W trosce o formację powołań kapłańskich w parafii. Przyczynek do refleksji
Zaobserwowany w 2008 roku spadek liczby kandydatów do kapłaństwa w niektórych naszych seminariach duchownych prowokuje do zastanowienia się nad tym, jaki jest dzisiaj rzeczywisty stan powołań kapłańskich w Polsce. Szczególnie interesujące i ważne wydaje się uzmysłowienie sobie przyczyn obecnej sytuacji. Może ono bowiem stanowić podstawę do sformułowania wniosków odnośnie działań praktycznych w zakresie „budzenia” nowych powołań. Tym zagadnieniom będzie poświęcona pierwsza część niniejszego artykułu.
W drugiej części zostaną przedstawione postawy młodzieży wobec księży i powołania do kapłaństwa. Są one obecnie zróżnicowane. Jednak ocena księży jest dzisiaj nie tylko niejednoznaczna, ale wśród różnych grup młodzieży bywa też krańcowo odmienna. Wśród młodych spotkać można różnorakie przekonania odnośnie roli kapłana oraz jego znaczenia w ich życiu i życiu społeczeństwa. Zróżnicowane bywa też rozumienie samego sakramentu kapłaństwa. Na co dzień z takimi postawami młodzieży spotykają się rodzice, katecheci oraz duszpasterze. Interesujące wydaje się zatem ich szczegółowe opisanie, czemu posłużyła przeprowadzona wśród młodzieży gimnazjalnej ankieta.
Nie roszcząc sobie pretensji do wyczerpania tej tematyki, chciałem poniżej podzielić się kilkoma refleksjami powstałymi na podstawie analizy wyników badań socjologicznych oraz własnego doświadczenia jako formatora w seminarium duchownym. Chciałbym przede wszystkim skupić się na zarysowaniu prawdopodobnych przyczyn obecnego spadku chętnych do seminariów duchownych.
1. Stan powołań kapłańskich w Polsce A.D. 2008
a) Kontekst społeczno-religijny
Na wstępie warto się zastanowić, z jakich środowisk wywodzą się dzisiaj kandydaci do kapłaństwa. W świetle przeprowadzonych w ostatnich latach w całej Polsce badań okazuje się, że najwięcej kandydatów pochodzi z przyparafialnych grup ministranckich. Spośród kandydatów, którzy zgłosili się do seminariów duchownych w 2000 roku, aż 84% było w przeszłości ministrantami. Drugie środowisko, które w największym stopniu pomaga młodym ludziom w podjęciu decyzji o wstąpieniu do seminarium, stanowią wspólnoty religijne zwane ruchami kościelnymi. Przywołane tu wyniki badań pokazują, że około 57% kandydatów do stanu duchownego miało styczność z jednym z ruchów katolickich. Wniosek dla działań pastoralnych nasuwa się tutaj sam. Jeżeli chcemy, aby w Polsce liczba duszpasterzy nie uległa gwałtownemu zmniejszeniu, to należałoby szczególny nacisk położyć na pracę formacyjną na rzecz ministrantów oraz zwiększyć troskę o zaangażowanie młodych ludzi we wspólnoty ruchów kościelnych.
Pochodzenie kandydatów do stanu duchownego z wymienionych wyżej środowisk powoduje jednakże problemy z ich formacją w seminarium. Dotyczy to przede wszystkim członków ruchów kościelnych. Ukształtowani oni bowiem zostali w ramach określonego ruchu i żyją jego szczególnym charyzmatem. Wstępując do seminarium, zwykle nie chcą rezygnować z formacji w ramach tego ruchu. Co więcej, stawiają ją ponad tę formację, którą proponują seminaria duchowne. Wyobrażają też sobie, że w przyszłości będą prowadzić działalność duszpasterską w charyzmacie ruchu, z którego się wywodzą. Tymczasem zadaniem seminarium jest przygotowanie księdza do różnorakiej pracy duszpasterskiej, w różnych środowiskach, wśród ludzi o różnych stylach pobożności czy rodzajach duchowości.
