Dr Agnieszka Kozak: Nieśmiałość jest ogromnym cierpieniem. Można ją jednak przezwyciężyć [WYWIAD]
Najprostszą konsekwencją nieśmiałości jest samotność i negatywne przekonania na swój temat. Kolejną jest brak osiągania ważnych dla siebie celów, bo kiedy nie sięgam po coś, nie sprawdzam nowych rzeczy, to w konsekwencji nie daję sobie szansy, by sprawdzić swoje kompetencje społeczne czy zawodowe i je potwierdzić – mówi psychoterapeutka dr Agnieszka Kozak.
Dominika Miros: Czym jest nieśmiałość?
Dr Agnieszka Kozak: - Wiele osób uważa, że ludzie rodzą się nieśmiali, moje obserwacje w pracy z ludźmi wskazują, że jesteśmy ofiarami zaklęcia: „moje dziecko jest nieśmiałe”, czyli im częściej słyszymy, że jesteśmy nieśmiali, tym bardziej te słowa kształtują naszą tożsamość „nieśmiałego dziecka, a potem dorosłego”. Jest to oczywiście optymistyczną informacją, bo to oznacza, że zawsze możemy to zmienić. Pobawmy się słowami: „jestem nieśmiały”, „czyli nie śmiem”. Nie mam śmiałości, by zabrać głos, poprosić o pomoc, powiedzieć, że coś mi nie pasuje. Czasami aż do skrajnej postawy, w której nie śmiem żyć swoim życiem. Dlaczego? Dlatego, że nikt mnie nie nauczył jak śmiało sięgać po to, co w życiu dobre i wartościowe.
Czy bycie osobą nieśmiałą jest w jakiś sposób związane z typem osobowości?
- Tu ważne jest odróżnienie osoby nieśmiałej od introwertycznej. Introwertyzm to typ temperamentu. Introwertycy męczą się w sytuacjach, w które wymagają ekspozycji społecznej i gdzie dociera do nich dużo bodźców. Przebodźcowany system nerwowy potrzebuje odpoczynku, dlatego taka osoba lubi spędzać czas z dala od zgiełku ludzi. Osoba nieśmiała może być na przykład ekstrawertyczna. Znam wielu ludzi na wysokich stanowiskach w firmach, którzy mówią o tym, że dużo ich kosztują wystąpienia publicznie że w głębi siebie są nieśmiałe, jednak nauczyły się działać mimo swojego wewnętrznego przekonania o swojej nieśmiałości. Co innego widać na zewnątrz i co innego jest w przeżyciu tej osoby. Oczywiście są też osoby nieśmiałe, które są wycofane z życia społecznego, ponieważ nie podejmują wysiłku wyjścia z tego, że „nie śmią robić kłopotu” lub „nie chcą się wystawić na wyśmianie”.
Jakie czynniki społeczne mogą wpływać na powstawanie nieśmiałości u ludzi albo jej podtrzymywanie?
- Myślę, że jest bardzo wiele takich czynników. Na pewno na powstawanie nieśmiałości u ludzi wpływa to, co słyszymy, a potem to, co o sobie myślimy. Są to słowa, które słyszymy na swój temat, kiedy dorastamy. Brak pozytywnych wzmocnień czyni nas niewidzialnymi dla siebie. Jeżeli dostajemy pozytywne wzmocnienia i pozytywne komunikaty, tj.: „dobrze to zrobiłeś”, „pięknie zatańczyłeś na tym przedstawieniu”, „podobało mi się jak powiedziałaś wierszyk”, to rośniemy z przekonaniem o swojej sile i sprawczości. Jesteśmy widziani i śmiało działamy w grupie społecznej.
Druga rzecz, która bardzo mocno wbija w nieśmiałość, to krytyka. Odwieczne poprawiania, typu: „źle siedzisz”, „za mało się uczysz”, „za dużo czasu spędzasz przy komputerze”.
Trzecia rzecz to czynniki społeczne, czyli np., otyłe dziecko czy mniejsze nie będzie wybierane do gier zespołowych w podstawówce na lekcjach wychowania fizycznego. Pomijane dziecko, bez wsparcia nie nauczy się tego, że może być widziane i chcieć czegoś dla siebie.
Mamy więc oceny społeczne, zachowania bliskich i zachowania, które są powodem powstawania i wzmacniania nieśmiałości po prostu.
Co czuje osoba nieśmiała i jak wygląda jej rzeczywistość?
- Jeśli nie śmiem, to prawdopodobnie czuję lęk, napięcie w relacjach społecznych, które powodują, że nakręcają mi się negatywne myśli. A takie myśli z kolei powodują, że osoba nieśmiała wycofuje się ze społeczeństwa i potwierdza w sobie przekonanie, że się nie nadaje do niczego co jest związane z byciem wśród ludzi. To jest błędne koło nakręcania się, myśli i emocji, które na pewno nie wzmacnia poczucia własnej wartości.
