Nowi partnerzy rodziców

Przybrana mama nie powinna chcieć zastąpić rodzonej mamy (fot. sxc.hu)
Wolfgang Jaede / slo

Kontakt dziecka z nowymi partnerami rodziców i rodzicami przybranymi jest często trudny i problematyczny. Zajmuje on coraz więcej miejsca w poradnictwie rodzinnym.

  • Czy mam włączać mojego nowego partnera lub moją nową partnerkę w wychowywanie dzieci?
  • Czy mamy zamieszkać razem, czy jest na to jeszcze za wcześnie? Co na to powiedzą dzieci?
  • Czy jestem pewien, że nowy związek przetrwa, czy może znowu się rozpadnie?
  • Czy jako przybrany ojciec lub przybrana matka mam raczej zachowywać się wobec dzieci powściągliwie, czy też zabiegać o ich względy?
  • Jak mam się zachowywać, gdy dzieci mojego partnera lub mojej partnerki całkowicie mnie odrzucą?
  • Czy jako dziecko zdradzam moją mamę lub mojego tatę, gdy nawiązuję kontakt z nowym partnerem lub partnerką jednego z nich albo z przybranym rodzicem?
  • Czy nowa żona lub nowy mąż zastąpi w naszej rodzinie tatę lub mamę?
  • Czy jako przybrane dziecko jestem traktowany tak samo jak biologiczne dzieci i czy znaczę tyle samo?

Z drugiej strony istnieje szansa, żeby dzieciom - właśnie gdy są w wieku dorastania - jeszcze raz pokazać przykład związku mężczyzny i kobiety i umożliwić zastanowienie się nad tą kwestią, a także zaspokoić ich potrzebę uznania i zainteresowania. Jest to szczególnie ważne wtedy, gdy relacja z biologicznym rodzicem jest chwiejna i niezadowalająca lub idealizowana przez dzieci, choć w rzeczywistości nigdy nie mogła być doświadczona i przeżyta.

DEON.PL POLECA


  • Przybrana mama lub przybrany tata nie powinni chcieć zastąpić rodzonej mamy lub rodzonego taty.
  • Większość dzieci przykłada do tej sprawy niezmiernie dużą wagę, nawet wtedy, gdy rodzony tata lub rodzona mama niewiele się nimi zajmowali.
  • Dla dzieci jest ważne, żeby ich biologiczni rodzice byli wystarczająco szanowani i otaczani uznaniem. Przez to same czują się dowartościowane.
  • Są wtedy bardziej skłonne do nawiązywania kontaktu z nowymi partnerami rodziców, ponieważ nie muszą się bać, że ich więzi z rodzicami ulegną zerwaniu.
  • Z tego powodu szczególnie w rodzinach z przybranymi rodzicami powinno się na początku uważać, żeby odwiedziny i spotkania z biologicznymi rodzicami były regularne.
  • Nie powinno się również oczekiwać, że do nowych rodziców dziecko będzie zaraz mówiło „mamo" i „tato". Najlepiej gdy będzie się do nich zwracało po imieniu.
  • Powinno się też możliwie wcześnie wyjaśnić kompetencje wychowawcze, zwłaszcza wtedy, gdy dziecko mówi: „Ty nie jesteś naszą matką", „Ty nie jesteś naszym ojcem".

Często relacja przybranych rodziców z dziećmi nie jest jeszcze wystarczająco mocna lub rodzice nie mają jasności, czy w kwestiach wychowania nadal o wszystkim ma decydować matka lub ojciec, czy też ma się w nie zaangażować nowy partner lub nowa partnerka. Gdy między dorosłymi istnieje co do tego zgoda, dzieciom również jest łatwiej stosować się do poleceń przybranych rodziców.
Silna konkurencja między dziećmi i przybranymi rodzicami o matkę lub ojca wskazuje, że poziomy rodziców i dzieci nie są od siebie wystarczająco oddzielone. Dzieci stały się w za dużym stopniu partnerami biologicznych rodziców i muszą zostać sprowadzone do roli właściwej swojemu wiekowi.