Warto też wspomnieć o tym, że środowisko wiejskie, uważane do tej pory za ostoję polskiego katolicyzmu, dzisiaj już nią nie jest. Obecnie większość kleryków pochodzi z miast, a nie z obszarów wiejskich. Wydaje się, że powodem takiego stanu rzeczy jest masowa migracja młodych ludzi ze wsi do miast oraz proces sekularyzacji, który współczesną polską wieś dotknął w nie spotykanym dotychczas stopniu.
Zauważyć też można, że ci, którzy podejmują decyzję o wstąpieniu do seminarium, mają na ogół pogłębioną motywację, tzn. zgłaszają się do seminarium z pobudek czysto religijnych. Dziś raczej nie spotyka się – jak bywało to dawniej – kandydatów, którzy wybrali stan duchowny ze względu na wysoki prestiż społeczny księdza czy jego status materialny. Duchowieństwo utraciło bowiem dawną pozycję w hierarchii społecznej, w pewnej mierze na skutek własnych nagannych zachowań, a zyskanie zadowalającego statusu majątkowego w życiu świeckim jest dzisiaj niepomiernie łatwiejsze niż dawniej. Jeśli więc do seminarium przychodzą nowi kandydaci, to można powiedzieć, że są to ludzie, którymi rzeczywiście kierują głębsze pobudki. Na podstawie mojego doświadczenia mogę jedynie dodać, że nie zawsze przemyślany jest wybór miejsca, czyli diecezji, w której kandydat chce w przyszłości pracować jako duszpasterz. Powody bywają tutaj nieraz nieco irracjonalne. Na przykład spotkałem kandydata, który wstąpił do seminarium w danym mieście, ponieważ strona internetowa tego seminarium jako pierwsza pojawiła się w jego wyszukiwarce.
b) Uwarunkowania demograficzne
Od kilku lat w polskich seminariach jest mniej kleryków, ale liczbę osób wybierających stan duchowny należałoby odnosić do populacji ludzi młodych, a ta systematycznie się zmniejsza. W Polsce mamy bowiem obecnie do czynienia z niżem demograficznym. Nie tylko zatem seminaria, ale również uczelnie świeckie odnotowały spadek chętnych w ostatnim czasie. Co więcej, w najbliższych latach populacja ludzi młodych będzie się dalej zmniejszać. Ilość kandydatów do kapłaństwa mierzona w liczbach bezwzględnych będzie zatem w najbliższej przyszłości prawdopodobnie coraz mniejsza. Należy również pamiętać o tym, że duża ilość młodych ludzi wyjechała za granicę w celach zarobkowych. Wśród nich przeważającą część stanowią ludzie ambitni, co może w pewnym stopniu wpłynąć na jakość „materiału ludzkiego”, jaki zgłasza się do seminariów duchownych.
Należy także zauważyć, że obecnie przesuwa się granica wiekowa podejmowania poważnych decyzji ważących na całym dalszym życiu młodego człowieka. Tendencja ta dotyczy nie tylko wstąpienia do seminarium, ale też zawarcia związku małżeńskiego. Młodzi ludzie coraz później podejmują ważne życiowe decyzje, ponieważ mają coraz większe problemy z określeniem swojej społecznej roli. Kiedyś młodzi kształcący się w szkołach zawodowych, średnich oraz na studiach wyższych, kończąc je, otrzymywali profil wykształcenia, który gwarantował im konkretną pracę. To sprawiało, że mogli w miarę szybko się usamodzielnić: wynająć mieszkanie, ożenić się, żyć na własny rachunek. Obecnie wielu młodych ludzi, kończąc studia, zwłaszcza, gdy są to studia humanistyczne, nie wie, kim są, tzn. nie mają swojego ściśle określonego profilu zawodowego. Przedłuża się więc czas odnajdywania się w społeczeństwie. Po studiach młodzi ludzie wkraczają w fazę życia niestabilnego. Nie mają pracy, konkretnego zawodu. Żyją w niepewności. Trudno się więc im dziwić, że nie podejmują szybko ważnych decyzji życiowych.
