Relacja z ojcem kształtuje kobiecość córek. Niektórzy zupełnie nieświadomie je krzywdzą

(fot. depositphotos.com)
Magda Frączek / Tomasz Nowak OP

"Gdy relacja dziewczyny z ojcem jest mniej więcej w porządku, to nie ma ona większego problemu w nawiązywaniu kontaktu z innymi mężczyznami. W tym wypadku jednak coś od początku jest nie tak. Sara cały czas dobija się do swojego taty, szuka z nim bliskości. Bardzo wymowne jest to, że chce się powiesić w jego pokoju. Niby jest obecna w jego świecie, ale jednocześnie ciągle czuje, że nie jest tak blisko ojca, jak tego potrzebuje".

Tomasz Nowak OP: Sara była jedyną i ukochaną córką swojego ojca. Wydawać by się mogło, że wszystko w jej domu było idealne. Kochający ojciec, córka świadoma swojej wyjątkowości, ale jednocześnie świadoma pewnych oczekiwań, jakie względem niej miano - Raguel nie miał syna, więc Sara próbowała mu go w jakiś sposób zastąpić. Choć dziś może się to wydawać nieco dziwne, w tamtych czasach pragnienie mężczyzny, by mieć syna, dziedzica, było bardzo mocne i zupełnie naturalne.

Oczywiście dopóki Sara była małą dziewczynką, pewnie nie miało to aż tak wielkiego znaczenia, ale kiedy dorosła i stała się panną na wydaniu, na pewno wzrosła presja, jaką na sobie czuła. Pojawiło się w niej pragnienie, żeby zadowolić ojca i poprzez małżeństwo zapewnić mu dziedzica. Te jej wszystkie nieudane małżeństwa miały właśnie taki cel - dać ojcu dziedzica. Myślę, że nie chodziło w nich o miłość ani do tych mężczyzn, ani do siebie samej. Każda kolejna porażka na tym polu coraz bardziej ją przygnębia. Sara musiała mieć wrażenie, że nie staje na wysokości zadania. Doświadcza przecież nawet obelg ze strony służącej swojego ojca.

DEON.PL POLECA

To zresztą niezwykłe, jak mocno ojciec tej dziewczyny obecny był w jej życiu - ojciec, który był przez nią kochany i też ją kochał, ale wywierał przy tym na nią coraz większą presję. Nawet rozważając odebranie sobie życia, Sara przejmowała się nie własną śmiercią, ale skazą na honorze ojca, jaką ona pozostawi.

Magda Frączek: Sara ma wielki problem w tworzeniu relacji - przynajmniej tak to widzę. To bardzo zaskakujące. Zwykle jest tak, że gdy relacja dziewczyny z ojcem jest mniej więcej w porządku, to nie ma ona większego problemu w nawiązywaniu kontaktu z innymi mężczyznami. W tym wypadku jednak coś od początku jest nie tak. Sara cały czas dobija się do swojego taty, szuka z nim bliskości. Bardzo wymowne jest to, że chce się powiesić w jego pokoju. Niby jest obecna w jego świecie, ale jednocześnie ciągle czuje, że nie jest tak blisko ojca, jak tego potrzebuje.

Księga mówi, że Sara modliła się, wołała do Boga z pokoju swojego ojca, czyli z głębi swojego zranienia. Nie wiem, w jaki sposób to zrobiła, ale ostatecznie zna- lazła w sobie siłę i odwagę, które pozwoliły jej sięgnąć po pomoc w uzdrowieniu tej sytuacji.

TN: Myślę, że całe to zawirowanie w relacji Raguela i Sary może wypływać z naturalnych emocjonalnych potrzeb ojca i córki. Uczucia ojca względem córki są inne niż te w stosunku do syna. Ojcu często dużo łatwiej jest zrozumieć chłopca, jego zachowania i potrzeby - sam wszak dwadzieścia czy trzydzieści lat wcześniej przechodził przez ten sam etap. To widać w tej relacji. Sara mówi przecież: "On nie ma syna". Dlaczego o tym wspomina? Raguel musiał dać jej odczuć, że brakuje mu męskiego dziedzica, którego ona przecież nigdy nie zastąpi. Kochał Sarę, tak samo jak każdy normalny ojciec kocha swoją córkę, ale jed- nocześnie był rozczarowany, że nie ma syna. Czuł się niespełniony.

Ciekawe jest to, że w całym tym fragmencie nie ma żadnej wzmianki o tym, czy Raguel miał jakiekolwiek pretensje lub żale do swojej żony. Obok prób sprosta- nia wyobrażeniom ojca może to właśnie brak zaangażowania matki sprawił, że Sara nie potrafiła do końca czuć się kobieco. Niby była kochana, niby była chciana, jedyna i wyjątkowa, ale również ciągle obarczona wyniszczającymi ją oczekiwaniami.

MF: Coś nie pozwala jej dorosnąć, odlepić się od ojca, jego atencji. Widzę w Sarze dziewczynę, która została wychowana w przeświadczeniu, że każda jej decyzja musi być najpierw zaakceptowana przez ojca. Widzę córkę, która boi się rozczarować swojego tatę. Mam wrażenie, że między nią a Raguelem panuje niepisany pakt - "Jeszcze będę córką twoich marzeń".