Następne niebezpieczeństwo polega na tym, że biologiczni rodzice opiekujący się dziećmi na codzień „oddają" swoje rodzicielstwo i autorytet wychowawczy nowym partnerom. Czynią tak, gdyż męczy ich nadmiar pracy zawodowej i chcą siebie odciążyć. Często też przybrani rodzice nawiązali dobre stosunki z dziećmi i biologiczni rodzice czują się zwolnieni z obowiązków wychowawczych. Lepiej jest jednak dbać o dobre relacje z dziećmi, żeby nie „straciły" one jeszcze drugiego biologicznego rodzica. Często granice w rodzinach z przybranymi rodzicami są niejasne nie tylko wewnątrz, ale i na zewnątrz.

Czy rozstanie biologicznych rodziców jest już zakończone? Czy nowy partner ma za sobą także jakieś rozstanie? Czy jego dzieci odwiedzają go w weekendy? Kiedy jesteśmy razem, a kiedy nie?

Dzieci kochają jasne stosunki i obliczalność sytuacji życiowej. Szukają rodziny, która zapewni im ochronę i bezpieczeństwo i z którą będą się mogły identyfikować. Z tego powodu szczególnie dla młodszych dzieci korzystne jest, gdy unika się za częstych zmian w życiu rodzinnym, a sytuacja życiowa i przebieg codziennych czynności pozostają stabilne.
Dla powodzenia przybranej rodziny ważny jest również rodzaj kontaktu i więzi, jakie istnieją z dawną rodziną.
Gdy rodzic żyjący osobno jest wyłączany ze świadomości dziecka, nigdy nie jest wspominany lub jest pomijany całkowitym milczeniem, być może po to, żeby nie obciążać początku wspólnego życia z nowym partnerem, dziecko, często wbrew swojej woli, zmuszone jest do wypierania się go. Często prowokuje się u dziecka przez takie postępowanie silniejszą identyfikację z biologicznym rodzicem i silniejszą negację przybranych rodziców.

Gdy między biologicznymi rodzicami jest „szklana ściana" i nie odzywają się oni do siebie, dziecko musi „oddzielić" ich w swoim wnętrzu i żyje w ciągłym napięciu. Być może, dziecko musi też odgrywać rolę posłańca między obiema rodzinami. Staje się ostrożne i może sięgać do opisanych powyżej „wymuszonych kłamstw". Gdy dziecko ma dobre relacje z obojgiem rodziców, próbuje samo znaleźć sprawiedliwe rozwiązanie, mieszkając raz z jednym, raz z drugim. Przez to jednak traci własną tożsamość z miejscem. Korzystne jest, gdy między rodzinami panują otwartość i wzajemny szacunek, a konflikty są rozwiązywane bezpośrednio, z wyłączeniem dzieci. Dzięki temu dzieci nie są przeciążane rolą pośredników ani wykorzystywane. Młodsze dzieci bardziej niż starsze potrzebują „tożsamości z miejscem", ponieważ same nie mają jeszcze wewnętrznego punktu oparcia.

Sposób, w jaki rozwija się stosunek rodziny przybranej do rodziny biologicznej, w bardzo dużej mierze zależy od wewnętrznego uporania się rodziców z problemem rozwodu. Często można ze zdumieniem obserwować, jak bardzo związani ze sobą są rodzice od wielu już lat żyjący osobno. Może to oznaczać, w pozytywnym sensie, że jedno z rodziców nie chciało rozstania i ciągle pragnie powrotu lub że oboje rodzice w gruncie rzeczy żałują rozwodu. W negatywnym sensie może to oznaczać, że rodzice nadal pozostają w destrukcyjnym związku ze sobą. Konflikty się nawarstwiają i dopiero po rozstaniu wybuchają naprawdę. W obu przypadkach rodziny przybrane są bardzo obciążone i niejednokrotnie prowadzi to do ich rozbicia. Chodzi zatem również o to, żeby po rozstaniu faktycznie zakończyć związek z byłym współmałżonkiem. Dzieci bardzo szybko dostrzegają pojawiające się u rodziców niepewność i wahanie, ich nadzieja na powrót taty lub mamy rośnie i tym bardziej sprzeciwiają się nowym związkom rodziców.

W okresie dojrzewania wzrasta z reguły zainteresowanie biologicznymi rodzicami. Młodzież chce wiedzieć, jakie są jej korzenie. Może na tym tle dochodzić do pogorszenia stosunków z przybranymi rodzicami, którzy nie powinni jednak dać się zwieść pozorom. Często zdarza się, że dzieci i młodzież znowu się do nich zwracają, gdy zaspokoją swoją ciekawość. Często też młodzi ludzie są wdzięczni przybranym rodzicom, ponieważ po przeżytych rozczarowaniach lub rozwianiu się złudzeń dotyczących biologicznych rodziców znowu znajdują oparcie.