Jeśli ktoś wstępuje do seminarium po studiach, po kilku latach pracy, to należy przypuszczać, że jest to przemyślana decyzja. Ale też bardziej zaawansowany wiek kandydatów ma swoje negatywne strony. Są to często ludzie, którzy już mają za sobą „połowę życia”. Trzeba więc użyć innego sposobu formowania ich w służbie Kościołowi. To są nowe problemy, które dopiero teraz się pojawiają. Z drugiej strony, sam kandydat, który nie jest świeżo upieczonym maturzystą, doświadcza większych problemów. Niejednokrotnie musi zmienić swoje wieloletnie nawyki i przyzwyczajenia. Formacja seminaryjna stanowi dla niego trudne wyzwanie. Ale przecież w tym tkwi istota ofiarowania życia Panu Bogu.
c) Wpływ otoczenia społecznego
Omawiając czynniki wpływające na liczbę kandydatów do kapłaństwa, należałoby również powiedzieć o współczesnym modelu rodziny. Okazuje się, że dzisiaj w społeczeństwie polskim przeważają rodziny złożone z rodziców i jednego dziecka lub dwójki dzieci. W tej sytuacji rodzicom zazwyczaj trudno przychodzi pogodzić się z faktem, iż ich dziecko, zwłaszcza gdy jest to jedyny syn, zamierza wstąpić do seminarium duchownego. Osobiście zetknąłem się z kandydatami do seminarium, którzy byli szantażowani przez swoich rodziców. Sprzeciwiając się decyzji syna o wstąpieniu do seminarium, pytali go o to, czy zastanowił się, kto będzie się nimi opiekował w starości. Niedwuznacznie sugerowali, że ten obowiązek ciąży na ich dziecku, i zaciąg-nie ono winę moralną, jeżeli zostanie duchownym i nie będzie obecne przy swoich rodzicach w ich starości. Przy czym rodzice ci byli ludźmi wierzącymi i na co dzień gorliwie wypełniali praktyki religijne. Wielu znanych mi kleryków spotkało się z radą osób z własnej wspólnoty parafialnej czy innych osób wierzących, aby porzucili myśl o kapłaństwie, gdyż życie w stanie duchownym nie daje możliwości samorealizacji, innymi słowy, nie może zapewnić człowiekowi szczęścia. Można zatem mówić o istniejącym wśród ludzi wierzących (!) klimacie, który nie sprzyja podjęciu decyzji o wstąpieniu do seminarium. Badania pokazują, że 15% osób z najbliższej rodziny kandydata do kapłaństwa, 35% osób z jego kręgu koleżeńskiego oraz 12% jego nauczycieli krytykuje jego wybór stanu kapłańskiego lub wcześniej odradza mu go. W takim klimacie nie tylko trudno podjąć decyzję o wstąpieniu do seminarium, ale również później wytrwać w realizacji tego powołania.
Jeśli zatem mówimy, że młodzi ludzie niechętnie podejmują dzisiaj decyzję o wstąpieniu w szeregi stanu duchownego, to należałoby między innymi winić za to opisaną powyżej kulturę „antypowołaniową”. Chociaż bowiem powołania stanowią Boży dar i Bóg wzbudza zawsze tyle powołań, ile potrzeba, to jednak człowiek nie zawsze odpowiada na Boże wezwanie. Możemy więc pytać sami siebie, czy przypadkiem my, ludzie wierzący, nie przyczyniamy się do tego.
