"Pozwól się dziecku wypłakać" to zła rada

W 12. tygodniu życia rzadziej budziły się w nocy i trochę mniej płakały niż dzieci, które stale noszono na rękach (fot. TomD./ flickr.com)
PAP - Nauka w Polsce, Anna Dworzyńska

Co zrobić gdy dziecko ciągle płacze? Próbować je uspokoić różnymi sposobami czy - jak uważa wielu "doświadczonych" wychowawców - zostawić w spokoju i pozwolić mu się wypłakać? Lepiej spróbować je uspokoić - stwierdzili naukowcy. Zasada ta powinna obowiązywać przynajmniej w pierwszych tygodniach po urodzeniu - dodają.

Problemem tym zajął się Ian St James-Roberts z wydziału pedagogicznego Uniwersytetu Londyńskiego. Jego zespół zaangażował do badań trzy grupy świeżo upieczonych rodziców: pierwszą - z Londynu, drugą - z duńskiej Kopenhagi, trzecią zaś, międzynarodową, z Wielkiej Brytanii, Danii i USA.

Rodzice należący do trzeciej grupy badawczej wyróżniali się szczególnie troskliwym i opiekuńczym podejściem do swych dzieci. Deklarowali m.in., że chcą jak najczęściej nosić je na rękach oraz błyskawicznie reagować na każdy ich płacz.

Uczestnicy badań mieli prowadzić szczegółowe zapiski dotyczące zachowania ich dzieci - kiedy i ile czasu płaczą, jak często budzą się w nocy - a także dotyczące ich własnych reakcji. Zapiski sporządzali trzykrotnie, w 8-14 dniu życia dziecka, a następnie w 5-6 tygodniu i w 10-14 tygodniu.

DEON.PL POLECA

Okazało się, że w 10. dniu życia dzieci "supertroskliwych" rodziców spędzały na ich rękach znacznie więcej czasu niż pozostałe maluchy - średnio aż 16 godzin dziennie. Częściej też spały z nimi w tym samym łóżku.

Londyńczycy okazali się najbardziej "odporni" na płacz i narzekanie maluchów. Najdłużej zostawiali je same kiedy płakały, najpóźniej też reagowali na obudzenie się dzieci w nocy. Londyńscy rodzice nosili swoje pociechy na rękach "tylko" przez ok. 8,5 godziny dziennie, podczas gdy kopenhascy - przez niecałe 10 godzin.

Z analizy wynika, że takie podejście zemściło się na nich w późniejszym okresie życia dziecka. Pięciotygodniowe już maluchy z Londynu płakały bowiem i krzyczały o połowę dłużej niż ich rówieśnicy z pozostałych badanych grup. To samo było po ukończeniu 12. tygodnia życia - mali Londyńczycy nadal płakali częściej i więcej niż inne dzieci z badanych grup.

Badacza podkreślają jednak, że nie jest idealnym rozwiązaniem także krańcowo odmienne zachowanie rodziców. Nadmierna troska i nadopiekuńczości wcale nie rekompensuje rodzicom włożonego w to wysiłku.

Jak się bowiem okazało, dzieci z Kopenhagi płakały tyle samo co te maluchy, którym rodzice zapewnili najwyższą troskę, poświęcili najwięcej czasu i uwagi.

Co więcej, w kolejnych tygodniach życia maluchy z Kopenhagi zaczęły sprawiać swoim rodzicom mniej problemów niż te z nadopiekuńczych rodzin.

Szczegółowe wyniki ukażą się na łamach czasopisma "Pediatrics".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Pozwól się dziecku wypłakać" to zła rada
Komentarze (3)
S
skoczna
28 lutego 2011, 20:44
Temat ważny, tytuł artykułu trafiony, ale sama treść badzo po łebkach i niejasno. Gdybym nie czytała Searsów, nie znała "Mądrych rodziców", to bym w ogóle nie wykumała co i jak. Zresztą to, czy 12 tygodniowe dziecko płacze mniej czy więcej nie jest ani motywacją, ani jakimś złotym standardem, po którym należało by oceniać, jak należy się dzieckiem opiekować... Tu chodzi o znacznie poważniejsze sprawy - zwłaszcza zmiany w mózgu pod wpływem stresu u pozostawionego do wypłakania dziecka.
H
Hipokamp
8 lutego 2011, 08:07
Było juz wiele badań potwierdzających, jak ważne dla rozwoju malucha jest okazywanie mu czułości, noszenie na rekach, szybkie i adkewatne reagowanie na jego potzreby, a wciąż popularne są metody "uspokajania", polegające na zostawianiu płaczącego  niemowlaka samemu sobie..
?
?
6 lutego 2011, 15:59
 i jakie sa w końcu wnioski z tego badania? i która grupa jest która???