Jakie są konsekwencje nieśmiałości w dorosłym życiu? W społecznych i w bliskich relacjach, w pracy zawodowej?
- Najprostszą konsekwencją jest samotność i negatywne przekonania na swój temat. Kolejną jest brak osiągania ważnych dla siebie celów, bo kiedy nie sięgam po coś, nie sprawdzam nowych rzeczy, to w konsekwencji nie daję sobie szansy, by sprawdzić swoje kompetencje społeczne czy zawodowe i je potwierdzić.
Czy obecnie możemy mówić o związku między nabytą nieśmiałością a dynamicznie rozwijającym się światem nowych technologii, w tym social mediów?
- Budujemy trochę nieprawdziwy wizerunek tych ludzi, którzy są w social mediach. Pani wie, ja wiem, nasi czytelnicy wiedzą, że social media oszukują. Wiemy, że te piękne panie na Instagramie są odpowiednio umalowane albo robią zdjęcia przez filtry lub przez profesjonalnych fotografów. Wiemy, że to oszustwo, ale mimo to mówimy sobie, że może świat jednak taki jest taki. Jeśli jestem bez makijażu, mam pryszcze na nosie i świat jest taki, to jak tu stanąć koło takiej osoby? Jak wyjść do ludzi i zaufać, że można być przyjętym?
Drugim niebezpieczeństwem jest granie w gry w internecie. Moje doświadczenie pracy zawodowej pokazuje, że osoby nieśmiałe kreują różnego rodzaju postaci w grach, w które grają i tam są w stanie zawojować świat. Są dzielni, bohaterscy, są kimś z kim inni się liczą, to pociąga i między innymi dlatego potem uciekają do świata wirtualnego. I tu mamy błędne koło - wycofanie się ze świata realnego i pogłębianie się wycofania, nieśmiałości.
Czy nieśmiałość może być tak samo trudna jak niepełnosprawność fizyczna?
- Nieśmiałość jest ogromnym cierpieniem, podobnie jak zaniżone poczucie własnej wartości. To ciekawe, co pani mówi, bo wózek inwalidzki widać. Mamy taki odruch zaopiekowania się osobą na wózku. Trudności i emocji związanych z nieśmiałością raczej nie widać na pierwszy rzut oka, ale osobie nieśmiałej jest ciężko. Rosną jej w głowie potwory, że jest beznadziejna, że do niczego, że się nie nadaje, a potem koło się toczy i następuje efekt samospełniającej się przepowiedni. Często słyszę od osób nieśmiałych, kiedy mówią o sobie, że są „dziwni”. A co to znaczy dziwny? Dziwny, czyli inny, ale czy inny oznacza coś złego? Inny oznacza tylko inny - ani lepszy, ani gorszy - przestańmy stygmatyzować a wszystkim nam będzie łatwiej w relacjach.
Warto tu po prostu zobaczyć lęk, nie należy go jednak łamać czy wyciągać kogoś „na środek” na siłę. Jeśli czyta nas ktoś, kto jest nieśmiały, to zachęcam do tego, by przestać powtarzać to zaklęcie: „jestem nieśmiały”. Bo im bardziej będziemy to mówili, tym bardziej to nas będzie stwarzało.
Jak przezwyciężyć nieśmiałość?
- Zachęcam do wzięcia udziału w warsztatach kompetencji społecznych i uczenia się tego, jak to jest być w grupie ludzi, która jest bezpieczna - coś powiedzieć, sprawdzić, czegoś nie chcieć, być usłyszanym, wysłuchanym i wziętym pod uwagę.
Ostatnio podczas warsztatu, który prowadzę jedna uczestniczka powiedziała, że ma alergię na perfumy - bolą ją oczy, pieką i puchną. Poprosiła, by wszyscy na następny dzień się nie perfumowali. I wszyscy się zgodzili. Ktoś powiedział, że jeśli nie będzie pamiętał, to żeby się nie obraziła. Potem ta kobieta opowiedziała, jak bardzo dużo ją kosztowało, by to powiedzieć, a nas to zadziwiło, bo wydawało nam się, że nie to nic trudnego ani niewłaściwego. I to jest właśnie ten moment, kiedy możesz usłyszeć, że to czego się boisz nie jest powodem do bania się czy wstydu. Ważne, by się nie łamać jednak, ale mierzyć się z lękiem kawałek po kawałku.
* * *
Dr Agnieszka Kozak - psychoterapeuta, praktyk NVC, wykładowca akademicki. W swojej pracy z ludźmi łączy elementy ciała, emocji, psychiki i duchowości, gdyż wierzy, że człowiek jest jednością psychofizyczną i ważne dla dobrostanu jest, by wszystkie te obszary funkcjonowały prawidłowo. Jeśli chcielibyście zobaczyć, jak pracuje, zapraszamy na jej stronę.
Skomentuj artykuł