11 listopada. Naród jest wspólnotą pamięci
Naród jest wspólnotą pamięci i równocześnie jak najbardziej teraźniejszą wspólnotą działania. Powinniśmy o tym pamiętać nie tylko przy okazji rocznicy odzyskania niepodległości.
Świętowanie ważnych narodowych i państwowych rocznic nie byłoby możliwe bez pamięci. W rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości warto przywołać nauczanie Jana Pawła II odwołujące się do pamięci o dziedzictwie. W roku 1979 słyszeliśmy, że dzieje Polski to dzieje ludzi. Tych ludzi nie można zrozumieć inaczej jak we wspólnocie Narodu. Tysiącletnich dziejów Narodu nie zrozumiemy bez Chrystusa. Po dwudziestu latach w sali Sejmu Rzeczypospolitej Jan Paweł II, przemawiając do zgromadzonych parlamentarzystów, bardzo mocno podkreślił rolę wzorów i świadectw konkretnych ludzi: W polskiej tradycji nie brakuje wzorów życia poświęconego całkowicie dobru wspólnemu naszego Narodu. Te przykłady odwagi i pokory, wierności ideałom i poświęcenia wyzwalały najpiękniejsze uczucia u wielu Polaków, którzy bezinteresownie i z poświęceniem ratowali Ojczyznę gdy była ona poddawana najcięższym próbom. Świadectwa są wyzwaniem do zbiorowego poświęcenia wielkim narodowym celom.
Jan Paweł II prawdy wiary ilustruje postaciami i wydarzeniami z dziejów - szeregi świętych, wybitnych poetów, wieszczów, słowa kazań i pieśni. Wskazuje na budowaną na tych szeregach wspólnotową pamięć Narodu. Przywołuje kilka takich osób tytułem przykładu.
Św. Wojciech i św. Stanisław. Pierwszy to patron “ładu hierarchicznego" widzianego w kontekście męczeństwa i spotkania w Gnieźnie, drugi - patron ładu moralnego w Ojczyźnie. Ustrój Kościoła zbudowany na tych dwóch filarach pozwolił przetrwać Narodowi mimo rozbiorów, pozwolił utrzymać i pogłębić tożsamość.
Dwa rzędy postaci. Jeden to święci i błogosławieni: św. Jadwiga, św. Stanisław, św. Jacek, św. Jan Kanty, bł. Bronisława, bł. Szymon z Lipnicy, św. Maksymilian Kolbe. Drugi to ludzie nauki i kultury: Wojciech z Brudzewa, Mikołaj Kopernik, Maciej Miechowita, Stanisław ze Skalbmierza, Paweł Włodkowic, Jakub z Paradyża, Jan z Kęt, Zbigniew Oleśnicki, Stanisław Hozjusz, Mikołaj Rej, Jan Kochanowski, Andrzej Frycz Modrzewski, Marcin Kromer, Jan Śniadecki, Hugon Kołłątaj. Nazwiska do podręczników historii. Elementy wspólnotowej pamięci.
W Sejmie w kilku zdaniach został przedstawiony dramat Narodu: rozbiory - walka o niepodległość - II wojna światowa i śmiertelne zagrożenie dla biologicznej tkanki Narodu - powstanie Polskiego Państwa Podziemnego. I od razu padła odpowiedź na pytanie, jak to było możliwe, że Naród przetrwał, że potrafił budować i tworzyć... Bo była modlitwa, bo były marzenia, bo był rodzinny przekaz tradycji. I dlatego słowa Jana Pawła II: Czuwać - to znaczy pamiętać. Pamiętać i bardzo często, z reguły - za drugich. Za rodaków. Za bliźnich winniśmy potraktować jako swój obowiązek.
Polska współczesna to spuścizna pokoleń rozumiana jako trud, miłość wspólnego dobra i zadanie. Nie jest możliwe wykonanie tego zadania bez wspólnej pamięci. Synowie i córki jednego narodu trwają w miłości wspólnego dobra, jakie czerpią z kultury i historii, znajdując w nich oparcie dla swej społecznej tożsamości, a zarazem dostarczając tego oparcia bliźnim, rodakom.
