O niszczeniu Biblii i pomników

Przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej Piotr Kadlcik podczas spotkania pod pomnikiem, zorganizowanym przez Gminę Wyznaniową Żydowską, które miało na celu wyrażenie sprzeciwu wobec dewastacji miejsca pamięci w Jedwabnem (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Ks. Dariusz Madejczyk / red. naczelny "Przewodnika Katolickiego"

Zniszczenie pomnika upamiętniającego Żydów spalonych w Jedwabnym. Uniewinnienie artysty (?), który znieważa Biblię - dla chrześcijan księgę świętą. Czy te fakty mają ze sobą coś wspólnego?

Ks. Jan Byrt z Kościoła luterańskiego, proboszcz ze Szczyrku-Salmopola, zestawia je w liście otwartym skierowanym do premiera Donalda Tuska i szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka. Potępia w nim niszczenie miejsc pamięci i podkreśla, że takie zachowania nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem. Nie da się jednak odizolować takich postaw wobec jednej grupy od tego, co dzieje się w stosunku do innej. Jeśli nie kształtujemy odpowiednich postaw i nie dbamy o szacunek wobec każdego człowieka, przygotowujemy grunt pod kulturową i religijną wojnę.

"Nieliczne grupki zwyrodnialców - pisze ks. Jan Byrt - plują na chrześcijańskie korzenie Europy, kpią i szydzą z chrześcijan. (...) W Polsce mamy do czynienia na razie z drobniejszymi wystąpieniami: palikotowców czy szaleńca-artysty, który kpił z katolików w Boże Ciało i pląsał niczym motyl. Satanista, który publicznie zniszczył Święte Słowo Boże Biblię, by (...) pokazać pogardę wobec nas. Sąd nie widzi w tym nic złego! Czy nie można coś z tym zrobić?" - pyta ks. Byrt w liście do Buzka i Tuska.

Telewizja - jakby w odpowiedzi na ten list i pytanie - postanawia coś zrobić. Zaprasza Nergala do udziału w programie muzycznym w charakterze jurora. Nie jesteśmy aż tak naiwni, żeby wierzyć, że podstawą tego wyboru były kompetencje muzyczne tego pana. Nie ma wątpliwości, że w prymitywny sposób, przez promocję skandalisty, TVP chce budować widownię swoich programów. Może się jednak zdarzyć, że tym razem sporo straci. Bo obywatelski protest przeciw wydawaniu pieniędzy na Nergala i jemu podobnych może dotknąć nawet abonamentu, w którym TVP jest przecież bardzo zakochana.

Mieliśmy ostatnio kilka znaczących akcji obywatelskich. To dobre antidotum na różne patologiczne poczynania ludzi, którzy korzystają z publicznych pieniędzy. Są wprawdzie i tacy, którzy mówią, jak wspominana już na naszych łamach p. Katarzyna Wiśniewska: "Jestem chrześcijanką i nie czuję się ani wykluczana, ani obrażana przez artystyczne działania Nergala", ale przecież to właśnie takie postawy przyczyniają się do upowszechniania patologicznych zachowań, o których wspomina ks. Byrt. Jeśli samych siebie nie szanujemy, nie oczekujmy, że inni będą nas szanowali.

A tak na marginesie: ciekawe, w jakim Kościele chrześcijańskim profanacja Biblii, świętej księgi Bożego słowa, traktowana jest jako działalność artystyczna? W rzymskokatolickim - nie. U luteranów też nie…

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O niszczeniu Biblii i pomników
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.