Nie chcemy reklam skierowanych do dzieci

Niemal równie kontrowersyjne jest także reklamowanie leków i produktów leczniczych, w szczególności przez osoby podające się za lekarzy (fot. lobstar28 / flickr.com)
KAI / wm

Robienie reklam skierowanych do dzieci oraz reklam leków z osobami podającymi się za lekarzy Polacy uważają za niewłaściwe - wnika z badań przeprowadzonych przez CBOS. Ze styczniowej ankiety wynika również, że zdecydowana większość nie lubi w ogóle reklam.

Większość ankietowanych (80 proc., od roku 1997 wzrost o 20 punktów procentowych) uważa, że robienie reklam kierowanych specjalnie do dzieci jest niewłaściwe, przy czym ponad dwie piąte (44 proc.) wyraża tę opinię w sposób zdecydowany. Co ósmy respondent (13 proc., spadek o 16 punktów) nie widzi w tego typu reklamach nic złego.

Niemal równie kontrowersyjne jest także reklamowanie leków i produktów leczniczych, w szczególności przez osoby podające się za lekarzy. Same reklamy leków podlegają pewnym zasadom prawnym, m.in. zabrania się wprowadzania w błąd, reklamowania leków wydawanych wyłącznie na recepty i kierowania tego typu reklam do dzieci. Prawo nie porusza jednak w żaden sposób kwestii reklamowania produktów leczniczych przez osoby podające się za lekarzy czy farmaceutów.

Jak wynika ze styczniowego sondażu, powszechna wśród Polaków (86 proc. wskazań) jest opinia, że reklamowanie leków przez osoby podające się za lekarzy jest niewłaściwe, w tym ponad połowa (53 proc.) uznaje to za zdecydowanie niewłaściwe. Zgodę na tak realizowane reklamy wyraża jedynie ośmiu na stu ankietowanych (8 proc.).

DEON.PL POLECA

Najmniej przeciwni reklamom skierowanym specjalnie do dzieci czy też reklamowaniu leków przez osoby podające się za lekarzy są najmłodsi badani, mający od 18 do 24 lat, a wśród nich szczególnie uczniowie i studenci. O tym, że reklamy skierowane do dzieci są wysoce niewłaściwe, przekonani są przede wszystkim respondenci z wyższym wykształceniem, przedstawiciele kadry kierowniczej i specjaliści wyższego szczebla, rolnicy, a także pracujący na własny rachunek.

Na reklamowanie leków przez osoby podające się za lekarzy nie zgadzają się natomiast częściej od innych mieszkańcy dużych aglomeracji miejskich, bezrobotni i gospodynie domowe oraz ankietowani najczęściej uczestniczący w praktykach religijnych.

Zdecydowana większość Polaków (86 proc.) w ogóle nie lubi reklam, a tylko co ósmy (13 proc.) ma do nich pozytywny stosunek. Największa grupa respondentów (48 proc.) czuje się przymuszana do oglądania lub wysłuchiwania reklam, mimo że za nimi nie przepada, a blisko dwie piąte (38 proc.) nie lubi reklam, dlatego też unika ich oglądania i słuchania.

W porównaniu z badaniami sprzed sześciu i dwunastu lat widać wyraźny wzrost odsetka osób, które reklam nie lubią i starają się ich nie oglądać, nie słuchać. Jednocześnie znacząco zmniejszyła się grupa osób lubiących reklamy.

Ci, którzy lubią reklamy, to przede wszystkim pracownicy usług, renciści oraz najmłodsi respondenci. Unikają reklam zdecydowanie najczęściej rolnicy, badani źle oceniający swoją sytuację materialną oraz renciści. Mieszkańcy dużych aglomeracji miejskich, bezrobotni oraz uczniowie i studenci należą natomiast do tych grup społeczno-demograficznych, które najczęściej się skarżą, że są przymuszane do oglądania i wysłuchiwania reklam, mimo że ich nie lubią.

Cztery piąte respondentów (80 proc.) twierdzi, że reklamy ich nudzą, a jedynie co siódmy (14 proc.) – że ciekawią. Źle oceniana jest również skuteczność reklam: blisko trzy czwarte badanych (73 proc.) odczuwa zniechęcenie, a tylko co szósty (17 proc.) uważa, że działają one zachęcająco.

Negatywne oceny przeważają również w ocenie wartości informacyjnej reklam – dwie trzecie ankietowanych (67 proc.) sądzi, że one dezinformują. Wreszcie ogromna większość badanych (81 proc.) twierdzi, że reklama nie jest dobrą rozrywką, ale raczej drażni i denerwuje. Na odprężenie i atmosferę zabawy podczas oglądania lub słuchania reklam wskazuje jedynie co ósmy respondent (13 proc.).

Do osób najbardziej zainteresowanych reklamami należą respondenci mający od 25 do 34 lat, a także robotnicy wykwalifikowani i gospodynie domowe. O tym, że reklamy zachęcają, przekonani są przede wszystkim pracownicy usług, a na ich wartość informacyjną częściej od innych wskazują respondenci poniżej 24. roku życia, średni personel i technicy, uczniowie i studenci oraz ankietowani o najniższych dochodach na osobę w rodzinie.

CBOS zbadał też stosunek Polaków do reklam w internecie. Zależy on od wieku. Częściej niż inni lubią je najmłodsi internauci (20 proc.) i użytkownicy sieci mający od 25 do 34 lat (18 proc.). Sytuacja materialna nie odgrywa w tym przypadku znaczącej roli.

Ogromna większość internautów (85 proc.) twierdzi, że reklamy utrudniają im przeglądanie internetu, przy czym niemal trzy czwarte (72 proc.) określa to jako częsty problem. Porównywalna liczebnie grupa (73 proc.) często otrzymuje e-mailem niechciane reklamy. Tylko nielicznym (15 proc.) nigdy się to nie zdarza.

Ogólnie rzecz biorąc, stosunek internautów do reklam zamieszczanych w sieci jest krytyczny. Większość z nich (71 proc.) uważa, że reklamy są uciążliwe i tylko przeszkadzają w przeglądaniu internetu. Nieliczni (4 proc.) postrzegają je jako przydatne źródło informacji o produktach i usługach, natomiast co czwarty (23 proc.) twierdzi, że reklamy są mu obojętne – ani nie przeszkadzają, ani też do niczego się nie przydają. Obojętność w tym względzie częściej wyrażają starsi internauci (mający 45 lat i więcej) niż młodsi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie chcemy reklam skierowanych do dzieci
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.