Kogo boi się diabeł? Rozmowy o egzorcyzmach

Sławomir Rusin, "Kogo boi się diabłem. Rozmowy o egzorcyzmach", Wydawnictwo WAM

W chrześcijaństwie od jego początków źródłem wiedzy o demonologii było doświadczenie zła. Jest to doświadczenie złożone i pełne niejasności. Zło kojarzy się nam z brakiem dobra, ale teologia chrześcijańska zawsze podkreślała, że zła nie można zredukować wyłącznie do takiego braku.

Demon to tylko jedna z wielu odpowiedzi na pytanie o zło, również nieco problematyczna. Od kilkunastu lat widzimy zwiększające się zainteresowanie demonologią, zarówno w duszpasterstwie jak i w mediach, a w niektórych środowiskach tematyka "zagrożeń duchowych" stała się wręcz kluczem do "nowej ewangelizacji". U podstaw "popytu" na posługę egzorcystów leżą przynajmniej dwa powody. Jeden z nich związany jest z popularyzacją "duchowości" spod znaku New Age - a więc okultyzmem, ezoteryzmem, spirytyzmem i różnego rodzaju technikami uzdrawiania odwołującymi się do kontaktu ze światem pozazmysłowym. Drugi wypływa z przemian cywilizacyjnych, z lęku, poczucia niepewności i sekularyzacji. Wielu katolików za swoje przyjęło "credo" bohaterki filmu Egzorcyzmy Emilii Rose: "Jeśli ludzie uwierzą, że zostałam opętana przez szatana, będą musieli uwierzyć i w Boga".

Teologia katolicka podkreśla, że istnieją trzy postaci zła: zło moralne będące konsekwencją wolnych, ale złych wyborów człowieka; zło w postaci bezosobowej, ale o charakterze ponadindywidualnej siły jako skutku grzechu pierworodnego, wreszcie zło absolutne o charakterze osobowym, które nazywa się szatanem. Chociaż Kościół naucza o "osobowym" charakterze zła, nie definiuje go w sposób dogmatyczny. Kwestią otwartą pozostaje więc pytanie, gdzie przebiega granica tej analogii diabła do osoby, bowiem pojęcie osoby nie jest nigdzie autorytatywnie parafrazowane ani definiowane, gdy Kościół naucza o diable. Również opętanie pozostaje niezdefiniowane. Nowy Rytuał Egzorcyzmów wylicza dziewięć "sytuacji", których z opętaniem nie można pomylić, ale nie podaje ścisłych jego kryteriów. Chociaż w sensie teologicznym opętanie nie jest chorobą, lecz cierpieniem, to owo cierpienie można różnie rozumieć - co będzie widoczne w wypowiedziach dwóch psychiatrów, z którymi rozmawia Sławomir Rusin.

DEON.PL POLECA

Obecna panorama myśli katolickiej dotyczącej świata duchowego - istnienia demonów i aniołów - pokazuje krzyżowanie się rozmaitych tendencji, począwszy od przyjęcia myśli tradycyjnej, aż do stanowiska krytycznego, które neguje istnienie tych bytów. W prezentowanej książce - pod prowokacyjnym tytułem Kogo boi się diabeł? - na reakcje, jakie towarzyszą zainteresowaniu szatanem, opętaniem i egzorcyzmami chcemy odpowiedzieć w twierdząco-krytyczny sposób. Nie negujemy istnienia tych duchów, ale uważamy, że pozostaje wiele otwartych kwestii, które muszą być nadal zgłębiane. Ta perspektywa teologiczna podkreśla wagę ścisłej hermeneutyki tekstów biblijnych i doktryn tradycyjnych, co pozwala odróżnić treść objawioną od szaty kulturowej. W poprawnym ujęciu chrześcijańskim aniołowie i demony zajmują bowiem miejsce peryferyjne. Ale peryferyjne nie oznacza ani mało ważne, ani zbyteczne.

Choć "osobowość" diabła pozostaje tajemnicą, nie oznacza to, że on sam przestaje istnieć. Z drugiej strony, współczesny "powrót tego, co niewidzialne" pozbawiony jest często wszelkiego wyczulenia na problematykę przedstawianą przez nauki biblijne i historię dogmatów oraz niewrażliwy na osiągnięcia medycyny, psychologii i antropologii kulturowej. Tradycja chrześcijańska zna diabła bardziej jako reżysera niż aktora. To nie fascynacja złem, ale wyrzekanie się go stanowi o sensie walki duchowej. Roztropność i rozeznawanie duchowe nie pozwalają na lekceważenie zła ani w sobie, ani wokół siebie, ale tylko w łączności z Chrystusem nie ulegniemy złudzeniu, że osobowego zła nie ma, albo że ma jakąś "niewyobrażalną" moc nad człowiekiem. W towarzystwie Jezusa demonów nie ma. Demaskowanie sugestii diabła nie jest jakąś "ezoteryczną wiedzą" ani przywilejem egzorcystów. Ten charyzmat dany jest każdemu wierzącemu, aby mógł usłyszeć "szmer aniołów". Jeśli jednak diabła będzie widział wszędzie, nie zobaczy Boga.

Sławomir Rusin, "Kogo boi się diabeł? Rozmowy o egzorcyzmach"

Opętania i egzorcyzmy - ten temat wzbudza mnóstwo emocji. Niestety, w wielu mediach, a niejednokrotnie i w książkach zamiast rzetelnej wiedzy otrzymujemy informacje sensacyjne, budujące fałszywy obraz relacji między Bogiem, szatanem a człowiekiem.

