Autor - ceniony rekolekcjonista i kierownik duchowy - w sposób zwięzły, jasny i praktyczny przybliża czytelnikom medytację słowa Bożego przedstawioną przez św. Ignacego Loyolę w Ćwiczeniach duchownych. Publikacja wychodzi naprzeciw tym wszystkim, którzy czują się pociągani, a czasami niejako przymuszeni do szukania pomocy i ocalenia poprzez czytanie i rozważanie słowa Bożego.
Medytacja ignacjańska jest bowiem uznaną i sprawdzoną przez pięć wieków metodą wsłuchiwania się w słowo Boże, która także dziś może stać się skuteczną metodą szukania i odnajdywania zbawczej obecności Pana Boga w świecie i w życiu konkretnego człowieka.
Wojciech Ziółek SJ
Wstęp
"Medytacja jest magicznym słowem naszych dni, magicznym, ponieważ człowiek rozgląda się za uzdrawiającymi mocami, które uwolniłyby od zagrożenia jego ludzką egzystencję i świat, do którego należy".
Hans Waldenfels SJ
O zagubieniu duchowym, moralnym i religijnym współczesnego człowieka słyszymy nieustannie. Świat, w którym żyjemy, jawi się nam jako obcy, groźny i przerażający. Często ulegamy temu przerażeniu i zapominamy, że po pierwsze, nie raz już tak w historii bywało, a po drugie, że zagubienie to szansa na radość z bycia odnalezionym, co przecież jest istotą chrześcijaństwa. Byle tylko umieć wsłuchać się w głos Tego, który szuka nas niestrudzenie.
Uznaną i sprawdzoną przez pięć wieków metodą wsłuchiwania się w słowo Boże jest praktyka medytacji przedstawiona przez św. Ignacego Loyolę w książeczce Ćwiczeń duchownych, popularnie zwana medytacją ignacjańską. Ówczesne czasy też były trudne, zagubienie ogromne, a świat nie mniej przerażający. A przecież, od samego początku jej praktykowania w Kościele, medytacja ignacjańska stała się dla całych pokoleń skuteczną metodą odnalezienia zbawczej obecności Pana Boga w takim właśnie świecie i we własnym konkretnym życiu.
Cieszę się bardzo, że niniejsza publikacja wychodzi naprzeciw wszystkim, którzy w dzisiejszym trudnym świecie czują się pociągani, wezwani, a czasami przez życie niejako przymuszeni do szukania pomocy i ocalenia poprzez czytanie i rozważanie słowa Bożego. Jej autor, Józef Augustyn SJ, wykorzystując swoje olbrzymie doświadczenie rekolekcjonisty i kierownika duchowego, przedstawia nam i przybliża medytację ignacjańską w sposób jasny, zwięzły i bardzo praktyczny.
Praktyczne przedstawienie ignacjańskiej metody medytacji poprzedza opis genezy jej powstania, dzięki czemu Czytelnik może dostrzec, że jest ona zakorzeniona głęboko w osobistym nawróceniu św. Ignacego Loyoli, w jego żarliwym pragnieniu służenia Chrystusowi i gorliwej posłudze pomagania duszom, które zrodziły się w Ojcu Ignacym jeszcze przed ukończeniem przez niego studiów teologicznych i przyjęciem święceń kapłańskich. Bo osobiste medytowanie słowa Bożego i pomoc innym w bezpośrednim doświadczeniu tego słowa nie jest w Kościele przywilejem osób zakonnych lub księży, ale wyzwaniem i zobowiązaniem dla wszystkich ochrzczonych, którzy poprzez zaangażowane życie duchowe pragną Jezusa lepiej poznawać, goręcej kochać i wierniej naśladować.
Wojciech Ziółek SJ
Prowincjał
Rola medytacji Słowa Bożego w Nawróceniu św. Ignacego Loyoli
"Aż do dwudziestego szóstego roku życia był człowiekiem oddanym marnościom tego świata" - wyznaje (w trzeciej osobie) św. Ignacy Loyola (1491-1556) w autobiograficznej Opowieści Pielgrzyma1. Wszystko jednak w życiu rycerza z Loyoli odmieniło się, gdy broniąc przed Francuzami twierdzy w Pampelunie, został ranny. Kula armatnia zmiażdżyła mu prawą nogę, a lewą raniła. Miało to miejsce 20 maja 1521 roku, w poniedziałek Zielonych Świąt. Ignacy leczył się przez wiele miesięcy w rodzinnym zamku.
I tu Bóg wyszedł mu naprzeciw. Św. Ignacy dzielnie znosił cierpienie, czuł się jednak samotny i znudzony. Gdy poprosił o rycerskie romanse, podano mu dwie pobożne książki, ponieważ na zamku w Loyoli innych nie było. Zaczął więc czytać Vita Christi kartuza Ludolfa z Saksonii (XIV wiek) oraz Flos Sanctorum, czyli Kwiat świętych dominikanina Jakuba de Voragine (XIII wiek), dzieło opowiadające o życiu świętych.
"A ponieważ bardzo rozsmakował się w czytaniu tych książek, przyszło mu na myśl, żeby zapisywać sobie pokrótce pewne ważniejsze rzeczy z życia Chrystusa i świętych. I tak z wielką pilnością zaczął pisać książkę - a już wtedy zaczynał wstawać z łóżka i chodzić po domu" (OP 11). Słowa Jezusa notował atramentem czerwonym, a słowa Maryi niebieskim. Czas spędzał na pisaniu i na modlitwie. Św. Ignacy dodaje przy tym, że notatki robił pięknym stylowym pismem na poliniowanym, gładkim papierze, a pisana przez niego książka miała "300 kart in quarto całkowicie zapisanych" (OP 11).
Nawrócenie Ignacego Loyoli zaczęło się więc od przepisywania i medytowania słów Jezusa i świętych oraz od rozeznawania stanów wewnętrznych, jakie go w tym czasie nawiedzały (por. OP 5-8). Życie duchowe kojarzył wówczas wyłącznie z surową ascezą i pokutą. Szukał takiej formy życia, w której mógłby - jak wyznał po latach - "swobodnie zaspokajać tę nienawiść do samego siebie, którą w sobie odczuwał" (OP 12). W taki sposób chciał uspokoić w sobie ciężkie poczucie winy, które zrodziło się, gdy nagle uświadomił sobie grzechy swojej przeszłości. Użyte przez św. Ignacego i przytoczone na początku wyrażenie - "oddany marnościom tego świata" - w stosunku do jego wcześniejszego życia nie było pustym frazesem. Źródła jezuickie mówią, że św. Ignacy przed swoim nawróceniem był człowiekiem "zuchwałym i próżnym, kuszonym i poko nanym przez pokusy nieczyste, oddanym hazardowym grom, miłostkom i pojedynkom"2.
Trzystustronicowy notes z osobistymi wypisami z Vita Christi i Flos Sanctorum stopniowo przeradza się w książeczkę Ćwiczeń duchownych, sam zaś Pielgrzym staje się mistykiem, "pokutnik i samotnik - mężem apostolskim, pielgrzym - zakonodawcą"4.
1 Św. Ignacy Loyola, Opowieść Pielgrzyma, Kraków 2007, 1. Dalej: OP.
2 Tamże, s. 112, przypis 18 M. Bednarza SJ.
3 H. Rahner SJ, Geneza i duch pobożności ignacjańskiej, [w:] Św. Ignacy Loyola, Pisma wybrane, t. I, Kraków 1968, s. 642.
4 M. Bednarz SJ, Przedmowa tłumacza, [w:] H. Rahner SJ, dz. cyt., s. 606.
Skomentuj artykuł