Co zamiast kary? O wychowaniu dzieci

(fot. wildjinjer / flickr.com)
Radio Warszawa / slo

Dziś o wychowaniu dzieci. Co zamiast kary? Gościem Anny Jakubczyk - Muchy w programie "Rodzinne rozmowy" jest Maria Szaniawska-Thiel- psycholog, psychoterapeuta, mama.

Posłuchaj koniecznie!

[-rr_2011-12-12.mp3-]

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co zamiast kary? O wychowaniu dzieci
Komentarze (4)
Karolina Ewa Dudek
5 stycznia 2012, 18:47
Answir, to zależy co rozumiesz pod pojęciem kary. Bóg karze, ale robi to mądrze. Karać, to popierwsze nie nagradzać, a po drugie stwarzać możliwość do poprawy. Np.: jeśli dziecko zostawiło bałagan w pokoju, który miało posprzątać przed wyjściem, można je ukarać na kilka sposobów. Można zorbić mu awanturę, uderzyć i nadąsanemu dziecku pełenemu poczuciu krywdy, niesprawiedliwości, złości i buntu kazać sprzątać i ono w tedy zapłakane z nosem na kwinte pójdzie, albo też nie sprzątać ten nieszczęsny bałagan. To jest zła kara. Można też poprostu kazać się dziecku wytłumaczyć, dlaczego nie zrobiło tego, co powinno i dać mu tym szansę do wytłumaczenia, prawo głosu. Powiedzieć, że skoro nie zrobiło tego wcześniej ma iść zrobić to teraz, a w wolny dzień dodatkowo zajmie się sprzątaniem łazienki. Inny sposób, inna reakcja dziecka i inny skutek. I to jest konstruktywna kara. "Bóg, który za dobre wynagradza, a złe nagrody nie daje, stwarza możliwość by złe naprawić" Teraz mam nadzieję, że sie bardziej trzyma kupy.
A
answir
3 stycznia 2012, 12:43
W tym kontekście, skoro kara jest czymś złym, podstawowa prawda wiary: "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze" jest pomyłką, tak, jak i cała historia zbawienia, gdzie Bóg się tym środkiem posługiwał, by "wychować" Izrael. Jak wtedy uczyć sprawiedliwości, która przecież opiera się na takim rozróżnieniu?
M
Monika
3 stycznia 2012, 10:36
 a co do straszenia, że jak będziesz niegrzeczny to Mikołaj nie przyjdzie, a i tak przyszedł: 1) nie powinno się straszyć dzieci konsekwencjami, których nie dotrzymamy, tak samo obiecywac nagród, których im nie będziemy w stanie dać, bo wówczas dziecko uczy się, ze nie jestesmy konsekwentni, wiec nie ma po co sie starać, bo nie ma pewnosci, czy zreakizujemmy "obietnice" poza tym przestaje nam ufać 2) poza tym samo slowo "niegrzeczny" - co niby ma oznaczać? dla dziecka słowo grzeczny-niegrzeczny nie mówi nic konkretnego trzeba zastepowac je konkretami: np. jak będziesz spokojny, będziesz robił to o co mama prosi, a nie robił tego, czego mama nie pozwala to wtedy...
M
Monika
3 stycznia 2012, 10:26
 stosujemy te zasady wobec obu synów od początku (jeden ma 4,5, drugi ponad 6 lat) i na prawde działa! ani razu dzieci nie dostały klapsa, a zamiast kar mają "konsekwencje". Dochodzi do tego, że starszy Tomek kiedyś upomnial do mlodszego brata: - Krzysiu, nie rób takiego bałaganu, bo bedziesz miał k o n s e k w e n c j e ! :D