d) Wpływ środowiska duchownych
Na podjęcie decyzji o wstąpieniu do seminarium w znaczący sposób wpływają duchowni, z którymi kandydat ma kontakt, oraz opinie, jakie o księżach rozpowszechniane są w jego środowisku. Z pewnością wielu młodych ludzi zrezygnowało z wyboru kapłaństwa jako drogi życiowej, gdyż zniechęciło ich do tego zachowanie duchownych, zwłaszcza pogardliwe traktowanie przez nich ludzi świeckich, zachłanność, uwikłanie w grzech, prowadzenie podwójnego życia oraz „mentalność korporacyjna”. Spotkałem kilku kandydatów do kapłaństwa, którzy dopiero w seminarium bliżej zetknęli się ze środowiskiem księżowskim, i przeżyli rozczarowanie. Z drugiej strony, bardzo często spotykam młodych ludzi, którzy są zbudowani postawą jakiegoś księdza, nierzadko własnego proboszcza, i to jego pozytywny przykład pomógł im w podjęciu decyzji o wstąpieniu do seminarium. Warto przy okazji nadmienić, że dzisiaj głównym źródłem wiedzy o seminarium nie są już duszpasterze, z którymi młodzi ludzie mają kontakt. Tej wiedzy szukają oni na ogół w zasobach internetowych.
Kilka razy spotkałem się z osobą, której ksiądz odradził wybór stanu duchownego pod wpływem własnych nie spełnionych nadziei, jakie wiązał z wyborem kapłaństwa. Przekonywał, że ta droga nie zapewnia spełnienia siebie, a wręcz przeciwnie, oznacza zmarnowanie szans, jakie otwiera przed człowiekiem stan świecki. Docierają też do mnie opinie, jakie o seminarium duchownym rozpowszechniają księża pracujący w parafiach. Są to głosy zazwyczaj krytyczne. Księża negatywnie oceniają poziom formacji intelektualnej, ludzkiej i duchowej, jaka ma miejsce w seminariach. Wydaje się, że takie opinie formułowane są przede wszystkim pod wpływem własnych negatywnych doświadczeń z okresu, kiedy oni sami byli alumnami seminarium. Być może takie doświadczenia z seminarium wyniosło wielu księży, jednakże jakiekolwiek osobiste uprzedzenia nie powinny przeważać nad odpowiedzialnością za nowe powołania do kapłaństwa, czyli za przyszłość Kościoła.
W Laskach koło Warszawy istnieje taki zwyczaj, że w Wielki Czwartek po Mszy Świętej siostry franciszkanki wychodzą przed kaplicę. Wychodzą również księża, którzy odprawiali Mszę Świętą, a siostry całują im ręce. Któregoś roku jeden ze znanych mi księży celebrował wielkoczwartkową Eucharystię, ale nie wiedział, jak się zachować wobec tego gestu sióstr. Wówczas koncelebrujący z nim ks. Tadeusz Fedorowicz powiedział do niego: Niech ksiądz się nie broni, niech siostry pocałują księdzu ręce. I dodał: Nikt by księdza po rękach nie całował, gdyby wcześniej Chrystus nie ucałował swego krzyża. Nie byłoby księdza kapłaństwa, gdyby nie Wieczernik. To nie zasługa księdza, że ksiądz jest księdzem. Niech ksiądz również ucałuje swoje ręce. Mówię o tym, gdyż zauważam, że dzisiaj szacunek do kapłaństwa ulega erozji. Niejednokrotnie my, księża, sami się nie szanujemy, a dokładniej mówiąc, nie szanujemy daru kapłaństwa, który w nas jest. Narzekamy na nieskuteczność naszego duszpasterstwa, ale przecież Boga drugiemu człowiekowi może przekazać jedynie ten, kto sam z Nim coś przeżył.
Księża są dziś na cenzurowanym, podlegają surowszej niż kiedyś ocenie. Moralnie naganne zachowania zdarzały się wśród księży zawsze, i obecnie też mają miejsce. Jednak dzisiaj te przypadki zostają nagłośnione przez media. Czas lub miejsce poświęcone im w mediach są przy tym często nieproporcjonalnie obszerne w stosunku do ich znaczenia. Czytelnicy i widzowie bombardowani stale takimi newsami wyrabiają sobie na ich podstawie opinię o całym stanie duchownym. Czy dziennikarze kierują się przede wszystkim troską o Kościół jako istotny element dobra wspólnego polskiego społeczeństwa? Jeśli coś przytrafi się księżom, to świeccy nie powinni wtedy z tego się cieszyć i mówić: „Wreszcie ktoś im przyłożył!” Jeśli traktujemy Kościół jako wspólnotę, to sprawa jednego księdza, który zachował się nagannie, winna powodować ból pozostałych członków wspólnoty. Ale też jest to wezwaniem, aby otoczyć kapłanów jeszcze większą modlitwą i być dla nich wsparciem.