Ten pakt jest bardzo ścisły, wręcz nierozerwalny, na dodatek zacieśnia się z każdym dniem, z każdą kolejną śmiercią wybranka Sary, co utwierdza dziewczynę w przekonaniu, że skoro nie potrafi się z niego wywiązać, to jest wybrakowana, niepełna i nie ma prawa do szczęśliwego życia. Dopiero kiedy w jej życiu pojawia się Tobiasz, system panujący od lat w domu Raguela zostaje rozwalony. Ten chłopak wnosi w życie Sary podmuch nieznanej jej dotąd wolności i niezależności. Już na wstępie stawia swojemu przyszłemu teściowi warunki. Co ciekawe, Raguel od razu je akceptuje.

Trafiłam ostatnio na artykuł o mężczyźnie, który ma pięć córek i mówi, że gdy któraś przyprowadzi do domu chłopaka, nie będzie go straszył ani przepędzał, bo wie, że jego córki dysponują autentycznym poczuciem własnej wartości. To daje mu głęboki spokój i spełnienie w tej jego ojcowskiej działce. Nie jest patriarchą z dubeltówką, który czeka, by odstrzelić ewentualnych kandydatów. On przede wszystkim wierzy w swoje dziewczyny.

Raguel jest ojcem, który zachowuje się zupełnie na odwrót - nie wierzy w swoją córkę. Daje jej odczuć, że jest mu coś winna. Przenosi na nią swój własny niepokój - uważa, że Sara nie jest w stanie podołać zadaniu, jakie postawiło przed nią życie. Tymczasem to przecież nie jej wina, że nie ma brata. Nie wiem, czy w ogóle ten aspekt można rozważać w kategorii winy. W każdym razie Sara jako jedyna płaci za to bardzo wysoką cenę.

TN: Raguel ewidentnie jest rozczarowany sobą. Cierpi, bo nie ma syna, a ten brak sprawia, że jego życie jest niepełne. Co więcej, jego ból promieniuje na innych, stając się problemem całej rodziny. Każdy, włącznie z tą nieszczęsną służącą, która oskarżając Sarę, chce tak naprawdę chronić Raguela, zaczyna się nim przejmować.

Wśród młodych kobiet spotykam czasem postawę, którą można sprowadzić do odpowiedzi na banalne sformułowanie ich taty: "Nie mam syna, to chociaż ty bądź przydatna. Nie dokładaj mi jeszcze zmartwień". Takie przedstawienie sprawy jest bardzo trudne dla córek: na takim dziecku, w tym wypadku na Sarze, spoczywa cały ciężar zmartwień ojca, jego oczekiwań i pragnień.

W słowach modlitwy Sary widać jej relację z ojcem. Ona czuje względem Raguela to samo co względem Boga. Swoją modlitwę zaczyna od słów: "Bądź uwielbiony, miłosierny Boże!". Dokładnie to samo mogłaby powiedzieć swemu ojcu. "Kocham cię, bo jesteś dla mnie tak dobry!". Sara czuje, że Raguel ją kocha. Daje jej wszystko, czego ona chce. On przecież nawet grzebie jej kolejnych mężów!

Kiedy współczesna dziewczyna, mająca podobną jak Sara relację z tatą, widzi koleżanki, wobec których ojcowie są brutalni, może agresywni, nie szanują ich ciała - dochodzi do wniosku, że spotkało ją duże szczęście. Uważa, że jeżeli od ojca nie doznaje krzywd fizycznych, to naprawdę nie ma powodów, żeby nie być szczęśliwa. Tymczasem może się zdarzyć, że taki ojciec świadomie lub nieświadomie wkłada na ramiona córki ciężary, które tak naprawdę są dla niej nie do uniesienia.

Fragment pochodzi z książki "Ojcowie i córki", którą możecie kupić w sklepie Wydawnictwa WAM.

* * *

"Ojcowie i córki" to książka dla tych, którzy chcą kochać lepiej. Powinien przeczytać ją każdy ojciec kochający swoją córkę i każda córka chcąca zrozumieć ojca.

Magda Frączek - wokalistka, pianistka, autorka piosenek, kompozytorka, buntowniczka. Autorka albumu Wola życia. Prywatnie żona wspaniałego człowieka i mama Józka. Wrażliwa feministka. Gdzieś w połowie swojego życia spotkała o. Tomasza Nowaka i tak zaczęła się wspaniała historia ich przyjaźni.

Tomasz Nowak - dominikanin, kaznodzieja, fan muzyki jazzowej i Łodzi. Wydał kilka książek i kilka audiobooków. Prowadzi na YouTube kanał STREFA WODZA. Głosi wszystkim wszędzie i na wszystkie sposoby. Gdy poznał Magdę, stała się dla niego niczym córka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Relacja z ojcem kształtuje kobiecość córek. Niektórzy zupełnie nieświadomie je krzywdzą
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.