Gdy dochodzi do ponownego rozstania w rodzinach przybranych, właśnie z tego powodu ważne jest, żeby dorośli nie zrywali relacji nawiązanej z przybranymi dziećmi. Powinni nadal podtrzymywać kontakt i starać się o trwałość więzi. W przeciwnym razie istnieje niebezpieczeństwo ponownej traumy na tle rozstania. Na to powinni zwracać uwagę również rodzice biologiczni. Problemy i konflikty powinny zostać rozpoznane wcześnie i w razie konieczności omówione i rozwiązane w placówkach poradnictwa rodzinnego.

Więcej w książce: Jak uchronić dziecko przed skutkami rozwodu rodziców - Wolfgang Jaede

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowi partnerzy rodziców
Komentarze (7)
10 grudnia 2017, 00:03
Czasami nie ma innego rozwiązania niż rozwód. Niestety za błędy dorosłych najmocniej cierpią dzieci. Polecam przeczytać książkę "Wariatka" Agnieszki Chrzan, w której opisane jest co przeżywają dzieci rozwódników oraz co mogą zrobić, aby zamknąc za sobą ten rozdział i wkroczyć w dorosłe życie z możliwością stworzenia własnego szczęśliwego związku.
Adam Pawłowicz
25 sierpnia 2011, 09:30
 Co toza promowanie przez SJ ksiązki z jakimiś wypocinami pseudofachowca?
?
????????????????????
25 maja 2010, 12:05
komentarz schowany
?
????????????????????
25 maja 2010, 12:04
cytat "Założenie nowej rodziny wiąże się zarówno z ryzykiem, jak i z ciekawymi perspektywami." ?????????????????
I
internauta
22 października 2009, 20:53
Tytuł: Nowi partnerzy rodziców Autor: slo / Wolfgang Jaede Podpis pod zdjęciem: Przybrana mama nie powinna chcieć zastąpić rodzonej mamy (fot. sxc.hu) Nie wiem co oznacza skrót slo/ - przed nazwiskiem autora artukułu. Nazwisko i imię nie polskie. Widać artukuł pisany z pozycji innych doświadczeń. Wśród katolików w Polsce są rozwody i ponowne związki i problemy wokół dziecka/dzieci. Niestety często odbijają się negatywnie na dzieciach (od razu i w przyszłości)
Wojciech Morański SJ
22 października 2009, 20:52
Mam wrażenie, że mój poprzednik nie właściwie odczytał przesłanie artykułu. Po pierwsze - w żadnym wypadku nie zostało powiedziane że chodzi o porady wyłącznie dla mamy rozwódki. W większości pisane są one bezosobowo, czyli dotyczą też ojców zajmujących się dziećmi po stracie drugiej połówki. Przypomnę, że ta strata może też być wynikiem wypadku losowego (śmierci). Po drugie, cytat: > Przybrana mama lub przybrany tata nie powinni chcieć zastąpić rodzonej mamy lub rodzonego taty. Przeczy tezie jakoby artykuł popierał zastępowanie ojców nowymi partnerami matki. Jakkolwiek nie wątpię, że w Polsce istnieje problem zdecydowanego zróżnicowania praw rozwodzących ojców i matek, na niekorzyść ojców, ale to moim zdaniem zupełnie osobny temat, nijak związany z treścią tego artykułu. Z pozdrowieniami WM
S
SanK
22 października 2009, 20:25
Bardzo dziwny tekst... Czy to znaczy że chodzi o tzw. rodzinę rekonstruowaną po rozwodzie? Coraz częściej dzisiaj strona decydująca o rozwodzie to kobieta, ponieważ z wyroku sądu zostaje ona u nas częściej "właścicielką dziecka." ona też ustala nowego tatusia (manipulując uczuciami dziecka tak, by przestało kochać "starego" , który się już mamie nie podoba..) I oto mamy na portalu katolickim ładny zestaw porad to zrobić, by dziecko pokochało mojego nowego partnera. Czy będzie też o tym, jak je odciąć dziecko od kontaktu z ojcem? Świadectwa ojców którzy walczą o to, by nie być zastępowanym przez partnera matki można poczytać sobie na www. tato.pl. Zresztą wystarczy się rozejrzeć...