunału w Strasburgu, który uznał, że we Włoszech - bo sprawa dotyczyła tego państwa - krzyż może wisieć w instytucjach publicznych, ponieważ jest symbolem tego, co stanowi fundament europejskiej kultury, jej humanistycznego charakteru i życzliwości wobec człowieka.
Za Palikotem i Kaczyńskim głos na temat krzyża zabrali chyba wszyscy znani polscy politycy. Bez wyjątków opowiedzieli się za pozostawieniem go w Sejmie. Głos zabrał też premier Donald Tusk. - Rozpoczęcie kariery parlamentarnej od wojny o krzyż to szyderstwo z hasła »nowoczesne państwo«, które głosi Janusz Palikot - powiedział.
Ten jednak postawił na swoim. Przygotował wniosek do marszałka Sejmu "o wydanie zarządzenia nakazującego usunięcie krzyża łacińskiego znajdującego się w sali posiedzeń Sejmu RP". Napisano w nim, że krzyż w Sejmie został umieszczony "sprzecznie z prawem", a jego obecność w Izbie jest niezgodna z konstytucją Polski, Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, zapisami konkordatu oraz ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. "Polska jest państwem świeckim, którego władze publiczne, w tym władza ustawodawcza, powinny zachowywać bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych" - czytamy we wniosku. Palikot i część posłów wybranych z list jego ruchu nie kryją, że chcą doprowadzić do zdjęcia krzyży we wszystkich urzędach państwowych, w tym szkołach.
Prof. Piotr Winczorek uważa, że podejście do obecności symboli religijnych, w tym krzyża, w sferze publicznej, powinno cechować się racjonalnością, zdrowym rozsądkiem i tzw. mądrością życiową. - Moim zdaniem, nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien walczyć z umieszczaniem symboli religijnych w miejscach, w których są one potrzebne ludziom, np. w szpitalach, więzieniach czy szkolnych salach katechetycznych. Jestem natomiast przeciwnikiem zawieszania ich w sądach czy urzędach. Uważam, że w ten sposób uszanuje się konstytucyjny zapis o autonomii i wzajemnej niezależności państwa i kościołów - przekonuje prof. Winczorek.
Konstytucja w artykule 53. zapewnia każdemu wolność sumienia i religii. Natomiast w artykule 25. mówi, że "władze publiczne zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych". - Jednocześnie mają one zapewnić swobodę ich wyrażania w życiu publicznym - przypomina dr Marek Dobrowolski z Katedry Prawa Konstytucyjnego w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. - Z tego punktu widzenia nie można w żadnym razie stwierdzić, że krzyż na ścianie w Sejmie narusza wolność sumienia - podkreśla dr Dobrowolski. Jego zdaniem, bezsprzecznie nie ma przepisów, które pozwalałyby stawiać tezę, że konstytucja zakazuje wieszania krzyży w miejscach publicznych czy nakazuje ich zdejmowanie ze ścian urzędów. - Są natomiast konstytucyjne gwarancje wyrażania przekonań religijnych w życiu publicznym, co działa na rzecz prawnej dopuszczalności wieszania krzyża w Sejmie - twierdzi dr Dobrowolski.
Z badań OBOP przeprowadzonych na zlecenie "Gazety Wyborczej" wynika, że 70 proc. Polaków uważa, że krzyż powinien nadal w Sejmie wisieć. Przeciwnego zdania jest 20 proc. Okazuje się, że za krzyżem w parlamencie jest nawet większość wyborców SLD, nie mówiąc o sympatykach PiS, PO czy PSL. Przeciw jest 57 proc. zwolenników Ruchu Palikota. Niemal powszechną akceptację budzi obecność krzyża w szpitalach - aż 84 proc. uważa, że powinien tam wisieć. 72 proc. jest za tym, by znajdował się w szkołach, a 53 proc. - w urzędach.
Skomentuj artykuł