Chcę przeczytać tę książkę >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kogo boi się diabeł? Rozmowy o egzorcyzmach
Komentarze (9)
L
lalala
24 maja 2014, 22:00
Do ~Adam To co napisałeś o ks. Jacku jest po prostu obrzydliwe. W jaki to sposób skrzywdził dzieci ? Jeżeli wspominasz coś o jakichś podejrzanych terapiach, to podaj szczegóły. Jeśli tego nie uczynisz, popełniasz oszczerstwo, a oszczerstwo należy odwołać.
L
lalala
24 maja 2014, 21:58
To co napisałeś o ks. Jacku jest po prostu obrzydliwe. W jaki to sposób skrzywdził dzieci ? Jeżeli wspominasz coś o jakichś podejrzanych terapiach, to podaj szczegóły. Jeśli tego nie uczynisz, popełniasz oszczerstwo, a oszczerstwo należy odwołać.
A
adam
24 maja 2014, 07:51
O. Prusak - specjalista od pornoedukacji dzieci nie został jeszcze namierzony przez ONZ? Nadal bez skrupułów poucza ? To nie siedzi jeszcze w więzieniu albo w zakonnym odosobnieniu za moralne krzywdy wyrządzone nie wiadomo ilu dzieciom? Dale prowadzi podejrzane terapie? Z kim?
M
mechanikChicago
11 maja 2014, 06:03
Czy ktos ma gdzies jakiekolwiek dowody na istanienie czegos nie-naturalnego? Ja o niczym takim nie slyszalem; wiec wiekszosc rozwazan na tematy bogow/diablow/duchow/itp to tylko bezpodstawna spekulacja...
M
Marcin
13 maja 2014, 09:06
To, że o czymś nie słyszałeś, nie znaczy, że tego nie ma. Wielu ludzi doświadcza istnienia, jak piszesz "czegoś nie-naturalnego". Nie da się na wszystko żądać dowodów. Nawet osoby niewierzące muszą pewne obszary życia przyjmować "na wiarę". Dotyczy to choćby miłości pomiędzy ludźmi. Jeżeli kobieta mówi "kocham" do mężczyzny, to nie ma na to dowodów. Albo jej uwierzysz albo nie, ale naukowca nie proś o pomoc żeby Tobie udowodnił milość tej kobiety bo nauka w tym i w wielu innych przypadkach jest bezsilna :)
Z
zaczarowana
14 maja 2014, 07:36
Wiara, jak sama nazwa wskazuje, nie jest kwestią do udowodnienia, ale do "wierzenia". Życzę Ci, żebyś kiedyś taką łaskę otrzymał. Swoją drogą - jeśli chcesz udowodnić istnienie Pana Boga, to nie jest trochę tak, że chciałbyś się z nim zrównać? Ja wierzę w Boga, ale na potrzeby dyskusji mogę przyjąć hipotezę, że Bóg istnieje lub nie istnieje. Jeśli nie istnieje, to jasne że nie można udowodnić jego istnienia. Ale jeśli istnieje, to przewyższa człowieka wielokrotnie w każdym wymiarze (bo jest Bogiem). Czy mądre jest wtedy oczekiwać tego, że my, obrazowo ukazując, wielkości robaczka, będziemy mogli zrozumieć coś tak wielkiego, jaki w stosunku do robaczka jest np. słoń?
X
xxx
10 maja 2014, 09:31
"Na skutek grzechu pierwszych rodziców ów upadły anioł zdobył w pewnej mierze panowanie nad człowiekiem. Naukę tę, stale wyznawaną i głoszoną przez Kościół, potwierdził Sobór Trydencki w Dekrecie o grzechu pierworodnym (por. Denz. 788 [1511]). Wyraża się ona w sposób dramatyczny w liturgii chrztu św., która wzywa katechumena do wyrzeczenia się szatana i jego spraw. Ów wpływ na człowieka, pewne panowanie nad dyspozycjami jego ducha (i ciała), znajduje odzwierciedlenie w Piśmie św., gdzie szatan bywa nazywany księciem tego świata (por. J 12, 31; 14, 30; 16, 11), a nawet bogiem tego świata (por. 2 Kor 4, 4). Znajdujemy poza tym wiele innych nazw określających jego zgubne kontakty z człowiekiem, takie jak Belzebub lub Belial, poza tym duch nieczysty, kusiciel, zły, wreszcie Antychryst (1 J4, 3). Oprócz tego znajdujemy porównania do lwa (1 P 5, 8), do smoka (w Apokalipsie) oraz do węża (Rdz 3). Bardzo często jest używane określenie diabeł - od wyrażenia greckiego diaballein (stąd diabolos), co znaczy: powodować zniszczenie, dzielić, rzucać oszczerstwa, oszukiwać. Prawdę mówiąc, to wszystko przejawia się od początku w działalności złego ducha, którego Pismo św. przedstawia jako osobę, równocześnie wskazując na to, że nie jest sam: jest nas wielu - wołają do Jezusa duchy nieczyste w kraju Gerazeńczyków (por. Mk 5, 9); diabeł i jego aniołowie - mówi Jezus w opisie Sądu Ostatecznego (por. Mt 25,41)" Katecheza Jana Pawła II o upadłych aniołach, 13 sierpnia 1986 r. (fragment) pogrubienie tekstu moje
E
ewa
10 maja 2014, 09:08
Papież Franciszek „ostrzegał ostatnio „przed naiwnością i niedocenianiem siły szatana, bo niesione przez niego zło jest zbyt często tragicznie obecne wśród nas”. Z dedykacją dla Pruska i Rusina. Ale ale czy słowa Papieża mają dla was znaczenie?
E
ewa
9 maja 2014, 20:21
Prusak i Rusin o egzorcyzmach na których sie kompletnie nie znają! Prusak już wrócił do Obłudnika Powszechnego czy jezcze nie?