2. Co młodzież sądzi o kapłaństwie?
Poniżej zaprezentowane zostaną wyniki badań socjologicznych, jakie zostały przeprowadzone na początku 2008 roku wśród uczniów gimnazjów warszawskich. Respondentom postawiono następujące pytania: 1) Kim jest dla ciebie ksiądz? 2) Czym jest dla ciebie sakrament kapłaństwa? 3) Czym, w twoim przekonaniu, sakrament kapłaństwa różni się od innych sakramentów? 4) W jaki sposób katecheza szkolna pomaga ci w zrozumieniu kapłaństwa? 5) Jakiej wiedzy na temat kapłaństwa potrzebujesz? Wydaje się, że odpowiedzi na te pytania pozwalają na sformułowanie wniosków, które mogą pomóc katechetom i duszpasterzom nie tylko w poznaniu stanu świadomości współczesnej młodzieży w omawianym tutaj zakresie, ale również w formowaniu wśród młodzieży właściwego rozumienia istoty kapłaństwa i wynikającej stąd roli oraz zadań księży.
a) Obraz księży w oczach młodzieży
Analizując wyniki badań, należy na wstępie stwierdzić, że zdecydowana większość badanych gimnazjalistów (90%) ujawnia pozytywne nastawienie wobec księży. Próbując wniknąć w ich rozumienie roli księdza, uzyskano następujące dane. Około 33% młodych ludzi twierdzi, że dla nich ksiądz jest osobą, której rola polega na odprawianiu Mszy Świętej oraz sprawowaniu innych sakramentów. Tyle samo młodzieży utrzymuje, że zadaniem księży jest uczenie innych o Bogu, to znaczy pomaganie ludziom poznawać Boga. Około 16% młodzieży nazywa księdza pośrednikiem i łącznikiem z Bogiem. Blisko 12% określa księży jako duchowych przewodników i powierników. Dla 8% ksiądz jest osobą, która pomaga im w codziennym życiu. Dla 5% badanych jest on człowiekiem, który kocha Boga i stanowi przykład do naśladowania. Około 3,5% gimnazjalistów widzi w osobie księdza kogoś, z kim można porozmawiać o wszystkim. 2% badanej młodzieży traktuje księdza jako swojego przyjaciela. Tyle samo młodych ludzi stwierdza, że księża są godni szacunku.
Jeżeli zaś chodzi o negatywny stosunek do księży, to przejawia go jedynie około 10% spośród badanych gimnazjalistów. Odpowiadając na pytanie, kim dla ciebie jest ksiądz, mówią oni, że to jest „facet, który wybrał beznadziejny zawód”, „pasożyt i kłamca”, „nic dla mnie nie znaczy”, „nie odgrywa on żadnej roli w moim życiu”, „na pewno nie jest dla mnie autorytetem”, to „biznesmen” oraz „zły człowiek”. Pojawiły się też w tej grupie wypowiedzi sugerujące, jaki kapłan powinien być, a niejednokrotnie nie jest. Około 1,5% badanych pisze w tych lub podobnych słowach: „Uważam, że ksiądz powinien być wzorem wiary, encyklopedią wiedzy o Bogu, dobrym człowiekiem umiejącym słuchać i doradzać”. Warto przy tym dodać, że wysoki odsetek z tej grupy respondentów ujawnia brak elementarnej wiedzy o kapłaństwie.
Młodzież różnicuje swoje oceny w zależności od tego, czy wypowiada się na temat starszych, czy też młodszych księży. Około 15% badanych postrzega swojego proboszcza jako „faceta od interesów w parafii”. Natomiast inaczej wyrażają się oni o młodych księżach. Piszą na przykład tak: „Jeśli im stary pozwoli, to mogą coś zrobić”. To pokazuje, jak gimnazjaliści postrzegają relacje między księżmi.
