Juda (Judasz)
Jest to imię biblijne pochodzące z hebrajskiego Jehuda 'godny czci'. W późniejszych czasach imię Juda stało się nazwą pospolitą i znaczyło tyle, co 'Żyd' (por. łac. Judaeus - judejski, żydowski).
W Polsce poświadczone jako nazwisko w r. 1435. Obecnie wśród ludzi świeckich nie występuje.
Odpowiedniki obcojęz.: łac. Juda, ang., fr. Juda, Judas, Jude, niem. Judas, wł. Giuda.
W środowisku biblijnym imię było jednym z najbardziej popularnych. Na kartach Starego Testamentu pojawia się dlatego po wielekroć razy. Nosili je m.in. mężowie wybitni, tacy którzy w dziejach Izraela odegrali role wyjątkowe i mocno utrwalone w zbiorowej pamięci całego narodu. Wielu z nich otoczyła cześć potomnych i dlatego mogliby być zaliczani do świętych Starego Zakonu. O wszystkich tu mówić nie możemy. Znaleźć ich można w dokładniejszych encyklopediach biblijnych. Tu kilka słów powiemy jedynie o tym, który razem z braćmi znalazł się w panteonie bohaterów narodowych. Inaczej rzecz ma się ze świętymi, którzy nosili to imię w czasach chrześcijańskich. Nie są liczni. W wykazach spotykamy zaledwie dwóch. Jest to zrozumiałe. Nie spieszyło się ludziom nadawać lub przyjmować imię, które miało wprawdzie piękną biblijną tradycję, ale które też u progów nowych czasów zniesławił Iskariota - zdrajca. Ponieważ sami ewangeliści zatroszczyli się o to, aby zdrajcę odróżniać wyraźnie od wiernego do końca Judy Apostoła, któremu dodali imię Tadeusz, w wielu krajach to właśnie drugie imię apostoła stało się imieniem używanym, albo też - jak u nas - bardzo popularnym. A jednak w nabożeństwie do świętego, w nowszych czasach bardzo popularnym, zachowano obydwa imiona.
Juda Machabeusz. Iuda qui vocabatur Machabaeus mówi o nim Wulgata. Był trzecim z pięciu synów kapłana Matatiasza, który dał hasło do powstania przeciw Antiochowi IV Epifanesowi, królowi Syrii, gdy ten chciał przymusić Żydów do bałwochwalstwa. Umierając, Matatiasz wyznaczył go na wodza zastępów żydowskich, do czego predestynowały go zresztą siła i odwaga. W rozdziale trzecim 1 Mch znajdujemy jego portret jako bohatera, rycerza bez skazy avant la lettre. Pod jego wodzą powstanie nabrało charakteru prawdziwej wojny. Pokonał najpierw Apoloniusza, zarządcę Samarii, którego zabił i którego zdobycznym mieczem odtąd się posługiwał. Potem, mimo złego stanu swego wojska, zadał klęskę Seronowi, zarządcy Celesyrii. Król, rozwścieczony tymi klęskami, wybrał się wówczas do Persji, aby zdobyć środki do dalszej walki, a zarazem rozkazał Lizjaszowi, aby wyprawił się przeciw Judzie. Sytuacja stała się nad wyraz niebezpieczna. Mimo to Juda na czele trzech tysięcy wybranych zaatakował obóz Nikanora i odniósł świetne zwycięstwo. Za nim poszły inne. By pomścić te klęski, w rok później sam Lizjasz wyruszył na czele 60 tysięcy żołnierzy. Juda pokonał go na polach Bet-Sur i zmusił do odwrotu. Ruszył wówczas do Jerozolimy, gdzie oczyszczono miejsca zbezczeszczone kultem pogańskim. Potem dokonano poświęcenia i złożono ofiary. Zabrano się też do odnowienia i wzmocnienia fortyfikacji. Nadeszła kolej na walkę z ludami ościennymi, które poprzednio okazywały Izraelowi zdecydowaną wrogość. Juda pokonał więc Idumejczyków, Amonitów, mieszkańców Joppy, Jamnii, Gileadu, Arabów. Zdobył też sporo miast i fortec, które trudno dziś zlokalizować. Przyszło mu następnie walczyć z Tymoteuszem, wodzem nowej armii syryjskiej, do której dołączyli inni. Mimo przewagi wroga zdołał go w śmiałym ataku pokonać. Tymoteusz dostał się do niewoli, z której, poczyniwszy ustępstwa, zdołał się uwolnić. Wracając, Juda zdobył i zrównał z ziemią Efron, potem przybył do Jerozolimy. Po Pięćdziesiątnicy wypadło mu jednak podjąć miecz. Walczył teraz ze zmiennym szczęściem z Gorgiaszem, zarządcą Idumei. Wtedy to miała mieć miejsce słynna modlitwa za poległych i wysłanie poważnej sumy do Jerozolimy na przebłagalną ofiarę. Wkrótce