Mamo, nie zaniedbuj czasu dla siebie

(fot. Magdalena Hanik)
Agnieszka Stefaniuk

Czas dla siebie jest tak samo ważny jak wizyta twojego dziecka u dentysty. Możliwe, że jest nawet ważniejszy, bo dentysta leczy tylko zęby, a ty dając sobie okazję do nabrania dystansu wobec życia, codziennych zmartwień i problemów, gromadzisz siłę, by być oparciem dla swej własnej rodziny.

Ogarnianie to też czas dla siebie i dla swojego małżeństwa. To w jakimś sensie oczywiście uproszczenie. Czas jest przecież ograniczony i raczej nie da się go rozciągnąć. Wiemy o tym wszyscy, ale już uwaga, jaką poświęcimy sobie, małżeństwu i dzieciom, jest niepoliczalna. Właściwie im więcej jej dajemy, tym więcej jej mamy. To samo dotyczy miłości, cierpliwości i wytrwałości.

Jeśli masz jedno dziecko, któremu poświęcasz sto procent swojego czasu i uwagi, to skąd masz wziąć czas dla siebie, męża, a może i dla kolejnego dziecka? Rzecz rozbija się o priorytety i o hojność. Są momenty, w których potrzebujesz bardziej oddać się innym: masz maleńkie dziecko, które karmisz w nocy, albo chorego męża, który potrzebuje twojej troski. Ale życie składa się z wielu etapów, są w nim też takie chwile, gdy to ty potrzebujesz wsparcia innych i je dostaniesz. Nasze życie nie musi być kontrolowane i przewidywalne, by było szczęśliwe.

O czas trzeba się troszczyć, tak by go nie marnować i nie tracić na jałowe zajęcia. Czas dla siebie powinien się stać naszą codzienną praktyką. Nie wyobrażam sobie zdrowego funkcjonowania bez chwili tylko dla siebie. Lubię wstać rano przed wszystkimi, mieć czas na modlitwę, chwilę zastanowienia nad tym, co mnie czeka, zanim cały dom się obudzi i życie nabierze tempa.

DEON.PL POLECA

To wcześniejsze wstawanie nie było możliwe, gdy miałam małe dzieci. Po prostu one zawsze budziły się pierwsze. W tamtym okresie wykorzystywałam czas ich drzemki, by poukładać sobie sprawy w głowie, co wymagało ciszy i skupienia. Odkładałam wtedy telefon i wyłączałam inne ekrany, a nawet grające w tle radio. Cisza to spa dla umysłu. Dzięki niej zaczynasz słyszeć swoje pragnienia, wchodzić w głąb siebie. Dzięki ciszy rozwijasz życie wewnętrzne, które jest fundamentem tego co powierzchowne, tej codziennej krzątaniny. To właśnie życie wewnętrzne nadaje temu wszystkiemu poważne znaczenie i sens.

Czas dla siebie to nie egoizm. To inwestycja! Nie wolno o tym zapominać, bo to się samo nie zadzieje. Tak wielu ludziom czas przecieka dziś między palcami. Co gorsza, krzątamy się, mając wrażenie, że nie wiadomo jak dużo robimy. Mąż, dzieci, obowiązki, do tego praca albo inne zobowiązania. Ciągle coś, ciągle w ruchu, ciągle bez czasu dla siebie i ciągle z poczuciem, że się o czymś zapomniało. Bez kalendarza, planu, priorytetów stajemy się bardzo chaotyczne i czujemy się przytłoczone.

No właśnie, bez planu. Czy myślałaś kiedyś o tym, by stworzyć sobie taki plan i wpisać w nim czas dla siebie? Ja nauczyłam się tego w pracy zawodowej. Musiałam mieć kalendarz, żeby łączyć wiele zadań i nie zapomnieć o ważnych telefonach i spotkaniach. Zwłaszcza wtedy, gdy zajmowałam się wieloma projektami. W domu działa to tak samo. Przecież mama zajmuje się wieloma projektami, prowadząc „biznes domowy”. Używanie kalendarza, planera czy zwykłego notesu bardzo pomaga.

Czas dla siebie to nie egoizm. To inwestycja!

Czas dla siebie jest tak samo ważny jak wizyta twojego dziecka u dentysty. Możliwe, że jest nawet ważniejszy, bo dentysta leczy tylko zęby, a ty dając sobie okazję do nabrania dystansu wobec życia, codziennych zmartwień i problemów, gromadzisz siłę, by być oparciem dla swej własnej rodziny. Ten czas nie może być zaniedbywany.

Tak samo nie można zaniedbać czasu na podsycanie miłości w małżeństwie. Takie codzienne przebywanie ze sobą nie wystarczy, tu potrzeba inicjatywy. Czasami to wspólna herbatka, innym razem spacer, a nawet i weekend spędzony bez dzieci. To są chwile, których potrzebujesz ty i twój mąż.

Rutyna zieje nudą, a nuda to pierwszy krok do snucia dziwnych planów i karmienia w sobie niezadowolenia. Dlatego nie powinno być dnia bez choćby jednej myśli lub jednego konkretnego działania wobec współmałżonka. Kocham cię! To czasownik: to się robi! to się buduje.

Fragment pochodzi z książki "Jak to ogarnąć? Praktyczny poradnik zarządzania szczęściem".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mamo, nie zaniedbuj czasu dla siebie
Komentarze (4)
LP
~lubiacy prace
21 listopada 2020, 14:17
@ Ania Slomka Zgadzam sie z Pania, zeby byc bogatym trzeba duzo pracy , wytrwalosci i czasu. Czytalem o sukcesie braci Albrecht, wlascicieli Aldi, pracowali do konca zycia, jest w Niemczech duzo takich, wlasciciel Lidla, nikt ich prawie nie zna, nie zajmuja soe polityka, zyja jak na swoje bogactwo skromnie, pracuja do konca zycia. W Polsce takiej tradycji nie ma, na Slasku to kapitalistami byli kiedys ludzie o nie polskich nazwiskach, albo skoligaceni ze szlachta niemiecka. Polska szlachta zainteresowana byla piciem i uzywaniem zycia, szad teraz problem z mieniem pozydowskim.Jakos dziwnie ze Ziemie Odzyskane tego problemu nie maja, Polak musi sie szybko wzbogacic, potem oglada sie za kupcem dla swojego geszeftu, bo po co pracowac do konca zycia, mozna przeciez zrobic plaite. Sprzedac Biedronke Portugalczykowi , niech on sie martwi.
AS
Ania Slomka
18 listopada 2020, 11:27
Nie mam zaufania do ludzi, którzy w kilka lat tak szybko się wzbogacili. A mieszkali w wynajmowanym mieszkanku. wie
GW
~Gocha Wójcik
18 listopada 2020, 12:25
Zaciekawiłam się Pani komentarzem, a dokładniej kwestią relacji <zaufanie a dobrobyt drugiego człowieka>. Co w bogaceniu się innych osób budzi Pani niepokój?
AS
Ania Slomka
18 listopada 2020, 15:00
Czas proszę Pani czas. Rodziny żeby się wzbogacić czasem potrzebują całego pokolenia. Ale taraz przecież wszystko się należy.