Młodzież nie zna i nie stosuje podczas wypowiedzi na temat księży i kapłaństwa właściwej terminologii. Respondenci piszą na przykład: „Dla mnie ksiądz to ten, który ma Mszę Świętą” albo „To ten, co daje sakramenty”. Tylko jedna osoba na pięćset użyła na określenie sprawowania Mszy Świętej terminu „celebrować”. Młodzież nie zna tych pojęć, stąd używa zastępczo czasowników „dawać”, „brać” czy „mieć”. Przy tym młodzi są świadomi swoich braków, gdyż szczerze przyznają, że nie potrafią opisać i wyjaśnić rzeczywistości kapłaństwa oraz że brakuje im w tym zakresie słów.
b) Rozumienie przez młodzież sakramentu kapłaństwa
Analiza odpowiedzi udzielonych przez ankietowanych prowadzi, po pierwsze, do wniosku, że bez względu na to, na jakim poziomie edukacji się oni znajdują czy z jakim nauczycielem mają do czynienia, na ogół wykazują brak wiedzy odnośnie tego, czym jest sakrament kapłaństwa. Wyniki badań pokazują też wyraźnie, że ankietowani nie rozumieją samego pojęcia „sakrament”. Po drugie, wielu z nich, bo aż 43%, w ogóle nie potrafi dokonać rozróżnienia między osobą księdza a sakramentem kapłaństwa. Wykazują oni dużą bezradność przy formułowaniu odpowiedzi na pytanie, czym jest dla ciebie (albo jak rozumiesz) sakrament kapłaństwa. Piszą na przykład: „Nie wiem, ponieważ nigdy tego nie było na lekcji religii”. Inni zaś o sakramencie kapłaństwa mówią następująco: „To coś, co daje księdzu zwierzchnictwo nad Bogiem”, „Ksiądz to ten, kto daje komunię”.
Około 2% respondentów wypowiada się o sakramencie kapłaństwa negatywnie. Piszą między innymi tak: „To coś, z czym nie chciałbym się w życiu spotkać” albo „To nieszczęście” czy „To przekleństwo”. Blisko 56% gimnazjalistów próbuje powiedzieć coś pozytywnego o tym sakramencie. Prawie 29% badanych stwierdza, że sakrament kapłaństwa stanowi „dowód wielkiej miłości do Boga, całkowite poświęcenie się Bogu i Jego sprawie”. Jedenaście procent ankietowanych na pytanie, czym jest dla ciebie sakrament kapłaństwa, odpowiada, że stanowi on „wynik powołania, a powołanie to pójście za wezwaniem”. Jeden z ankietowanych zdobył się na następującą refleksję: „Sakrament kapłaństwa jest najbardziej zobowiązującą decyzją w życiu mężczyzny, który się na to decyduje. Nie tylko przysięga on wierność i posłuszeństwo Bogu, ale ma też ogromny obowiązek w stosunku do wiernych oraz innych ludzi”. Prawie 8% młodych ludzi, reflektując nad sakramentem kapłaństwa, stwierdza, że „wtedy już nie można mieć żony i trzeba się wyrzec rodziny”, a 4% z nich uważa, że jest to „decyzja na całe życie”. Dwa procent badanych dodaje, że sakrament ten stanowi „przysięgę składaną Bogu”, a 1,6% określa go jako „trudne zadanie, misję”. Warto przy tym zauważyć, że spośród pięciuset gimnazjalistów zaledwie 1,8% stwierdza, że sakrament kapłaństwa jest jednym z siedmiu sakramentów.
Znaczna grupa gimnazjalistów postrzega sakrament kapłaństwa przez pryzmat wyrzeczenia się małżeństwa. Widzą tylko tę stronę kapłaństwa, stąd takie stwierdzenia, jak na przykład: „Oby mnie takie nieszczęście nie spotkało”, „Co to za trudne życie!”, „To by mnie ograniczało”.