potem zmarł Antioch IV, złamany niepowodzeniami i dotknięty straszną chorobą. Opiekę nad małoletnim następcą tronu przejął Lizjasz, który bezzwłocznie wyruszył na zdobycie Świętego Miasta. Juda w bohaterskim boju pobił go pod Bet-Sur i wymusił na nim traktat pokojowy. Nastąpiła wymiana korespondencji dyplomatycznej, w tym także z Rzymianami, potem zaś krótki czas pokoju. W rok po śmierci króla podjęto jednak działania wojenne. Z wrogami sprzymierzyli się teraz renegaci i zhellenizowani Żydzi, a także Menelaos, ongiś arcykapłan, znany ze zbrodni i świętokradztw. Pierwsze zwycięstwo odniesiono pod Modin, potem walczono niedaleko Betlejem. Zginął tam Eleazar, brat Judy. Wobec przeważających sił wroga, wyposażonego w silną konnicę i oddziały na słoniach, wojsko musiało wówczas ustąpić. Padło następnie ufortyfikowanie Bet-Sur. Na szczęście Lizjasz zorientował się, że zagraża mu Filip, legalny opiekun młodocianego króla, i zawarł pokój. Atoli niebawem pojawiło się nowe niebezpieczeństwo. Stanowił je Demetriusz I Soter, bratanek Antiocha Epifanesa, który zdobył tron w Syrii; z nim zaś Alkimos, który przedtem był arcykapłanem. Ten ostatni swymi intrygami doprowadził do nowej wyprawy Nikanora przeciw Judzie, a gdy doszło do układów, sprawił, że Nikanor, przynaglany przez króla, przygotował zasadzkę na Judę. Wtedy to wodzowi mieli się ukazać arcykapłan Oniasz III i prorok Jeremiasz, który też wręczył mu złoty miecz. Dzierżąc go w dłoni, Juda znów odniósł zwycięstwo, a Nikanor padł śmiertelnie zraniony. Juda był teraz niepodzielnym panem kraju. Widząc jednak, że na dłuższy czas nie zapewni mu pokoju, wszczął układy z Rzymem. Jeszcze raz przyszło mu potem zmierzyć się z armią Demetriusza. W bitwie, stoczonej niedaleko Jerozolimy, Juda dokonał zrazu wyłomu, ale otoczony przez oskrzydlające go oddziały, padł na polu walki. Jonatan i Szymon, jego bracia, pochowali go w grobie ojców w Modin. W świadomości ludu pozostał bohaterskim obrońcą narodu i jego tradycji.
Juda Tadeusz, apostoł. U św. Łukasza (6, 16) i w Dziejach Apostolskich (1, 13) jest też nazwany Judą Jakubowym. Wnosili stąd niektórzy, iż był bratem apostoła Jakuba, ale wniosek ten kłóci się z formą gramatyczną, która wskazuje raczej na synostwo. Nie wiadomo zresztą, kim był Jakub, z którym ewangelista związał naszego świętego. O samym Judzie Tadeuszu dowiadujemy się z Biblii niewiele: właściwie tylko to, iż w czasie Ostatniej Wieczerzy zapytał Mistrza: -Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu-- (J 14, 22). Jeszcze mniej wiadomości posiadamy o życiu apostoła po Zesłaniu Ducha Świętego. Hieronim utrzymuje, iż działał w okolicach Edessy, gdzie zetknąć się miał z królem Abgarem. Wedle Paulina z Noli działał w Libii. Wenancjusz Fortunat, za nim zaś teksty liturgii rzymskiej utrzymują, że terenem jego apostołowania była Mezopotamia i że śmierć męczeńską poniósł razem z apostołem Szymonem w Persji. Z nim też razem wpisany został do Martyrologium Rzymskiego pod dniem 28 października. Szczególnego kultu w ciągu wieków nie doznawał. Dopiero w XVIII wieku stał się popularnym świętym w Austrii i w Polsce. Obecnie czczony jest często jako orędownik w sprawach beznadziejnych. Dodajmy wreszcie, iż wedle wielu dawniejszych egzegetów i takich powag, jak Atanazy czy Augustyn, Juda Tadeusz miałby być autorem ostatniego z listów apostolskich, uznanych za księgi kanoniczne. Nowsi bibliści skłaniają się jednak - i to nie bez poważnych racji - do odróżniania od apostoła Judy Tadeusza drugiego Judy - -brata Pańskiego- (Mt 13, 55; Łk 6, 3), który wedle Hegezypa miał być synem Kleofasa i Marii (por. J 19, 25). Ten rodzinny związek z Mistrzem sprawił, iż w pierwotnej gminie jerozolimskiej cieszył się on niemal taką samą powagą jak jego brat Jakub. Tę właśnie powagę położył na szali, kierując do wiernych list z przestrzeżeniami przed fałszywymi nauczycielami.