Dziedzictwo pokoleń to zadanie. Wspólnie pamiętamy o dziedzictwie, bo składa się na nie tysiące jednostkowych działań i dokonań, tysiące osobistych świadectw i doświadczeń. Dziedzictwo możemy wzbogacić tylko wtedy, jeżeli wspólnie pamiętając, będziemy równocześnie wspólnie działać.
Corocznie 11 listopada wspominamy wydarzenia, które w roku 1918 przyniosły Polsce i Polakom po latach panowania zaborców upragnioną niepodległość. Listopadowa data została w narodowej tradycji przyjęta symbolicznie, a odnosi się do wydarzeń, które miały miejsce w Warszawie. Dnia 11 listopada przekazano władzę wojskową Józefowi Piłsudskiemu, który przybył z więzienia w Magdeburgu. Na ulicach miasta trwało już rozbrajanie niemieckich żołnierzy, którzy znaleźli się poza koszarami. Niemiecki garnizon Warszawy czekał, zdolny do podjęcia walki. Jednak trzeba pamiętać, że ci żołnierze wcale walczyć nie chcieli. Po czterech latach wojny pragnęli powrotu do domu.
Kolejne dni przyniosły rzeczywiste przekazanie władzy przez utworzoną po tzw. akcie 5 listopada 1916 r. przez cesarza Niemiec i Austro-Węgier Radę Regencyjną Józefowi Piłsudskiemu jako Naczelnikowi Państwa. Powstał rząd Rzeczypospolitej. W Krakowie niepodległość zaświtała już 31 października, a w Poznaniu wraz z wybuchem powstania wielkopolskiego 27 grudnia.
Niepodległość nie nastała jednego dnia. Musiała zostać wyrwana wysiłkiem zbrojnym, stanowczą dyplomacją, ale także błyskawicznie stworzonym systemem parlamentarnym, scaleniem organizmu państwowego przy wykorzystaniu umiejętności świetnie przygotowanych w zaborczych realiach urzędników, prawników, nauczycieli, wojskowych, działaczy gospodarczych. Trzeba mieć świadomość, że niepodległość w znaczeniu utrwalenia granic Rzeczypospolitej rodziła się w bojach o Lwów w roku 1918 i 1919, w wojnie z bolszewikami w latach 1919-1920, w powstaniu wielkopolskim 1918-1919 i w powstaniach śląskich 1919-1921, w plebiscytach.
Mimo lat niewoli najpierw przetrwało, a potem urosło poczucie narodowej tożsamości. Jej zwornikiem były wiara, religia i Kościół katolicki. Miało to szczególne znaczenie w zaborach pruskim i rosyjskim. Księża i zakonnicy w wielu miejscach ziem polskich przewodzili oporowi przeciw zaborcy.
Dziewiętnastowieczna religijność Polaków była religijnością patriotyczną. Apogeum takich postaw przeżywała Warszawa i Królestwo Polskie w latach powstania styczniowego. Postacie wybitnych kapłanów znajdziemy zarówno wśród twórców bractw trzeźwości i działaczy gospodarczych, jak i wśród dowódców powstańczych. To przecież tamte czasy ukształtowały osobowości tej miary, co św. Brat Albert i św. Rafał Kalinowski. Ważną rolę odgrywały pierwiastki religijne w twórczości Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego i Norwida. Wiara katolicka ściśle łączyła się z obroną języka polskiego w warunkach germanizacji i rusyfikacji.
Świętowanie rocznicy niepodległości nie jest jedynie wspominaniem przeszłości. Niech przesłaniem na przyszłość będą słowa twórczyni polskiego harcerstwa, Olgi z Drahonowskich Małkowskiej, z jednego z “Listów do polskiego żołnierza" napisanego w październiku 1944 roku: Gdy narody zaczną się gubić w labiryncie materialistycznych celów, Polska im wskaże drogę prawdziwego odrodzenia. Doprawdy Druhu, dumni powinniśmy być z tego, że należymy do takiego narodu. Ale równocześnie kładzie to na nas ciężki obowiązek. Bo być Polakiem to znaczy żyć szlachetnie.
Skomentuj artykuł