Prawie 44% spośród badanych gimnazjalistów nie potrafiło udzielić żadnej odpowiedzi na pytanie o istotę sakramentu kapłaństwa. Wśród tej grupy znaleźli się i tacy, którzy napisali „A skąd mam to wiedzieć?”. Jednak 55% młodych wykazuje świadomość istnienia różnicy między sakramentem kapłaństwa a pozostałymi sakramentami, ale tylko 26% stwierdza, że skutkiem otrzymania tego sakramentu jest całkowite poświęcenie się człowieka Bogu.
Warto przytoczyć kilka charakterystycznych dla tej grupy odpowiedzi. „Przez ten sakrament kapłan podporządkowuje swoje życie Bogu, jest Mu całkowicie oddany, a przynajmniej powinien być. Żaden inny sakrament nie wymaga pełnego poddania się woli Bożej”. Inny respondent stwierdza, że „po przyjęciu takiego sakramentu dana osoba musi być w stu procentach oddana Bogu”.
Około 14% ankietowanych na pytanie o różnicę między sakramentem kapłaństwa a pozostałymi sakramentami udziela następującej odpowiedzi: „Ten sakrament zobowiązuje do celibatu”. Prawie 5% badanych stwierdza, że „sakrament kapłaństwa jest dla wybranych. Natomiast inne sakramenty są dla wszystkich”.
Blisko 2% młodzieży utrzymuje, że sakrament ten przyjmuje się raz w życiu, i tyle samo uważa, że jest to „ogromna łaska i jeszcze większe zobowiązanie”. Ponad 3% badanych stwierdza, że „ktoś, kto przyjął ten sakrament, powinien się więcej modlić”, „pociąga on za sobą większą odpowiedzialność za innych” i „związana jest z nim specyficzna rola w społeczeństwie”.
c) Potrzeba wiedzy o kapłaństwie oraz rola katechizacji w tym zakresie
W opinii 34% respondentów katechezy wcale nie przyczyniają się do zrozumienia istoty kapłaństwa. Jak mówią, „katechezy raczej pomagają w zrozumieniu wiary, Boga, religii, ale nie kapłaństwa”. Około 4,5% gimnazjalistów zauważa, że „to nie katecheza pomaga zrozumieć kapłaństwo, ale bezpośredni kontakt z księdzem w parafii”. Lektura wypowiedzi tych gimnazjalistów, którzy są nauczani przez katechetów świeckich, ujawnia głęboką potrzebę obecności księdza na katechezie szkolnej. Niektórzy z młodych mówią wprost, że „jeśli już musi nas uczyć katecheta, to od czasu do czasu powinien nas uczyć także ksiądz, gdyż wtedy na lekcji religii jest «coś z religii»”. Jeden z ankietowanych dodaje, że „katechezy dostarczają informacji na temat kapłaństwa, ale według mnie nie pomagają one w zrozumieniu samego pojęcia kapłaństwa. Tu trzeba czegoś więcej...”. Prawie 14% młodych ludzi, podejmując próbę odpowiedzi na pytanie o sposób pomocy w zrozumieniu kapłaństwa, stwierdza, że „nie wiem, po co mi to”. Większość, tzn. 52%, gimnazjalistów stwierdza, że katecheza nie wyjaśnia im nic z tajemnicy kapłaństwa. Około 12% dodaje, że znaczną część wiedzy o kapłaństwie przekazują im rodzice.
Podobnie jak w przypadku poprzednich pytań, tak i tu można wyróżnić dwie grupy odpowiedzi. Około 60% badanych stwierdza, że „nie potrzebuję żadnej wiedzy na temat kapłaństwa. Wystarcza ta, którą już mam”. W tej grupie młodzieży przy okazji odpowiedzi na postawione pytanie ujawnia się często emocjonalny stosunek do badanego zagadnienia. Prawie 33% respondentów tworzy grupę, która zdecydowanie mówi: „nie chcę nic na ten temat słyszeć”. Natomiast 13% młodych ludzi, mówiąc, że wiedza na temat kapłaństwa ich nie interesuje, dodaje: „Nie będę nigdy księdzem, to po co mam sobie tym głowę dodatkowo zaprzątać”.
Około 29% ankietowanych chciałoby się czegoś o kapłaństwie dowiedzieć. Lista ich oczekiwań przedstawia się następująco. Chcieliby się oni dowiedzieć:
1. czym jest powołanie i jak je rozpoznać;
2. jakie są zobowiązania i zasady, których musi przestrzegać ksiądz;
3. co księża robią w czasie, gdy nie pełnią swoich obowiązków - chodzi tutaj o życie prywatne księdza: co ksiądz robi poza odprawianiem Mszy Świętej;
4. dlaczego ksiądz wybrał taką drogę;
5. jaką przysięgę składa każdy ksiądz;
6. czy księży dosięga zwątpienie i dlaczego;
7. jak księża się czują w swojej roli i czy bardzo zmieniło się ich życie po święceniach;
8. czy księża nie żałują, że wybrali taką drogę, i czy nie brakuje im kobiety i życia, jakie prowadzi się poza kapłaństwem;
9. w jaki sposób księża pomagają ludziom;
10. skąd księża mają pieniądze i dlaczego stać ich na drogie samochody.
Na koniec warto przytoczyć znamienne stwierdzenie jednego z badanych gimnazjalistów. W ankiecie napisał on: „Nie potrzebuję wiedzy na temat kapłaństwa, tylko świadectwa życia księdza, i to mnie najbardziej uczy”. Warto też dodać, że spośród pięciuset badanych gimnazjalistów 10% jest przekonanych, iż zostali powołani do kapłaństwa.
*****
Przytoczone powyżej wyniki ankiety przeprowadzonej na początku 2008 roku wśród warszawskich gimnazjalistów pokazują zróżnicowane spojrzenie młodzieży na księży i równie zróżnicowane pojmowanie przez nią sakramentu kapłaństwa. Co ciekawe, zdecydowana większość badanych ustosunkowana jest życzliwie do księży i wyraża przekonanie o ich pozytywnej roli w życiu ludzi świeckich. Badani eksponują duchowy charakter posługi kapłańskiej oraz to, że posługa księży stanowi pomoc dla ludzi. Nie brakuje też co prawda wypowiedzi krytycznych, co jednak nie powinno dziwić, gdyż takie nastawienie obecne jest wśród pewnej części dorosłego polskiego społeczeństwa. Odsetek młodzieży nastawionej krytycznie jest zresztą relatywnie niewielki. Wielu gimnazjalistów ma konkretne oczekiwania wobec księży, a więc nie są oni młodym obojętni, a nawet wydają się wręcz im potrzebni. Niepokojącym faktem jest relatywnie duża ignorancja wśród młodych odnośnie istoty sakramentu kapłaństwa. Usprawiedliwieniem może być tutaj młody wiek badanych i związana z tym jeszcze niezbyt rozwinięta umiejętność myślenia abstrakcyjnego. Młodzi patrzą na sakrament kapłaństwa od strony praktycznej, o czym na przykład świadczą wypowiedzi podkreślające konieczność życia w celibacie. Niemniej młodzież postrzega sakrament kapłaństwa jako rzeczywistość wyjątkową, która wiąże się ze szczególnym stylem życia i zobowiązaniami moralnymi. Zaskakującym może być przekonanie respondentów o nikłym wkładzie katechizacji szkolnej w rozumienie sakramentu kapłaństwa. Dziwić może również – zwłaszcza że badania ukazują ogólnie pozytywne nastawienie młodych do księży – brak zainteresowania w tej grupie zdobyciem szerszej wiedzy o kapłaństwie. Natomiast ci, którzy taką potrzebę ujawniają, formułują bardzo konkretne oczekiwania. Z pastoralnego punktu widzenia właśnie ta lista pytań, pokazująca, czego młodzież nie wie o życiu księży i sakramencie kapłaństwa, wydaje się najbardziej interesująca. Stanowić ona może ważną wskazówkę w pracy formacyjnej młodzieży, zwłaszcza dla katechetów.
Skomentuj artykuł